Powiem krótko i bez zbędnego tłumaczenia: „YES YES YES” 🙂
A teraz z innej beczki.
Jestem chora, co znacznie utrudnia mi realizację planów.
Jestem bardzo mile zaskoczona wyrazami okazywanej mi sympatii (akurat, przecież wiedziałam, że jestem fajna więc nic dziwnego, że mnie lubią!!;-))
Telefony dzwonią jak zwariowane, co jest i miłe i uciążliwe jednocześnie, bo akurat chciałam sobie poleżeć w łóżeczku i wydobrzeć.
Zrezygnowałam więc z leżenia i zajęłam się sprawami związanymi, enigmatycznie mówiąc, z najbliższą przyszłością.
A deszcz sobie po prostu pada…….to musi być cudowne uczucie tak o niczym nie myśleć tylko sobie trywialnie, nostalgicznie plumkać. Ja już dawno nie byłam w stanie trywialnej, nostalgicznej, cudownej monotonii.
Bo świat zwariował:-)
PS. Czuję się jednak coraz gorzej, chyba pójdę do tego pana, wygląda wiarygodnie?
Woooooooooow przystojniak, ale czy wiarygodny? Jakoś tak, wątpię:-) Zarobiło mnie a Ty chora…Ech:-( Zdrówka życzę:-))
PolubieniePolubienie
Misiu już jest ok., dzięki:-) Co prawda mam na plecach jeszcze czerwne placki po bańkach ale czuję się o niebo lepiej.A Ty zarobiona zawodowo, czy że tak powiem prywatnie??
PolubieniePolubienie
Ja bym do niego nie poszła, jakiś taki jasny ;)Świat się zmedykalizował (czy jakoś tak). A domowymi sposobami to już nie można się leczyć? :)))) Gdzie się podziały ziółka, kwiatki, listki i pokrzywki?
PolubieniePolubienie
Oddana, dwa tygodnie leczyłam się ziółkami, kwiatkami i naparami. Poddałam się, bo przecież muszę zdrowa pójśc do nowej pracy:-) Nie mogę zacząć od zwolnienia lekarskiego, a dochodziło do tego, że nie dawałam już rady wejśc po schodach.Dzisiaj czuję się zdrowa, wyleczona i pełna sił do pracy. Ale dopiero dzisiaj, a właściwie teraz, po południu:-))
PolubieniePolubienie
Wiedziałaś?http://clutchingatstraws.blog.onet.pl
PolubieniePolubienie
Mój Boże, nie wiedziałam. Nawet nie wiedziałam, że Misza znowu prowadzi bloga:-( Straszne.
PolubieniePolubienie
A co ten pan leczy- ciało, czy duszę? ;-))))
PolubieniePolubienie
Wiesz Aniu, jeśli moja dusza byłaby chora to on by jej nie uleczył, nie jest w moim typie:-) Jeśli ciało, to już padły komentarze, że jest za bardzo ugładzony, że ten uśmieszek nie świadczy o fachowości. To ja już nie wiem…..;-)))
PolubieniePolubienie
Byłaś u tego przystojniaka w białym kitlu?:)) Mam nadzieję, że po chorobie śladu już nie ma. No a ja trzymam kciuki za Nas, tzn. za Ciebie i za mnie:))) Uda się, prawda?:))
PolubieniePolubienie
Ja w ogole nie biorę innej myśli pod uwagę!!:) Uda się, że tak powiem, na BANK:-)))))
PolubieniePolubienie
do tego to i ja bym się wybrała chociaż bogiem a prawdą nie wiem czemu jakos nie lubię tych w białych kitlach…..zdrowiej….
