Ja to się chyba naprawdę nie nadaję na wiosnę – do niczego.
Jestem podenerwowana, co akurat można zrozumieć biorąc pod uwagę ostatnie tygodnie.
Jestem przytłoczona pogodą, która jednego dnia grozi szaleństwem innego budzi promieniami słońca, co akurat też nie jest niczym niesamowitym, jak na tę porę roku. Ja razem z pogodą jak na huśtawce raz wpadam w euforię, raz w dołek psychiczny:-)))
Jestem niezadowolona, zbliżają się wakacje, a my po raz pierwszy od kilku lat nie mamy planów i pewnie nawet perspektyw na plany, a to czekanie na sierpień zawsze dodawało mi otuchy.
Jestem przygnębiona, szykuje mi się spotkanie z ważniakami, którzy mogą cały mój wysiłek ostatnich lat zrównać z ziemią.
Miałam pracującą sobotę i pewnie kolejne dwie też będą pracujące.
Mam – obolałe plecy, bo moje łóżko dzisiaj w nocy zachowywało się jakby było wypełnione kamieniami.
Mam – w perspektywie 6 dni wstawania o 6 z minutami.
Mam – wrażenie, jakby już nic fajnego nie miało się wydarzyć.
Nie mam – pomysłu na ciąg dalszy (nie tylko notki).
I co z tego, że po ostatnim kopaniu w pewną część ciała miałam już przestać się użalać???
hi hi hi, ale sobie pomarudziłaś,
takie wywody zawsze przynoszą ulgę 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To było 12 lat temu a dokładnie pamiętam, jaka burza zawodowa przetaczała się w tle:) Ale mimo wszystko, to były piękne czasy:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
no widzisz, czas płynie a są rzeczy które zawsze pamiętamy
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To prawda, a poza tym, blog zawsze ma przecież jakieś swoje zaplecze emocjonalne. Tu pisałam, a tam gdzieś się toczyło moje życie. Przemycam i przemycałam dawniej jakieś informacje o sobie, ale jednak wiele kwestii było przemilczanych. I teraz chodzi mi właśnie o to, co przemilczane:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
kiedy otworzyłam swój pierwszy blog, on miał być takim pisemnym wyładowaniem-rozładowaniem, nazwałam: kiedy chcę wykrzyczeć… napisać w milczeniu, tak mniej więcej, i chciałam być anonimowa, bez twarzy, imienia, ale to nie wychodzi, bo słownie i pobocznie zawsze się ujawnisz, i dlatego rozumiem: chcieć napisać a chcieć przemilczeć :*
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trochę konflikt:-) Mi jest dzisiaj łatwiej mówić o sobie, ale też dzisiaj nikt nie jest w sieci anonimowy tak do końca. Więc niektórzy nawet znają mnie z imienia i nazwiska, ale ja sama się z tą akurat wiedzą nie narzucam. Dopiero, gdy to wyjdzie gdzieś w realu, np tak było przy okazji zjazdu influencerskiego w Poznaniu. Takie czasy:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
takie czasy!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ech i jak tu sie przestac uzalac jak u mnie snieg dzisiaj padal… Ja Cie rozumiem…
PolubieniePolubienie
Misiu, bo ja jestem taka ciepłolubna .:-( Dla odmiany dzisiaj od samego rana leje:-)) Kwiecień plecień:-)))
PolubieniePolubienie
zostawiam pierda
PolubieniePolubienie
Nie musisz, zabierz ze sobą….
PolubieniePolubienie
W takim układzie przesyłam kosz energii oraz magiczne kwiatki na radość i moc księżyca (nie trzeba ich wąchać;))) wystarczy sobie te cuda wyobrazić i wcisnąć gdzieś w sobie enter – działa długoetapowo ;)))
PolubieniePolubienie
Dziekuję Ascha….:-) Buziaki
PolubieniePolubienie
Nie martw się o ciag dalszy, nie musisz mieć na niego pomysłu, czy będziesz miała, czy nie, on i tak nastąpi…
PolubieniePolubienie
To jeśli chodzi o życie……a co z notkami?:-)))
PolubieniePolubienie
Coś w tym jest w czekaniu na zaplanowany urlop. Ja też przez taką pogodę wariuję emocjonalnie. dziś nosiło mnie od rana, więc wreszcie zarezerwowałam sobie pobyt wakacyjny nad kochanym morzem i od razu lepiej się poczułam. Postaraj się u siebie też sprecyzować jakieś wakacyjne plany, choćby wstępne, bo to naprawdę pomaga. Sama wiesz zresztą…to do dzieła kobieto!
