Nudził ją z tymi wiecznie wpatrzonymi w nią z zachwytem oczami.
Naprawdę było jej go żal, ale co mogła zrobić?
Miała naturę łowcy, potrzebowała tej adrenalinki tropienia zdobyczy, deptania po piętach ale tak, żeby ofiara nie wiedziała, że jest tropiona. Ofiara miała potem myśleć, że wszystko co się wydarzyło jest tylko i wyłącznie jej (JEGO) inicjatywą. Tymczasem Dorota doskonale znała psychikę mężczyzn i wiedziała, który guziczek i w którym momencie nacisnąć, żeby działało. Zawsze działało.
Ale potem… nuda.
Siedzi toto wpatrzone w nią, gotowe spełnić każdą zachciankę, planuje już w myślach wspólne życia, a ona… dusi się. Pragnie znowu powiewu wiatru we włosach, tego pędu nie wiadomo dokąd, radości flirtowania z kimś zupełnie nowym.
Bo jej problemem nie jest pragnienie miłości. Miłość zwykle bywa taka sama. Jej problemem jest pragnienie nowości. Chciałaby, o wiele bardziej od udanego seksu, chociaż raz zostać zaskoczoną, chociaż raz zdziwić się, choćby własnym niepowodzeniem. Chciałaby z tłumu imion móc zapamiętać to jedno, wyjątkowe, warte utrwalenia. Uczucie? Jeszcze nigdy się nie zakochała.
PS. To słowa kogoś, z kim ostatnio piłam kawkę na deptaku. Kiedy powiedziałam, że brakuje mi czasu i weny do napisania kolejnego postu, stwierdziła, że to co za chwilę powie z pewnością idealnie się wpasuje w charakter bloga…
Oczywiście imię zmienione, żeby nie było…. 🙂
Zgadzam się z Caffe! to proces długotrwały dopóki np. nie znajdzie się lepszego od siebie i się tego bólu nie poczuje na sobie..
PolubieniePolubienie
I nie wiadomo kiedy nastąpi….
PolubieniePolubienie
Natura łowcy…hmmm…bywają i takie jednostki, tylko, że niestety, a może stety, sie to kiedys tam na nich odbija, jak to sie mowi, trafi kosa na kamień…
PolubieniePolubienie
Ta kosa i kamień wielu komentującym przyszła do głowy. Może to niedojrzałość, może ta kobieta do pewnych spraw nie dorosła, może taki charakter, a może wybór życiowy……Miło Cie znowu widziec:-)
PolubieniePolubienie
Motywy jej postepowania mogą byc naprawde różne, tylko, że coz takiego nigdy nie „odchodzi w próżnię”, kiedys się zemści…ja przynajmniej jestem takiego znania…ponieważ, to jest w pełni świadome „łapanie” a później krzywdzenie ludzi. Emocjami nie mozna sie bawic.Mnie też miło, ze znowu mam możliwosc zajrzec tu do Ciebie:)
PolubieniePolubienie
Zabawa emocjami krzywdzi na równi z zadawaniem bólu fizycznego. Pozostaje w dodatku trauma, brak zaufania, niechęć do trwałych związków. Ja tylko mam nadzieję, żę moja znajoma zrozumie zanim skrzywdzi jeszcze kogoś.Pozdrawiam serdecznie:-)
PolubieniePolubienie
…Tylko, że przeważnie zrozumienie, o którym mówisz przychodzi, gdy człowiekiem coś wstrząsnie. Tak poprostu, żeby się ktos „nawrócił”, prawie się nie zdarza. A ten wstrząs, może bolec, bardzo bolec.
PolubieniePolubienie
No tak, ale człowiek też nie dojrzewa z dnia na dzień, to proces, złożony, dlugotrwały.
PolubieniePolubienie
zgubiłam sie w tłumie normalnie…onecik polecił znowu 🙂 gratuluję ach Ty to masz gości na kawie :)wiesz myślę, że może wiele wyjaśnia, że Dorotka jest ładna …wybacz moje ostatnio nie bycie tutaj ale masz roboty z rozmowami 🙂 pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Vive, wiesz że dla moich stałych bywalców zawsze znajde czas:-))) Wiem też, że tak jak pewnie wszyscy, ja sama jestem trochę w niedoczasie:-) W końcu WAKACJE:-))
PolubieniePolubienie
Dobrze napisane, doskonale rozumiem boheterkę…nie chce zapeszyć, ale ja mam to szczeście, że chyba właśnie znalazłam Tą osobę w tłumie, choć to dla mnie takie dziwne uczucie i pełne obaw.. Wierzę, że i Ją to czeka 🙂
PolubieniePolubienie
To wspaniałe, że jesteś szczęśliwa:-) Cieszę się i pozdrawiam cieplutko
PolubieniePolubienie
Zabawa cudzymi uczuciami…..to bardzo rani. Wiem, bo On robi to ze mną od 3 lat, a ja nie potrafie uczuciowo wyplątać się z tego związku-mimo, że udaje mi sie „na zewnątrz”udawać szczęśliwą.Pozdrówkalato-w-zimie.blog.onet.pl
PolubieniePolubienie
Witaj Bajko:-))Zastnaów się, czy warto udawać. Czy wolisz żyć tak jak żyjesz, czy jednak pragniesz zmiany??Byłam na TWoim blogu, zostawiłam wpis……..ale moja droga, czas na nową notkę:-)) Maj był strasznie dawno temu:-)Caffe
PolubieniePolubienie
miała „naturę łowcy” – czasami łowca sam staje sie ofiarą własnych łowów a raczej pogoni i ambicji na nowe…ja chyba teraz muszę wybrać „Motywację” z tych Mrzeczowników…dlatego chyba lepiej byc „zwierzyną”…pomogła mi ta notka dziś…uświadomiła mi,że to przecież ja jestem okrutna…dziękuję
PolubieniePolubienie
„Pomogła mi ta notka” – to nowy głos w tym temacie, w rozmowach o tym,co piszę. Dziękuję Ci za to.Pozdrawiam serdecznieCaffe
PolubieniePolubienie
Ja chyba naprawdę mam.. nie wiem co. Nie byłam u Ciebie od wczoraj… Miałam ochotę dziś wejść na chwilkę (bo miałam urwanie głowy) i zobaczyć, o czym dyskutujecie. No i coś mnie odrzucało. Od TWOJEGO bloga – nie rozumiałam. Teraz już wiem… Kafejko, wywiązałam się z obietnicy, że zamieszczę zdjęcia „tego, co ma być lepsze od filiżanek”.:) I jeszcze inne. Zapraszam w wolnej chwili. Dobrej nocy, Kochana.