PolubieniePolubienie
A kto ich tam lubi. Ja mam w domu lekarza a teże go nie lubię ;-))
PolubieniePolubienie
No nie wiem, z powodu tego, e ma przekrzywiony za bardzo w prawo ten stetoskop ja bym mu nie ufał 😀 pozdro i trzymaj się zdrów 🙂
PolubieniePolubienie
To mówisz, że jak się przekrzywia w jakąś stronę to nie jest ok??Dzięki…..zdrowieję, bardzo powoli ale jednak:-)
PolubieniePolubienie
ja wole symetryczność 🙂 Po równo po jednej jak i po drugiej stronie 😉
PolubieniePolubienie
Ale wiesz, że człowiek generalnie nie jest symetryczny?Rozumiem zamilowanie do takiego porządku……sama tak mam:)
PolubieniePolubienie
ale to nie przeszkadza być stetoskopowi równo ułożonym 😛 hahaha, nie a takiego porządku to ja nie mam 😉
PolubieniePolubienie
wiesz, ten stetoskop to tylko tak do zdjęcia idealnie:-)
PolubieniePolubienie
no jeszcze by tego brakowało aby nieprzygotowanemu fotkę cyknęli 😛 no ja bym chyba ukatrupił joke
PolubieniePolubienie
czyli zdjęcia po japońsku nie spodobałyby Ci się…
PolubieniePolubienie
co Ty ja tam muszę godzine pozować, aby wyszło zdjęcie które można komuś pokazać bo inaczej… tragedia 😛
PolubieniePolubienie
Wiem coś na ten temat, ja też nie należę do fotogenicznych, a może raczej……już nie jestem fotogeniczna:-) albo stalam się bardziej krytyczna wobec siebie.
PolubieniePolubienie
No dawaj coś więcej o tej nowej pracy, może być na maila, tylko wyduś wreszcie, a nie naleweczki popijasz. I regularnie szczujesz, a u mnie naleweczek niet 😦
PolubieniePolubienie
Mam dwie propozycje, na jedną odpowiedziałam, nad drugą się zastanawiam. To znaczy czy nie odwołać pierwszej. Jedna biurowa, druga też ale w szkolnictwie. 🙂 To na razie tyle. Mam tylko nadzieję, że wszystko się uda.:-)))
PolubieniePolubienie
Aha, no to jakby coświęcej niż nic wiemy 🙂 Teraz pozostaje zaufać Tobie, a Tobie wypada zaufać sobie… Czy ja aby nie mówię od rzeczy?
PolubieniePolubienie
Mówsz mądrze, dać Ci wódki!!:-)I jeszcze pozostaje mi zaufać sobie, że dam radę!!Dam??
PolubieniePolubienie
Jasne że nie …odbiło Ci ????
PolubieniePolubienie
Po namyśle stwierdzam, że odbiło jak cholera:-)
PolubieniePolubienie
Się nie zastanawiaj w tym kierunku, ja Cię proszę…
PolubieniePolubienie
Dzisiaj nie myślę o tym w ogole. Wszystko dopięlam prawie na ostatni guzik. Pozostało tylko założenie w nowym mieszkaniu internetu:-) Życie bywa piękne:-))))
PolubieniePolubienie
Ja bym Ci nie radziła leczyć sie u tego pana. Egzaminy zaliczył za czarujacy uśmiech a nie za wiedze. Niech ten lekarz leczy się sam, a Ty słuchaj rad przyjaciół z bloga. Ja proponuję nalewkę malinową.:)
PolubieniePolubienie
U tego pana się nie leczę, ale prawda jest taka, że jestem bardzo wyjałowiona przez leki. Za dużo antybiotyków jak na jeden rok. Teraz będę musiała się uodpornić.
PolubieniePolubienie
Ale malinowa naleweczka brzmi nieźle:-)))
PolubieniePolubienie
Zdrówka, zdrówka Caffe..mam nadzieje, że już lepiej 🙂
PolubieniePolubienie
Wiesz strasznie pomału to „lepiej” następuje. Ale chyba rzeczywiście już troszeczkę mniej jestem obolała.Dzięki:-)
PolubieniePolubienie
Czujesz się gorzej bo oto uświadomiłaś sobie że teraz to wszystko – co obiecywałaś pracodawcy przed przyjęciem będziesz musiała urzeczywistnić. Tak myślę – choć może źle myślę?Wszystkiego naj w nowiej pracy i zdrowiu!
PolubieniePolubienie
Więc to byłby najzwyklejszy strach???:-))po namyśle stwierdzam, żę trochę się bojęco tam trochę, BARDZO:-)Dzięki Adam
PolubieniePolubienie
Trochę taki lalusiowaty ale może pomógł ))). Gratulacje realizacji planów.
PolubieniePolubienie
Nie wierzę takim nieokreślonym uśmieszkom:-))Poszłam do sprawdzonej lekarki:-))
PolubieniePolubienie
Nooo – jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej!;-) Napięcie puściło, to i organizm dał se wreszcie na luz, stąd choroba pewnie.Potrzebujesz odpoczynku po prostu i już! Nie oponuj więc, tylko poleniuchuj, należy Ci się;-) I nie chcę słyszeć, że nie możesz, bo musisz, aby nabrać sił i potem na pełnych obrotach wkroczyć w nowy świat;-) Gratulacje!
