Patrzył na mnie ale widziałam, że myśli o czymś zupełnie innym. Rozbierałam się przed lustrem powoli, oglądając uda i brzuch, wykręcając głowę na wszystkie możliwe strony.
– Jak to jest, że rano jestem szczupła a wieczorem już nie??
Cisza.
– Przecież to tylko kilka godzin różnicy. A może to jakieś wieczorne nabrzmienie ciała?
Cisza.
– Ale czy możliwe jest takie nabrzmienie?? – odwróciłam się raptownie, co najwyraźniej wyrwało go z zamyślenia, bo szybko odpowiedział:
– Na brzmienie najlepsze jest surowe jajko.
A ja nawet jak byłam piękna i młoda nie dokonywałam takiej wiwisekcji na swoim organiźmie przy Panu M.Przy nim starałam się być nimfą ,rusałką połączeniem kocicy z damą.A analizy skóry ,fałdków etc. dokonywałam w zaciszu sypialni kiedy on brał prysznic.A wszystkie moje wątpliwości co do moich „cudów „rozwiewał natychmiast po powrocie z łazienki szepcząc to i owo.Wystarczało,bo mu z radością dawałam wiarę. :-)))) Całuski miła Kafejko.Petronela
PolubieniePolubienie
My sobie pozwalamy na różne wygłupy Brydziu:-) Nawet wygibasy przed lustrem.:-))
PolubieniePolubienie
Jeśli myślisz o „TYCH” wygibasach przed lustrem …to my w sypialni mamy lustra dookoła. Dawniej patrzyliśmy i zaśmiewaliśmy się,to było piękne i pikantne. Teraz unikam spojrzenia w lustra w sypialni,ale przecież wiesz … razem mamy prawie 200 lat! :-))))))
PolubieniePolubienie
Nie Brydziu,nie mówię o TYCH, mówię o takich zwyklch wygłupach.:-) a Ty sobie nie dodawaj lat…:-)
PolubieniePolubienie
prosto, ale nawet z pomysłem.
PolubieniePolubienie
No cóz, to fragment zwyklej, codziennej rozmowy. A te nie zawsze są wyszukane:-)
PolubieniePolubienie
Taa… ale można z kolei wnioskować, że Oni tego nabrzmienia nie zauważają, bo jakby zauważyli to by się sypnęli na bank. Mnie w sumie takie wybiórcze postrzeganie pasuje, a że puchniemy w ciągu dnia to fakt. Kiedyś lekarz dokładnie mi wytłumaczył, dlaczego i jak się to dzieje – nuuuuda 😉
PolubieniePolubienie
Nie widzą wtedy kiedy są zakochani, bo miłość jest ślepa:-) Gorzej jak w koncu jeden czy drugi przejrzy na oczy….
PolubieniePolubienie
Oj to się nazywa „złe zrozumienie fonetyczne” :))) , ale co do jajek na brzmienie głosu to racja:)Osobiście zjadam jajka pod każdą postacią, ale na głos ponoć najlepsze surowe, takie jadam tylko z tatarem:)
PolubieniePolubienie
Ja takie piłam u babci, ale wtedy się jeszcze nie slyszało nic o salmonelli:-) Dzsiaj nie ośmieliłabym się…;-)
PolubieniePolubienie
A kogel-mogel? Niektórzy do dziś dnia się nim zajadają.
PolubieniePolubienie
Bo kogel mogel jest tak pyszny, że usypia rozsądek:)))
PolubieniePolubienie
no tak chłop jak chłop, jak go pytasz o coś to on na ogół zawsze buja w obłokach:))pozdrawiam cieplutko
PolubieniePolubienie
A mówią, że faceci twardo na ziemi osadzeni. Jak widać nie do konca:-))))
PolubieniePolubienie
Witaj ! Wczoraj wróciłam z Zakopanego i już jestem u Ciebie 🙂 Scenka rodzajowa jest świetna 🙂 Z tym ciałem mam tak samo 🙂 Staram się ważyć rano 🙂 a i uwaga dotycząca „nabrzmienia ” jest jak najbardziej prawdziwa:) Wiesz -z facetami też jest tak ,że nawet jeżeli słuchają ,to i tak często słyszą coś innego ,niż to co mówimy 🙂
PolubieniePolubienie
Zwłaszcza jeśli rozmawiamy o swoim wyglądzie:-) Dla nich to musi być tak samo nudne, jak dla nas rozmowy o nowym akumulatorze:-))Czy wyjazd się udał??
