I znowu to samo,…….(9)

myślała idąc powoli osiedlową alejką. Nudne 6 godzin w pracy a teraz kolejnych kilkanaście w domu.  Jeszcze tylko zakupy w sklepie. Starannie układała w koszyczku bułeczki, wędlinę i masło. Po chwili, jakby w odruchu buntu, dołożyła orzechowe ciasteczka, których nie lubił Piotr. Nie lubił też jak wydawała pieniądze. Właściwie to nie lubił, jak wydawała je na coś, czego on sam wcześniej nie zaakceptował. Znowu będzie kilka godzin marudzenia jak nieoszczędnie prowadzi dom, być może nawet jutro nie dostanie pieniędzy na chleb. Trudno!! Dzisiaj zdobyła się na tę odrobinę buntu, który wzbierał w niej od dawna. Z dziecinną satysfakcją dorzuciła jeszcze masło czekoladowe i morelowy dżem, po czym zachichotała jak mała dziewczynka wyobrażając sobie, jak bardzo zdenerwuje tym męża. Cholerny sknera!

Jej uwagę nagle przyciągnęła para, stojąca przy sąsiednim stoisku. Pomiędzy jednym a drugim artykułem wrzucanym do koszyka, chłopak głośno całował dziewczynę, jakby w podziękowaniu za trafny wybór. To było takie słodkie, że aż przyprawiało Joannę o mdłości. Wiedziała, że reaguje najnormalniejszą zazdrością ale nie potrafiła powstrzymać złości. Doskonale pamiętała inną parę, która w tym sklepie robiła zakupy. To było dawno temu, kiedy jeszcze na półkach ziało pustką, jednak pocałunki wyglądały podobnie…. Szybko dorzuciła paczkę makaronu, który miała na liście zakupów zrobionej przez męża, a także, również dla niego, papierosy, po czym zdecydowanie wyrzucając młodą parę z myśli, ruszyła do kasy.

W domu zajęła się przyrządzaniem obiadu. Stwierdziła, że w przypadku jej męża przysłowie „Polak głodny to zły”, sprawdza się w stu procentach. Zaraz po obiedzie, najedzony, z kapciami na nogach i gazetą w ręku, stawał się on klasycznym przykładem zadowolonego z życia domatora. Joanna przestawała być potrzeba w momencie, gdy włączała telewizor i podawała szklankę ulubionego piwa. A potem to już tylko chodziło o to, żeby nie zasłaniała ekranu….

Kończyła kroić warzywa na sałatkę gdy usłyszała warkot samochodu, po chwili Piotr pojawił się w kuchni. Zarejestrowała, że jest wściekły, a przecież nawet jeszcze nie zauważył nadprogramowych zakupów. Nie odezwał się do niej ani słowem tylko nerwowo przebierał z garnituru w domowy dres. W końcu stanął przed nią miotając z oczu błyskawice.

          No to może w końcu i ja się dowiem, z kim przyprawiasz mi rogi, co?? – a kiedy zdziwiona patrzyła nic nie rozumiejąc dodał –  Z kim byłaś w kawiarni tydzień temu, w dodatku za moje pieniądze??

85 myśli w temacie “I znowu to samo,…….(9)

    1. Wiesz, tak naprawdę to z tekstu nie wynika, że ma rogi:-) To on tak myśli. Jednak rzeczywiście miło się robi w okolicy serca, kiedy taki bubek dostaje po nosie co?:-))

      Polubienie

      1. wiem ,że z tekstu nie wynika ale to było moje zakończenie…nawet jeśli nie ma to on o tym nie wie i tak niech zostanie…

        Polubienie

        1. Gramiku i własnie o to mi chodzi, żeby każdy sobie dośpiewał dalszy ciąg po swojemu. A ja z czasem dopiszę dalszy ciąg i zobaczymy co z tego wyjdzie:)

