Mniejszości zmanipulowane

„Brytyjska służba zdrowia pod groźbą postępowania dyscyplinarnego zabroniła personelowi modlenia się za pacjenta. Może to bowiem urazić ateistę lub innowiercę”- czytamy w dzisiejszej Rzeczpospolitej.

Rozszalała się burza dotycząca nowych wytycznych służby zdrowia w Wielkiej Brytanii. Zapowiedziano kary, choć na razie nie wiadomo jakiego typu.

No cóż, wiadomo, że chrześcijaństwo przechodziło różne etapy, co zdecydowanie można zaobserwować na kartach światowej historii. Popadało ze skrajności w skrajność, z nietolerancji w szeroko pojęty ekumenizm. Z ogromnej siły w osłabienie i na odwrót.

Jednak, w dzisiejszym nowoczesnym świecie potrafimy poradzić sobie z taka potęgą, potrafimy wyartykułować własne zdanie nawet jeśli jest krytyczne. Bez względu na to, czy dotyczy ono kwestii wiary czy tylko modlitwy.

Wróćmy zresztą do samej modlitwy. Jeśli ktoś jest ateistą powinno mu być obojętne czy ktoś się za niego modli czy nie, bo przecież nie wierzy w moc sprawczą modlitwy, nie wierzy w jej wartość. A katolickie pacierze nie są postrzegane jako forma voodoo, więc raczej nikt też nie pomyśli, że takowe mu zaszkodzą.

W czym więc problem?

Czy przypadkiem, po raz kolejny nie jest to próba manipulowania ludzkimi przekonaniami, nastawiania jednych przeciwko drugim? Czy nie chodzi o to, by kogoś wzburzyć, poruszyć zmanipulowane  mniejszości, zwłaszcza jeśli, jak ustaliliśmy, nikogo się nie krzywdzi?

Czy w ogóle, modlitwa za zdrowie może urazić?

A tak na marginesie, to kiedy  następuje wolne od pracy wynikające z przypadającego na ten dzień święta katolickiego, czy ktokolwiek spoza tej grupy uważa, że to jest wbrew jego przekonaniom? Czy czuje się urażony?

Panie Prezydencie, jeśli uchwali Pan Dzień Ateisty i ustali ten dzień wolnym od pracy, to naprawdę nie poczuję się urażona:-)

51 myśli w temacie “Mniejszości zmanipulowane

  1. Mnie się też to wydaje jakąś kolejną próbą zamiast zasypywania podziałów to jeszcze ich utwierdzania. Mnie się zawsze wydawało, ze modlitwa to jest jedna z najbardziej osobistych czynności ludzkich a w jakiej intencji się to robi to już też inicjatywa modlącego się. Jak więc w ramach poprawności politycznej można próbować ograniczać zachowanie tak ulotne i osobiste. Nie pojmuję tego przepisu – wprowadza zamęt, niezdrowe podziały, możliwość stawiania barier – a barier w naszym życiu jest już chyba dosyć ponastawianych.A jeśli ktoś ustanowi wolny Dzień Ateisty o też się nie poczuję dotknięta:):):)Pozdrawiamdonna

    Polubienie

    1. Świat przerwaca się do góry nogami. Ja nei jestem tradycjonalistką, wolę zdrowy rozsądek. Jeśli ten rrozsądek mówi, że nie dzieje sie nic zlego, to po co wszczynać awanturę. Ale wiadomo, że ludzie czasem pienią się dla samej piany. Przy okazji wprowadzają zamęt.

      Polubienie

  2. Myślę Caffe, że gdyby ten brytyjski personel medyczny zastosował umiar w tych swoich religijnych poczynaniach, nie byłoby tego całego zamieszania. Najgorsza jest przesada i nadmierne obnoszenie się ze swoją religijnością. Modlitwa w zaciszu serca nikogo jeszcze nie zbulwersowała i zawsze będzie mile widziana, nawet ateiści nie będą mieli nic przeciwko temu. Najgorsza jest przesada i rozgłos, a umiar jest zawsze mile widziany, we wszystkim.Pozdrawiam. :)))

