Wariacje na znany temat…..

Czytałam niedawno artykuł o kobietach emigrantkach. O tych wszystkich młodych dziewczynach, które wyjeżdżają z kraju w poszukiwaniu swojego miejsca, najczęściej z potrzeby, czasem z nudy.

Jak ja dzisiaj rozumiem ten problem…

Nie doświadczam obecności bariery językowe, ale wiem jak się może poczuć kobieta w nowym miejscu. Bez wsparcia, bez rodziny, bez męskiego (i jakiegokolwiek innego btw) ramienia obok siebie.

Na początku nowość jest wyzwaniem, ma posmak przygody, bawi, pochłania całą naszą uwagę.

Wolność! Cudowne uczucie po latach życia pod kloszem, radość, że nareszcie możesz jej dotknąć, nacieszyć się nawet, jeśli jest tylko pozorna i krótkotrwała.

Ma wydźwięk zdecydowanie pozytywny, ale trzeba pamiętać, że cały czas gdzieś w głębi serca kołacze się myśl, że to jest stan chwilowy, przejściowy a potem wszystko wróci do normalności.

Nie będę pisać o niebezpieczeństwach czyhających na młode niewinne dziewczęta, bo ten aspekt emigracyjny jest wszystkim znany i odpowiednio nagłośniony.

Kobieta – żona czy kobieta – matka, która zaczyna swoją emigracyjną podróż jest w podwójnie trudnej sytuacji, ale i w jej nowym życiu można dostrzec pozytywy.

Po pierwsze – dużo czasu dla siebie.

Po drugie – egoistycznie dużo czasu dla siebie.

Po trzecie – czas na egoistyczne, ale jakże przyjemne zachcianki:-))

Można na przykład wziąć dłuuugą kąpiel, zająć się sobą, pogimnastykować, posłuchać ulubionej muzyki, poczytać książki, pobuszować w Internecie, pospacerować bez celu, lub zająć czymś innym, co sprawia największą frajdę.

Tutaj niestety albo ja jestem wyjątkiem, albo jestem jakaś dziwna….bo już dawno temu zauważyłam, że moje pasje, hobby, zainteresowania (jak zwał tak zwał), „smakują” mi najbardziej dopiero wtedy, kiedy muszę zaoszczędzić na nie czas. Muszę go wygospodarować z wielu innych codziennych czynności, wykraść… w  przeciwnym razie nie ma zabawy.

Czyli, że zupełnie nie chodzi o jego brak, raczej o nadmiarJ

 

84 myśli w temacie “Wariacje na znany temat…..

  1. Kiedys osoba ktora mnie szkolila do wyzwan w swiecie biznesu powiedziala mi ze najlepiej naucze organizowac sie swoj wolny czas gdy bedzie mi go brakowac. I to swieta racja – gdy mam wszystko ulozone czuje ze cos robie. Gdy mam caly wolny dzien – nie jestem w stanie zmusic sie nawet na kwadransowy spacer po parku. Swieta racja. Pozdr.

    Polubienie

    1. Umknął mi Twoj komentarze, przepraszam:) A szkoda, bo widzę, że masz podobne spojrzenie na temat, dyskusja mogła się potoczyć:)) Czy masz swój blog?

      Polubienie

  2. Nasze potrzeby są sprzeczne niekiedy, ale albo będziemy postrzegać, że się zwalczają, albo że się uzupełniają ;-))) Myślę, że o tym pisałaś, a nie jak niektórzy tutaj komentujący, że się użalasz nad sobą ;-)))

    Polubienie

  3. No tak, wielu ma czasem wyrzuty sumienia z powodu tzw. wolnego czasu 🙂 Ja natomiast każdą tzw. wolną chwilkę wykorzystuję na maksa, bo jako mama dwóch twórczych i absorbujących małych kobietek, wciąz „cierpię” na jego chroniczny brak na swoje pasje i słodkie poleniuchowanie, więc czasem jak zawodowy złodziej wykradnę chwilkę czy dwie 🙂 Pozdrawiam serdecznie z Jasminowej dolinki 🙂