PolubieniePolubienie
Może masz rację, że to napięcie bo rozłożyło mnie po ostatnim już telefonie. Kuruję się, leżę w łóżeczku, biorę falvit dodatkowo. Zawsze byłam zdrowizna to i teraz będzie dobrze. Muszę się tylko trochę podhartować, bo za dużo ostatnio było tych leków. Mimo zimnych pryszniców po każdej kąpieli:-))Dzięki Krajanko.
PolubieniePolubienie
Mam koleżankę, która kiedy tylko wracała z Warszawy do domu, zawsze była chora… Tu jej odpuszczało całe napięcie związane ze szkołą, pracą… Kurowała się i wracała znów nie dosypiać i nie dojadać;-) W sumie to nadal coś z tego jej zostało… Ale ona kocha być na pełnych obrotach;-)
PolubieniePolubienie
A wiesz, że ja chyba też kocham być na pełnych obrotach. Jak nie jestem to robię się jakaś rozmemłana. Teraz zrobiłam się rozmemłana:-))
PolubieniePolubienie
Kurcze ,ale przystojniak , przyjmuje zapisy jako lekarz rodzinny??? Trzymaj się i zdrowiej. Jeśli nie masz antybiotyku to polecam miodówkę na spirytusie i kwiatach lipy(taka , co już się przegryzła od lipca!). Całuski miła Kafejko. Bogusia=Brydzia=Petronela
PolubieniePolubienie
Brydziu, niestety antybiotyk, także polecam Ci w tym względzie towarzystwo Wachmistrza, ktory wziął na siebie ten obowiązek wypicia za mój sukces (ale czy to będziesz sukces to się dopiero okaże):-))
PolubieniePolubienie
Oczywiście ja będę obok……..tyle że z soczkiem:-)) Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Powinszować zatem, a że jak domniemuję opić tego WMPani teraz niepolitycznie, wezmę ja zatem ten trud na się….:) Kłaniam nisko:)
PolubieniePolubienie
Wachmistrzu, zawsze czułam, że można na Ciebie liczyć:-)) Pij Waszeci, bo opite sprawy toczą się przecież jeszcze lepiej:-))
PolubieniePolubienie
Kochana Kafejko bardzo się cieszę, że mogę Ci pogratulować, co też czynię z całego serca.Dobrze, ze nie poszłaś do tego doktorka, bo ona jakos mało wiarygodnie wygląda 😉 Śmieje sie jak głupi do sera, zamiast z troską pochylić się nad schorowanym człowiekiem ;)Ja juz pierwsze jesienne przeziębienie mam za sobą (na szczęście obyło sie bez antybiotyku), więc i Tobie życzę zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka 🙂 Acha, no i słońca….nie tylko na dworzu :))
PolubieniePolubienie
Dziękuję Alicjo, dzisiaj czuję się już lepiej. Dostałam też dobre wieści na temat mieszkania także już optymistyczniej patrzę w przyszłośc niż wczoraj wieczorem, kiedy bolał mnie każdy migdał i chyba wszystkie mięśnie.Doktorek taki jakiś trochę obleśny prawda?;-)) A moja pani doktor zleciła mi jakieś badania, więc mam nadzieję, że nie tylko wydobrzeję po tej chorobie ale się ogólnie „odrestauruję” zdrowotnie:-))Buziaki
PolubieniePolubienie
ZDROWIEJ.. A takiemu deszczowi faktycznie musi być miło, buziaki!
PolubieniePolubienie
Asfo kochana, czasem tak miło sobie trzymać ciepłą szklankę w dłoni i słuchać tego …….użyję oklepanego frazesu…grania:-)Dobrze się wpisywało w mój wczorajszy nastrój. Dzisiaj i czuję się lepiej i świat za oknem słoneczny. Tylko ja wyglądam tragicznie ale to już szczegół, po chorobie minie:-)))…….mam nadzieję.
