Obiecałam opisać wrażenia z wyjazdu, ale szczerze mówiąc, poza stwierdzeniem, że było cudownie, słonecznie, wesoło, czasem strasznie, nic więcej nie mogę o samej Turcji napisać.
Na temat Egiptu mogłam sobie wyrobić zdanie, byłam tam dwukrotnie i udało mi się dojrzeć zwykłych ludzi i zwykłe, codzienne życie, złapałam trochę lokalnego kolorytu, choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że to przysłowiowa kropla w morzu.
W Turcji byłam za krótko, żeby móc powiedzieć więcej niż usłyszałam z ust pilota. Oczywiście to, co zobaczyłam zapierało dech, przyznacie sami, że Alanya jest malowniczym miejscem.

Pamukkale, ze starożytnym miasteczkiem w tle, cieszy oczy śnieżną bielą i atmosferą tajemniczości przesyconej historią.

Widoki powodujące przyspieszone bicie serca, zwłaszcza serce osoby z lękiem wysokości:-)

Nie udało mi się jednak poznać prawdziwej Turcji z jej mieszkańcami, podwórkami i problemami. Kurorty takiej wiedzy nie dają.
Wiem, że społeczeństwo tureckie dzieli się tylko na dwie warstwy: biedotę i bogaczy, nie ma średniozarabiających. Czy to dobrze? To zależy, jakie są proporcje tego podziału. Ciągle szukam informacji o tym, jaki procent stanowią szczęśliwcy, wzbogaceni najczęściej na turystyce i czy rzeczywiście biedota żyje w skrajnych warunkach. Jeśli ktoś z Was trafił, może przypadkiem, na wiarygodne pod tym względem źródła, proszę o info.
Turcja jest samowystarczalnym krajem i to mi się baaaardzo podoba. Fajnie jest mieć świadomość, że można sobie wyhodować lub wyprodukować wszystko, co jest potrzebne do życia. Dobrze wiedzieć, że istnieją kraje, które tak postrzegają własną kondycję ekonomiczną i chcą uniknąć uzależnienia od krajów trzecich. Dlatego właśnie większość Turków niechętnym okiem patrzy na wejście do Unii Europejskiej. Inną kwestią jest fakt, że większość europejczyków też raczej wolałoby do tego nie dopuścić, ale to już polityka, a wiecie, że ja od polityki uciekam najdalej jak się da.
Czasem się jednak nie da:)
Wracając do tematu, nie wiem o Turcji wielu rzeczy i ta niewiedza sprawia, że czuję pewien niedosyt, dlatego jeśli tylko życie da mi kolejną okazję…..pojadę tam znów:-)
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…