    Polubienie

  3. Caffe – na całym świecie chrześcijanie są „spychani” ze swoimi przekonaniami w imię tolernacji i nie urażania innych… A co z drugą stroną? Ktoś może sobie u nas budować na przykład meczety, ale spróbuj zbudować kościół w kraju Allaha… Coś w tym musi być. Jezus powiedział już dawno dawno temu, że świat znienawidzi uczniów ze względu na Jego Imię. Objawy tej nienawiści bywają różne. czasem niezwykle subtelne, czasem otwarcie wrogie. I w sumie takie zakazy i nakazy zamiast budować, burzą, wprowadzają zamęt i uprzedzenia… Modlitwa sama w sobie nie jest zagrożeniem dla kogokolwiek, a może jedynie pomóc… Kiedyś w Rider Digest czytałam o pewnym eksperymencie w pewnym szpitalu. Częśc chorych modliła się i za nich się modlono o zdrowie. Druga częśc odrzucała modlitwę. Po pewnym czasie okazało się, że rozmodleni pacjenci szybciej wracają do zdrowia 🙂 Oczywiście, ostentacyjne modlitwy, zmuszanie kogoś by ich słuchał – nie są dobrym przykładem. Lecz codziennie miliony osób modli się w cichości swoich serc, czy o kogoś, kto o to prosi. W Stanach w jednej ze szkół zabroniono uczniom nosić tzw. obraczek czystości, które symbolizują czystość seksualną, tłumacząc to „nie urażaniem” cudzych uczuć religijnych… A co z uczuciami tych uczniów???? Czy mnie nie uraża to, że każe się Pamiatkę Narodzenia Jezusa, zamiast Bozym Narodzeniem nazwywać „świątecznymi dniami”? Co z uczuciami chrześcijan, którzy słyszą i widzą jak profanuje się Słowo Boże, nie pozwala na manifestowanie swojej wiary – a z kolei inne wyznania są the best??? Osobiście dostrzegam w takich postanowieniach coś więcej niż tylko chęć „nie urażania”. Chrześcijaństwo od zawsze budziło sprzeciw i obawy, bo jest to coś, czego nie da się „zmierzyć i zważyć”. Przez wieki wierzący doświadczali odrzucenia i pogardy. jest to wpisane w ich powołanie i nie dziwi. Szkoda tylko, że tyle hipokryzji w tych zakazach i głupich tłumaczeń. Za to wszystkie inne religie, nawet niebezpieczne, niosące zniszczenie i brak szacunku dla ludzkiego zycia są aż tak „hołubione”, a sekty zakazane gdzie indziej z powodzeniem rozwijają się na przykład w Polsce… Eh, to głęboki i trudny temat, ale warto sobie czasem zadać pytanie: Dlaczego? Dlaczego trzeba stąd czy stamtąd zdjąć symbol krzyża, nie wolno się modlić, nie wolno tu i tam czytać Biblii – a wolno robić naprawdę złe rzeczy… Tak jak ateista ma prawo wyrażać negację co do istnienia Boga, chrześcijanin powinien mieć prawo dzielenia się Ewangelią, dzięki której przecież codziennie zycie tysięcy osób zmienia się na lepsze… Caffe pozdrawiam serdecznie 🙂 Mam nadzieję, że tym komentarzem nie uraziłam cudzych przekonań 🙂

    Polubienie

    1. Ja też uważam, że należy szanować wszystkie religie świata, które mają na celu dobro wszystkich ludzi a nie pojedyńczego człowieka. DZisia czytałam o zmasowanym ataku scjentologów na Polskę. Fajny kąsek, bo tu jeszcze tego typu sekty nie bylo. no i bardzo możliwe, że kiedyś dojdzie do tego, że ta sekta znajdzie swoje 5 minut w naszym kraju, w którym już przeżyły się, znudziły lub są tłamszone inne, prawdziwe religie. Następuje trwałe odchodzenie o tradycji, a religia bazuje na niej. Wiara i tradycja.Ciekawe jak to się zakończy?

      Polubienie

  4. Pytasz, czy modlitwa może przeszkadzać ateiście? Otóż odpowiem dość przewrotnie – i tak i nie. To nie zależy ani od modlitwy, ani od personelu (przynajmniej nie bezpośrednio), ani od samego ateisty – a zależy od ogólnego poziomu służby zdrowia. Dlaczego? Dlatego, że od niego zależy ZAUFANIE pacjenta do personelu medycznego. Jeśli ufa on, ze lekarze i pielęgniarki zrobią wszystko, co w ich mocy, to z pewnością mu ta modlitwa nie przeszkodzi. Ale w przytpadku braku zaufania może on odczuć, że lekarze czekają na cud, bo albo nie mogą, albo nie chcą mu pomóc ziemskimi srodkami. A samopoczucie pacjenta – rzecz ważna.Kiedyś, w jednym z pierwszych swoich postów „In credo” wyjaśniłem to dokładniej – tam zaszła właśnie taka sytuacja, ponieważ Kościół zaczął wtrącać się do medycyny.Generalizując: medycyna + religia = OK. Ale religia zamiast medycyny – to jest niedopuszczalne. A tak właśne może poczuć się pacjent: zostawiony samemu sobie, tylko w Bogu nadzieja.