PolubieniePolubienie
Marzenia są…….tylko nie wiem czy się spełnią. Jak nie, to zawsze w odwodzie pozostaje pobliskie jezioro:-)
PolubieniePolubienie
Zgadzam się z Wachmistrzem, ma rację! Nic Ci więcej nie poradzę, trzeba przeczekać powoli i zbyt daleko myślami nie sięgać. Też pracowałam w weekend i w ten też pracuję. Miesiąc temu miałam tak trzy pod rząd, więc stan moich nerwów był… straszny był, co tu dużo mówić;-)) Uprzedź rodzinę i przeproś z góry i jak najczęściej korzystaj z bloga – własnego i sąsiadów. Pomaga!;-)))…a pogoda? – jestem pewna, że wiosna już przyszła. Nawet jeśli zima będzie próbowała postraszyć, to jedynie w nocy, a i tak ucieknie z podkulonym ogonem – zapach ziemi i ptaki mi to mówią!:-)
PolubieniePolubienie
Właśnie to blogowanie też mnie stresuje, zjadlam trochę czekolady, takiej łyżką ze słoika…….na chwilę przeszło.
PolubieniePolubienie
W takim razie uciekaj stąd:-)) – chyba że jesteś w takim stanie, że wkurza Cię wszystko i wszyscy (np.i przebywanie na blogu, i nie przebywanie na nim), to nie wiem… Tylko nie kasuj w złości!!!! 😉 Minie… niedługo… jak się wszystko rozładuje i wreszcie będzie wolny weekend, co w końcu nadejdzie… kiedyś… buuuuuuuuu… ;-))))
PolubieniePolubienie
Jeszcze tylko dodam, że jestem obecnie w stanie, o którym napisał kiedyś Andrzej Dudziński:” To bez znaczenia, czy irytuję sie czyms konkretnym, czy z samej potrzeby wiecznego wk..enia”. Tak sobie myśle, ze cos w tym jest.
PolubieniePolubienie
Znam ten stan, na szczęście jest przejściowy, najważniejsze, aby jakoś przetrwać zanim minie – bez szkody dla siebie i innych. Może czasem umysł potrzebuje rozładować napięcie?…
PolubieniePolubienie
Może pojechać do lasu i zrobić sobie sesję darcia gęby?:-))) Podobno niektórym pomaga…….tak słyszałam. Ale nie wiem czy lubiłabym, mnie od razu gardło boli:-)))
PolubieniePolubienie
Las to niezły pomysł – jeśli darcie się nie wyjdzie, zawsze można skopać drzewo albo/i się do niego potem przytulić, aby wypłakać złość… można też pochlastać otoczenie jakąś gałęzią (ale tu liście by się przydały, a ich jeszcze nie ma)… Albo wyobraź sobie coś takiego: zajechałaś do lasu i próbujesz przełamać skrępowanie, aby się wykrzyczeć… wyobraź sobie te próby;-) …w końcu wybuchasz śmiechem – rozładowana sytuacją;-) W domu jeszcze trochę się wkurzasz, ale już ze śmiechem… Może się uda?;-)
PolubieniePolubienie
Noooo……tylko kurczę, na ten las czasu ni ma!!:-(Znowu coś przeciwko mnie:-)))
PolubieniePolubienie
Się sprzysięgło wszystko, cholerka… Może postaw rodzinie ultimatum: albo Ci dają trochę wolnego czasu na las, albo demolujesz mieszkanie… które oni potem muszą sprzątnąć:-)) (wersja sadystyczna!;-)…albo może zdemoluj męża?…albo Cię puści do lasu, albo…;-)) (wersja egoistyczna!;-)
PolubieniePolubienie
Demolition…….woman??:-))
PolubieniePolubienie
O widzę , że ktoś znalazł się w malutkim ( dużym ?? ) dołku. Jak Cię to pocieszy moja droga , to ja CODZIENNIE wstaję o 6 rano. I to od niedawna , bo koleżanka zabiera mnie do pracy. Wcześniej wstawałam po 5.
