Muzyka moje życie

Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego słuchacie takiej a nie innej muzyki? Dlaczego jedne dźwięki miękko prześlizgują się przez ucho, poprzez serce wprost do zakamarków Waszej duszy, a inne odrzucacie od razu i bez chwili wahania?  Pisałam już wielokrotnie o sobie, że pewnie na skutek pozytywnego nastawienia do życia i poczucia humoru, które przenosi się na postrzeganie świata i samej siebie, muzykę lubię zupełnie przeciwnej natury. Raczej nostalgiczną, smutną, rzewną, przesyconą życiowymi dramatami i rozdygotanymi emocjami. Już samo wyliczenie tych elementów brzmi tragicznie a co dopiero jeśli dodamy do niego odpowiednią oprawę muzyczną:-) 

Bo przecież słowa to nie wszystko. Co jest ich dopełnieniem?? Oczywiste, że dopiero całość stanowi harmonijną pełnię, ale na czym skupiacie się najbardziej?? Dla mnie jest to zdecydowanie mocne uderzenie, perkusja, która wybija rytm, powoduje silniejsze bicie serca, szybszy przepływ energii przez wszystkie komórki mojego ciała. I dopiero wtedy, kiedy tak przygotowany organizm oswoi się z klimatem utworu cudownie jest usłyszeć linię melodyczną, którą tworzy głos wokalisty i ….? Tu każdy ma pewnie swoje ulubione dźwięki, dla mnie są to instrumenty klawiszowe. Jeśli w tle, w tym dalszym muzycznym planie usłyszę dźwięk fortepianu, który w swojego rodzaju kanonie tworzy wspólną bazę z głosem artysty, jest fantastycznie. Zamiast fortepianu mogą być instrumenty smyczkowe lub flet poprzeczny.  Oczywiście w dobie muzyki zelektronizowanej instrumenty bywają bardzo różne, a że ja generalnie jestem fanką nowości technicznych, więc w przypadku instrumentów też dopuszczam takowe. Tak  więc perkusja elektroniczna i elektroniczne smyczki, wszystko możliwe i dozwolone, fajne. Efekt bywa czasem zaskakujący, jednak wrażenie jakie robi na słuchaczu jest najważniejsze. Tak jest w przypadku „Libertango”, w wersji Moniki Brodki (TU), gdzie linia melodyjna wchodzi razem z perkusją, a do tradycyjnego tanga przenikają  elementy hip hoopu czy francuskiego rapu. Można i tak, nie każdy lubi Grace Jones (TU), choć i ona wzbogaciła akordeonową wersję o elektroniczne dźwięki. A przecież istnieje i opcja gitarowo-smyczkowa Astor Piazzolla (TU) i choćby ta zespołu Bond (TU). Niestety często podobne próby bawienia się muzyką krytycy nazywają najzwyklejszym kiczem, ale ten fakt pominę milczeniem, bo uważam to za kompletną bzdurę.

Na zakończenie jeszcze piosenka, którą lubię i do której często wracam, ze względu właśnie na ulubiony podkład muzyczny i słowa proste, zwykłe, słowa, które nie nazywają uczuć po mieniu ale jednak mówią wszystko to, co zakochana kobieta chciałaby usłyszeć od mężczyzny „Wymyśliłem Ciebie” Grzegorza Markowskiego i Miki Urbaniak (TU).

Celowo pominęłam kwestię stylów muzycznych, bo dla mnie to akurat nie ma najmniejszego znaczenia. W każdym z nich potrafię odnaleźć coś fajnego, coś nad czym mogę się na chwilę zatrzymać, co wyłowię z morza zupełnie nieciekawych utworów.

Podzielicie się ze mną Waszymi ulubionymi piosenkami? Linki mile widziane:-)

 

73 myśli w temacie “Muzyka moje życie

    1. Seks uzależnia tylko seksoholików z pozostałymi sprawa wygląda prościej:)) A muzyka ma za zadanie albo ukoić, albo odprężyć, albo pobudzić.

