Wczoraj oglądałam czwarty odcinek serialu Usta Usta, chociaż akurat o serialu nie będę pisać, bo właściwie kolejny raz przekonałam się, że nie ma o czym. Niedzielny odcinek udowodnił w całej rozciągłości i w najmniejszym szczególe, że producent skupił się jedynie na przyciągnięciu widza a nie na tym, co chce temu widzowi przekazać i czy w ogóle ma coś do przekazania. Od dawien dawna wiadomo, że jak jest dużo seksu i golizny, to i miliony ludzi przed telewizorami, dlatego serial kipi wręcz od potencji lub jej braku, fantazji erotycznych, wyobraźni, pomysłowości i właśnie seksu: poporodowego, przedślubnego, uprawianego w łóżku, pod prysznicem, na wystawie sklepowej…. lub nieuprawianiu w ogóle.
Jednak w tej całej seksualnej gmatwaninie spodobał mi się jeden, jedyny, sympatyczny tekst amanta Wilczka (taaa, taki z niego amant, jak….)
Mężczyźni nie lubią deklaracji, nie mówią zbyt często o uczuciach, może w obawie, że raz wypowiedziane słowo zaczyna żyć swoim drugim życiem, cofnąć się go nie da, wymazać z kobiecej pamięci tym bardziej nie. Więc jak mówić o tej miłości wypełniającej męskie serce? Jak przekonać kobietę o sile swoich uczuć nie tracąc jednocześnie nic ze swojego męskiego imydżu?
Bohater filmu zapytany o to, jak bardzo kocha, odpowiada:
– Kocham Cię jak…… Czesława Niemena.
I to jest dopiero niebanalne wyznanie J