PolubieniePolubienie
Asfo, spokojnie, ta osoba już nam tu więcej nie będziepsuć atmosfery. To była druga szansa, ale trzeciej nie daję:)
PolubieniePolubienie
Kiedyś trafi kosa na kamień. Ciekaw jestem wtedy jej reakcji.
PolubieniePolubienie
Ja też. A los bywa naprawdę złoźliwy, więc……
PolubieniePolubienie
Tak, to prawda. Ale może takie zimne wiadro sprowadzi ją na ziemię.
PolubieniePolubienie
Może przywróci proporcje i w końcu być może doceni jakiegoś mężczyznę… Bardzo możliwe, że tak właśnie się stanie. Jeśli nie……to lepiej niech z nikim nie wiąże się na stałe. Dzieci w takich zwiążkach nabierają cech rodziców prawda?
PolubieniePolubienie
„Eros, wieczny chłopiec, patrzy w swoją sieć i marzy, że w końcu jakaś ryba mu się wymknie…” To cytat z „Reguły czterech”… Zaskoczona odmową… „Specjalizował się w rzeczach zaprzepaszczonycyh. Najpierw coś zaprzepaszczał, a potem uganiał się za tym, jak wariat” To cytat z „Gry w klasy”… Żeby potem nasza Dorotka (dobrze zapamiętałam?) nie zaczełą się uganiać za „niezdobytą zdobyczą”… Jest u mnie nowy post „poszpitalny” :-)))… Baaaardzo układny, ale wprawny czytelnik dopatrzy się w nim odrobiny rozpaczy….
PolubieniePolubienie
A ja odetchnęłam z ulgą, że się odezwałaś… Bałam się, że …..wiesz.Lecę czytać.
PolubieniePolubienie
U mnie ok (jeżeli chodzi o zdrowie :-)…:-(… ) Mam tylko zacne skoki ciśnienia, jak się zdenerwuję (170/110) i niedoczynność tarczycy, ale nie mam gestozy!!! Jeszcze…
PolubieniePolubienie
Uważaj z tarczycą przy porodzie, wiem coś na ten temat…niestety. Cieszę się że nie masz gestozy bo to poważna sprawa w tym stanie. Już niedługo, będzie dobrze:-))
PolubieniePolubienie
Co wiesz na temat niedoczynności przy porodzie?
PolubieniePolubienie
Na temat niedoczynności nic, mogę popytać jedynie. Natomiast ja miałam guzy na tarczycy, musiałam uważać przy porodzie, żeby w wysiłku nie zrobić sobie następnych. Trrzeba po prostu mocno szyję ściągać do klatki piersiowej w trakcie własciwej akcji. Jak masz jakieś obawy napisz na maila.
PolubieniePolubienie
Witaj Caffe, wiem, że niechętnie czytasz moje komentarze.Ale przeczytałam tekst i trochę wypowiedzi. I powiem jedno dla mnie każda manipulacja innymi jest tylko złem.Nic na to nie poradzę, ale każdego manipulanta będę zwalczać. A to oczywiście nie może im się podobać. Oczywiście daję sobie spokój, gdy widzę, ze ktoś chce być manipulowany. Chcącemu nie dzieje się krzywda.Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Mario, jesli komentujesz moje teksty, nie ma problemu. Po to je piszę.Jeśli natomiast próbujesz mi coś przypisywać na podstawie braku mojej reakcji w sprawie, której już nie będę wałkować bo chyba wszystko już zostało powiedziane – to rzeczywiście jestem niechętna. Bo nie masz zielonego pojęcia o mnie i moich poglądach na życie i świat, a wyciągając pochopne wnioski po prostu robisz ludziom krzywdę.
PolubieniePolubienie
Prawdę mówiąc, nie rozumiem twojej odpowiedzi. Napisałam wyraźnie, jaki ma stosunek do manipulacji. A ty nie wiedzieć o czym. Jak ktoś chce być manipulowany, jego rzecz, mnie nic do tego.
PolubieniePolubienie
Mario, odpowiem na Twoje słowa tak: już chyba zauważyłaś, że nikomu nie udaje się wyprowadzić mnie z równowagi:-)) no taki ze mnie wredny typ. Po prostu -nie poddaję się żadnej manipulacji:-))
PolubieniePolubienie
Cudownie, że masz takie dobre samopoczucie!
PolubieniePolubienie
Choc pewnie wiesz, że to manipulacja wprawia w blogość, a przywracanie do rzeczywistości, utrata iluzji irytuje.
PolubieniePolubienie
Pod warunkiem, że ktoś żyje w iluzji. Ja zbyt realnie stąpam po świecie, więc nie martw się o mnie. Ale dziękuję za tę troskę.
PolubieniePolubienie
A wiesz dlaczego? Bo generalnie wierzę w ludzi i w ich dobro.
