Pod wpływem

Czy poczuliście ją dzisiaj w promieniach słońca? Nie, wcale nie piszę o wiośnie.
Czy poczuliście dzisiaj radość??
Ja oczywiście znowu nie spałam zbyt dobrze, ale kiedy wyszłam z domu, kiedy spojrzałam w cudnie rozjaśnione niebo, nagle odniosłam wrażenie, że jeszcze będzie dobrze.
Magia światła. Magia słońca. No dobra, magia także tych pierwszych oznak budzenia się ze snu. Może właśnie brak jedynego w swoim rodzaju, płynącego z góry bodźca sprawiał, że niedawno myślałam tylko o przespaniu nadchodzących tygodni?
Dzisiaj jednak szłam do pracy pozytywnie nastawiona do życia, delektując się każdym oddechem, każdym krokiem, nawet koniecznością mrużenia oczu podrażnionych blaskiem (trzeba znowu nauczyć się pamiętać o okularach).
I powietrze pachnie inaczej.
Ulice co prawda też wyglądają… inaczej za sprawą marnych nawierzchni i sił natury ale cóż:-)
I tu drobna dygresja: w tej kwestii Warszawa nie różni się niczym od Lublina. Tu też jezdnie są dziurawe, brudne, brzydkie, uległy procesowi jakiegoś dziwnego powrotu do stanu pierwotnego, osobno żwir, osobno piach. Asfalt dotychczas spajający to wszystko…ulotnił się.
Ale nawet widok czarnych rozpadlin nie popsuł mi humoru. Nie popsuło mi humoru nawet to, że siłownia, w której wykupiłam karnet odmówiła współpracy, ani brak humoru koleżanki, która siedzi przy biurku obok, ani gburowatość pana w markecie, ani to, że moje konto zieje pustką, ani nawet fakt, że mój urlop to jedna wielka niewiadoma, ani niepewność jutra.

Bo dzisiaj było słońce, słoniusio, słoneczko, słoneczeńko, słońciunio!!

 

34 myśli w temacie “Pod wpływem

  1. Nawet ja ta biała cholera jeszcze będzie długo, jak zapowiadają to tego zapachu wiosny jaki ostatnio poczułem już mi teraz nic nie zabierze 🙂 Pozdrawiam

    Polubienie

    1. To prawda, zapach cudny. A dzisiaj z bielą cholera nie ma nic wspólnego, ale to nic…..jak pada deszcz to wiem, że blisko coraz bliżej:)

      Polubienie

    1. Wiesz….do 22 marca ma prawo cholera jedna. Ale podobno i potem będzie zimno. Trzeba jakoś przetrwać. Ja stawiam na fitness:)

      Polubienie

  2. Witaj! Przepraszam za spam, ale ta informacja może Cię zaciekawić. Od niedawna istnieje nowe forum, które poszukuje kreatywnych użytkowników. Tam możesz podzielić się swoją twórczością: opowiadaniami różnego gatunku i poezją; znajdziesz ludzi o podobnych zainteresowaniach, którzy podzielą się z Tobą doświadczeniem. Dołącz do forumowej rodziny i pomóż forum się rozwijać. Zapraszam na NaszaPisarnia.dyskutuj.com

    Polubienie

    1. Czym Warszawa różni sie od Lublina, to ja już po roku doskonale wiem. Napisałam „w tej kwestii” a to oznacza, że zima nie wybierała sobie miasta, tylko niszczyła jezdnie jak leci. Pewnie te, które byly kładzione oszczędnościowo bardziej. Ale tu też jest pobojowisko.

      Polubienie

    2. Czym Warszawa różni sie od Lublina, to ja już po roku doskonale wiem. Napisałam „w tej kwestii” a to oznacza, że zima nie wybierała sobie miasta, tylko niszczyła jezdnie jak leci. Pewnie te, które byly kładzione oszczędnościowo bardziej.

      Polubienie

  3. Tak .Słońce może zdziałać cuda .Otwiera uśpione zakamarki naszej duszy i znów jakać irracjonalna nadzieja na lepsze , weselsze chwile .Czego Tobie i Twoim najbliższym życzę 🙂

    Polubienie

  4. święta racja…słoneczko dodało i mnie radości…w tym łez padole ;Dp.s. już nawet nie przyznaję się, że lubię zimę, coby mnie nie zlinczowano 😉

    Polubienie

    1. No coś Ty:)) Ja rozumiem tę miłość. Sama lubię ja tylko na początku, ptem mnie nudzi, a na końcu denerwuje:) Lato to co innego, ono sobie mogłoby trwać i trwać i trwać.

      Polubienie

        1. Ale miłośc do lata jest już zupelnie inna, głęboka, prawdziwa, silna:) To taka miłość jak do kogoś o kim wiemy, że zaraz odejdzie…..i nigdy nie jesteśmy pewni kiedy wróci:)

          Polubienie

  5. Wiem, o czym mówisz, ale u nas nie było dziś tak pięknie, jednakowoż ja i tak jestem szczęśliwa, bo kiedy się budzę – jest widno, i o siedemnastej – jest widno…;-)

    Polubienie

    1. To fakt, ja zawsze czekam niecierpliwie aż sie skończy styczeń, żeby nareszcie był dłuższy dzień….choćby ociupinkę:) I znowu na rowerek będzie można pójśc…..no wiem, ze dopiero w kwietniu….

      Polubienie

  6. Witaj Caffe, ostatnio trenuję codziennie slalom pomiędzy dziurami a „dopluwkami” na jezdniach. I codziennie są i nowe dziury i nowe „dopluwki”, które są w istocie małymi pagóreczkami mającymi zatkać dziury.Zastanawiam się czy to ma jakikolwiek sens, bo to w niczym nie poprawia komfortu jazdy.I nawet dzisiejsze słońce nie poprawiło mi nastroju, ale to już inna historia.Miłego, 😉

    Polubienie

    1. Taki slalom nie jest niczym przyjemnym, to fakt. A ja dzisiaj miałam tak po prostu spontanicznie, niespodziewanie, dobry dzień:)Może jutro będzie Twój dobry:))

      Polubienie

      1. Oj Caffe, bardzo przydałoby mi się, gdyby to jutro był ten dobry dzień. Czekam na decyzje w sprawie dalszego leczenia mego męża, a każdy dzień zwłoki pomniejsza jego szanse, co mnie dobija I dlatego to słonko nic nie pomogło dzisiaj.Miłego, 😉

        Polubienie

  7. A ja czułam się dzisiaj bardzo źle. I przypisałam to… wiośnie, ale po przeczytaniu Twojego wpisu przypomniałam sobie, że gdy bywałam w Warszawie częstym gościem – to tam ZAWSZE czułam się dobrze. Kwestia mikroklimatu chyba…

    Polubienie

    1. Bardzo możliwe. Moje samopoczucie częstoo zależy od ciśnienia…..niestaty ten typ tak ma. Jednak kiedy ciśnienie jest jakoś ustabilizowane, potrafię czuć się świetnie nawet gdy pada deszcz. No i oczywiście jak nie mam większych problemów na głowie. A już warioacko nie mogę się doczekać wiosennej burzy. Uwielbiam je:)

      Polubienie

        1. Ja tez uwielbiam!! A wiesz, że u nas była kiedyś burza w styczniu? Taka z piorunami. To był totalny odlot klimatyczny. Ciepła zima i natura oszalała:)

          Polubienie

Dodaj komentarz