Minimalizacja potrzeb

  

Można się obyć bez wielu rzeczy.

Niektóre natomiast można zminimalizować do takiego stopnia by wierzyć, że właściwie wszystko jest ok, chociaż w głębi duszy doskonale zdajemy sobie sprawę, że od minimalizacji do braku dzieli nas tylko krok. Od kilku miesięcy wyspecjalizowałam się w obu kategoriach. Zminimalizowałam wszystko co się tylko dało. Od mieszkania po komputer. Od walizki po telewizor. Od życia towarzyskiego po inne różne życia:-).

O ile w przypadku rzeczy materialnych minimalizacja potrzeb przebiega całkiem poprawnie, o tyle wraz z nią następuje maksymalizacja pragnień niematerialnych. I chociaż tak łatwo przychodzi nam dorabianie teorii do czegoś na co nie mamy wpływu, jakby takie nazwane i wypatroszone „coś” nabierało zupełnie innego znaczenia, oswajało i budziło akceptację, to nadal jest to tylko przejaw samoobrony organizmu przed galopadą myśli, która nie prowadzi do niczego.

Bo równowaga w przyrodzie być musi bez względu na względy i nie ma co z tym walczyć.

Można jedynie czekać. Na słońce, pogodę i kilka dni wolnego. Na rozmowy o niczym i nawet jak najbardziej bez sensuJ Na dotknięcie czyjejś dłoni. Na uśmiech.

Spojrzenie…

 

Oj, czyżby znowu kolektor nie działał jak trzeba?… Kto pamięta to wie:-)

 

52 myśli w temacie “Minimalizacja potrzeb

  1. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, ZDROWIA, RADOSCI I OPTYMALIZACJI (a nie minimalizacji) ŻYCZĘ TOBIE W DNIU KOBIET I WE WSZYSTKIE NASTĘPNE DNI :)))

    Polubienie

    1. Dziękuję Krzysztof i za piękne życzenie i za pamięć:-))) Byłam przed chwilą u Ciebie i poczytałam, ostatni post jest w sferze moich zainteresowań. Kiedyś dużo czytałam i obserwowałam związki w sieci, a także zachowania ludzi na tzw. forach. Naprawdę ciekawe.

      Polubienie

  2. Minimalizacja świetna na przeczekanie. Potem się przyzwyczajasz i można tak długo pociągnąć. Ale Ty nie będziesz musiała tak długo czekać, bo gdzieś jest ta dłoń, a i ptaki już drą dzioby, więc twarz w stronę nieba (tylko póki co to może z parasolką;-)), a Słoneczko na pewno przyjdzie;-))

    Polubienie

  3. Ta minimalizacja mi chyba nie przeszkadza. Poczekamy, zobaczymy:)P.S. Otwieram bloga i myślałam, że będzie o tym notebooku. Od niedawna używam tylko tego małego, pięknego notebooka i nie przeszkadzają mi jego wymiary;)

    Polubienie

    1. Jeśli chodzi o gabaryty to jest super. Nawet klawiatura pasuje do moich małych dłoni. A jak Ci się otwiera sieć? Możesz korzystać z kilku okien jednocześnie?? Bo u mnie to trochę marnie działa, a ja jestem zbyt niecierpliwa:-))

      Polubienie

      1. > Jeśli chodzi o gabaryty to jest super. Nawet klawiatura> pasuje do moich małych dłoni. A jak Ci się otwiera sieć?> Możesz korzystać z kilku okien jednocześnie?? Bo u mnie to> trochę marnie działa, a ja jestem zbyt niecierpliwa:-))Do moich również. Gdy chłopak kupował mi tego notebooka na gwiazdkę, od razu spojrzał na moje małe łapy;)Sieć otwiera mi się bardzo dobrze. Korzystam czasami z kilkudziesięciu okienek naraz i nie ma żadnego problemu. To chyba raczej kwestia internetu, źle mówię?;)

        Polubienie

                1. Ale Ty mówisz o dysku a ja o RAMie, a od tego zależy praca programnów. Inny komputer w tej samej sieci działa jak rakieta.A kolorek masz fajny:-)

                  Polubienie

                    1. No to ja juz nic nie rozumiem:-( Chyba w takim razie oddam go do sklepu niech sprawdzą. A może to dlatego, że jeszcze bateria nie była idealnie sformatowana. Dopiero dzisiaj trzeci raz się rozładowała. Ale…..to chyba nie jest powód.

                      Polubienie

                    2. U mnie nie była formatowana w ogóle, bo nie miałam jak (czyt. zapomniałam nawet), a działa idealnie, bez zarzutu, nie zacina się. Może trafiłaś na beznadziejny egzemplarz akurat:)

                      Polubienie

                    3. No nie wiem, inny komputer otwiera okienka bez zarzutu, a ten działa bardzo powoli.:-(

                      Polubienie

  4. Ta minimalizacja potrzeb wszelkich, to tylko tak z okazji przedwiośnia, czy na stałe już ? Nie, na pewno z nadejściem maja, niektóre z nich się zmaksymalizują ! 🙂