          Polubienie

  1. Drogie czytelniczki, użalanie i kolejne dokładanie nic tu nie da, ja wiem, że nie idzie się powstrzymać, ale w ten sposób same się nakręcacie. Ja wiem, że niestety są tacy palanci jak Piotr, ale o nich nie warto nawet mówić, nie zasłużyli na to nawet jeżeli się źle o nich mówi ;). Historia dobrze napisana, choć co do tej pary, gdzie facet całuje co produkt kobietę to też już przesada, ja rozumiem pocałunki, ale nie co chwile, wygląda to tak jakby nie mógł się bez niej obyć ;). Kobieta ma być równym partnerem, a nie przytulanką czy maskotką tylko (choć nie powiem miłe to nawet ;)). Ucieszył mnie moment, kiedy choć na chwilę nasza bohaterka poczuła uśmiech z malutkiej zemsty w postaci malutkich produktów 😀 przynajmniej choć na sekundę zmienił się jej trochę poprawił. Co do telewizora to nie wiem co może być tam ciekawszego od czekającej w domu żony o ile nie pracuje lub po prostu skończyła wcześniej. Ja bym tam wolał wpatrywać się w Nią a nie głupi telewizor. Tu mam żywą osobę,więc po co mi te fikcyjne. Ja wole ją przytulić, powiedzieć czułe słówko do ucha… ups, ale się rozmarzyłem 😉

    Polubienie

    1. Oj Samael, te pocałunki nad artykułami były przesłodzone bo takie są początki miłości. Słodkawe czasem aż do wymiotów:-)) Tak zareagowała (niemal!) Joanna. Fakt jest faktem, że akurat ja generalnie nie lubiłam się całować w miejscach publicznych, nie znaczy że inni tego nie robią:-)No ale dobra, przesadziłam:-)

      Polubienie

  2. Ona jest przecież jego własnością…. Tak to sobie ułożył – z samym sobą, niestety, a ona się na to zgodziła, cholera….Nie ma już nic do powiedzenia, on jej nie pyta, choćby nawet nic nie zrobiła i tak wychodzi, że zrobiła, nawet nie będzie słuchał jej wyjaśnień, bo już sobie ułożył w głowie swoją wersję, a cokolwiek ona powie, według niego i tak skłamie….Te jej drobne sprzeciwy są po prostu żałosne…. Wiem, jak brzmi to słowo, ale bardzo mi tu pasuje.Kurczę, może widzę siebie, jaką nie chciałabym się stać? Jaką nie mogę się stać? Ten sklep i dom mam na myśli…Swoją drogą – fakt, że sama to napisałaś, a analizujesz i jesteś zaskoczona reakcjami bohaterów, jakby zrobił to ktoś inny, jest niesamowity;-) Rzeczywiście chyba nie panujesz nad swoimi postaciami;-))

    Polubienie

    1. Pamiętasz taki film „Ucieczka z kina Wolnośc”? Niedługo moi bohaterowie ode mnie uciekną jak ich będę tak robierać na czynniki pierwsze:-)))

      Polubienie

      1. Jescze tylko dodam, że ja tak n apisałam bo tak akurat odczułam tę postać, bez zaglębiania się w jej pewnie złożoną (jak to kobieta:-) psychikę. Dlatego może właśnie teraz analizuję:-)) Powiem szczerze, żę bawi mnie to, że dalszego ciągu nie ma. Stąd moje przypuszczenia i rozpatrywanie różnych opcji:-))A tak już zupełnie z innej beczki, to fajnie że wróciłaś:-))

        Polubienie

    1. Dziękuję Asfo:-) Cieszę się kiedy opowiadania wywołuję choćby tylko zamyslenie. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok? Idę Cię czytac:-)

      Polubienie

        1. Myślisz, że aż tyle ich? Ja znam jedną tak uwikłaną kobietę, a znam sporo kobiet. Pewnie w różnych środowiskach różnie to wygląda. Sądzę też, że wśród młodszych par mniej takich uwikłań. No nie wiem, tak sobie myślę na brudno 🙂

