Potrzeba wysyłania esemesów potwierdza, że żyjemy w tyranii chwili. Tak intensywny kontakt zagęszcza teraźniejszość, której kurczowo się trzymamy. Nasze plany na przyszłość sięgają czasem najbliższego wieczoru. A jedyną pewną rzeczą wdaje się data spłaty kolejnych rat kredytu [prof. Roch Sulima].
Wiadomo, że w języku polskim są trzy prawdy* i właściwie wszystkie trzy mogę odnaleźć w słowach pana profesora. Rzeczywiście żyjemy w tyranii chwili, czas rozciągamy do granic możliwości, komasujemy czynności i wydarzenia, okazuje się, że nie zawsze ze szkodą dla czynności i wydarzeń. Na pewno kosztem prywatności, czasu dla rodziny i czasu dla siebie. Zagęszczenie teraźniejszości wydaje się być świetnym terminem, który dokładnie odzwierciedla dzisiejszą modę na bycie wszędzie.
Jeśli zaś chodzi o plany, a dokładniej, o moje plany, to oczywiście jakieś tam robię, ale już nie trzymam się ich kurczowo. Nauczyłam się boleśnie, że im lepiej zaplanowane wydarzenie, im mocniejsze powiązania kolejnych punktów cudownej koncepcji, tym większe rozczarowanie, kiedy któryś z nich nie wypali. Powstaje efekt domina i konieczność tworzenia czegoś nowego, spontanicznego. I ok, spontaniczność jest fajna, pod warunkiem, że mamy na nią czas i środki.
Rzeczywiście nie planuję wybiegając daleko w przód, jak choćby teraz, pozwalając sobie na leniwy, małymi kroczkami odmierzany powrót do zdrowia. W tym miejscu muszę podziękować wszystkim za życzenia i pamięć. To było naprawdę bardzo miłe, a zaglądanie do blogowiska w chorobie sprawiało mi frajdę, nawet jeśli sama nie mogłam nic napisać.
Więc nie planuję jutra, ale chyba mogę zaplanować sobie najbliższą godzinkę, żeby poczytać co u Was, odpowiedzieć na e-maile, podelektować się ciszą poranka?
I poranną kawą ….of course:-)
Mogę?
PS. Nawiązałam do dwóch prawd, trzecią potwierdziłaby moja koleżanka, która do tej pory nie kupiła sobie telefonu komórkowego. Powiedziała mi kiedyś, że dopóki będzie sprawna fizycznie, nie założy sobie smyczy na szyję (dosłownie i w przenośni) J
*Prawda, święta prawda i gówno prawda:-)
Czytaj dalej „O życiu, planach i esemesach/ About life, plans and text messages”