Można się obyć bez wielu rzeczy.
Niektóre natomiast można zminimalizować do takiego stopnia by wierzyć, że właściwie wszystko jest ok, chociaż w głębi duszy doskonale zdajemy sobie sprawę, że od minimalizacji do braku dzieli nas tylko krok. Od kilku miesięcy wyspecjalizowałam się w obu kategoriach. Zminimalizowałam wszystko co się tylko dało. Od mieszkania po komputer. Od walizki po telewizor. Od życia towarzyskiego po inne różne życia:-).
O ile w przypadku rzeczy materialnych minimalizacja potrzeb przebiega całkiem poprawnie, o tyle wraz z nią następuje maksymalizacja pragnień niematerialnych. I chociaż tak łatwo przychodzi nam dorabianie teorii do czegoś na co nie mamy wpływu, jakby takie nazwane i wypatroszone „coś” nabierało zupełnie innego znaczenia, oswajało i budziło akceptację, to nadal jest to tylko przejaw samoobrony organizmu przed galopadą myśli, która nie prowadzi do niczego.
Bo równowaga w przyrodzie być musi bez względu na względy i nie ma co z tym walczyć.
Można jedynie czekać. Na słońce, pogodę i kilka dni wolnego. Na rozmowy o niczym i nawet jak najbardziej bez sensuJ Na dotknięcie czyjejś dłoni. Na uśmiech.
Spojrzenie…
Oj, czyżby znowu kolektor nie działał jak trzeba?… Kto pamięta to wie:-)
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, ZDROWIA, RADOSCI I OPTYMALIZACJI (a nie minimalizacji) ŻYCZĘ TOBIE W DNIU KOBIET I WE WSZYSTKIE NASTĘPNE DNI :)))
PolubieniePolubienie
Dziękuję Krzysztof i za piękne życzenie i za pamięć:-))) Byłam przed chwilą u Ciebie i poczytałam, ostatni post jest w sferze moich zainteresowań. Kiedyś dużo czytałam i obserwowałam związki w sieci, a także zachowania ludzi na tzw. forach. Naprawdę ciekawe.
PolubieniePolubienie
Minimalizacja świetna na przeczekanie. Potem się przyzwyczajasz i można tak długo pociągnąć. Ale Ty nie będziesz musiała tak długo czekać, bo gdzieś jest ta dłoń, a i ptaki już drą dzioby, więc twarz w stronę nieba (tylko póki co to może z parasolką;-)), a Słoneczko na pewno przyjdzie;-))
PolubieniePolubienie
Czy Słoneczko słyszy??;-))
PolubieniePolubienie
Ta minimalizacja mi chyba nie przeszkadza. Poczekamy, zobaczymy:)P.S. Otwieram bloga i myślałam, że będzie o tym notebooku. Od niedawna używam tylko tego małego, pięknego notebooka i nie przeszkadzają mi jego wymiary;)
PolubieniePolubienie
Jeśli chodzi o gabaryty to jest super. Nawet klawiatura pasuje do moich małych dłoni. A jak Ci się otwiera sieć? Możesz korzystać z kilku okien jednocześnie?? Bo u mnie to trochę marnie działa, a ja jestem zbyt niecierpliwa:-))
PolubieniePolubienie
> Jeśli chodzi o gabaryty to jest super. Nawet klawiatura> pasuje do moich małych dłoni. A jak Ci się otwiera sieć?> Możesz korzystać z kilku okien jednocześnie?? Bo u mnie to> trochę marnie działa, a ja jestem zbyt niecierpliwa:-))Do moich również. Gdy chłopak kupował mi tego notebooka na gwiazdkę, od razu spojrzał na moje małe łapy;)Sieć otwiera mi się bardzo dobrze. Korzystam czasami z kilkudziesięciu okienek naraz i nie ma żadnego problemu. To chyba raczej kwestia internetu, źle mówię?;)
PolubieniePolubienie
No właśnie nie wiem czy to sieć, czy może feler akurat tego egzemplarza. A też masz MSI???