PolubieniePolubienie
Czy jednak twarde stąpanie po ziemi nie jest sprzeczne z taką wiarą w ludzi i ich dobro? Ja uważam, ze generalnie ludzie są zwyczajni, naprawdę dobrych spotyka się niewiele, naprawdę złych też. Jednak i jedni, i drudzy się zdarzają.W Polsce jednak bardzo wielu ludzi jest bezgranicznie naiwnych. Na początku lat 90. byla dość głośna afera z cwaniakami, którzy za duże pieniądze sprzedawali naiwnym jakis jogurt do domowej hodowli na kosmetyki i potem miał być odkupowany po dużo wyższej cenie. Cwaniacy zwiali z forsą, Była tzw. BKO Grobelnego, był Bank Staropolski, różne firmy niby-inwestycyjne, w rzeczywistości na zasadzie łańcuszków do wyłudzania pieniędzy. Nie tak dawno pisałam u siebie o oszukiwaniu starszych ludzi przez ogłupianie ich na pokazach i sprzedawanie im kolder wartych najwyżej 300 zł po kilka tysięcy jako cudowne lecznicze.Wszystkie to ofiary to pewnie ludzie wierzący w ludzi i ich dobro.Obecnie w związku z Internetem powstała bardzo dziwna sytuacja, łatwo jest poznać ludzi, o których się wie tylko tyle, ile sami powiedzą. Gdy kogoś spotykasz w realu, to w określonym miejscu, określonym środowisku, często ma on w związku z tym jakieś rekomendacje. Gdy poznajesz kogoś w internecie, nie masz żadnych rekomendacji. Zdana jesteś na wyczucie, no i informacje, jakich ktos sam o sobie dostarcza. Czy nie wydaje ci się, że jest naiwnością nie skorzystać choć z tak skąpego źródła informacji. Gdy mnie jakiś blog zainteresuje, zgłębiam go od spodu. Nie chodzi mi o jakąś niezdrową ciekawość. Ale właśnie o zorientowanie się, czy warto się interesować takim blogiem. Bo wyczytywanie wierutnych kłamstw i odnoszenie się do nich to czysta strata czasu.No cóż, mimo że zasadniczo nie odnoszę się do osoby, tylko do tekstu, to jednak intencje osoby, możliwośc traktowania jej poważnie Swego czasu Erinti na swoim blogu opisywała historię młodej koboety, która wykreowała swoja wirtualna tożsamość, nawet sobie skopiowała zdjęcia cudzych dzieci i domu i absorbowała innych uwage swoimi kłopotami.Jest przecież tak, że inwestujemy w obcych ludzi uwagę, współczucie, a tym samym odbieramy je innym, którzy mogą tego potrzebować. W tym sensie warto moim zdaniem rozpoznawać manipulantów. Nie chodzi tylko o wlaśnie dobro, ale i innych, którym odbierzesz swoją uwagę, poświęcając ją komuś kto na to wcale nie zasługuje. Bo manipulacja poza wszystkim polega na tym, że ktoś nas okrada z czasu, emocji, uwagi. To jak z tą Dorotą z opowieści. Jeśłi jakiś facet zamierza załozyć rodzinę to na taką Dorotkę traci tylko bezproduktywnie czas i uczucia. Oczywiście, gdy facetowi chodzi tylko o seks, to ma czysty zysk. Gdy np facet mówi o miłości i obiecuje małżeństwo jedynie po to, żeby dostać się do łóżka, to też kobieta ponosi same straty, gdy sie wydadzą prawdziwe intencje. Nie darmo mówi się czas to pieniądz. Inwestowanie czasu w kogoś, kto oszukuje, jest czystą kradzieżą tego czasu.Sama, dajesz przykład Doroty, swojej znajomej, a potem piszesz, ze wierzysz w ludzi i ich dobro. Najwyraźniej więc postać Doroty uważasz za świetlaną. Niewykluczone, że za wzór do naśladowania uważasz też Cathy Ames z „Na Wschód od Edenu”?
PolubieniePolubienie
A ty jak zwykle wyciągasz wnioski chyba ze swojego buta. Może nawet z lewej nogi.I wiesz, nie miałaś racji, Ty nie tylko nie jesteś tu mile widziana. Ciebie tu już po prostu nie ma.
PolubieniePolubienie
Takie kobiety nie istnieją!!!!
PolubieniePolubienie
No cóż, piłam z nią kawę:-)))
PolubieniePolubienie
Oszustka!kropka
PolubieniePolubienie
Oszustka to nie. Ona nigdy nic swoim panom nie obiecuje. To raczej oni tworzą plany….
PolubieniePolubienie
Może to brak wzorców po matce i ojcu. Brak świata wartości. Kompleksy, porzucenie, niska samoocena, krótkowzroczność, czy po prostu niedojrzałość emocjonalna, brak celu w życiu? Czy może chodzi tylko o wyrachowanie.
PolubieniePolubienie
Wszyskie wymienione przez ciebie powody być może są własciwe w przypadku osoby, o której piszę. I rzeczywiście nie podoba mi się to jak kobieta traktuje facetów, bo generalnie uważam, że bez Was świat byłby nudny. Jednak – żeby już nie wieszać na niej całkiem przysłowiowych psów dodam, że poza tą jedną wadą, to ciepła i wyczulona na krzywdę innych kobieta. Na przykład udziela się w hospicjum i to naprawdę bardzo intensywnie. Pomaga tak nawet w święta, kiedy większośc wolontariuszy wraca do swoich domów.To jest bardzo złożona osobowość.
PolubieniePolubienie
Moja rada – niech idzie pracowac do burdelu, tam bedzie miala po kilka nowosci na dzien.Oczywiscie nie zgodze sie ze lowi sie po to zeby lowic, lowi sie po to żeby mieć co jeść.