PolubieniePolubienie
Tak , masz rację 🙂 Dziękuję , wyjazd bardzo się udał .W Zakopanem pełnia zimy ,więc „poszalałam ”:) na nartach .A u mnie za oknami widać już zbliżajacą się wiosnę 🙂 I jakoś tak na sercu cieplej i radośniej .Jeszcze tylko czekam na żonkile i tulipany , które jak co roku będą „okupować” moje mieszkanie .Pozdrawiam Cię ciepło 🙂 Ps.A co u Ciebie ? Jak wynika z poprzedniego tekstu , ostatki były bardzo udane 🙂
PolubieniePolubienie
Ostatki udane, za oknem wiosna, a dzisiaj spotkałam znajomego z Lublina, co oznacza, że nie wyprowadziłam się jednak na koniec świata:-) Razem ze słońcem i we mnie pojawiło się jakby światło. Może już tak optymistycznie zostanie?
PolubieniePolubienie
Zostanie na pewno 🙂 Powtórzę za Kunicką „Świat nie jest taki zły .Niech no tylko zakwitną jabłonie …” Coś w tym jest 🙂 Ślę wiosenne pozdrowienia 🙂
PolubieniePolubienie
Wiosna to takie rożowe okulary, przez ktore świat wydaje sie piękniejszy.
PolubieniePolubienie
Tak .Wiosna niesie nowe nadzieje ,kolory , zapachy .Pozdrowienia 🙂
PolubieniePolubienie
I dlatego tak ją kocham i cierpliwie czekam aż raczy nadejśc:)
PolubieniePolubienie
No i proszę jak to faceci słuchają naszych problemów… 🙂 Ale trzeba przyznać, że szybkość reakcji jest imponująca. No może trochę mu nie wyszło, ale próbował!
PolubieniePolubienie
Poza tym starał sie szybko zatuszować brak uwagi:-))
PolubieniePolubienie
Dzielny był 🙂
PolubieniePolubienie
Żebyś widziała jego minę jak mu wyłuszczyłam nietakt:-)
PolubieniePolubienie
Głupio mu powinno być do kwadratu, bo zamiast podziwiać ciało kobiece, to on krąży myślami gdzieś indziej 😉
PolubieniePolubienie
Ja mu wybaczyłam ten odlot. w koncu każdemu się może zdarzyć bujanie w obłokach:). ale nie myśl sobie, że obyło się bez fantów:))
PolubieniePolubienie
Zupełnie się z Tobą zagadzam. Nawet przeprowadziałam pewien eksperyment ważąc się rano i wieczorem. Róznica sięga nawet dwóch kg. To teraz wiem żeby wieczorem nigdy bo dół , tym bardziej po jajkach.
PolubieniePolubienie
Mariol, bo przez cały dzień coś tam wrzucimy na ruszt, pijemy, więc wieczorem musi być więcej. Mi raczej chodziło o taki wzrokowy ogląd sytuacji. Tak na oko, wolę siebie rano – jeśli chodzi o ciało. Natomiast twarz wolę wieczorem, rano jest trochę wymięta:)
PolubieniePolubienie
Taaaa , podzielność uwagi mężczyzn , ich a propos zawsze mnie zabijały .
PolubieniePolubienie
Hi hi, to prawda. Ich a propos zawsze leży o milion kilometrów od spraw, o których akurat mówimy. I pokazuje jak bagatelizują nasz jakże poważny problem:))
PolubieniePolubienie
Wieczorne nabrzmienie ciała brzmi poważnie… albo obiecująco ;o)))
PolubieniePolubienie
Wiesz…….pod warunkiem, że to nie u mnie nabrzmiewa:-) bo generalnie to fakt…..może być całkiem całkiem przydatna.
PolubieniePolubienie
:-)) To ja Ci odpowiem – wieczorne nabrzmienia są możliwe – znam z autopsji;-)
PolubieniePolubienie
Ha, więc nie tylko ja tak mam:-)!!!! No i dzięki Bogu, bo już się bałam, że ze mną coś nie tak, że wpadam w paranoję lub w najlepszym razie w paranojkę:-))
PolubieniePolubienie
No ten to umie prawdziwie być i nnymi. Pozdrawiam Caffe. Alw
PolubieniePolubienie
To fakt, czasem mu się coś uda:-) Miłego weekendu Alw
PolubieniePolubienie
Hej Caffre kochana! dobry ten Twój ON, myśliciel jakich mało. A co do jajek, najbardziej lubie po wiedeńsku, tyle , że one nabrzmień nijakich nie podują. A te co powodują to już u mnie się zestarzały i może i tak atrakcyjne nie są.Pozdrawiam serdecznie i całuski
PolubieniePolubienie
Ja chyba najbardziej lubię na miękko:-) A jeśli chodzi o brak nabrzmień to jeśli kiedyś nadejrzei….przyjmę go z pokorą i godmościom osobistom;-))))
PolubieniePolubienie
No bo jak się tak długo stoi przed lustrem (bez skarpetek nawet) to później pojawiają się zakłócenia w brzmieniu… jajko na spirytusie jest wskazane jak najbardziej…
PolubieniePolubienie
Znaczy ajerkoniaczek??:-) Jastem za!Jeśli chodzi o skarpetki to uważam, że nagość w skarpetkach jest śmieszna:)
PolubieniePolubienie
Strange is it… Właśnie wczoraj doszłam do podobnej konkluzji i ze smakiem zjadłam dwa jajka na twardo posypane solą!A tak swoją drogą: Czy wiesz, że w niektórych kulturach jajko utożsamia się z duszą?Pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubienie
Dobrze, że ugotowałaś, bo według sugestii Ajw, na surowo mogłoby sie dla Ciebie źle skończyć……chociaż własciwie nie do końca tak źle:)))
PolubieniePolubienie
Hmm… No tak… Ale jak już pisałam, lubię na twardo: zero szans na przeżycie jakichkolwiek zarazków, także tych upierzonych i efemerycznych… pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubienie
Wiesz…….ale może coś tracisz:-) Ja tam wolę na miękko., z masełkiem i ociupinką soli, bo staram się sól ograniczać.