    Polubienie

    1. Nit, no wybacz ale nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek lekarz czy jakakolwiek pielęgniarka w wyniku braku rokowań padała na kolana i zaczynała odprawiać modły. Prawdopodobnie jakaś pielęgniarka w Anglii musiala na tyle polubić swojego pacjenta, że zaczęło jej zależeń na jego wyleczeniu. Wtedy po prostu się o niego modliła. Zresztą to też informacja naddana bo o tym w artykule nie bylo mowy. Ale nikt też nie ppodał, że bylo tak, jak Ty piszesz.Myślę więc, że najbardziej prawdopodobna jest moja wersja wydarzeń. Chyba taka najbrdziej ludzka.

      Polubienie

      1. Wybacz, ale nie wiedziałem, że nalezy się ograniczyć do Anglii. Mówiłem o naszym podwórku.A teraz wyobraź sobie, że mówi Ci tak pielęgniarka w małym, zaniedbanym, prowincjonalnym szpitaliku, gdzie trudno doprosić się o aspirynę. Ja byłbym przerażony! Bo wydawałoby mi się, że tu już na żadną pomoc nie można liczyć, pozostaje jedynie modlitwa!W tym sensie to mówię – że istnieje taka możliwość. Ale jest też coś innego. Otóż, mieszkamy w kraju, w którym zdarza się, że lekarz ze względu na swoje przekonania religijne, odmawia wypisania recepty na środki antykoncepcyjne, choć nie ma ku temu żadnych medycznych podstaw. Niedawno (no, 2 lata temu) Salezjanie postanowili sprowadzić z Włoch relikwie św. Dominika Savio, która ponoć ma pomagać w zachodzeniu w ciążę. Kościół nie akceptuje bowiem metody in vitro. Łódzki salezjanin ks. Piotr Sosnowski mówił twardo: – TRZEBA ją zastąpić metodą „in credo”. Rozumiesz? TRZEBA!Otóż ja byłbym przerażony, że trafiłem właśnie na takich fanatyków, którzy uważają, że nic nie trzeba robić, bo dobry Bóg sam człowieka wyleczy, tylko trzeba w niego wierzyć.Oczywiście, wszystko zależy od wielu czynników. Jeśli widziałbym wkoło siebie fachową opiekę, taka myśl w ogóle nie przyszłaby mi do głowy. Ale niestety, ostatnio trochę połaziłem po naszych szpitalach i wiem, jak to wygląda. W niektórych – wcale nie zachęcająco…

        Polubienie

        1. Nit, wcale nie chodzi o to, żeby ograniczyć się tylko do Anglii. Wręcz przeciwnie. Notka zawsze jest punktem wyjścia a najciekawsze są przemyślenia takie a propos. W każdym razie ja nie pisałam o jakiejś ostentacyjności. W artykule, który czytałam też nie było o tym mowy. Myślę więc, że nie o to chodziło. Nie sądzę, żeby jakikolwiek szanujący się lekarz powiedział pacjentowi, że nie ma środków by go leczyć, więc niech zacznie się modlić. Szczerze mówiąc nie miałam kontaktuu z prowincjonalnymi szpitalami, więc nie mogę na ten temat zabierać głosu, natomiast w szpitalu miejskim mimo niezbyt ciekawych warunków, (było skromnie ale czysto), leczenie odbywało się normalnie. …jeśli nie liczyć danej łapówki.No ale Ochodzę od tematu:-)Nie spotkałam się nigdzie z sytuacją, by kazano pacjentowi modlić się zamiast leczenia. O Salezjanach i ich relikwii nic nie słyszałam i szczerze mówiąc nie bardzo wierzę w taką sytuację. Teraz jest czas nagonki na Kościół, który w jakimś stopniu sobie zasłużył, ale przepisuje się mu czasem takie śmieszności, że aż do absurdu:-) Jeśli widziałeś to lub słyszałeś na własne uszy….to może uwierzę:)

          Polubienie

  5. co prawda to prawda, a notatka bardzo ladna i dobrze napisana. I ciesze sie ze pojawila sie u Ciebie bo nawet bym nie wiedzial ze w Anglii takie rzeczy sie dzieja … No coz tam nawet po lewej stronie sie jezdzi 😉

    Polubienie

  6. Cały sens mieści się w ostatnim Twoim zdaniu 🙂 Podpisuję się także pod tym apelem 🙂 Ps.Martwią się ,żeby kogoś nie urazić modlitwą ,a czyż obojętność na ludzkie fizyczne i psychiczne cierpienie nie obraża i nie rani boleśniej ?