PolubieniePolubienie
A może ona nie chce na tym zarabiać:-)
PolubieniePolubienie
z osobistego punktu widzenia rozumiem trochę tę Dorotkę …pozdrawiam nocnie 🙂
PolubieniePolubienie
A ja, która ją znam, powiem Ci, że Dorotka jest przesympatyczną dziewczyną, wesołą, dowcipną i niesamowicie ładną (co pewnie wiele wyjaśnia).
PolubieniePolubienie
No i popatrz Cafe, jak to się można pomylić 😉 Gratuluję kolejnego zauważenia przez portal 🙂
PolubieniePolubienie
To może nawet nie pomyłka. Człowiek po prostu nie jest istotą czarno-białą, a dobrze tu Rychoc zobrazował ludzi, niektórzy są ofiarami inny łowcami. Co z tym fantem zrobić?? Pracować nad sobą, żeby nie stać się kwriożerczym łowcą, czy sirotowatą ofiarą:-) Ale wymyśliłam:-))
PolubieniePolubienie
Całkiem zgrabnie to wymyśliłaś 🙂 Myślę sobie, że to się jakoś ma do teorii dawców i biorców – pewnie ją znasz – interpretuje zachowanie człowieka w relacjach z innymi ludźmi. Jakoś sobie kojarzę, że to chyba Bruce popełnił. Dobre, jak znajdziesz, to poczytaj. Odbrązawia dawanie. Równowagę sobie trzeba wypracować, nie ma lekko 🙂
PolubieniePolubienie
Więc wszystko sproawdza się do natury ludzkiej?? Chętnie o tym poczytam, dzięki
PolubieniePolubienie
Może Dorota została w przeszłości zraniona. W podświadomości pozostał lęk przed odrzuceniem. Lęk przed kolejną miłością. Nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę i samoczynnie nie podejmujemy kolejnej próby.
PolubieniePolubienie
Jest taka możliwość, mogą być też jakieś chore relacje w rodzinie. Może wiecznie zdradzający ojciec, a może własnie zbyt purytański. Może środowisko, a może to po prostu…….jakby powiedział Linda…..”zła kobieta była”:-)))
PolubieniePolubienie
Ja to doskonale rozumiem , sama jestem mężatką , i chociarz go kocham pragnę uniesień chwili którą zapamiętam do końca moich dni i całe moje życie się w niej zapisze
PolubieniePolubienie
I tutaj pojawia sie pytanie, czy wyszlaś za mąż z miłości, czy może Ci się tylko wydawało, że kochasz. A może jeszcze presja środowiska, rodziny. Ja myślę, że inaczej nie ciągnęłoby do uniesień z kimś innym niż własny mąż…
PolubieniePolubienie
VFKP5R ivxtwgvrwurs, [url=http://zvbbrtldlolz.com/]zvbbrtldlolz[/url], [link=http://qurchttpvkkl.com/]qurchttpvkkl[/link], http://srvvgncfnfyv.com/
PolubieniePolubienie
Rozumiem,że w życiu trzeba zdobyć doświadczenie,przeżyć kilka flirtów i romansów ale w pewnym momencie nalezy dojrzeć i przestać bawić się czyimiś uczuciami.Może w wypadku pani D usprawiedliwia ją wiek,więc ok,ale jeśli to sprawa wyrachowania i zaspokojenia egoizmu to nieciekawie jej wróże….
PolubieniePolubienie
Ja też się zastanawiałam na ile to jest brak doświadczenia, na ile brak szczęścia do facetwó, a na ile zwykły egoizm…Także zgadzamy się chyba co do jednego…….uczuciami nie wolno się bawić.
PolubieniePolubienie
„jeszcze nigdy się nie zakochała” , znajdzie własciwego i przestanie gonić za zdobyczą, oby jej to gonienie tylko nie weszło w krew bo może stać sie jej hobby….o ile już się nie stało
PolubieniePolubienie
Właśnie też o tym myślałam, czy nie zaminiła miłości i seksu w wątpliwego rodzaju sport…
PolubieniePolubienie
Myślisz caffe, że może nie rozpoznać Tego_Właściwego_Mężczyzny?
PolubieniePolubienie
Wiesz, czasem człowiek potrzebuje takiego uderzenia obuchem, żeby przejrzeć na oczy… może nie zauważyć bez tego.
PolubieniePolubienie
zastanawiałam się również co było by gdyby trafiła na faceta który też traktował by ją jak sport a ona akurat w nim by się zakochała. http://www.zycie-po-czterdziestce.blog.onet.pl
PolubieniePolubienie
Myślę, że nie ma znaczenia płeć, jeśli się rani drugą osobę to zawsze kiedyś może obrócić się przeciwko raniącemu. Los lubi płatać figle, prawda?
PolubieniePolubienie
Właśnie o to mi chodziło. Miłych snów
PolubieniePolubienie
A dziękuję, spałam dzisiaj jak kamień. Ale snów nie pamiętam;-)))
PolubieniePolubienie
„milosc jest wieczna, zmieniaja sie tylko partnerzy” 😉 Pozdrawiam L.
PolubieniePolubienie
Ja tylko mam nadzieje, że zmieniają sie do czasu:-) Przecież w przeciwnym razie można zejść z nadmiaru emocji:)))
PolubieniePolubienie
http://onanieztegoswiata.blog.onet.pl/ http://onanieztegoswiata.blog.onet.pl/ Zapraszam!!!!!!!!! Przeczytajcie to!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PolubieniePolubienie
Takie ciekawe??
PolubieniePolubienie
Znajdź sobie kobietę,fantasto.
PolubieniePolubienie
Anonimie, do kogo ta rada?