      Polubienie

  1. O tym, że jestem nieuleczalnie chora na muzykę Queenów pewnie już wiesz. A jeśli nie, to wkrótce się dowiesz – zamierzam poświęcić swojej ukochanej grupie kącik na Fiołkowni. 😉 Więc o TEJ muzyce nie będzie w niniejszym komentarzu ni słowa – to jest po prostu dla mnie absolutny numer jeden i tyle. A poza tym?Tym czym dla Ciebie jest fortepian (pianino) dla mnie jest gitara. Mało oryginalnie, prawda?;-) Kocham muzykę mocną, głośną, silnie osadzoną w rocku i bluesie, a pojawiające się w niej gitarowe solówki są dla mnie niczym wisienka na torcie. Mogłabym tu utworzyć ogromną listę utworów, które uwielbiam słuchać i nazwisk wykonawców, którzy zapodają dźwięki najmilsze mojemu uchu. Dziś tego nie zrobię – nie tylko z braku czasu, ale i z tej przyczyny, że wybranie „cukiereczków” z tej długiej listy wcale nie jest łatwe. Zamiast tego polecam Ci utwór, który mnie jakiś czas temu zauroczył kompletnie. Do tego stopnia nawet, że sprowokował do przetłumaczenia tekstu z języka angielskiego (a językiem tym nie władam nawet w stopniu minimalnym!!)http://tiny.pl/vc2rWersja, którą Ci poleciłam jest tą „studyjną”, najbardziej chyba znaną. Ale są i inne wersje – w tym taka, której oprawę muzyczną stanowią wyłącznie klawisze:http://tiny.pl/vc2g

    Polubienie

    1. Chorera! Ta studyjna wersja, którą Ci wylinkowałam ma „uciętą” końcówkę…:-(( A szkoda, bo zakończenie utworu jest równie piękne jak on cały. Dla mnie te kończące go dźwięki to rodzaj swoistego znaku zapytania…

      Polubienie

      1. Gitara jest the best ale ten fortepian….rewelacja, zresztą Axel to potrafi:-) Jego samego nie lubię, już pisalam w jakimś komentarzu, że okropnie się wyrażał o Polkach, d…upek jeden….ale piosenka perełka i dziękuję Ci za nią, bo nie znałam jej:-) Słucham już nie wiem który raz:-)))

        Polubienie

  2. ja uwielbiam piosenki z lat osiemdziesiątych (kurna chyba się starzeję:))) są melodyczne i łatwo wpadają w ucho. Ściskam cieplutko

    Polubienie

    1. No Słoneczko, burzysz mi teorię:-) W jednym z komentarzy napisałam, że mamy podobny gust muzyczny a Ty mi wyskakujesz z Gunsami. A ja lubie tylko ich November rain:)

      Polubienie

        1. innych piosenek z tego albumu nie znam. Jest tam jeszcze jakaś ballada??Prawdę powiedziawszy usłyszałam kiedyś, jak wokalista bardzo brzydko wypowiada się o Polkach. Nie słucham go dla zasady. Jedynie November znam (ale też nie słucham) bo to było artykułem, który przeczytałam.

          Polubienie

  3. Lorena McKenith, Kate Bush, Bach, Epica, Sting, Dire Straits, Enya, Apocaliptica, U2, chorały gregoriańskie, Garbarek, Vangelis – niezły rozstrzał co? Proszę nie wnosić uwag dotyczących mojego nowego postu, to streszczenie strasznie grubej książki…

    Polubienie

    1. Dobrze, nie będę….ale ide czytać.:-)) A jeśli chodzi o muzykę, to niektórych nazw nie znam, jak to dobrze, że jest Internet:-))

      Polubienie

  4. kocham muzyke polska i francuska, przeboje z lat 80. i 90. wszeszie znajdzie sie cos do sluchania, w anglii ogladalismy bbc, a w amstedamie program muzyczny tylko z muzyka holendreska

    Polubienie

  5. Taki rozrzut że szok . Zresztą możesz być na bieżąco bo wrzucam u siebie na blogu . Najlepiej jak jest taka …rzewna i new wave …/ znaczy raczej już old / , no i oczywiście muzyka w esce . Mało ambitnie ? Ale mojo …

    Polubienie

            1. Hi hi, no to miało być takie gardłowe g:-)) takie hrabiowskie, rozumisz?? Że Tobie to nie dogodzi….nie dochodzi:-))Ładnie dorobiłam teorię??