PolubieniePolubienie
Moje dolki to jak chmury, dzisiaj są, jutro nie ma, potem znowu wracają. Ja taki smutas jestem jakbyś jeszcze nie zauważyła. Udaję tylko czasem wesołego człowieka:-()
PolubieniePolubienie
A mnie się wydaje, że jesteś wesołym człowiekiem , który czasami udaje smutasa……Natomiast zaniepokoiło mnie troszkę przedostatnie zdanie z posta…..
PolubieniePolubienie
Tak sobie myślę, że mnie też trochę niepokoi. Przez ostatnie lata ciągle coś robiłam, działam w różny sposób. Cisza, zastój…….chyba mnie tak dobija.
PolubieniePolubienie
Rzeczy, co nas pospołu wszytkie przytłaczać się zdają, z dawna się staram na cząstki drobne dzielić i z temi wojować… Raz, że z drobiną każdą lekcej, dwa, że sukces bodaj jaki najmarniejszy wielce pomocny w tych zmaganiach z kolejnemi… Metody polecam i wytrwałości życzę:) Kłaniam nisko:)
PolubieniePolubienie
Mości Wachmistrzu, mówisz Waść, że metoda małych kroczków jest lepsza, niż miotanie się próbując zaradzić wszystkiemu? Z pewnością masz rację. Dziękuję i pozdrawiam:-)))
PolubieniePolubienie
i co z tego, przeczekaj to wszystko bo to minie, życzę Ci tego , poniedziałek zaczął się źle nie daj sie bo cały tydzień taki będzie, może przyszły już będzie ok… 😉
PolubieniePolubienie
Poniedziałek jest za to piękny jesli chodzi o pogodę. I tej wersji będę się trzymać!!Miłego dnia i tygo-dnia:-=))
PolubieniePolubienie
ja tak samo, trzymać się trzeba tego co daje radość… u nas przepięknie, spacer i zdjęcia nawet chyba jeszcze dziś dodam z tego dnia na blog… w wolnej chwili zapraszam już ….pozdrawiam wieczorowo i pięknie… 🙂
PolubieniePolubienie
Viveme, mi brakuje jeszcze ciągle czasu na robienie zdjęć, a przydałoby się tutaj trochę wiosennego piękna:-)Ide do Ciebie
PolubieniePolubienie
no to już zapraszam, zmniejszyć musiałam… 🙂
PolubieniePolubienie
Byłam, widziałam że coś robiłas u siebie bo nie chciało mi się na początku otworzyć… Cudna wiosna na Twoim blogu:)
PolubieniePolubienie
często zmieniam szablon, jak mnie męczy to zmieniam, ten jest podobny do pierwszego jaki miałam …ściskam wiosennie zostawiając kawałek nadziei na lepsze dziś i jutro…
PolubieniePolubienie
No widzisz, a ja się tak przyzwyczaiłam do szablonu, że po zmianie ciężko mi się przywyknąć do formatu, czcionki itp itd:-)O mnie dzisiaj też już trochę wiosenniej….
PolubieniePolubienie
Nie „o mnie” tylko ” u mnie” wiosennie ;-))
PolubieniePolubienie
No ale jedno się z drugim nie wyklucza:-) Znaczy, można być dobrym na wiosnę, a nawet na trochę dłużej, i mieć czasem kamienie zamiast prześcieradła:-))
PolubieniePolubienie
a ja chciałbym napisać: „Dzieewczyny bądźcie dla nas dobre na wiosnę” – no ale jak tu można coś takiego napisać skoro się czyta o obolałych plecach…
PolubieniePolubienie
A myślisz, że my kobiety to byśmy nie chciały, żebyście Wy – mężczyźni byli dla nas dobrzy?? Na wiosnę!! 8 marca minął to już koniec starań?:))
PolubieniePolubienie
to ja obiecuję jako jednostka zastosować się do apelu…tylko ja też mam mały apel dla Was chłopaków : zauważajcie nas przeciętne dziewczyny, my też jesteśmy fajne…nie tylko te „lasencje” 😉
PolubieniePolubienie
Ami, przecież uroda to rzecz gustu. Jednemu się podobają takie innemu siakie:-) Jednym kaloryferki innym – intelektualiści:-))
PolubieniePolubienie