Weekend spędzam na opędzaniu się od myśli…. Nie samobójczych, broń Boże. Myśli na temat przyszłości, planów i co najgorsze, finansowej strony tego całego zamieszania.
Był spacer po lubelskiej Starówce. Oj piękna bestyja, piękna (żeby uprzedzić protesty, to zdaję sobie doskonale sprawę, że są tu jeszcze miejsca brzydkie, ale prace remontowe postępują, więc jest szansa na całkowite przywrócenie blasku). Szkoda, że jednocześnie wiąże się to ze sprzedażą budynków osobom prywatnym, bo miasto na tym traci. Miasto straciło ostatnio bardzo wiele, podobno nawet wypadło z planów inwestycyjnych kraju na najbliższe 5 lat. Więc oczywiście nie powstanie w tym czasie nic ciekawego i na pewno nie stworzą tu nowych miejsc pracy (Dzizes, miałam się opędzać od myśli a nie nakręcać!!).
Zmęczeni wylądowaliśmy w końcu w bardzo sympatycznym miejscu. Było wręcz sielsko – anielsko……..jak przystało na knajpkę o tej nazwie:-)
Do domu wróciliśmy najedzeni, napici, nagadani i zmęczeni.
Nie ma to jak spotkanie z przyjaciółmi, którzy zawsze wesprą na duchu:-)))
Wnętrze zupełnie z mojej bajki, podobne posiadamy w naszym mieście i też lubimy tam bywać z przyjaciółmi. (A takoż sami). Coś dla ducha i coś dla ciała – to jest to, to tygrysy lubią najbardziej.
PolubieniePolubienie
Właśnie, bo taki nowoczesny styl można teraz dostrzec w niemal każdym banku czy urzędzie, a tutaj…….cudowne czasy z dzieciństwa kiedy bywałam u babci na wsi, choć i wtedy wieś już nie wyglądała tak jak w tej knajpce. Ale klimat podobny:-)
PolubieniePolubienie
Heh… mam taki miejsce do ucieczek. Pensjonat niemal nad Zalewem Sulejowskim. Czysty, tani, przyjazny, z ogromną kuchnią, w której gotowałam zalewę na grzybki marynowane a potem dziesiatki słoiczków zwoziłam do domu po weekendowym pobycie, gdzie wyłączałam komórkę i jeździłam po okolicy bez mapy, za to z nadzieją, ze trafię z powrotem. 🙂
PolubieniePolubienie
Ja też miałam takie miejsce, nie byłam tam jednak na dłużej już kilka lat. Jedynie przejazdem wpadałam, żeby nacieszyć oczy…Człowiek to jest takie sentymentalne stworzenie.:-)
PolubieniePolubienie
Nigdy nie byłam w Lublinie a szkoda:)))Przytulna ta knajpka, aż się chciałoby w takiej posiedzieć. Co do remontów. W wielu miastach ostatnio sporo sie zmienia, nasze Kielce też wypiękniały:)))Pozdrawiam cieplutko
PolubieniePolubienie
Malutka, więc robimy tak, Ty przyjeżdżasz do mnie na kawę do Lublina:-) a ja do Ciebie do Kielc. Wiesz, że byłam tam ostatni raz w 6 klasie podstawówki:-))
PolubieniePolubienie
Ten wystrój to jeszcze po Wielkanocy , czy już na następne święta ? Ja tam niczemu się nie dziwię . Dzisiaj składałam życzenia noworoczne .
PolubieniePolubienie
Nie, miał chyba sugerować wieś:-) I taki wrażenie się ma już zaraz po wejściu. Poza tym, ten smalczyk i ogóreczki, o których pisała Bea podany jest w takim gliniaczkach, typowe z dawnej wsi, kiedy to jeszcze gardnki się suszyło na płotach, do góry dnem:-)Ale generalnie dzisiaj to już wszystko mnie przestało dziwić:-))Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Bardzo podoba mi się sufit , ale już te ławki mogłyby być trochę mniej ugłaskane . Trochę marudzę , może głodna jestem . Pójdziemy razem na ogórca ?
PolubieniePolubienie
Bunia, ja tez zgłodniałam, chodźmy na ogórca, a potem można jeszcze się objadać szarlotką na ciepło z lodami.O kurcze!! Ciepła szarlotka i lody!! Już wiem, czemu mnie teraz gardło boli:-///
PolubieniePolubienie
W takiej swojskiej knajpie to i siorbnąć czy beknąć nie dyshonor.
PolubieniePolubienie
Niby nie, ale tego nie robiliśmy:-) Wiesz….jednak byliśmy ze znajomymi.:-))
PolubieniePolubienie
Miły, sympatyczny weekend miałaś:) I bardzo dobrze, kiedyś trzeba odpocząć, odetchnąć i poczuć życie, to beztroskie też:)Pozdrowienia ślę:))
PolubieniePolubienie
Seam, trochę odpoczęłam, trochę połaziłam po lekarzach:-/ niestety. Ale summa sumarum weekend jest na plus:-)
PolubieniePolubienie
o kurna, ale chata….
PolubieniePolubienie
„Bo nam się marzyła kurna chata….”:-))
PolubieniePolubienie
Zdolność do postrzegania tego co wokolo nas jest piękne, jest wprost proporcjonalne do wewnętrznego spokoju, i odwrotnie proporcjonalne do siły naporu pęcherza.
PolubieniePolubienie
Nie powiem, że nie masz racji:-) chociaż sprowadziłeś tę zdolność do ilości wypitego napoju albo raczej ilość moczu:-)) ale niech Ci będzie.