    Polubienie

  7. Dobrze, że to przepis w brytyjskiej służbie zdrowia…u nas jest już tyle absurdów, że kolejnych zapożyczonych już chyba nam do szczęścia nie potrzeba 😉

    Polubienie

  8. Byle ten dzień ‚przytulić’ do jakiegoś innego święta, na przykład 11listopada. Będą dwa dni wolnego ;o)

    Polubienie

      1. U Nita był post na podobny temat – więc odpowiem podobnie, z przekonaniem, bo zyję tu od lat kilku – poprawność polityczna zabija normalność… Tak mnie to wkurza, że nie chce mi się nawet cytować tego, co napisałam u Nitagera, ale jedno powtórzę – rozważa się, czy w szkołach można będzie ubierać choinki, bo to, kurde, może urażać czyjeś uczucia. PP utłukła dziennikarstwo… Za daleko to poszło moim zdaniem. A uważam się za osobę tolerancyjną. Inni (specjalnie zapytałam kilka osób) – potwierdzają to.

        Polubienie

        1. Ważna jest tolerancja i zdrowy rozsądek. Dzisiaj wyczytałam, że az Trybunału Konstytucyjnego trzeba żeby uchwalić cy religia nie była wliczana do średniej. Mimo, że jestem wierząca, to takie wyliczanie średniej uważam za niesłuszne. Bo to nie jest przedmiot naukowy w takim sernsie w jakim mówimy o innych, które mają pomóc podjąć pracę zawodową w przyszłości. Religia ma nasze dzieci uduchawiać, po co więc sprowadzać to stopniowania. 5 dla bardziej uduchowionego? Bzdura, w tym wieku jeszcze się nie ma przemyśleń zbyt głebokich. Te wszystkie biurokratyczne posunięcia kleru prowadzą własnie do tego, że coraz więcej osób odchodzi od chrześcijaństwa.

          Polubienie

            1. Alez oczywiscie, że bzdura, chociaz Anglia była zawsze bardzo liberalna jesli chodzi o religię. ich jeszcze można zrozumieć.

              Polubienie

  9. …ostatnio obserwuję,że cokolwiek co nie jest słuszne z obowiązującą normą (niesłuszne politycznie)jest be.Nie wolno tego,bo obrazi tych,nie można tamtego,bo urazimy tamtych…ustawa zakazująca czegoś,co powinno być tylko sprawą moją i mojego sumienia czy zdrowia…ale co tam,wprowadźmy jedynie słuszną drogę!Czuję się coraz częściej jak dawne pokolenie,o którym mi opowiadała babcia-głęboki socjalizm i ciemnogród…niedługo to się o carat oprze,ale może przeginam.Jedna wizja jest jedynie słuszna i reszta ma się dostosować…co to przypomina?Wiara jest moją sprawą,jak również wiele innych spraw,które mi nasze państwo usiłuje uregulować odgórnie.Co tam Wielka Brytania…tu jest to samo.Ja czuję się tą manipulowaną mniejszością…pod wieloma względami.Nie cierpię narzucani mi czegoś,do czego prawo jakieś mam- jak mi się wydaje(no właśnie…pewnie się tylko wydaje…),narzucania sposobu mówienia,odczuwania,robienia czegoś co nie jest słuszne”ze mną”.O masz…nakręciłam,naplotłam…ale niech tak zostanie.To też jest moje zdanie i przynajmniej to mogę,bo jeszcze ustawą nie objęte ;))))P.S.dziękuję za odwiedziny mojej bazgraniny :))Pozdrawiam.