PolubieniePolubienie
I czy z I Gb RAM? Bo może przy moich parametrach tak marnie chodzi:-(
PolubieniePolubienie
:))) Ja mam 120 GB, czyli odrobinę więcej;)
PolubieniePolubienie
Aha – i też mam MSI, tylko koloru biało – różowego (cicho);)
PolubieniePolubienie
Ale Ty mówisz o dysku a ja o RAMie, a od tego zależy praca programnów. Inny komputer w tej samej sieci działa jak rakieta.A kolorek masz fajny:-)
PolubieniePolubienie
Oooj, przepraszówka. Nie spojrzałam na RAM;)Też mam 1 giga:)
PolubieniePolubienie
No to ja juz nic nie rozumiem:-( Chyba w takim razie oddam go do sklepu niech sprawdzą. A może to dlatego, że jeszcze bateria nie była idealnie sformatowana. Dopiero dzisiaj trzeci raz się rozładowała. Ale…..to chyba nie jest powód.
PolubieniePolubienie
U mnie nie była formatowana w ogóle, bo nie miałam jak (czyt. zapomniałam nawet), a działa idealnie, bez zarzutu, nie zacina się. Może trafiłaś na beznadziejny egzemplarz akurat:)
PolubieniePolubienie
No nie wiem, inny komputer otwiera okienka bez zarzutu, a ten działa bardzo powoli.:-(
PolubieniePolubienie
jesli teraz sie minimalizuje, to pozniej mozna tylko maksymalizowac, a inaczej trzeba czekac…
PolubieniePolubienie
I to jest pocieszające, prawda?:-) Przecież najłatwiej się odbić od dna:-))
PolubieniePolubienie
Ta minimalizacja potrzeb wszelkich, to tylko tak z okazji przedwiośnia, czy na stałe już ? Nie, na pewno z nadejściem maja, niektóre z nich się zmaksymalizują ! 🙂
PolubieniePolubienie
To tylko chwilowe i mam nadzieję bardzo szybko przrejściowe….z wyjątkiem lapcia:-)
PolubieniePolubienie
Jeden z moich znajomych, który wszystko musi mieć jako jeden z pierwszych, np. pagera (kto pamięta jeszcze co to było ?), telefon komórkowy, no i laptopa oczywiście też kiedyś siedział sobie w upalny dzień na działce oczywiście z laptopem przy sobie i sporą liczbą puszek piwa obok też. Zobacz, taki skwar, że nawet laptopa mi się nie chce otworzyć, żeby jakiś film obejrzeć – powiedział. Otwieranie puszek było na szczęście prostsze, ale też okazało się zdradliwe, bo potem w tę spiekotę trzeba było kilkaset metrów iść do sklepu (po kolejne puszki), bo sklep, to nie laptop i tam akurat wylogowywał się o dwudziestej. Pozdrawiam serdecznie :))
PolubieniePolubienie
No to zdjęcie przedstawia rzeczywiście nowego laptopa ale działa sieć działa tak sobie, więc generalnie minimalizacji nie polecam:-)Ze swojej mini też się jeszcze otrząsnę. Jeszcze dzień, jeszcze dwa….:-)
PolubieniePolubienie
Aha, czy przyroda ma potrzeby niematerialne?
PolubieniePolubienie
Ja jestem częścią tej przyrody Słoneczko:-) więc moja równowaga musi być jedną miliardową (znaczy jedną nie wiem jaką, bo nie znam obenego stanu zaludnienia a nie chce mi się szukac w googlach:-) składającą się na równowagę ogółu. Troszkę na zasadzie pars pro toto…
PolubieniePolubienie
a to jest fajnie tak się utożsamiać z zielpmą trawką i kwiatuszkiem w m niej i ze skowronkiem i z zajączkiem…
PolubieniePolubienie
na zielonej trawce to ja chciałabym sobie tak poleżeć i nie mysleć choćby przez chwilę o niczym, co jest niemożliwe:-)I pszczoły brzęczące i lato!!
PolubieniePolubienie
W życiu można się obyć bez wielu rzeczy niby… Niby bo do dobrego, luksusowego czegoś, dającego radość człowiek się przyzwyczaja. Mogą to być zupełnie małe rzeczy, sprawy jak i te duże i ogromne, ale wszystkie ważne. Minimum ludzkich potrzeb jest znane, maksimum – nie…
PolubieniePolubienie
Własnie przed chwilą w komentarzu do Znikąd napisałam, że potrafię sie cieszyć i z tych małych i dużych rzeczy. To chyba jeszcze jest jakaś równowaga co?:-)
PolubieniePolubienie
Ano 🙂 A potrafiłabyś opowiedzieć, jaki masz widok za oknem w swoim mini-życiu w maxi-mieście? Póki teraz, bez wyglądania, potrafisz – jest dobrze. To jakaś część mojej odpowiedzi na Twoje komentarze u mnie. Więcej napiszę w liście :))) Trzymaj się ciepło.
