Z cyklu osobliwości poranka….

Poranki bywają osobliwe o czym już kiedyś pisałam.

Bywają też osobliwi ludzie, czasem osobliwie wyglądający, czasem dziwnie zachowujący się, czasem dziwni tak po prostu, biorąc pod uwagę ogólne dziwne wrażenie. Bo czy chcemy czy nie chcemy, to jednak zawsze robimy jakieś pierwsze wrażenie. Prawda?

Na przykład dzisiaj…

To, że  człowiek idący chodnikiem może rozmawiać mimo, że nie ma obok siebie rozmówcy to już nikogo nie dziwi. Zwłaszcza jeśli trzyma przy uchu telefon komórkowy. Nie dziwi nawet wtedy gdy go nie trzyma, ale od ucha biegnie charakterystyczny dla zestawu głośnomówiącego kabelek. Słuchawki są wtedy albo całkowicie niewidoczne, wepchnięte w ucho albo delikatnie zza tego ucha wystające.

Jednak widok eleganckiego pana, w równie eleganckim płaszczu z ogromniastymi słuchawkami na uszach, które wydawałoby się pamiętają jeszcze czasy UNITRY, wymachującego niefrasobliwie (a jakże:-) całkiem eleganckim biznesowym neseserkiem rozśmieszył mnie do łez. Pan był dosyć okrąglutki, maszerował do pracy krokiem bujanym wertykalnie, trochę jakby podskakiwał, trochę jakby szedł na palcach lub unosił się  tuż nad chodnikiem w rytmie palce – pięta, palce – pięta:-)

Żałowałam, że skręcił w uliczkę, którą nie było mi po drodze. Tak rzadko się widuje ludzi pozytywnie zakręconych. A w każdym razie takich, którzy wprawiają z samego rana w dobry humor:)))

 

 

Pan wyglądał mniej więcej tak (tu za czasów Onetu był mój własny rysunek, jak znajdę, to wkleję), wymachiwanie i podskoki musicie sobie wyobrazić, aż tak dobra w rysunku nie jestem:))

 

45 myśli w temacie “Z cyklu osobliwości poranka….

  1. A mnie się wydaje to debilne. Widzę gościa – idzie i gada sam do siebie. Swoją sciżką – kobiety tak „upstrzonej” nie widziałem.Caffe – jak by to powiedzieć – z rysunku jesteś niezła. A na dokłądke powiem Ci – Wesołych Świąt. Co mi tam. Nie ubędzie. Chyba? -;)))

    Polubienie

    1. Dziękuję Adamie i za to o rysunku i za życzenia:)) Święta będą wesołe nawet, żebym miała tę wesołość przykleić sobie do twarzy jakimś super glu :)Pozdrawiam i również życzę wszyskiego naj……nie tylko na święta…

      Polubienie

  2. Gdy chodzi się o tej samej godzinie ciągle tą samą drogą, to zaczyna się zauważać tych samych ludzi. Ja też tak miałam. Wiedziałam już na którym odcinku drogi będę kogoś mijać i kto mnie będzie wyprzedzać. Czasem martwiłam się jak kogoś przez kilka dni nie spotkałam, a potem z ulgą witałam go w myślach po kilku dniach. Pamiętam kilka mamuś odprowadzających dzieci do przedszkola. Dzisiaj te dzieci to już dorośli ludzie. Ech, jak ten czas leci …Pozdrawiam. :)))

    Polubienie

  3. Codziennie widuję dziwnych ludzi i faktycznie sporo z nich jest pozytywnie zakręconych. Niedawno też widziałem kolesia w średnim wieku z takimi wielkimi słuchawkami i aż mi się śmiać zachciało. Dziś już mnie nic nie dziwi. Zgadzam się z jedną Twoją komentatorką, że najlepsze jest to, że go zauważyłaś i poczułaś sympatię. Miło tu u Ciebie. Czy pod choinką można szukać prezentów?