          Polubienie

          1. Wiesz, gdyby brać pod uwagę pary bez przychówku to pewnie masz rację, że niezaleznych kobiet jest dużo. Jeśli jednak spojrzeć na kobiety z dziećmi i przyjąć że w jakimś momencie staje się tak, że ona musi sama te dzieci wychowywać, to sprawa się ma zupełnie inaczej. Wtedy albo klepie biedę, albo jest uzależniona od łaskawcy, który płaci alimenty, zwykle za małe. I takich kobiet znam kilka. Tak więc, póki para jest ze sobą wszystko wygląa całkiem ładnie. Natomiast przypadek szczególny jakim jest historia z tego opowiadania to trochę inna para kaloszy. Tutaj powiem szczerze, że sama nie wiem, jak kobieta może sobie pozwolic na takie traktowanie. Ale przecież niektóre pozwalają się bić! więc czym w obliczu rękoczynów jest pozwalanie na mężowskie skąpstwo?PozdrawiamCaffe.

            Polubienie

            1. Pozwalaja się bić powiadasz… Jeśli traci się szacunek do siebie, albo nigdy się go nie miało, bo splot różnych okoliczności – to pozwalają. Deprecha też wpędza w takie tam… No nie – nie chce mi się dzisiaj drążyć tego przygnębiającego tematu. Jest mi bezwstydnie dobrze, radośnie… Tylko się bać, jak to wszystko z hukiem pie….nie 🙂

              Polubienie

              1. Nie kracz!!! Ja tam wierzę, że jak mamy dobre nastawienie to nawet jakieś smutne dni szybko mijają. Także ciesz się Kobieto z zycia!!:-))

                Polubienie

  3. Z takim matołem to bym nawet tygodnia nie zdzierżyła od tej randki(?). Najgorsze jest to ,że w przepaściach milczenia małżenstwo zatraca umiejętnosc rozumienia siebie i swoich potrzeb. Oni sie wcale nie wychowują!. Mysle ,że połowa sukcesu mojego i męża to,to, że pomimo tak trudnych znaków zodiaku umieliśmy się wychowywac nawzajem i ,że nam sie to nie znudziło. I taka praca wychowawcza trwa juz 42 lata …. nie żałuję NIC a NIC !BRYDZIApetronela-krk.blog.onet.pl

    Polubienie

    1. Ja się tylko zastanawiam, jak można pozwolić facetowi tak bardzo na nas wpływać. Można się wychowywać ale WZAJEMNIE. Kompromisy tak nielubiane przez niektórych, nie są złe. One właśnie pokazują, że każda strona jest w stanie z czegoś rezygnować na rzecz kochanej osoby. Bo czasem trzeba rezygnować. Nie zawsze udaje się wszystko pogodzić.I ważne, żeby potem nie żałować. Jak Ty:-)PozdrawiamCaffe

      Polubienie

  4. Zdominowana przez prymitywnego sknerusa fajna babka. Nie wyobrażam sobie życia bez „swoich” pieniędzy i robienia tylko takich zakupów, na które łaskawy pan i władca pozwoli.

    Polubienie

    1. A dodam, że nie każda kobieta szasta na prawo i lewo:-) Ja lubię zaszaleć, ale mam do tego stosunek emocjonalnie – rozsądny:-))

      Polubienie

  5. Szkoda mi Jej, bo całkowicie się poddała mężowi tyranowi i chyba nie będzie w stanie się z tego poddania wyzwolić. Żeby ciasteczka i dżem stanowiły taki problem ? Współczuję Jej, nie potrafiłabym żyć w takim napięciu.Pozdrawiam. :)))

    Polubienie

  6. Mariol123 napisała „biedny”, a to oznaka współczucie już. A w plątać się niestety można łatwo, a wydostać trudno.

    Polubienie

    1. No tak, ale chyba tylko na zasadzie wspólczucia, że ten mężczyzna nie widzi siebie z boku i nie wie, że powinien się zmienić.