    Polubienie

    1. To nie tak:-)) Mam czas, siłę i widzę sens…….tylko żałuję, że musi być tak jak jest, że nie można już inaczej.

      Polubienie

  4. Nic za żadne skarby nie wygoni mnie na emigrację… Swoje korzenie zapuszczam bardzo głeboko i przesadzać się nie da.

    Polubienie

  5. http://www.tofikgame.com jest to brama do gry w przestrzeni kosmicznej. Tysiące generałów gromadzi się jednocześnie, by grać i podejmować decyzje nad losami swojej galaktyki. Bądź najlepszym strategiem by władać całym wszechświatem.Aby grać z nimi, potrzebujesz tylko zwykłej przeglądarki internetowej. Zarejestruj się już teraz i miej siły by walczyć i zdobywać kolejne planety.Władaj potężnym wszechświatem już teraz wystarczy, że zarejestrujesz się na: http://www.tofikgame.comWSZYSTKIE DODATKI W GRZE SĄ DARMOWE.

    Polubienie

  6. Witaj ! Można też chcieć „emigrować” z własnego domu , który dawno domem już nie jest .Tylko dokąd ? W poszukiwaniu jego substytutu , nowego domu ? Można tak po prostu uciekać w miejsca , gdzie się o nim nie myśli .Tylko , czy takie miejsca istnieją? W pewnym sensie takim miejscem jest net -trochę realnym ,trochę fikcyjnym .Net to taka nowoczesna forma emigracji , gdzie choć przez chwilę można pobyć w innym świecie .Czy lepszym ? Na pewno nie ,ale na pewno innym 🙂 Pozdrawiam Cię ciepło , choć u mnie dziś za oknami szaro 🙂

    Polubienie

    1. Witaj Jagódko, a wiesz że to calkiem ciekawe porównanie? Net jako nowoczesna forma emigracji. to nawet temat na pracę magisterską:)) Podoba mi się.

      Polubienie

      1. Witaj ! Nie pomyślałam o tym 🙂 To mogłaby być praca z socjologii lub psychologii .Magistra już mam , czas może pomyśleć o doktoracie ?:) ” Życie w sieci współczesną formą emigracji ” 🙂 Ciepło Cię pozdrawiam i zaczynam pisać doktorat 🙂

        Polubienie

          1. Wiesz , ja też żałuję ,że nie pomyśłałam kiedyś o doktoracie .Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem .Trzeba iść do przodu 🙂 Pozdrawiam .:)

            Polubienie

  7. Szanse na zwycieństwo Roberta Kubicy w Barcelone są niewielkie.Zespół BMW Sauber nie skorzystam w tym wyścigu nowozaprojektowanego podwójnego dyfuzora.

    Polubienie

  8. Mnie można by było nazwać tymczasową emigrantką, ale z chłopakiem przy boku. Zresztą, nigdy w życiu nie wyjechałabym do innego kraju sama, gdybym nie miała dobrej pracy i mieszkania. Większość z nich wyjeżdża, bo w Polsce nie starcza na rachunki w domu. Tyle że później liczba rozwodów się zwiększa.

    Polubienie

  9. a ja nie naleze ani do emigrantyki zony ani do emigrantki matki, bo dopiero na emigracji wyszlam za maz, a matka jeszcze nie jestem

    Polubienie

    1. i nie odczuwasz emigracyjnej samotności? Jeśli tak to dobrze, że piszesz o tym głośno. To obala stereotyp:))

      Polubienie

  10. Witaj Caffe! Jako ta narzekająca na wieczny brak czasu zastanawiam się czy jego nagły nadmiar stałby się dla mnie radością, czy szybko spowszedniałby sprawiając kłopot. Może rzeczywiscie większą uciechę stanowią wolne chwile dla siebie wygospodarowane z niemałym trudem w kołowrocie dnia powszedniego? Może gdy tych „wolnych chwil” jest zbyt wiele zaczynają uwierać jak… źle dobrane buty? Może egoistyczna radość z wolnych chwil ma bardziej wtedy bardziej cierpki smak?Pozdrawiam cieplutko;-)