PolubieniePolubienie
Nie w tym lustrze co trzeba przeglądałaś się dziewczyno. Zrób to w oczach tego – który Cię pokochał, a zobaczysz siebie, całkiem w tedy inną.
PolubieniePolubienie
Problem w tym, że te oczy nie patrzyły na mnie, zamyśliły się całkowicie:)))
PolubieniePolubienie
To może znaczyć tylko jedno. Z tym facetem – coś jest nie tak.
PolubieniePolubienie
Koniecznie muszę mu dać przeczytać komentarze:-)) ciekawe co powie??
PolubieniePolubienie
I jeszcze zaproś go aby zobaczył dedykowany Ci obrazek na moim blogu -;))). Efekt murowany -;))
PolubieniePolubienie
Tylko wiek się nie za bardzo zgadza:-)) Ale poza tym figury idealnel;-))
PolubieniePolubienie
Choć z pewnością – obraz Ciebie nie odbiega daleko od przedstawionego – autor myślą swoją, chciał oddać piękno tekstów dobywających się z filiżanki Caffe1. Złączone tutaj symbole – książka – oraz dobywający się obraz dwojga postaci w miłosnym uścisku – to przecież nieodłączne atrybuty Twojej dłoni i umysłu.Ale jak se chcesz tak se interpretuj-;)))
PolubieniePolubienie
tak tak, jajka najlepsze:-)))
PolubieniePolubienie
Kiedy jeździłam do babci mogłam nawet spróbować. Dzisiaj bym się nie ośmieliła…że salmonella i inne świństwa:))
PolubieniePolubienie
Tydzien temu przyleciala do mojej przyjaciolki mama, przywiozla jajka z rynku w malej podkarpackiej miejscowosci…. Przewiozla je w walizce w puszce po kawie… Nienaruszone…:-))) To tak w zwiazku z jajkami:-)))
PolubieniePolubienie
No proszę, ale przyjaciółka wspaniała:-))Tylko dlaczego akurat jajka przewozila? Czy ze względu na ich niesamowity smak, czy że tam u Was nie są dobre?? Bo ja kupuję co prawda z fermy, bo takich co sobie biegają po podwórku i wydziobią to co najlepsze to teraz prawie nie ma:-), ale te z fermy też są ok.
PolubieniePolubienie
Podobno w ramach emancypacji populacji kurzej z jajami może być problem. Opowiadał to stary kogut jak się wybrał do miasta. Podchodzi do rożna, a tam takie piękne opalone, nagie kury się obracają. No ku… zapiał ze złości. Wy tu w mieście macie wszystko, sauna, solarium, areobik, a u nas na wsi nie ma kogo pie…… No to teraz wypada mi się podpisać z nicka, ale niech będzie z imienia, ok? Pozdrawiam –
PolubieniePolubienie
Hi hi, no no, pikantne, nie znałam akurat tego kawału:-))
PolubieniePolubienie
No, kurczaczek, kurka, czy kogucik z rożna musi być trochę pikantny, to jest przyprawiony / -a , bo jednak póżniejsza zgaga to jednak mniejsze (chyba) dolegliwości, jak mdłości. Pozdrawiam :)))
PolubieniePolubienie
Żeby przyjemność degustacji nie przysłonilła tego co może być po?:-))chyba masz rację. Ale jeśli chodzi o pikantne, to niestety ono tylko wzmaga zgagę.
PolubieniePolubienie
Jak tak zrobimy ‚okłady’ z dwóch surowych jajek, to mozemy być potem w stanie wskazujacym na „nabrzmienie” , któr moze trwać równo 9 miesiecy ;-))
PolubieniePolubienie
To prawda, a potem brzmienie w domu zupełnie innego głosu:-)
PolubieniePolubienie
a nawet dwa ;-)))
PolubieniePolubienie
SymetrIa bywa ciekawa, ale że parzystośc???:-))
PolubieniePolubienie
Jajka nie parzą .. no chyba, że mocno nagrzane ;-)))
PolubieniePolubienie
Punkt dla Ciebie, świetne skojarzenie:)!!
PolubieniePolubienie