Czas mycia okien!

Patrząc przez brudne okna, świat może wydawać się szary i nieciekawy. To zwykłe, prozaiczne zdanie, może się stać głęboką filozoficzną metaforą ludzkiego życia. No dobra, mojego życia, żeby potem nie było, że ja w czyjeś usta wkładam słowa, których ten ktoś nie wypowiedział. Nigdy tego nie robię, bo to przecież głupie, ale żeby nie było.

Dygresja: Nie jestem (niestety, bo im jest łatawiej) manipulantem, drążącym temat dla wyduszenia z kontr-rozmówcy tego jednego jedynego słowa, tylko po to, by w chwilę później zakręcić tymże słowem tak, żeby po skończonej rozmowie słuchacz trwał w stanie dzwoniącego w głowie zdumienia: „o co jej k….urczaki chodziło?? Mamy w blogowisku specjalistkę w tej materii ale ja nie o tym, nie o tym

To jak odbieramy rzeczywistość jest wypadkową wielu różnych czynników. Wystarczą gorsze dni w pracy, cichy wieczór w domu, problemy szkolne dzieci, jakieś dodatkowe atrakcje, które pojawiają się od czasu do czasu… i nasze samopoczucie jest do d….

Co możemy zrobić? Czy w ogóle możemy coś zrobić? Ależ oczywiście!! Czasem niezbyt wiele, czasem bardzo dużo. Możemy na przykład zastosować metodę małych kroczków (znamy?) Przemyśleć sprawy, zorientować się czy są takie, na które mamy wpływ i jaki, w tym zakresie działać, a pozostałe OUT, po prostu wyrzucić z głowy. Nie warto roztkliwiać się nad sobą i to mówię ja, Caffe. Bo wiem!

Tak więc moi drodzy pesymiści, ściera w garść tudzież odpowiedni płyn i marsz do mycia okien!!

Ja tam już swoje umyłam:-)

45 myśli w temacie “Czas mycia okien!

  1. Nie mogę umyć okien, za dużo kosztowało mnie energii doprowadzenie zatok do jako-takiego stanu… Chyba namówię Teda ;o) albo popatrzę w Jego oczy, a okna zgodnie z instrukcję OUT ;o)))

    Polubienie

  2. Przez nieumyte okna to jak sie robi zdjęcia to one kiepsko wychodzą. A tak po za tym – to im mniej szarości widać tym na duszy lżej. Jak by co – to ja jeszcze nie umyłem. Na razie nierobie zdjęć.

    Polubienie

  3. Caffe, postrzeganie rzeczywistości napewno zalezy od bardzo wielu czynnikow. ja ostatnio widze wszystko szaro-brudno-czarne z dodatkiem kurzu.Mam nadzieje, ze rozowe okulary niedlugo wroca na moj , spragniony ich nos. Dobre jest stwierdzenie ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia……….Pozdrawiam serdecznie kochana

    Polubienie

  4. nawet mi nie przypominaj…ech kiedyś zastosuję się do pewnej rady…jak powybijam szyby to przejrzystość okien będzie 100% i bez żadnych smug…;) p.s. chyba nie muszę dodawać , ze to rada od faceta ;D

    Polubienie

    1. Nie musisz:) Mój facet kiedyś krytykował ilość kwiatów w domu, dopiero kiedy jednego dnia wyniosłam wszystkie na balkom, żeby spryskać preparatem odżywczym……stwierdził, że dom stal się pusty:)Tak samo byłoby z tymi szybami, których oczywiście prawie żaden facet nie myje!

      Polubienie

          1. Choć w tym przypadku talent ujawniają kiedy znikąd nie ma ratunku (czyt. ochotnika do wyręczenia)…ale przyznam, że ochotników potrafią werbować bardzo wytrwale i z dużą fantazja ;)))

            Polubienie

    1. Tu za zimno jeszcze, a zwłaszcza po styczniowej chorobie jeszcze sie nie odważę. Podobno grypa nadal do Polski „idzie”.