    Polubienie

    1. Violu, dokładnie tak jest. Odkąd mam nadmiar czasu malo piszę, mało czytam:)) Brakuje mi tej dyscypliny wynikającej z większego, obszerniejszego planu. Wszystko jest zawieszone…….tylko nie wiem do jakiego czasu:))

      Polubienie

  11. Caffe.. po raz pierwszy nie łapię o czym piszesz… ała… złapię jeden z wątków – mam tak samo – o wiele więcej zrobię, kiedy mam napięty gry-plan :-)))

    Polubienie

    1. Her…….i mniej więcej o tym pisałam, plus odniesienia do emigracji kobiet, bo czytałam o tym ostatnio artykul:)))

      Polubienie

  12. Ze mną to jest tak – im mniej czasu tym bardziej się sprężam i zdążam ze wszystkim na czas. Im go więcej to odwlekam to i owo. I tak źle i tak niedobrze, jakby nie można było wypośrodkować:))

    Polubienie

    1. Jeśli mówimy o rzeczach ważnych, wymgających przygotowania, to zwykle nie odkładam ich na dalszy plan, ale czas na przyjemności często jest łapany w przelocie, jakby pomiędzy innymi, znacznie pilniejszymi sprawami. Wtedy sprawia największą frajdę. Taki jakiego mam teraz dużo…..niestety jest bardzo często zmarnowany. Ostatnio wzięłam się za rowerek, przynajmniej coś dla zdrowia:))

      Polubienie

  13. Witaj po dłuższej nieobecności :)Ja też wielokrotnie rozmyślałam o opuszczeniu Polski, ale jakoś nie widzę tego w realu. Masz rację, że kobiecie zawsze trudniej, bo w końcu, nie każda rodzi się Larą Croft, czy chociażby Martyną Wojciechowską. Prawda?Pozdrawiam cieplutko 🙂

    Polubienie

    1. To prawda, każdy ma gdzieś swoje miejsce. Jedni w kraju inni szukają go po świecie. Czytam wiele blogów, m. in. dziewczyny, któa od 5 lat jest na Tajwanie…i jest szczęśliwa. Miewa momenty smutku i tęsknoty, ale chyba jest jej tam dobrze. Gdyby było inaczej wrociłaby, bo nie jest tam jeszcze związana innymi relacjami.

      Polubienie

  14. Ha ! to tak jak z szynką…najlepiej smakowała jak była spod lady :))))Zamieńmy się !? Podaruj mi trochę czasu :P…tylko co ja mogę Ci ofiarować w zamian skoro nie posiadam tego czego potrzebujesz ? :PWiesz, to nie jest prawda, że przywiązujemy się do miejsc, osób, zwierząt czy rzeczy. Przywiązujemy się, a raczej w naszej duszy pozostawiają swój odcisk…emocje. Jednym ze sposobów uwalniania się z tęsknoty jest zabijanie w sobie emocji. Czy jest to dobre ? Nie, nie jest…czasami jest jedynym wyjściem.Pozdrawiam i wirtualnie przesyłam trochę siły pozytywnej 🙂

    Polubienie

    1. Witaj:))) Zastanawiałam się ostatnio co u Ciebie, jak żyjesz:)) Jeśli chodzi o mnie, to cóż….wmówiłam sobie siłę i tej wersji będę się trzymać. Poza tym co mi da marudzenie bez końca o tym, że moglo być inaczej. A zresztą…….tak naprawdę, obiektywnie, to nie jest żle:))) Pozdrawiam z miasta pełnego słońca i śpiewu ptaków:))