      Polubienie

  7. A może szantaż emocjonalny?! On Ją może najzwyczajniej w świecie szantażuje, gra na Jej emocjach i ta nie ma siły na większe sprzeciwy, a te drobne zachcianki w postaci np. ciastek to i tak dla Niej duży krok. A z czegoś takiego trudno się wyplątać…

    Polubienie

  8. to kupowanie i rozliczanie, łaskawa zgoda na ciastka… Skądś to znam… Przerażające… Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg… Pozdrawiam serdecznie:-)

    Polubienie

    1. Przerażające. Zresztą z takich drobiazgów i takich na pozór drobnych wad składa sie życie tej kobiety. A życie…….to już przecież milion tych drobnostek powtarzanych codziennie. Nie do zniesienia na dłuższą metę.

      Polubienie

          1. To nie tak kochanie …On jest wściekły , że nie są dla siebie …Jeśli tak jest , to zupa będzie zawsze za słona, a łóżko źle pościelone i frustracja – że to nie my …

            Polubienie

                1. W jakimś sensie rozmawiamy Bea, własnie z powodu tego braku. To facet, ktory wychował sobie kobietę, bo ona mu zresztą na to pozwoliła. Niestety.

                  Polubienie

  9. Rogi fajna rzecz – apaszkę można powiesić, a jak większe to nawet parasol. A serio – mnie nie awantura w domu, ale scena w sklepie uderzyła. Po prostu.

    Polubienie

  10. Ze mną nie!Jaśnista, ale agresywny typ! Ja nie jestem agresywny, agresywność jeden!Wybacz – to głupie, ale naprawdę to pierwsza myśl, jaka mi przyszła do głowy. Taki impresjonizm. Piszesz tak obrazowo, że czuję się, jakbym tam był.

    Polubienie

    1. Hi hi, Nit, a skąd my mamy tę pewnośc, że nie z Tobą co?:-))Agresywny typ, zresztą moje bohaterki jakoś dziwnie wybierają, albo to ja jestem dziwna autorka:-)))

      Polubienie

      1. Właśnie przyszedł mi do głowy pewien post. Chyba mianuje Cię swoją muzą! ;)Ale musze jeszcze dopracowac temat. A będzie o niezwykłym autorze książek.Juz wkrótce! Nie przegap! Tylko u nas! Niezwykła historia! Bez przerw na reklamę! A zaraz po niej – kolejny odcinek serialu… (wpisać, co się komu podoba).

        Polubienie

  11. No właśnie przecież ona też pracuje! Prawda?! Kurcze ja bym chyba z Nim nie wytrzymała dłużej. A skąd się dowiedział egoista jeden? Wrr aż się złość w człowieku zbiera.

    Polubienie

    1. Ja też nie wyobrazam sobie takiego życia. Facet nie może zachowywać się jak sknera, może natomiast być oszczędny. To są dwa różne aspekty.

      Polubienie

          1. Czytaj – jak prawie każdy facet… O niej : „robi ci się drugi podbrodek” o sobie: „ja to jednak man jestem” (wciągając brzuch przed lustrem) o niej: „znowu ten durny serial oglądasz?” o sobie: pssss, chlup, beeek goool… itp

            Polubienie

            1. Zawsze w takich momentach przypomina mi się pewien rysunek (Mleczki??) Na zdjęciu u gory ona, super laska patrzy w lustro a w nim widzi grubaskę.Na zdjęciu u dołu grubas patrzy w lustro a w nim widzi Adonisa:-)

              Polubienie

                1. To jest jakaś metoda na życie: „Ja nie widzę problemu to pewnie problemu nie ma”. Inna sprawa jak żyje się innym z osobą tak patrzącą na życie.

                  Polubienie

      1. … ale zarabia, więc te kawę kupiła za swoje! Jak sobie pomyślę, że tacy faceci chodzą po świecie, to mnie dreszcz przechodzi.

        Polubienie

            1. Dream bo my przynajmniej nie udajemy, że jesteśmy doskonałe:-) Nie ma takich osób, może dlatego jesteśmy z tymi naszymi facetami. Niektórzy żyją złudzeniami o ideałach.

              Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~Herkimer Anuluj pisanie odpowiedzi