PolubieniePolubienie
Potrafię:-) Nawet potrafię opisać co widać bylo z mojego okna w Lublinie. Potrafię się cieszyć z drobiazgów, doceniach rzeczy duże. Staram się nie dać zwariowac:-)
PolubieniePolubienie
Jeszcze tylko muszę zmienić okulary bo piszę tragicznie:-)
PolubieniePolubienie
Mam to samo. Dziwne, ale po rejsie na przykład, przez jakiś miesiąc, nie dość, że byłam zdrowa jak zwierzę, to jeszcze widziałam lepiej niż przed. Potem wszystko wraca do nienormalnej normy 😉 Ciesz się nadchodzącym weekendem :))
PolubieniePolubienie
Cieszę się i już świętuję nawet:-)) Czego i Tobie życzę.
PolubieniePolubienie
Hm… Mam taki sam długopis :()Pozdrawiam z wiosną pachnącego południa ;]
PolubieniePolubienie
Długopis po to, żeby pokazac proporcje:-) A dzisiaj bylo rzeczywiście pięknie, wiosennie, pachnąco. A potem zaczęło wiać:-) Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Utrata czy pozbycie się tego, co było, co się miało – to okazja do powtórnego napełnienia pustego CHWILOWO naczynia tym, czym Ty chcesz je napełnić. Nie pozwól, by napełniło się samo, tym samym, czym było napełnione wcześniej – chyba że Ty tak chcesz. To ważna CHWILA i raczej niepowtarzalna okazja.
PolubieniePolubienie
A wiesz, że ja cały czas rozpatrywałam ostatnie miesiące w kategorii utraty….tymczasem wcześniej, zanim wszekie zmiany nastąpiły myslałam o szansie. Ta druga opcja jest znacznie bardziej optymistyczna:-))
PolubieniePolubienie
Można się obyć bez wielu rzeczy. – no pewnie, przecież jesteśmy obywatelami….
PolubieniePolubienie
Mówisz, że zostaliśmy aż tak wytresowani??
PolubieniePolubienie
zacytowałem kogoś – cytat wydaje mi się zabawny, choć pochodzi sprzed 20 paru lat…a propos, czy zamiast kolektora nie powienien zadziałać korektor…
PolubieniePolubienie
To teraz pytanie, o którym korektorze mówisz? Czy takim, który poprawia, koryguje, czy tym biurowym, co wymazuje?:-)Skorygować chciałabym to i owo, wymazać – NIE. Chocia moze…..
PolubieniePolubienie
Wiosnę czuć w powietrzu…wytrzymaj jeszcze chwileczkę..zaczną sie wiosenne kawy na powietrzu, w ogródkach i ogrodach…i zobaczysz znowu poczujesz, ze żyjesz ;))
PolubieniePolubienie
W życiu rozróżniamy dwie mniej więcej formy dążenia do uzyskania bezruchu. Zatrzymanie w cyklu jednostajnie zwalniającym oraz zderzenie z przeszkodą o masie większej niż problemy z jakimi na co dzień się zmagasz. Podam Ci jednak optymistyczny bardziej akcent opisywanego przez Ciebie zjawiska. Wszystko co dzieje się w życiu podlega prawom wahadła. Co prawda jego wzorem z czasem się kończy – ale póki co – pójdzie teraz w drugą stronę.Małe ponoć jest piękne ale duży może więcej. Czego oczywiście z serca ślę życzenia.(keep smiling)
PolubieniePolubienie
No to pozostaje mi tylko piękno:-)….co jest jakimś pocieszeniem.
PolubieniePolubienie
Poczekaj aż przyjdzie wiosna. Zobaczysz dużo więcej -;))
PolubieniePolubienie
A to z pewnością. Planuję wycieczki rowerowe w dużych ilościach.
PolubieniePolubienie
Czekac na cos, i oby bylo to to, czego sie oczekuje…
PolubieniePolubienie
A to już jest jakby marzenie…
PolubieniePolubienie
Można jedynie czekać…
PolubieniePolubienie
Pod warunkiem, że tam, na koncu oczekiwania jest coś……
PolubieniePolubienie
… i mieć nadzieję.
PolubieniePolubienie
i mieć….nawet jak jej nie ma to ją mieć:-)
PolubieniePolubienie