      Polubienie

      1. :))) teraz każde miasto jest pełne słońca i śpiewu ptaków :P…ale czy to oznacza, że to jest akurat to miejsce w którym chcielibyśmy być ? :P…to tak ad rem :))))Co u mnie ? Moją siłą jest to, że potrafię „zabijać”…wcale nie jestem z tego dumny. Zabijam czas i myśli pracą…pomijając fakt, że kwiecień i maj są moimi najbardziej ulubionymi miesiącami w roku 🙂 Budzę się o 5.00 (skoro świt) i idę ma krótki spacer wsłuchując się w budzący dzień a żegnam niesamowitym odgłosem bąka (ptak) z pobliskiego jeziora….to co pomiędzy ginie w ferworze zajęć :)A poza tym dalej jest u mnie taki dziwny ciąg pożegnań…czy możemy mówić, że się starzejemy jak zauważamy więcej pożegnań niż powitań ?

        Polubienie

        1. Jeśli chodzi o śpiew ptaków, to masz rację, że o tej porze roku one śpiewają wszędzie…..tylko nie wszędzie mają szansę się zadomowić. Są czasem tak ruchliwe ulice, że ich albo nie ma w ogóle, alo pouciekały na obrzeża:))Starzenie się to temat smutny, okoliczności zmuszają nas do tego, żeby zacząć o niej myśleć. Te odejścia….gdyby nie one, a potem brak bliskich, pewnie żylibyśmy w blogim stanie nieświadomości kolejnych zmarszczek. Brak ludzi, którzy kiedyś zasiadali przy współnym stole jest najgorszy.Ale nie myśl o tym……..nie teraz, kiedy przyroda się budzi…. Miłego dnia.

          Polubienie

          1. 🙂 mam kolegę ornitologa i on ptaszka znajdzie w najruchliwszym miejscu :)…już raz mi to udowodnił…swoją drogą ma wśród nas pseudonim „Ptaszek” 🙂

            Polubienie

                  1. Ha ! I tu Was mam ! 😛 Trzeba iść z postępem czasu 🙂 Mamy takie czasy, że jesteśmy coraz bardziej „atakowani” ogromem informacji, obrazów i dźwięków. Ale czyż to od nas samych nie zależy co z tego pozwolimy do siebie dotrzeć ? Umiejętność segregacji, wyłapywania nie wszystkiego a tylko to co dla nas jest najważniejsze. Nie ma znaczenia, że samochody, Ty słuchaj ptaków 🙂 Pozdrawiam i miłego weekendu życzę 🙂

                    Polubienie

        2. jaki romantyczny człowieczek,zabłyszczałeś z tym Bąkiem ,za mało splendoru powiedz coś jeszcze bo sie fajnie bawię (nie owiajaj w bawełne)

          Polubienie

          1. No cóż, mam wrażenie, że jesteś zupełnie innego rodzaju bąkiem…jedyne co mogę powiedzieć to abyś już więcej nie pił 🙂

            Polubienie

            1. Egz……to jest ona:-)) Nawiedzona kobitka, której nikt nie kocha. Musi się gdzieś wyżyć:. To nawet smutne.

              Polubienie

                1. No bo jak jej nikt nie kocha, to nie ma się kim zająć, czyli nuda, czyli łazi po blogach, czyli jątrzy:))

                  Polubienie

  15. Ze mną jest dokładnie tak samo. Jeśli działam w lekkim stresie, potrafię nieomal góry przenosić. Albo jeśli dzieci okupują komputer, to aż mnie nosi, żeby chwilę poserfować w sieci, a kiedy mam dostęp przez cały dzień, to mnie coś odrzuca od niego .Pozdrowienia na weekend.:)

    Polubienie

    1. Czyli nie jestem jedyna:)) Przedwczoraj na przykład nie poszłam na rowerek…….a mogłam. Ale niech tylko mi ktoś inaczej zorganizuje popołudnie od razu tęsknię do rowerowych wycieczek:))

      Polubienie

  16. czas na co? na blog?dość prymitywne targowisko próżności?naprawde śmieszne,te przyjemnosci blogowe są takie płytkie….ech ręce opadają:))))