    Polubienie

  5. Jeden z moich znajomych, który wszystko musi mieć jako jeden z pierwszych, np. pagera (kto pamięta jeszcze co to było ?), telefon komórkowy, no i laptopa oczywiście też kiedyś siedział sobie w upalny dzień na działce oczywiście z laptopem przy sobie i sporą liczbą puszek piwa obok też. Zobacz, taki skwar, że nawet laptopa mi się nie chce otworzyć, żeby jakiś film obejrzeć – powiedział. Otwieranie puszek było na szczęście prostsze, ale też okazało się zdradliwe, bo potem w tę spiekotę trzeba było kilkaset metrów iść do sklepu (po kolejne puszki), bo sklep, to nie laptop i tam akurat wylogowywał się o dwudziestej. Pozdrawiam serdecznie :))

    Polubienie

    1. No to zdjęcie przedstawia rzeczywiście nowego laptopa ale działa sieć działa tak sobie, więc generalnie minimalizacji nie polecam:-)Ze swojej mini też się jeszcze otrząsnę. Jeszcze dzień, jeszcze dwa….:-)

      Polubienie

    1. Ja jestem częścią tej przyrody Słoneczko:-) więc moja równowaga musi być jedną miliardową (znaczy jedną nie wiem jaką, bo nie znam obenego stanu zaludnienia a nie chce mi się szukac w googlach:-) składającą się na równowagę ogółu. Troszkę na zasadzie pars pro toto…

      Polubienie

      1. a to jest fajnie tak się utożsamiać z zielpmą trawką i kwiatuszkiem w m niej i ze skowronkiem i z zajączkiem…

        Polubienie

        1. na zielonej trawce to ja chciałabym sobie tak poleżeć i nie mysleć choćby przez chwilę o niczym, co jest niemożliwe:-)I pszczoły brzęczące i lato!!

          Polubienie

  6. W życiu można się obyć bez wielu rzeczy niby… Niby bo do dobrego, luksusowego czegoś, dającego radość człowiek się przyzwyczaja. Mogą to być zupełnie małe rzeczy, sprawy jak i te duże i ogromne, ale wszystkie ważne. Minimum ludzkich potrzeb jest znane, maksimum – nie…

    Polubienie

    1. Własnie przed chwilą w komentarzu do Znikąd napisałam, że potrafię sie cieszyć i z tych małych i dużych rzeczy. To chyba jeszcze jest jakaś równowaga co?:-)

      Polubienie

  7. Ano 🙂 A potrafiłabyś opowiedzieć, jaki masz widok za oknem w swoim mini-życiu w maxi-mieście? Póki teraz, bez wyglądania, potrafisz – jest dobrze. To jakaś część mojej odpowiedzi na Twoje komentarze u mnie. Więcej napiszę w liście :))) Trzymaj się ciepło.

    Polubienie

    1. Potrafię:-) Nawet potrafię opisać co widać bylo z mojego okna w Lublinie. Potrafię się cieszyć z drobiazgów, doceniach rzeczy duże. Staram się nie dać zwariowac:-)

      Polubienie

        1. Mam to samo. Dziwne, ale po rejsie na przykład, przez jakiś miesiąc, nie dość, że byłam zdrowa jak zwierzę, to jeszcze widziałam lepiej niż przed. Potem wszystko wraca do nienormalnej normy 😉 Ciesz się nadchodzącym weekendem :))

          Polubienie

    1. Długopis po to, żeby pokazac proporcje:-) A dzisiaj bylo rzeczywiście pięknie, wiosennie, pachnąco. A potem zaczęło wiać:-) Pozdrawiam

      Polubienie

  8. Utrata czy pozbycie się tego, co było, co się miało – to okazja do powtórnego napełnienia pustego CHWILOWO naczynia tym, czym Ty chcesz je napełnić. Nie pozwól, by napełniło się samo, tym samym, czym było napełnione wcześniej – chyba że Ty tak chcesz. To ważna CHWILA i raczej niepowtarzalna okazja.

    Polubienie

    1. A wiesz, że ja cały czas rozpatrywałam ostatnie miesiące w kategorii utraty….tymczasem wcześniej, zanim wszekie zmiany nastąpiły myslałam o szansie. Ta druga opcja jest znacznie bardziej optymistyczna:-))

      Polubienie

      1. zacytowałem kogoś – cytat wydaje mi się zabawny, choć pochodzi sprzed 20 paru lat…a propos, czy zamiast kolektora nie powienien zadziałać korektor…

        Polubienie

        1. To teraz pytanie, o którym korektorze mówisz? Czy takim, który poprawia, koryguje, czy tym biurowym, co wymazuje?:-)Skorygować chciałabym to i owo, wymazać – NIE. Chocia moze…..

          Polubienie

  9. Wiosnę czuć w powietrzu…wytrzymaj jeszcze chwileczkę..zaczną sie wiosenne kawy na powietrzu, w ogródkach i ogrodach…i zobaczysz znowu poczujesz, ze żyjesz ;))

    Polubienie

  10. W życiu rozróżniamy dwie mniej więcej formy dążenia do uzyskania bezruchu. Zatrzymanie w cyklu jednostajnie zwalniającym oraz zderzenie z przeszkodą o masie większej niż problemy z jakimi na co dzień się zmagasz. Podam Ci jednak optymistyczny bardziej akcent opisywanego przez Ciebie zjawiska. Wszystko co dzieje się w życiu podlega prawom wahadła. Co prawda jego wzorem z czasem się kończy – ale póki co – pójdzie teraz w drugą stronę.Małe ponoć jest piękne ale duży może więcej. Czego oczywiście z serca ślę życzenia.(keep smiling)

    Polubienie

Dodaj komentarz