    Polubienie

    1. Widzę, że znalazłeś drogę do mojego bloga:) Witaj.Może widzieliśmy tego samego pana??:) Wzbudził moją sympatię, bo ja generalnie jestem przychylnie nastawiona do ludzi….dopóki ktoś nie próbuje mi bez powodu dowalić jesteś naprawdę przyjazna dla otoczenia:))) A pod choinką są same dobre życzenia i spełnione marzenia, weź ile chcesz:))

      Polubienie

  4. Caffe…………………..wiesz co? jestes przeswietna osoba…………….nie dosc że kapitalnie iszesz, to i rysiowac potrafisz………a jakie masz jeszcze talenta? Powiedz proszę. A tak na serio, chcialabym i ja spotkac takiego pana, ktory wprawilby mnie od rana w dobry humor…………………Spiewalabnym sobie wtedy te piosenke……………..od rana mam dobry humor……………..Pozdrawiam i caluje

    Polubienie

  5. Cześć Kafejko ,myślę ,że ten pan mógł słuchać piosenki EDYTY GEPPERT „ECH ZYCIE,kocham Cie kocham Cię nad życie”!!!! I ja to często śpiewam fruwając po mieszkaniu ze ścierką od kurzów, a czasem na ulicy tez! No tylko nie mam słuchawek na uszach ,choć w domu jeszcze takie mam . trudno mi się z tymi eksponatami z lat 80-90 rozstać! Bo pamiętam z jaką trudnością były zdobyte ,więc traktuję je z czułością i sentymentem! . Mam takie staroświeckie video i adapter i wieże. i nawet je czasem używam. Najczęściej adapter ,bo mam sporo ‚czarnych ” płyt z dawnych lat i z rozkoszą je słucham!!! Pozdrawiam ŚWIĄTECZNE , życząc ogromu CIEPŁA bliskich serc ,które to ciepło ogrzeje Twój nowy dom. Pa, całuski jak prezenty pod choinkę Bogusia=Brydzia=Petronela

    Polubienie

  6. Przyklasuję takim ludziom całą sobą! A swoją drogą, to jeszcze trochę i z niecierpliwością będziesz wypatrywać kolejnych poranków, na zasadzie – co ciekawego ujrzysz tym razem;-))

    Polubienie

    1. Krajanko, fajne poranki mogą być nawet z takimi osobliwymi widokami:-) Od razu lepszy humor, a ostatnio miałam powody do stresu i zmartwień. Pan nie wie nawet, że mnie rozbawił:))

      Polubienie

  7. Pan dbał o słuch i o jakość dźwięku… Dużo bym dała, żeby się dowiedzieć, czego słuchał, skoro „frunął” w podskokach :-))))

    Polubienie

    1. Her, on rozmawiał przez telefon:))) Tylko słuchawki miał takie duże. Wiem, bo fragmenty rozmowy słyszałam, kiedy przefrunął obok mnie.

      Polubienie

  8. Wyluzowany osobnik, nie przejmujący się tym co inni sobie pomyślą. Chciałabym tak:) W Warszawie ludzie mają większy dystans do siebie, większy luz. Sama uśmiechnęłabym się pod nosem widząc eleganckiego pana pomykającego z słuchawkami na uszach wielkości ufo:))))

    Polubienie

    1. Mam tylko nadzieję, że ten pan nie czyta blogów:))) Może podobieństwo nie jest uderzające biorąc pod uwagę rysunek, ale historyjkę mógłby rozpoznać:))

      Polubienie

    1. Hi hi, a wiesz że ja nawet tak na początku pomyślałam, tylko że pan rozmawiał z kimś cały czas , stąd wiem, że to raczej były słuchawki dołączone do telefonu komórkowego.Chociaż nie wykluczam, że to mogła być schizofrenia, a pan istotnie miał słuchawki spełniające rolę nauszników:))

      Polubienie

      1. on szedł do pracy i „przerabiał” rozmowę z szefem… tematem rozmowy była podwyżka wynagrodzenia… (ale jestem przyziemny)

        Polubienie

  9. 🙂 W kwestii formalnej Pani Obserwatorko 😛 Takie słuchawki w dzisiejszych czasach nie świadczą o ich archaiczności a jedynie o ich wysokiej klasie jak na prawdziwego konesera przystało :)Ps. Również podziwiam odręczny rysunek, po którym widać sprawną i pewną rękę jak w przypadku trzymania pióra 🙂