    Polubienie

      1. kłamiesz …wiesz że sporadycznie sprawdzam czy twa idea pisania na blogach jaką niegdyś głosiłaś…sprawdza się….a tu smutek,melancholia ,bezsenność,deprecha,łapanie króliczków,potem rozczarowanie,picie caffe,refleksje (smutne nad życiem) i apiać udawanie że wszysto ok.spełnienie na blogu(O Boże jak ludziom niewiele potrzeba do spełnienia)o jakże szczęsliwi są ludzie mający czas na blogi,ich pisanie ich śledzenie u dziesiątków znajomych.Sporadyczne napisanie czegoś wartościowego może być cenne,ale biedni ci którzy się pozamykali na tych blogach i zapomnieli jak wygląda ogód z kwiatami.

        Polubienie

          1. cameleonie twój czas minął. Nikt na moim blogu nikogo nie będzie obrażać. A jeśli już masz taki problem, że musisz kogoś obnażać to radzę udać się do specjalisty. Z pewnością to się da leczyć.

            Polubienie

  17. Żeglarz z Ciebie teraz taki…a prądy i tak pchną w stron portu ;))…ni w pięć ni w dziewięć…ale taka myśl mnie naszła po przeczytaniu postu ;)Podrzawiam

    Polubienie

      1. No i dobrze teraz właśnie;-) Łapniesz słońca, kryzys minie, praca się znajdzie, a Ty zatęsknisz za wolnym i wszystko wróci do normy;-))

        Polubienie

        1. Może masz rację:-) Dlatego dzisiaj jadę nad jeziorko łapać słońce, chlonąć naturę (albo odwrotnie:)))). No i integrować się z rodziną. Już się cieszę:-)

          Polubienie

  18. Jak nie ma trudu i zmęczenia, nie ma i błogości wypoczywania. Więcej! Wypoczywanie bez uprzedniego zmęczenia – męczy… Podobnie bez pragnienia nie ma zaspokojenia. Wszystko na tym świecie możemy zrozumieć, uchwycić, dostrzec jedynie w kontraście, w odniesieniu do czegoś przeciwnego. Dobro – zło, piękno – brzydota, prawda – fałsz… Czy to znaczy, że dobro, piękno, prawda JAKO TAKIE, same w sobie, w czystej postaci nie istnieją? Myślę, że nie; tu, na ziemi – nie. I trzeba się z tym pogodzić. Bo właśnie dlatego perfekcjonizm jest niszczący…

    Polubienie

    1. Właśnie, musi być przeciwwaga, dwa bieguny, plusy i minusy:))) Dopiero wtedy jesteśmy w stanie docenić. Jeśli Ty też tak odczuwasz to znaczy, że ze mną wszystko ok:))

      Polubienie

  19. Ktoś kto nie urodził się aby nic nie robić jest rzeczywiście w trudnej sytuacji a już szczególnie młoda kobieta . Współczuje .

    Polubienie

      1. Dokładnie tak ,makijaż dwie godziny , brak czasu pięć minut . Dodam nic się chce , mam czas zdążę . I tak upływa dzień cały .Milego vikienduuu ;-))))

        Polubienie

          1. Nie maluję , jeszcze czy już ? Teraz taka naturalność chodząca ,to nowa moda ,? ja ze wsi więc nie wiem co tam jest na topie ! Chociaż nickname Caffe sugeruje naturalność , to chwalebne uwielbiam naturalność a nawet mogę powiedzieć że kocham np. Truskawki prosto z grządki , pomidory nasycone słońcem , dojrzale , mięsiste rozpływające się w ustach . Mam takie rozkosze na wsi spokojnej i dostatniej ;-)))Pozdrawiam z niedoczasem permanentnym ;-)*

            Polubienie

            1. Moja naturalność jest jeszcze bardziej prozaiczna:) Po prostu z każdym kolorkiem na twarzy wydaję się sobie nienaturalna, sztuczna, dodaje mi to lat:)))Truskawki prosto z krzaka też lubię…..oj nawet bardzo:))

              Polubienie

Dodaj komentarz