    Polubienie

    1. Zauważ, że to w większości media nakręcają całą machinę manipulacji, bo takie chwytliwe teksty lepiej sie sprzedają. Sądzę, że w większości przypadków jest to przekręcanie faktów dla korzyści zupełnie niezwiazanych z danym problemem

      Polubienie

      1. Też tak uważam.Nakręcanie tematu,czepianie się słowa wyrwanego z kontekstu…Jakoś oglądalność trzeba robić.Rząd swoje,prezydent swoje,sejm uchwala co innego,a media tworzą do tego całą teorię.Wariatkowo.Dlatego coraz częściej w mediach oglądam.. ;)) …filmy na dvd ;)))))

        Polubienie

        1. I ta zlość to zaciecwierzenie się w trakcie programów politycznych, aż wstyd. Dlatego też i nie oglądam ich i u siebie poruszam takie tematy bardzo rzadko.

          Polubienie

  10. Witaj Caffe! Obserwujemy ostatnio ciekawe zjawisko – jak mniejszość manipuluje większością. I bez znaczenia jest tu, czy jest to mniejszość religijna, seksualna czy inna. Ateistów zaliczam do mniejszości religijnych – ze względu na stosunek do religii. I ta mniejszość niby w obronie swoich praw (?) narzuca swoje zdanie większości, czasami tę większość praw pozbywając. Kiedyś król nadawał prawa i przywileje. Dziś politycy prześcigają się w wydawaniu zakazów. Jak kiedyś ktoś napisał: niektórzy omijają z daleka skrzyżowania, bo im się kojarzą z dominacją chrześcijaństwa.

    Polubienie

  11. W sumie może chodzi o jakieś afiszowanie się z tą modlitwą . Jakby ktoś zawodził godzinki w sali , w której jestem – to też pewnie bym się zdenerwowała . Dyskretne modły nie przeszkadzałyby mi . Co Ty z tym znikaniem komentów ? Jak ja poprawiam – nigdy nie znikają . Zapytaj Rychoca , tylko dyskretnie ;-))))

    Polubienie

    1. Tego nie napisali, ale wiesz….jakie afiszowanie się w szpitalu? modliła się pielęgniarka, która tam pracowała. Nie sądzę, żeby biła czołem o podłogę…..no nie, to nie ta religia:) Myślę, że trochę to wszystko przesadzone.

      Polubienie

  12. Anglia jest na równi pochyłej. Trudno uwierzyć, że doniesienia stamtąd są prawdziwe, a jednak nikt ich nie demontuje. Szerzący się tam fanatyzm antyreligijny przebił panujący we Francji fanatyzm szerzony w imię świętej świeckości. Bo we Francji następuje zwrot ku tradycji, oddolnie. Anglicy natomiast chyba dali się ogłupić – w kwestiach etycznych w ogóle (choćby zgoda na tworzenie ludzko-zwierzęcych hybryd). Np. taki Anglik z dumą legitymuje się zaświadczeniem wydawanym w jakimś pp urzędzie, że nie jest pedofilem, a więc może pomóc sąsiadce zaopiekować się dzieckiem… Umierającej matce odbiera się dziecko i oddaje parze homo, mimo że ona prosiła, by oddano je rodzinie katolickiej… Zakonnicom prowadzącym domy dziecka nakazuje się oddawanie podopiecznych parom homo, skutkiem czego musiały one zrezygnować z tejże działalności. Pielęgniarce zabroniono nosić krzyżyk (pod ubraniem!), bo jest on niebezpieczny dla pacjentów… Ateiści już wprost zaczynają mówić o tym, że zakaz obrażania chrześcijan ogranicza ich wolność… W Indiach (i nie tylko) mordowano i nadal prześladuje się chrześcijan, a media milczą o tym prawie zupełnie… Bo celem jest nie czyjeś dobro czy nawet ta osławiona tolerancja (bo nie działa w dwie strony), ale zniszczenie chrześcijaństwa – to widać gołym okiem. Schodzimy do katakumb…? Natomiast jeśli chodzi o kwestię modlitwy za ateistę (szczególnie za ateistę wojującego), to jeślibym wiedziała, że on sobie takowej nie życzy, to bym się z nią nie deklarowała. Miałam nawet taką wymianę zdań na pewnym blogu, ale skończyło się na żartach… 🙂

    Polubienie

    1. Nie wiem, jak to się stało, że wskoczyła falka, choć byłam zalogowana – potwierdzam, że to ja – zobaczymy, czy znów będzie tylda…

      Polubienie

      1. Aniu tyldą się nie przejmuj. Nawet jeśliby skomentował ktoś o tym samym nicku, czy podobnym a ja bym nie czaila o co chodzi, lub kto zacz, to po prostu pytam:))