PolubieniePolubienie
Lubie takie knajpki mimo ,że to tylko stylizacja ,ale jak się bosko siedzi na tych jaśkach,pierzynach i jadło takie polskie dla naszego języka boskie. A po to dobrym jedzeniu chciałoby się od razu lulu…drzemka ,bo i łóżka wiejskie z pierzynami się zdarzają( vide Chłopskie jadło w Krakowie). Pozdrawiam . Dobrego dnia! Petronela
PolubieniePolubienie
W naszej klajpce rzeczywiście było i łóżko i pierzyna ale chyba jednak bardziej jako rekwizyt:-) Niemniej jednak atmsfera super.Aż sobie przedłuzyłam ten weekend o jeszcze jeden dzień, tak było fajnie:-)
PolubieniePolubienie
Po zdjęciu faktycznie widać, iż sielsko-anielsko 🙂 Pozazdrościć odpoczynku. Ja weekend niestety spędziła na słuchaniu jakże interesujących wykładów o podatkach i prawie he he.Pozdrawiam serdecznie Cię Caffe
PolubieniePolubienie
Femme, jak trzeba się uczyć to trzeba:-) Ja też swoje przeszłam jakiś czas temu. A cięzko jest robić podyplomówkę mając dom, dzieci, pracę. Nie chce się tracić weekendów jak diabli. Ale z drugiej strony, taka nauka to trochę powrót w czasy studenckie:-))
PolubieniePolubienie
Pojszłaś na pierwszy ogień, kobieto.http://daria-zmora.blog.onet.pl
PolubieniePolubienie
To chyba nie jest to o czym myślisz, albo nawet więcej. Zajrzyj 🙂
PolubieniePolubienie
Wiesz……czytam między wierszami i rozumiem. Tak czy siak usmiałam się i z powodu wiersza i z tych odniesień do mnie:-) Serio serio
PolubieniePolubienie
Ona mówi moim językiem , ale nie ma polotu .
PolubieniePolubienie
To jest w ogóle stylizacja na blogerów:-). Przeciez piosenka też jest przetłumaczona nie w moim stypu………ale parodiuje mnie:-)
PolubieniePolubienie
Już wiem kto to
PolubieniePolubienie
Pisz mi na maila!!:-) Bo ja nie wiem!
PolubieniePolubienie
Nie napiszę . To moja intuicja. Rzadko się mylę . Pokombinuj trochę , inteligencją się odznaczasz . Poskładaj informacje do kupy.
PolubieniePolubienie
To mi powiedziała, co wiedziała!!;-))Domysły to i ja mam, myslałam że się potwierdza po prostu.
PolubieniePolubienie
Dobra , zawężamy krąg podejrzanych . To nie ja . Zrobiłabym to o niebo inteligentniej . Jest za mało wyraziste , za mało ostre , nieczytelne . Za mało złośliwe , za mało cyniczne i dokopujące – bez wyrazu – jednym słowem . Nie rzuca na kolana , ani nie prowokuje do reakcji . Poczekamy na ciąg dalszy .Ale prawdopodobnie wiem kto .
PolubieniePolubienie
Ja to odbieram jako żart……..że dodatkowo ze mnie, to już trudno.
PolubieniePolubienie
Czekam na rozkręcenie . Z ciekawością dużą.
PolubieniePolubienie
Ja też, ciekawa jestem czy moje przypuszczenia są prawdziwe:)
PolubieniePolubienie
Tak, Lublin jest pięknym miastem:-) Byłam zaskoczona starówką, bardzo… Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będę mogła pospacerować i zajrzeć do knajpek i kawiarenek Lublina…
PolubieniePolubienie
Mam nadzieję:-) A wtedy koniecznie musimy się spotkać na dłużej:-))
PolubieniePolubienie
Tak na oko cudna knajpka, jak urosnę też se taką kupię. Od wczoraj zostawiam gupie komenty, nie mogę się opanować, sorki ;o)
PolubieniePolubienie
Dream, co Ty? Gupich komentów nie czytałaś?:-) Poprzeglądaj co poniektóre notki, to wyczytasz je z całą pewnością:-)))A knajpka rzeczywiście fajna, nie grała muzyka za głośno, więc można było porozmawiać.
PolubieniePolubienie
Ty se poczytaj moją wczorajszą rozmowę z Beą. Jesień mi odbija ;o)
PolubieniePolubienie
Teraz jestem przy kompie w przelocie, także poczytam wieczorkiem:-)
PolubieniePolubienie
I przez 3 lata Ci się nie znudzło??? Ani „Sielsko” ani smalczyk, ani ogóry???:-)
PolubieniePolubienie
Powiedzmy , że się szkoliłam na Starówce podyplomowo i w gronie mnie podobnych chodziliśmy tam całą hałastrą . Na przystawkę smalczyk , a potem zawsze kluchy ze szpinakiem , ale pycha . Ale potem mie wątpa napierdzielała. Rozumiesz ?
PolubieniePolubienie
Rozumiem:-) Wiem nawet co się tam mieściło na tym Starym, że bywalaś. Nie wiem czy nadal się mieści ale chyba tak.
PolubieniePolubienie
Przez trzy lata byłam tam w każdą sobotę i niedzielę . Fajny smalczyk z ogórcamy.
PolubieniePolubienie
A ja byłam po raz pierwszy ale mam nadzieję, nie ostatni:-) Smalczyk jest the best:-))
PolubieniePolubienie