              Polubienie

  6. URL mojego bloga to tytuł jednej z moich ulubionych piosenek, mój nick, to następna ;o), ale po kolei: http://pl.youtube.com/watch?v=8Ums3c-QVKg to Seal, ale też jazzujący Michael Buble z Boyz II Men: http://pl.youtube.com/watch?v=Lk6Fg–GOtA, a miedzy dwóch panów proponuję zupełnie w Polsce nieznaną KT Tunstell: http://pl.youtube.com/watch?v=wYatzP6-amQ&feature=related. O muzyce mogę godzinami, ale niech też wykażą się inni. Pozdrawiam muzycznie, ślicznie.

    Polubienie

    1. Super Dream, a ja uwielbiam poznawać nowe brzmienia, a że nie mam czasu na śledzenie ich w necie, to…….cieszę się że można tak:-))

      Polubienie

  7. Ja jestem uzależniona od muzyki. Słucham w pracy, w domu, w aucie, tramwaju,ale nie mogę powiedzieć, że słucham tylko jednego określonego gatunku. Muzyka, którą słucham w danej chwili to taka, która właśnie w tej chwili oddaje moje samopoczucie, nastrój. Ale jak każdy mam swoje „rodzynki” i te możesz posłuchać u „mnie” – tam są linki. I chyba w całym życiu było nie wiele chwil, kiedy muzyka mnie drażniła, kiedy wolałam ciszę, ale chyba każdy czasem lubi posłuchać ciszy. Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

    1. No to ja mam takie chwile, kiedy nie lubię muzyki:-)) ale to są te momenty w których coś piszę. Do myślenia potrzebuję ciszy….w mojej pracy nigdy nie grało radio jeśli musiałam się skupić. A do Ciebie zajrzę chociaż chyba już kiedyś przeglądałam Twoje wylinkowane piosenki.

      Polubienie

    1. No ma w sobie coś, posłuchałam, pomilczałam. Masz z saksofonem tak jak ja z klawiszowymi:))) Ja ten kawałek skądś znam? Ciekawe….

      Polubienie

        1. No właśnie widze:-))) Ale to fajnie, że każdy może odnaleźć to „coś” w muyce i nie tylko, w końcu tylko dlatego jest to możliwe, że się różnimy.

          Polubienie

  8. Ja zdecydowanie heavy metal, dawniej klasyczny rock i hard rock. Z moich flagowych zespołów od lat zdecydowanie najbardziej ulubiony jest King Crimson :)Ps. Akurat w swoim poście u mnie Roma podała link do jednego z moich ulubionych utworów, z tym, że jest wyjątkowy z uwagi na swoją łagodność :)Abyś nie musiała szukać to Ci podaję http://pl.youtube.com/watch?v=BoHzjkdeb1U

    Polubienie

    1. Niestety link się nie otwiera, więc sobie posukałam zespołu. Cóż, generalnie heavy to nie mój klimat, aczkolwiek znam, brat mnie tym kiedyś katował:-)) ale jeśli King Crimson to wyświetliła mi się w youtube fajna ballada, smutna (oczywiście) Epitaph. Jest świetna.