        Polubienie

  13. Pisacje, niestety w momencie kiedy pisałaś komentarz ja jeszczze poprawiałam notkę. Wtedy komentarz nniestety nie zachowuje. Sorry. Wstaw go proszę jeszcze raz, dobrze?:-)

    Polubienie

    1. No ładnie 😉 Napiszę więc od nowa :> Pisałam, że w Święta wielu ateistów i innowierców pracuje, zwłaszcza w międzynarodowych zespołach, które nie mogą wziąć sobie dnia wolnego, idąc na rękę tym, dla których mają one wymiar religijny, rodzinny. A przechodząc do sedna Twojego tekstu – wydaje mi się to efektem nadmiernej politycznej poprawności albo realnymi skargami ze strony pacjentów. Wielka Brytania jest bardzo ostrożna, jeśli chodzi o wyznania. W szkołach nie można śpiewać pieśni religijnych za groźbą wydalenia. Wszelkie okazywanie swojej religijnej przynależności jest zabronione. Ale… czy to nie jest trochę tak jak z burkami islamskich kobiet? Moim zdaniem, nie powinno się zabraniać człowiekowi modlić, albo nosić krzyżyka na piersi, to nikomu nie szkodzi…

      Polubienie

      1. Dzięki :-))Nie dopisałam tego w tekście, ale cała historia zaczęła się od tego, że jakiś pacjent sie poskarżył na to właśnie, że pielęgniarka się za niego pomodliła. Tu więc nie chodziło o zabranianie . Tu chodziło o to, że modlitwa za osobę innego wyznania czy w ogole za ateistę, może tegoż urazić.Odniosę się też do kwestii burek. Oczywiście, że trzeba szanować uczucia religijne ale też jestem w stanie zrozumieć dążenie Francji do tego, by kobiety odkrywały twarz. Nie ze względów, które są przeciwko ich wyznaniom, myślę, że ze względów czysto społecznych. Chyba raczej chodzi o rozpoznawalność.

        Polubienie

        1. Jeszcze tylko dopiszę, że mi też wydaje się, że biurach, korporacjach itp, grupy mieszane religijnie pomagają sobie wzajemnie. To dopiero branie wszystkiego zbyt dosłownie powoduje zamieszanie.

          Polubienie

      2. Komentarz od ateistki, mieszkajacej cwierc wieku w kraju gdzie istnieje naprawde ogromna mieszanka wiar, kosciolow, sekt, kolorow i ras. Nie jest moja intencja dyktowac Polakom co robic, chce tylko wrzucic swoje obserwacje. Ja tez nie mysle ze to jest manipulacja skierowana przeciwko konkretnej grupie a tylko chec ujednolicenia spraw wiary a zwlaszcza demonstrowania jej w miejscach publicznych. Tak jakby rzad powiedzial: nie mozecie sie pomiedzy soba pogodzic to wobec tego nikt nie bedzie mial przywilejow. Tu, w USA, niemal kazdy dom to inny kosciol (chociaz wszystkie niemal chrzescijanskie). Nie widzi sie jednak z tego powodu niezgody – poza kosciolem wszystkie rodziny zyja ze soba bardzo serdecznie. Zasada – nikt nikogo nie pyta o jego wiare a jesli nawet to na tym konczy. Troche inaczej jest z muzulmanstwem bo oni maja tyle nakazow i restrykcji ze nieraz trudno im w tym czy owym uczestniczyc. To ich klopot, moim zdaniem. Osobiscie oceniam ludzi wg charakteru a nie wiary. Wydaje mi sie to zasada ktora wszyscy powinni przyjac. Nie podoba mi sie ze ateisci to synonim zla. To jest nieprawdziwe spostrzezenie. Najlepiej byloby aby kazdy zyl w swojej wierze i pozwalal innemu zyc w jego.

        Polubienie

        1. Wiesz, ja jestem katoliczką, ale wydaje mi się, że Bóg jest jeden, to my go róznie nazywamy. Ateiści dzisiaj chyba nie są juz postrzegani jako synonim zła, może sie nawet patrzy na nich z nutką zazdrości, że nie maja tak wielu ograniczeń jak wierzący:)) poza tym, najważniejsze jest być dobrym człowiekiem. Tak po prostu, a wtedy nie ma znaczenia to jakie modlitwy, i czy w ogole, się odprawia. I myslę, ze to jednak jest jakaś forma nacisku na ludzi, ale może ludzie potrzebują nacisku w tej kwestii.

          Polubienie

Dodaj komentarz