      Polubienie

  5. Mycie okien tak, ale nie w bluzeczce z krótkim rękawkiem i nie na bosych nóżkach, kiedy śnieg i wiatr w oczy, bo potem gardełko boli 😦 – właśnie to przerabiam… :))

    Polubienie

    1. No to przyszalałaś!! Ja jak o tej porze myję okna to wkładam nawet beret:) Jednak najbardziej lubię latem, kiedy słoneczko świeci, puszczam sobie fajne piosenki i nawet nie wiem kiedy jest po robocie:)

      Polubienie

  6. Oj taaaak! Szybki pora umyć. Zamglony obraz rzeczywistości nie jestem niczym pięknym, ani też rozsądnym 🙂 Tylko czemu nadal tak zimno ?????Pozdrawiam cieplutko 🙂

    Polubienie

  7. :))) Super blog, fajnie piszesz ! Zajrzyj WE mnie http://www.blogout.ee :)))To jak postrzegamy rzeczywistość nie jest wypadkową jakichś tam zdarzeń ale naszą wewnętrzną rzeczywistością. Żeby nie było, to tylko moja własna filozofia 😛 Im bardziej własne JA uzależniamy od tej rzeczywistości nas otaczającej tym bardziej ta nasza wewnętrzna jest skromna, podatna, chwiejna i plastyczna. Ludzie są wspaniali…do czasu gdy swoją rzeczywistość nie chcą narzucić innym…Heh, i już mi kołaczą się różne myśli na temat względności ale daruję Ci to, boś zmęczona po „myciu okien” 😛 🙂 A u mnie wiosna więc uśmiechnij się ! :)Dowcip;Po dwudziestu latach małżeństwa para leży w łóżku i nagle żonaczuje, że mąż zaczyna ją pieścić, co już się bardzo dawno nie zdarzało. Prawie jak łaskotki jego palce zaczęły od jej szyi, biegły w dół delikatnie wzdłuż kręgosłupa do bioder. Potem pieścił jej ramiona i szyję, dotykał jej piersi, by zatrzymać się powyżej podbrzusza.Potem kontynuował, umieszczając swą dłoń po wewnętrznejstronie jej lewego ramienia, znów pieścił lewą stronę jej biustu i obsuwał dłoń wzdłuż jej pośladków, uda i nogę, aż po kostkę.Kontynuował po wewnętrznej stronie lewej nogi unosząc pieszczoty aż do najwyższego punktu uda.Och… W ten sam sposób delikatnymi ruchami dłoni pieścił jejprawą stronę i gdy żona czuła się już rozpalona do ostatnich granic…Nagle przestał.Przekręcił się na plecy i zaczął oglądać telewizję.Żona ledwie łapiąc oddech powiedziała słodkim szeptem:”To było cudowne, dlaczego przestałeś?””Znalazłem pilota” – odpowiedział :))) to tak w temacie względności i postrzegania rzeczywistości :))))I żeby znowu nie było, że zmieniłem zdanie to dalej twierdzę, że my faceci jesteśmy przez Was kobiety bardziej poszkodowani, niedocenieni i odbierani typowo podmiotowo !!! :))))Ps. Gratuluję Kreativ’a 🙂

    Polubienie

    1. Po pierwsze primo – mycie okien odbyło się tylko w metaforycznym sensie:)) W realu nie zrobię tego dopóki nie będzie cieplutko.Po drugie primo – to na nasze postrzeganie rzeczywistości wpływają czynniki zewnętrzne, nie tylko my sami. Choroba w rodzinie, problemy dziecka zawsze na mnie wpływają dołująco i wtedy słońce nie świeci i nie grzeje. Po trzecie primo – faceci są odbierani przez pryzmat pilota do telewizora, bo sobie na to zapracowali:))Po czwarte primo – to ten kreativ dostaje tutaj każdy:)))Po piąte primo – to miło Cię widzieć :-))