PolubieniePolubienie
Właśnie sobie uświadomilam że ja jestem taka jak osoba opisana powyżej….i dlatego jestem sama, faceci intersują się mną ale ja nie daje im szansy bo nudza mnie już na pierwszej randce…masakra…ja tak nie chce ale nie mogę inaczej 😦
PolubieniePolubienie
Może jeszcze nie trafiłaś na tego jedynego faceta. Ja jestem już dojrzałą kobietą, ale wierzę że mamy zapisaną w gwiazdach tę jedyną miłość. Romantycznka realnie podchodząca do życie:)))
PolubieniePolubienie
„Not the destynation , but the journey that counts.”
PolubieniePolubienie
Ja jeszcze bym tylko dodała, że do „tanga trzeba dwojga”
PolubieniePolubienie
Wiesz powiem szczerze,że to głupie!! dla małolatów albo zfrustrowanych ,które cieszyłaby zemsta na facetach.Co warte takie puste spędzane tylko na zachciankach bez prawdziwych uczuc życie.Głupia egoistka nastawiona na żerowanie.Śmieszny nic nie wart blog.Napisz coś fajniejszego.Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
No to smieszny, czy nic nie wart? Bo jeśli śmieszny to jednak w jakiś sposób wartościowy. Zdecyduj się…
PolubieniePolubienie
Nic nie wart na stówe.Ale to tylko moje zdanie ,które nie musi Tobie absolutnie pasic… Pozdrawiam! Powodzenia!
PolubieniePolubienie
To niezwykłe, że zechciałaś podzielić się z nami swoim zdaniem….od razu mi lepiej.
PolubieniePolubienie
I zawarłaś z nim tyle głębi….ech, jaka szkoda, że nie piszesz bloga…..chętnie bym poczytał coś co pasiłoby na pewno nam wszystkim.
PolubieniePolubienie
A tak to istny szczyrk….znaczy cyrk.
PolubieniePolubienie
Fajne obie jestescie-emocjonalnie niedojrzała zygota która zyje w swiecie fikcji.Zreszta juz samo okreslenie innego człowieka ktory niczym nie zawinił w formie-„toto” mowi wszystko o autorce.Kiedys jakis facio jej zrobi wiatr we włosach…Co za nędza
PolubieniePolubienie
Bardzo możliwe, że to ona kiedyś będzie cierpieć. Takie jest życie….
PolubieniePolubienie
Podoba mi się dziewczyna opisana przes Ciebie, Caffe. Trochę mi żal porządnych facetów, bo cierpią.
PolubieniePolubienie
Dziewczyna wie, czego chce, albo………jeszcze nie wie:-)))
PolubieniePolubienie
Łowczyni nie złowi łowcy. On sie nie nabierze, on nie będzie chciał być łowiony, bo sam łowi. Podobnie łowca nie złowi łowczyni. Zresztą jakby sie jakoś tam zeszli, to związek byłby burzliwy, ale krótki. Taka para teoretycznie może w przyrodzie zaistnieć, ale jak cząstka materii z antymaterią. Pach! i pozostaje tylko energia.Łowczyni i łowca są zatem skazani na nudę w związku, więc nie pozostaje im nic innego, tylko dalej łowić.Z kolei ofiara, z drugą ofiara nie zejdzie się z natury rzeczy, z samej definicji ofiary. Bo ofiarą bywa się totalną, czyli „ofiarą losu”. Taka para musi być do siebie dopchnięta. Jest wtedy szansa, ze pozostanie w tym stadium do końca życia, wpatrując sie w siebie i karmiąc, aż ich tłuste cielska zrosną się w jedno wielkie cielsko ofiarne.Na szczęście w każdym z nas jest trochę łowcy i trochę ofiary.
PolubieniePolubienie
A wiesz, że masz rację?? Charaktery musza się uzupełniać. Tylko wtedy jesteśmy w stanie ze sobą wytrzymać……..chyćby nie było nam tak do końca idealnie.
PolubieniePolubienie
I sama nie wiem co mam napisac bo moim pragnieniem jest swiety spokoj..:-)
PolubieniePolubienie
A wiesz, że ja chyba też? Lubię adrenalinkę, ale nie taką która burzy życie.
PolubieniePolubienie
:)) niech jeszcze trochę potropi :))Potem już nie będzie miała na co polować :))Może przeskoczy na dziewczyny ????
PolubieniePolubienie
Jeśli będę miała nowe informacje, napiszę…
PolubieniePolubienie
to straszne ja chyba tez taka jestem
PolubieniePolubienie
To napisz, czy jesteś szczęśliwa??
PolubieniePolubienie
Wiesz, Kafejko… Zmusiłaś mnie w tej chwili do refleksji. Czy jestem szczęśliwa? Tak. Ale… co to znaczy? Dlaczego tak uważam? Nie wiem… Muszę pomyśleć, oj ciężkie zajęcie:P
PolubieniePolubienie
CZasami warto sobie zadać takie pytanie, choćby po to, żeby przewartościować pewne sprawy w swoim życiu:-)
PolubieniePolubienie
Dziewczyny, nie bywałam za często w takiej sytuacji, ale tak mi się przypomina (a pamięć mam na razie obrzydliwie, do zrzygania dobrą), że bywałam w sytuacji, gdy kochano się we mnie na zabój, a ja nic. I to było okropne. Wiem, powiecie, że to na wyrost, ale ja uważam, jako jednostka stosunkowo wrażliwa, że od miłości nieodwzajemnionej gorsza jest tylko miłość, której nie można odwzajemnić.
PolubieniePolubienie
U mnie było jeszcze gorzej, bo ja zawsze kochałam sie w kimś kto nie kochał się we mnie a inny ktoś kochał mnie, kogo, tak jak Ty NB – nie kochałam z kolei ja:-)))
PolubieniePolubienie
No właśnie – miałam tak samo;-((
PolubieniePolubienie
Naprawdę?? Wkurzało co?
