Wariacje na zadany temat: kremówka

Uwielbiam kremówki, ciasta z masą, im słodsza, śmietanowo – budyniowa, karmelowa lub cappuccino, tym lepiej. Mogłabym opisać smak takiej masy, ale musiałabym wznieść się na wyżyny szeroko rozumianej euforii językowej. Tego bym akurat nie chciała, bo rozśmieszają mnie wszystkie patetycznie brzmiące słowa, a łatwo można popaść w patetyczną przesadę, gdy opisuje się coś, co lubimy, co powoduje oczekiwanie, pragnienie, i…. ślinotokJ.

Kiedy więc słyszę o „pożądaniu, wzburzeniu, zniewoleniu, targaniu emocjami, udręce, nadziei, euforii, dumie, honorze, patriotyzmie”, to flaki wywracają mi się na drugą stronę. Nie dlatego, że nie wierzę w te emocje, nie dlatego też, że nie wierzę w miłość (bo ten drugi zestaw jest jakby z tej kategorii). Dlatego, że wszystko, co wyolbrzymione budzi we mnie automatyczny sprzeciw. Gdyby mi facet próbował powiedzieć komplement w stylu „Twoje oczy są jak diamenty”, padłabym trupem, albo uciekła gdzie pieprze rośnie (oczywiście w przypadku gdybym najpierw nie padła). Ale o pomysłowości w komplementowaniu i zdobywaniu kobiet pisałam już co najmniej dwa razy, więc dzisiaj sobie odpuszczę.

Tak czy siak, nie lubię pompy i sztuczności. Albo jestem zbyt racjonalna, albo…….nadal w stanie z notki:  TU

Hm….

Że miało być o kremówce?

No może temat kulinarny połączył się z uczuciowym tak jak w wierszyku: „Miłość i kartofle są to dwa uściski, miłość ściska serce, a kartofle kiszki”

A słowo kartofle można z powodzeniem zastąpić kremówką, prawda?:-)

20 myśli w temacie “Wariacje na zadany temat: kremówka

  1. hm.hm… czy to zamiana, czy może konkretyzacja, zwłaszcza kiedy kartofelki zimowe i juz pure (przez co podobne sa do kremówki), nie zaś młode i z koperkiem… a może tak jak w dowcipie… pyta kelner parę: „co Państwu podać?”, no i ona: „szampan i owoce”, po czym kelner: „a konkretnie?” i tym razem on odpowiada „dwie wódki i ogórki…”…

    Polubienie

    1. Może masz rację!! To taka metafora…., że najpier to kremóweczka, taka słodka, piękna przy tym i zupełny odlot, a potem? Zwykły kartofel!!

      Polubienie

      1. metafora goni metaforę hahahaostatecznie niech już będzie kartofelek ,niż burak,,,kremóweczki i ciasteczka ,czekoladki -pyszności najwyżej zwiększam dystans swojego truchciku ,,mam czym oddychać i moje szczęście to lubi ,a ja lubię ,że on lubi,,,sama radość życia ,,,a wieszaki niech wiszą w szafie

        Polubienie

  2. Cześć….kartofle na kremówki czy kremówki na kartofle….?….ja luuubię i jedno i drugie….tak czy tak…wybrnęłaś…:-)

    Polubienie

  3. Patos drażni i mnie.Słowo „kartofel” jak najbardziej wskazane do zamiany:))))) lepiej wygląda,bardziej smakuje i obierać nie trzeba :)))))

    Polubienie

    1. Zwłaszcza smakuje…..tak, że nie potrafiłam nawet opisać tego smaku:) Zresztą chyba trudno jest opisywać takie odczuwanie przez zmysły, prawda?

      Polubienie

    1. Może rzeczywiście powinna była napisać jakiś pean…..na cześć kremówki, jej smaku, bo generalnie zadany temat dotyczył smaku kremówki a nie samego ciastka.

      Polubienie

  4. Z kremówkami to ja od jakiegoś czasu uważam, oraz oszczędzam im wzniosłych peanów. Kiedyś obok naszej firmy, jak jeszcze pracowałam dla szefa, była cukiernia. Latem, jak atmosfera zrobiła się luźno-urlopowa codziennie ktoś wyskakiwał po kremówki do kawy. Po wakacjach nie mieściłam się w żadnie ciuchy. Dlatego w sobotę w tej samej cukierni do kremówek się tylko uśmiechnęłam, a kupiłam kruche rogaliki ;o)))

    Polubienie

    1. Mi zwykle do kawy nie jest potrzebne żadne ciasteczko, ale ostatnio kremówki mnie …….uwiodły:) I nie tyję:)

      Polubienie

        1. Wcale Ci się nie dziwię, ja dzisiaj znowu się skusilam, ale obiecałam sobie, że od jutra zaczynam walkę. Z kremówkami!!:)

          Polubienie

  5. Hmm, racja. Ale tekstów w stylu: „KC na maxa :**” też nie trawię. 😉 I ostatnio zauważyłam stanowcze nadużywanie słowa „zjawiskowy”. Zjawiskowa kobieta, zjawiskowe buty, wszystko zjawiskowe. Błe. 😉

    Polubienie

    1. Ja wiem, że czasem brakuje inwencji, więc facet ucieka się do utartych komplementów, utartych słów. Jestem w stanie to zrozumieć, tylko mi by to nie odpowiadało. Po prostu.

      Polubienie

  6. Witaj, oczy jak diamenty to jeszcze można przeżyć, ale co zrobić gdy ktoś Ci mówi: „tak cię kocham,że mógłbym nosić cię na ręcach” ?Koleżanka wymiękła, choć gość był przystojny, nadziany, tzw. „badylarski” synek, tylko co z tymi jego „ręcami” miała zrobić?

    Polubienie

    1. O Jeziu, wiem, znałam kiedyś dziewczynę, która też wszystko robiła „ręcami” a ja nie potrafiłam jej zwrócić uwagi, nie potrafię wytykać błędów językowych. Może właśnie dlatego, że jestem polonistką:) Bo to wygląda jak wymądrzanie.

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~http://szeptunka87.blogspot.com/ Anuluj pisanie odpowiedzi