      Polubienie

      1. :)Zacznę od Ps. U mnie wiosna zawitała, zwłaszcza wczoraj ale niestety mam zbyt dużo pracy aby zabrać się za okna…ale siedzę w oknach, bo właśnie muszę pilnie skończyć stronę w photoshopie…oj jak mi się nie chce !!! :(A teraz wrócę do tego primo „po drugie” :)))Ja to rozumiem i cały czas jestem w przekonaniu, że ze mną jest coś nie tak ale pocieszeniem jest dla mnie, że nie jestem wyjątkiem :))))To jest oczywiste, że jest nam smutno czy wesoło w zależności od zewnętrznej rzeczywistości ale znaczenie ma „głębokość” tych odczuć bez pomijania istoty prawdy. Zauważ, że zupełnie inaczej odbieramy jak zachoruje nam dziecko a osoba starsza. W przypadku osoby starszej przyjmujemy tą prawdę, że wiek ma znaczenie i nawet jesteśmy na pewne zdarzenia przygotowani co wcale nie ma znaczy, że jest nam mniej smutno. A teraz wyobraź sobie lekarza, który biorąc się za leczenie naszego dziecka jest sparaliżowany smutkiem i strachem aby nie popełnić błędu ? Im bardziej jest twardy i nie czuły tym po wyleczeniu dziecka zdobywa w nas uznanie i szacunek. A jak spojrzymy na takiego lekarza, gdy nam oświadczy, że nie podejmie się leczenia naszego starego rodzica, bo nie ma sensu i nadziei ? To przecież ten sam lekarz a jak go potrafimy różnie postrzegać ? I chwała mu za tą twardość i nieczułość wręcz, że ta jego wewnętrzna rzeczywistość nie zmienia się pod wpływem naszej oceny i odbioru w zależności od relacji. On musi być na to odporny. Powiem więcej. Już niezależnie czy ktoś jest lekarzem, prawnikiem czy politykiem to tym bardziej są wspanialsi im bardziej ich wewnętrzna rzeczywistość jest stała. Taki lekarz czy prawnik musi mieć wpisane to, że czasem może popełnić błąd ale ten błąd nie może zmienić wewnętrznej rzeczywistości.Na tym polega ta względność, że ktoś dla nas wspaniały może okazać się dla kogoś innego zwykłą szują. Ale nie wynika to z tej wewnętrznej zmienności nas samych ale tylko naszego zewnętrznego postrzegania.I chyba w tym tkwi ta moja inność, że nie ma dla mnie znaczenia, że w relacji z drugim człowiekiem spotyka mnie to przysłowiowe dobro czy zło ale bardziej na mnie działa istota prawdy i autentyczność 🙂

        Polubienie

        1. Tylko, że mówimy o zupełnie dwóch róznych rzeczach. Ty o tym jak postrzegamy ludzi, ja o tym jak życiowe zawirowania wpływają na nasze samopoczucie. To, że lekarz musi się czuć jak młody pan Bóg, mieć taką samą pewność siebie to normalne. Natomiast to, że czasem popełnia bląd, to niestety też się zdarza, bo nie jest jednak panem Bogiem. Natomiast prawda, zło itp itd. to wszystko istnieje w świecie ludzi. Tak juz jest, że istnieje szczerość i obłuda, prawda i fałsz. Ale to my decydujemy o tym, co wybierzemy w naszych relacjach z ludźmi.

          Polubienie

        1. Krajanko, jestem w Lublinie, pracuję w Warszawie, to co mnie może jeszcze dzisiaj czekać?? No kurde podróż…..buuuu. Nie cierpię tego.

          Polubienie

          1. A to mnie wcześniej ten uśmiech zmylił, bo myślałam, że coś radosnego;-) Myślę, że nie tyle Cię ta podróż zniechęca, co fakt, że znów sama do Warszawy i w Warszawie…. Tam też umyj okna?

            Polubienie

Dodaj komentarz