PolubieniePolubienie
Nie wkurzało, mina miała wyrażać smutek – trafiałam jak kulą w płot, gorzej, że inni ze mną też, jak u Ciebie;-))
PolubieniePolubienie
A mnie strasznie wkurzało:-))) Na szczęście potem te relacje się trochę pozmieniały, bo pewnie do tej pory byłabym sama. Bo naiwnie wierzę ciągle, że bez miłości się za mąż nie wychodzi.
PolubieniePolubienie
A ja po prostu sie zamknęłam – nie będę ranić innych i oni nie będą ranić mnie;-) Bo wciąż wierzę, że bez miłości za mąż sie nie wychodzi;-))
PolubieniePolubienie
W tej drugiej kwestii się zgadzamy, ale zamykać się – NIE WOLNO!! Możesz przez to stracić szansę na coś fajnego…..myślę zresztą że nie zamknęlaś się całkowicie, to raczej taka asekuracja, co?
PolubieniePolubienie
Godzę się z faktem, że ryzyko wliczone w cenę, ale jednocześnie nigdy nie mówię nigdy…;-)
PolubieniePolubienie
Wiedziałam, że się rozumiemy:-)))
PolubieniePolubienie
Miałam taki okres w życiu jak Twoja znajoma. Pierwsza nawet fascynacja a potem ………ech , nuda. Wystarczy sie zakochać , wystarczy. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Pod warunkiem, że w końcu przyjdzie miłość………
PolubieniePolubienie
Chyba nie mogłabym żyć non stop „łowiąc”. Przychodzi moment, że stabilizacja jest potrzebna, ale z drugiej strony trzeba walczyć i dbać by w tę stabilizacyjną sielankę nie wkradła się nuda bo instynkt łowcy może się odezwać a jak nie łowcy to jakichś nowych, nieuzasadnionych do końca wrażeń.W sumie każdy żyje jak chce i jak mu wygodnie…nie potępiam ani nie chwalę…
PolubieniePolubienie
No właśnie, ja też nie potępiam, nawet więcej……..jestem w stanie zrozumiec:-) Pewnie, że mam jakieś uwagi, ale wŁaśnie jestem w stanie zastanowić się na czyimś punktem widzenia….
PolubieniePolubienie
Bo nie można potępiać i mówić ” ja bym tego czy tamtego nie zrobiła, ja bym się tak czy siak nie zachowała”. Człowiek musi stanąć oko w oko z konkretną sytuacją a nie gdybać. Gdybać to sobie można odnośnie pogody…
PolubieniePolubienie
Poza tym wiele rzeczy ma wpływ na nasze poglądy. Ja na przykład nigdy nie miałam buntu nastolatki. Wiele mnie w związku z tym ominęlo, za to moja mama ma pewnie dzięki temu mniej siwych włosów:-)))Ale tak sobie myślę, że ominęło mnie dużo fajnych historii:-))
PolubieniePolubienie
A wiesz caffe, ja się buntowałam – zupelnie nie wiedzieć czemu. Może dlatego, że jako osóbka urodzona w końcu roku, w dodatku taka, kóra poszła o rok (rocznikowo) wcześniej do szkoły, różniłam się od swoich koleżanek i kolegów – zwłaszcza w czasie liceum. Z drugiej strony to było fajne, długo wszędzie byłam tą najmłodszą. Moi rodzice jakoś to znosili, o buntach mówię, bo moje bunty były egzystencjalne, nie przewinęły się prochy, alkohol, papierosy. Ja się tylko nie zgadzałam na świat 🙂 Przetrzymali to. Mam wrażenie, że wspólczesna młodzież buntuje się na szerszych obszarach, ale przecież zawsze i wszędzie pada ta kwestia: „za naszych czasów młodzież była zupełnie inna”.
PolubieniePolubienie
To Twój bunt było rzeczywiście niegroźny dla rodziców, może stresujący ale niegroźny. Moja koleżanka uciekała z domu z miłością swojego życia, z którego to uczucia dzisiaj się śmieje a raczej wspomina z niedowierzaniem:-)))
PolubieniePolubienie
Eh no ja też raczej z tych grzecznych dziewczynek, takich poukładanych. Coś nas ominęło, coś innego przeżyłyśmy…tak to bywa. W życiu nie można mieć wszystkiego…Miłego popołudnia:))
PolubieniePolubienie
Ja kiedyś to nawet trochę żałowałam, ale teraz, kiedy porównuję moje zycie i życie tych co czerpały wtedy pełnymi garściami ze swobody…..chyba wychodzę na plus:)))
PolubieniePolubienie
Hm… zastanawiające…
PolubieniePolubienie
Ale co Cię zastanawia bardziej, czy to, że tak się traktuje drugiego człowieka, czy to że tym razem opisuję w tej roli kobietę?Chociaż…….tak sobie teraz myslę, że na swoim blogu często stawiam w krytycznym świetle własnie kobiety:-)) Może, żeby nie być posądzoną o nadmierny feminizm??:-))))
PolubieniePolubienie
hmmm… to adrenoholiczka 🙂 z tym, że nie skacze na bangi. A tak serio – współczuję jej. Nie dlatego, że jestem miła, nigdy nie polowałam – lubię ten cały początkowy stan oszołomienia, ale… i tu jest ten haczyk – nie iść dalej to tchórzyć. To nie nuda, lecz strach, to co potem wydaje się trudne, to nieustanne polowanie to słabość i brak gotowości, by zagłębić się w nieznane. Niedojrzałość.Tylko tyle. Może to pretensjonalnie to brzmi, ale ja tak właśnie to widzę.