      Polubienie

      1. !!?? A Ty o tej porze pisałaś ??? :)Linki wklejane na bloga są dzielone i trzeba je skopiować w całości a po w klejeniu w wyszukiwarkę należy usunąć niepotrzebne spacje 🙂 Ale dobrze trafiłaś, ponieważ link dotyczył właśnie epitafium 🙂

        Polubienie

        1. Usunęłam spację i nic…..ale skoro i tak znalazłam to super:-))O tej porze, cudnie być o takiej porze w domu, pić poranną kawę, czy nawet herbatkę z sokiem malinowym jak w moim przypadku dzisiaj:-))

          Polubienie

          1. 🙂 i oby tak można było w pełni zdrowia :)Latem zmuszony byłem iść do szpitala i wszystkich denerwowałem swoim ciągłym spaniem :)…jedyna okazja kiedy całkowicie wyluzowałem i odpoczywałem na całego 🙂 Podobnie jak bardzo się cieszę, gdy wzywają mnie na ćwiczenia wojskowe 🙂

            Polubienie

                  1. Przyznaję się, że bylo to nieuczciwe :)A swoją drogą chodzi mi po głowie o napisaniu takiej jednej historyjki wojskowej :)…z tym, że to znowu smutne i o ludzkich ułomnościach 😦

                    Polubienie

                    1. Ależ oczywiście, że napisz….w kończu blog od tego jest, żeby poruszał. Nawet jesli pisze się o ludzkich ułomnościach…

                      Polubienie

  9. Witaj mile Caffe kochana! A ja powiem Ci, ze ostatnio slucham wegierskiego zespolu Nox, prawie wcale w Polsce nieznanego. Jest coś czarownego w ich muzyce, nostalgia, tesknota za czymś wielkim, Odbieram ich piosenki jak spiew Aniołow.Poszukaj tego zespolu i posluchaj ich, ciekawa jestem Twojego zdania.Lubie tez muzyke klasyczna, utwory takie jak Popoludnie fauna, czy Bolero, moge tego sluchac godzinami.Z polskich wykonawców „budkę suflera, stare dobre małżeństwo i jeszcze kilka innych. No i naturalnie nieśmiertelnych Beatlesow, Pozdrawiam Cie serdecznie

    Polubienie

    1. Dziękuję Elu, na pewno poszukam tego zespołu. Wiesz ilu nowych wykonawców poznałam dzięki ludziom poznanym tutaj? Rzeczywiście bardzo podobny gust mam jak dotąd tylko ze Słoneczko i Seami, ale szukamy dalej:-)Jak tylko wyszukam ten zespół, o któym piszesz dam Ci znać:)

      Polubienie

            1. To taka rozrywkowa wersja, taka do tańca, do jazdy samochodem, odstresowująca. Język za to niesamowity:-) Kiedyś była bardzo znana grupa węgierska Omega, już wtedy nie wiedziałam jak wczuć się w piosenkę, która jest śpiewana w takim kanciastym języku:)))

              Polubienie

              1. Widzisz Caffe, a ja znowu odbieram Nox jako wsanialy zespol. Doskonale mi sie slucha tej muzyki. Jest dla mnie naprawde czyms pieknym. Zwlaszcza „szeretem” bardzo piejkne w/g mnie.Pozdrawiam i caluje deszczowo,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,brrrrrrrr jaka plucha

                Polubienie

                1. U nas też obrzydliwie:-) A jeśli chodzi o muzykę, Elu, to Tobie ma się podobać to co słuchasz…..no chyba że słuchcie we dwoje, to jeszcze i tej drugiej osobie:)Ale mnie też wydał się fajny ten zespół.

                  Polubienie

  10. Świetne jest to „Libertango” – nie sądziłam, że kiedykolwiek spodoba mi się piosenka Moniki Brodki… Dzięki, Caffe 🙂 Też lubię utwory rytmiczne właśnie, w tym rap, choć niektórzy mi się dziwią… 😉 Kocham taniec – może dlatego najpierw wspomniałam o rytmie. Bo jeśli chodzi o muzykę jako taką – muzykę do słuchania, zasłuchania się – to mam taką teorię (możliwe, że się powtarzam): Ta muzyka (a jej przejawem są poszczególne kompozycje) po prostu JEST. Kompozytor może ją odkryć – i czasem odkrywa, i zapisuje – ale to nie on ją stworzył. On ją tylko odkrył, wyłapał z kosmosu i zapisał. Taka muzyka różni się od skomponowanej przez człowieka mniej więcej tak, jak dzieło sztuki różni się od dzieła rzemieślnika. Przykład? „Rydwany ognia” Vangelisa, „Chór niewolników” z „Nabucco” Verdiego… Z kosmosu wyłapuje także Ennio Morricone… Eh, o muzyce można by pisać w nieskończoność…