    Polubienie

    1. :-))Obserwatorką chyba rzeczywiście jestem……..uwielbiam patrzeć na ludzi, słuchać ludzi, być z ludżmi, być w ich otoczeniu:-) no ten typ tak ma i już. Może dlatego w domu czasem lubię się wyciszyć…przemyśleć…Jeśli chodzi o rysowanie to nie mam talentu, gubię proporcję, które w pisaniu jeszcze czasem udaje mi się zachować. To jest szkic, ale gdybym musiała dodać drugi plan…….nic by z tego nie wyszło.Ad słuchawki – ja wiem, że takie są najwygodniejsze, te małe, „w ucho” u mnie przynajmniej wywołują ból tego organu:)), a pan… mówisz, że niósl na sobie szczyt techniki??:)))

      Polubienie

      1. A ja chociaż lubię ludzi to jednak zawsze byłem osobnikiem antystadnym 🙂 i w zasadzie coraz bardziej unikam ludzi. No ale pracuję nad tym…chociażby jestem i bloguję 🙂

        Polubienie

        1. I bardzo dobrze, że jesteś i blogujesz:-) To też forma kontaktu z ludźmi. Myślę, że wcale nie gorsza, poza tym zanim się coś napisze można to przemyśleć:) Nie ma słów rzucanych na wiatr.,…

          Polubienie

          1. Hmmm…ze mną to trochę jak z wojownikiem…znalazłem tu miejsce na odzyskanie sił i jak się wzmocnię to wrócę na pole walki…dla mnie takie obcowanie z ludźmi i rozmowa jest w jakimś stopniu moją słabością i trochę się tego wstydzę…

            Polubienie

            1. Zupełnie niepotrzebnie bo masz bardzo sensowne przemyślenia, szkoda byłoby rezygnować z pisania…. Jednak prawdą jest, że czasem blog stanowi swojego rodzaju terapię, na różne historie. U mnie był terapią na chwile znudzenia sobą, zdał egzamin bardzo. Przywykłam do pisania, lubię te rozmowy tutaj, cieszę się, jak przychodzi ktoś nowy i wnosi nowe spojrzenie….Ale zawsze się wtedy zastanawiam „no dobrze, ale jak długo jeszcze?”

              Polubienie

              1. No tak, to taki pociąg życia :)Ps Dziękuję za te „sensowne przemyślenia” :))))…nawet nie wiesz jak czasem siebie nienawidzę za tą sensowność a raczej zasadność:))))

                Polubienie

  10. No , nie ! Nie tylko umie pisać ale i świetnie rysuje ! Chyba nasz Drogi Pan Bóg dał Ci za dużo talentów 🙂 A co do pana .Uwielbiam takich ludzi , którzy sprawiają ,że chociaż na chwilę świat staje się weselszy , zdystansowany do „poważnej ” rzeczywistości .Może dlatego ,że sama czasami idąc drogą sobie podśpiewuję 🙂 Zdarza się ,że zorientuję się dopiero wtedy , gdy zauważę spojrzenia przechodniów .Ale co tam .Zawsze obracam wszystko w żart i maszeruję dalej 🙂 Miłego dnia i więcej tych pozytywnie zakręconych na Twojej drodze .Deszczowe pozdrowienia .Co to za Święta bez śniegu !

    Polubienie

    1. Dzisiaj będę się rozglądać, czy pan podskakujący się pojawi:-) U mnie też deszczowo i brzydko…Trzymajmy się jakoś, żeby nas aura nie zdominowała:))MIłego dnia…lecę do pracy…:-///

      Polubienie

  11. heh, tez bym chciala tak pewne rzeczy narysowac. A to po prostu Warszawa, jescze nie raz sie zdziwisz. Ja sie dziwilam 21 lat, teraz sie dziwie jak jest we Francji

    Polubienie

    1. Mówisz, że takie egzotyczne gatunki to tutaj norma??:)Zauważyłam jedno, że z całą pewnością ludzie są tutaj bardziej wyluzowani. Nie wiem czy to dobrze czy to źle….raczej dobrze, życie ma się tylko jedno, po co je sobie utrudniać podchodząc do wszystkiego strasznie sierioznie…

      Polubienie

Dodaj komentarz