PolubieniePolubienie
A ja się chyba muszę zgodzić… Tylko to niekoniecznie musi być wynik niedojrzałości – tak mi się wydaje…
PolubieniePolubienie
Czego by to nie był wynik – to życie po wierzchu Kraj_anko 🙂
PolubieniePolubienie
To rzeczywiście nie musi byc niedojrzałość. to może być zwykły egoizm.
PolubieniePolubienie
…aż kiedyś trafi na kogoś, kto podobnie jak ona ma instynkt łowcy… zakocha się, a on się znudzi jej maślanym wzrokiem… Zaboli. Nie igra się z uczuciami innych, bo oni zagrają na naszych.
PolubieniePolubienie
Dlatego napisałam, ze ja wolę jasne sytuacje… Ale jak pisze Krajanka: „co kto woli”. Chociaż MANIPULACJA taka ohydna jest ohydna, no.
PolubieniePolubienie
Napisałam kiedyś Buni że z rzeczowników na M wybieram ‚motywację’.
PolubieniePolubienie
To mądrze napisałaś… A ja wybieram Miłość. Taką przez duże „M”…:)
PolubieniePolubienie
OK, do wyboru była ‚motywacja’ i ‚manipulacja’. Miłośc jest poza wszelką dyskusją Fo, ale Ty to wiesz ;o)
PolubieniePolubienie
A! Z tych dwóch „M” ja też wybieram motywację… Jest mi niezbędna w życiu, albowiem mam słabą silną wolę… A manipulować nie umiem, więc – nie mam wyboru:))
PolubieniePolubienie
Dostałaś hasełko do silnej woli i na inne przypadłośc to se go używaj ;o)))
PolubieniePolubienie
Ja tam mam silną słabą. A co? Nie wolno? MIli Moi i Miłe Moje – tak wszyscy odżegnujemy się od manipulacji, a wszyscy manipulujemy… Zaraz… Zostawcie te kamienie do rzucania – nie mówię o manipulacji świadomej wszak 🙂 Nieświadomie manipulujemy nader często. Ktoś nam mówi „manipulujesz” i otwieramy szeroko oczy. „Naprawdę mozna uznać to za manipulację?” Mechanizmy manipulacji tak jak mechanizmy kłamstwa są bardzo słabo uświadamiane. Niektórym.
PolubieniePolubienie
A może wolno manipulować, skoro juz wiemy, że takie coś jak manipulacja istnieje, tylko znowu trzeba się zastanowić po co……z jakim nastawieniem, czy chcemy komuś wyrządzić krzywdę, czy może skłonić do czegoś dobrego??Czy (odwołując się do słów Krajanki) i jej skali manipulacji, możemy rozpatrywać, że w zalezności od tej skali jest zła lub dobra manipulacja? A może manipulacja, która nakłania do dobra jest dobrą m.. a ta która nakłania do zła, jest złą?? Wiem, że teraz możnaby znowu zadawać pytania co jest dobrem a co złem…..ale też wiemy, że na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi a filozofowie głowią się nad tym o d zarania dziejów:-))
PolubieniePolubienie
Nie ma dobrej manipulacji Caffe. Manipulacja to zawsze próba wpłynięcia na czyjeś decyzje dla naszego widzimisie, celu czy czegoś tam…P.S. Czy Ty siem w końcu do mię pofatygujesz, czy mam Ci granat posłać? :o)))
PolubieniePolubienie
Dream, już idę. Po prost za każdym razem jak otweiram blogoland, to ktoś mi przeszkadza, albo dzwoni telefon!! Nie pozwalają człowiekowi na spokojnie poczytać:-)))
PolubieniePolubienie
Wyłącz telefon ;o) Buziak
PolubieniePolubienie
A wiesz, że tak zrobiłam:-) Tyle, że pojechałam na rowerek, ale teraz nadrabiam wszystkie blogowe zaleglości……;-)
PolubieniePolubienie
Znałam taką „Dorotkę”. Potem trafiła na Miłość, zakochała się, a nawet więcej – pokochała… Dwa lata męczyła się, nim Facet się nią zainteresował… Oj, działo się… W sumie, też mi Jej było żal. Od 11 lat jest… najszczęśliwszą „kurą domową”… Życie jest kapitalnym scenariuszem na film, Kafejko…:)
PolubieniePolubienie
Bardzo możliwe, w końcu wielu facetów prowadzi taki tryb życia zanim się „ustatkuje”, ja poznałam kobiecą wersję.