PolubieniePolubienie
Bea…mam nadzieję ,że już jesteś zdrowa?…..bo na mnie przeszło…gramik
PolubieniePolubienie
Gramiku, siedzę w domu zaplątana w ciepły szlafron, ale czuję że muszę jeszcze dzisiaj poleżeć w łózku. Tak źle już dawno się nie czułam. To chyba kolajna złośliwośc losu:-/Życzę Ci zdrówkaI sobie też:-)
PolubieniePolubienie
Rozumiem, że mogę już przestać ściskać tak mocno kciuki? Bo wiesz już trochę zdrętwiały, ale w imię wyższej sprawy trzeba ofiar hihi. Jeśli dobrze zrozumiałam to przyszedł czas na gratulację ;)Gratuluję, Gratuluję ;)p.s. dobra teraz ładnie tu śpiewaj, które miasto tak Cię zwerbowało? ja wiem w internecie przestrzeń to pojęcie abstrakcyjne ale wiesz babska ciekawość mnie męczy.
PolubieniePolubienie
Tak, już jest po. Zadzwonili co prawda z firmy, na którą już nie liczyłam ale nie jest źle:-)))Miasto?? Duże:-))
PolubieniePolubienie
ej no duże? hmm… ale jakby co wiesz gdzie napisać maila 🙂
PolubieniePolubienie
Jasne Ami:-) A w ogóle to dlaczego się ociągasz z następną notką co??:-))
PolubieniePolubienie
a widzisz Ty chorujesz ciałem a mnie chyba vena do pisania choruje przewlekle i ile nie padła zupełnie 😉
PolubieniePolubienie
Taką chorobę też przechodziłam już kilkakrotnie tutaj……ale Ami i z tego się wychodzi:-))
PolubieniePolubienie
Gratuluję YESa, a doktora nie polecam. Ma podejrzanie radosny wyraz twarzy… obawiam się, że zapisze Ci ten preparat, który bierze sam.
PolubieniePolubienie
Albo położy do łóżka. No ja nie wiem, czy to zdrowe.Że napotne, to owszem, ale…P.S. Weź coś więcej o tym sukcesie, co on nas cieszy 🙂 No dobra, jak wydobrzejesz.
PolubieniePolubienie
Znikąd, czy to jest sukces to ja jeszcze nie wiem, wiem natomiast że było to po prostu konieczne i się właśnie ziszcza:-))
PolubieniePolubienie
Dream, dlatego jednak poszłam do kobiety:-)))
PolubieniePolubienie
To leż, jak Ci kazała, bo potem będzie, że kobieta to zły lekarz jest.
PolubieniePolubienie
I zmieniła na innym antybiotyk, tak mnie wzięło cholerstwo. Ale potem się biorę za hartowanie ciała, bo duch już zahartowany:-)))Problem tylko w tym, że ja jutro mam milion spraw do zalatwienia, ech życia. Niech se życie poczeka:-))
PolubieniePolubienie
W dodatku z tego samego powodu;-))
PolubieniePolubienie
Znaczy , że gratulować oraz współczuć ?
PolubieniePolubienie
Jednocześnie:-)
PolubieniePolubienie
No to czynię …;-)
PolubieniePolubienie
Dzięki Bea, dopiero dzisiaj wylizałam się jako tako z chorobowych ran. A że to sobota, to biorę się za jako takie porządki. Jako takie, bo nie wiem czy dam radę zrobić większe, które wymagałyby na przykład mycia okien. Sama po chorobie jeszcze się nie odważę. Kto to w ogóle wymyślił co??? Znaczy te okna.A raczej ich mycie:-))Miłego weekendu
PolubieniePolubienie
Nie chcę Cie martwić , ale Twoja gupota mie przeraża.
PolubieniePolubienie
Kurde no przecie mówię, że nie myłam. Tylko tak sobie o nich myślałam, że już pora to zrobić. Kochana, nawet tak się nieźle urządziłam, że i obiadu nie musiałam gotowac…….bo nas na niego zaproszono. Grunt to umieć nie?;-)))
PolubieniePolubienie
No …ale że też Ci przyszło do głowy ?
PolubieniePolubienie
Oj Bea, mi różne głupoty przychodzą do głowy, ostatnio nawet taka, żeby wyjechać z Lublina:-))Na szczęście nie wszystkie dochodzą do realizacji:-)))Ale dzisiaj ślicznie u nas co?
PolubieniePolubienie
Wiesz co ? Teraz to mi zamotałaś na amen – nie odzywam się .
PolubieniePolubienie
No ta głupota, żeby myć okna nie doszła do skutku. Teraz jaśniej?;-))Wiem, że potrafię zamotać, wiem:-)))
PolubieniePolubienie
Po dłuższym zastanowieniu zajarzyłam , ale generalnie to mi cienko idzie …
PolubieniePolubienie
Teraz Ty krygasz:-)
PolubieniePolubienie