    Polubienie

    1. Muzyka jako byt idealny?? Może tak, to jest bardzo antyczne podejście do sztuki, artysta jako boski budowniczy, odtwórca, a tylko Bóg potrafi stworzyć dzieło. Trafne porównanie:-)A Morricone też uwielbiam, co prawda jak w przypadku wszystkich artystów nie całościowo, ale na przykład w Chi mi jestem zakochana!!:-)

      Polubienie

      1. Zgadza się – „Chi” pochodzi z kosmosu 🙂 Oprócz doskonałych kompozycji są też doskonałe wykonania; chyba bez przerwy mogłabym słuchać Janis Joplin…

        Polubienie

  11. 1.rytm – poruszam się bezwiednie; 2.harmonia; 3.uromaicenie, pomysł – „na jeden kopyt” odpada; 4.w polskich – tekst. Napisałam to odruchowo, być może przeczytanie komentarzy nasunęłoby mi jakieś zmiany. I raczej nie przepadam za śpiewaniem „siłowym”, jak ja to mówię.Jedno jest pewne – lubię tak różną muzykę, jak różne miewam nastroje, które też ona potrafi zmienić. Naprawdę nie potrafię powiedzieć, jaką preferuję, jaka jest moja ulubiona.I bez muzyki nie wyobrażam sobie życia, tak samo jak bez książek.

    Polubienie

    1. Właśnie, różnorodność stylów odpowiada róznorodności naszych nastrojów, chociaż i tu mogę znaleźć te bardziej miłe dla ucha i mniej. Jedno pozostaje niezmienne, jeśli nutą przewodnią jest fortepian a dodatkowo piosenka ma w sobie to coś o czym pisałam w notce – nie zniknie z mojej listy przebojów:-))

      Polubienie

  12. Już niejednokrotnie przekonałam się, że mamy bardzo zbliżone gusta muzyczne:) Ja z natury jestem romantyczną osobą, choć poczucie humoru absolutnie nie jest mi obce, ale może dzięki takiej a nie innej naturze, lubię spokojne, nastrojowe, wręcz bym powiedziała „pościelowe” kawałki. Kilka moich ulubionych utworów mam w linkach na blogu, ale to zaledwie namiastka. Muszę dodać nowe, albo zmienić na zupełnie inne. Może oprócz Anny Tatangelo jeszcze coś innego przypadnie Ci do gustu?:) A ” Wymyśliłem Ciebie ” kilka lat temu, jakieś 3-4, usłyszałam w radiu Zet i z miejsca zakochałam się w tej piosence…

    Polubienie

    1. Tak, to dzięki Tobie poznałam piosenkarkę, o której do tej pory nawet nie słyszałam:-)) Ale przyznasz, że to niegłupi pomysł, wrzucać link piosenki ulubionej, wyjątkowej w danym momencie. Wtedy poznajemy ją wszyscy:-))

      Polubienie

      1. To świetny pomysł bo dzięki temu poznajemy wykonawców i utwory o których nie mieliśmy pojęcia. Ja dzięki Tobie zasłuchałam się w „Digale” I „Soledad” i o ile Westlife znam tak o panu Digale nigdy nie słyszałam, teraz już znam więcej jego piosenek:) Dziękuję Ci, że mogłam usłyszeć tak śliczne utwory.A ” Wymyśliłem Ciebie ” śpiewa też Szymon Wydra.

        Polubienie

          1. A ja usłyszałam o nim od….własnej córki:-)) Zresztą bardzo lubię jej piosenki a ona coraz częściej zakochuje się w moich:)))

            Polubienie

Dodaj komentarz