PolubieniePolubienie
Ja też poznałam kobietę… W końcu trafiła na tego, kogo pokochała, a on nie bardzo się nią interesował. No, ale koniec z końcem mój znajomy „Wamp” jest obecnie cudowną kurą domową:))
PolubieniePolubienie
I dzięki Bogu są jeszcze takie szczęśliwe happy endy:)
PolubieniePolubienie
Może właśnie dlatego, że się nią nie interesował, a potem umiał odpowiednio postępować? Czyli wychodzi na to, że bez manipulacji ani rusz?…
PolubieniePolubienie
Właściwie to Krajanko masz rację. Bo człowiek jest trochę wyrachowany, trochę manipulantem i ciągle chce więcej:-)
PolubieniePolubienie
Być może faktycznie coś jest w tym, co piszecie… Nie znałam Ich na tyle dobrze, żeby to stwierdzić, ale mogło być tak, że „trafiła kosa na kamień” – a”kamień” wiedział jak z kosą postępować? Nie wiem, ale brzmi to logicznie. Nie mniej ja wolę jaśniejsze układy:))
PolubieniePolubienie
A ja myślę, że co kto lubi i co komu pasuje w tym wypadku – ludzie są różni i bardzo dobrze, dzięki temu każdy ma szansę…:-)
PolubieniePolubienie
Jeszcze tylko dodam, że byłoby idealnie, gdyby takie osoby, które żyją z dnia na dzień dobierały się z osobami o podobnym charakterze, wtedy nikt nie cierpi…….ale z mojej obserwacji wiem, że tak nie jest, że zawsze jedna ze stron jest tą ofiarą…
PolubieniePolubienie
Bo jest z natury egoistą i dba o siebie;-) Ale jest manipulacja i Manipulacja, i MANIPULACJA, i MaNiPuLaCjA, i….dalej nie chce mi sie wymyślać, bo i tak wiadomo, o co chodzi;-)
PolubieniePolubienie
Jestem dziś dość przymulona, więc scio me nihi scire, ale chyba w ogólnych zarysach załapałam stopniowanie manipulacji – od „niewinnej’ którą wszyscy w jakimś stopniu stosujemy, po jednak karygodną… Ale nie wiem, czy dobrze załapałam…Buziak
PolubieniePolubienie
:-))
PolubieniePolubienie
Asfo, jeśli źle załapałaś to żle załapałyśmy obie:-)))
PolubieniePolubienie
Ktoś miał rację;-) Będzie się działo – coś czuję przez skórę;-)) Ja tam uważam, że zabawa ludzkimi uczuciami jest niewybaczalna. i ci tu więcej gadać…
PolubieniePolubienie
Niewybacze Ci (;-
PolubieniePolubienie
Czego?;-)
PolubieniePolubienie
Jeżeli mnie zranisz-;))
PolubieniePolubienie
Jeżeli Cię zranię i mi nie wybaczysz, będę musiała to jakoś przełknąć;-) Jednak ranić nie zamierzam, choć w życiu różnie bywa i nigdy nie wiadomo, co się stanie, za co Cię z góry przepraszam publicznie, gdyby się zdarzyło…;-)
PolubieniePolubienie
Jestem za prywatyzcją
PolubieniePolubienie
Pod warunkiem, że się inwestycja jakoś zwraca….;-))
PolubieniePolubienie
Jakłeczka rozwija skrzydełka na długich dystansach.-;))
PolubieniePolubienie
Coś mi tu ściemniasz z tym ptaszkiem;-))
PolubieniePolubienie
Jeden kogut powiedział do drugiego:- ty stary, ty z tą kurą to tak na poważnie czy dla jaj?
PolubieniePolubienie
;-))))))
PolubieniePolubienie
Jeśli to zabawa to jasne, niewybaczalne. Tylko wiesz, że to raczej jej mi było szkoda. Bo to w końcu ona tak naprawdę nie miała tego szczęścia, żeby spotkać mężczyznę swojego życia. Gdyby tak było, nie szukałabny prawda?
PolubieniePolubienie
No niby tak, jeśli naprawdę szuka, aby znaleźć, a nie szuka, bo jej tak wychodzi… Jednak z drugiej strony rani… może wyszukuje niewłaściwych? I powiela pewien schemat? Wtedy na ranieniu i porażkach się skończy. Ależ tematy poruszasz;-))
PolubieniePolubienie
No cóz, niestety wydaje mi sie, że to jest jednak „uprawianie sportu”, a to, że nie trafiła na tego własciwego to chyba tylko dlatego, że żadnemu nie dała szansy.
PolubieniePolubienie
Jak by co to niech zadzwoni. Odmówię-;)
PolubieniePolubienie
To bardzo atrakcyjna kobieta…..opłacałoby Ci się?
PolubieniePolubienie
To chyba nie ta kategoria. Uczucia nie mają ceny.
PolubieniePolubienie
Przeciez Ty nie mówiłeś o uczuciach, od razu chciałeś odmówić:-)
PolubieniePolubienie
Nie mówiłem ale posiadam (chyba) umiejętność czytania ze zrozumieniem. Pominąłem jakiś szczegół w tym co napisałaś?-;)
PolubieniePolubienie
Adamie, nie wiem czy coś pominąłes bo niewiele w tym tekscie jest:-) Wiem, czego zdecydowanie nie ma…..właśnie uczuć:-) Ale moje słowa były rzeczywiście przewrotne. Chodziło mi o to, że mężczyzna nie musi obawiać się takiej kobiety jak ta w moim poście, bo ona nic od mężczyzn nie chce, nie oczekuje, a nawet szybko się ich pozbywa. Idąc tokiem myslenia faceta, a facet (generalizując) nie lubi się wiązać, bo chce się najpierw wyszaleć, to taka kobieta jest akurat:-)))
PolubieniePolubienie
No nie będę sie tutaj wymądrzał ale jak patrzę na zdjęcie filiżanki – to teksty które piszesz nie są od niej nazwijmy to „łatwiejsze”. Chyba oboje wiemy że nie ma kobiet „zimnych”. Są tylko takie dla których jeszcze nie napisano „poematu” (i wiem że rozumiesz co w tym słowie chciałem zawrzeć)-;))
PolubieniePolubienie
Adam, ja też potrafię czytać między wierszami:-)
PolubieniePolubienie
I tak się „nazwijmy to” rodzi – nić wzajemnego zrozumienia-;)
PolubieniePolubienie
Dodam tylko, że ja generalnie potrafię zrozumieć ludzi i porozumiewać się z ludźmi.
PolubieniePolubienie
No to moja nadzieja na kolejne spotkanie urosła-;))
PolubieniePolubienie
Masz rację, można powiedzieć, że my się tutaj, w blogolandzie „widujemy”
PolubieniePolubienie
…ładnie to napisałeś…..
PolubieniePolubienie
czasem się uda
PolubieniePolubienie
super
PolubieniePolubienie
Ale co jest super??
PolubieniePolubienie