Jutro zaczynam nowy etap mojego życia. No i rzeczywiście mam to nowe zielone „b” na skądinąd starym Onecie. Pomyślałam, że może awaria, którą znosimy już dosyć długo dotyczy tylko takich blogów, jak ten, starego typu. Może po prostu trzeba zmienić „lokal,” ale pozostać w obrębie, jakby tego samego, portalu? Wolałabym nie….
A wracając do życia pozablogowego, zmieniłam pracę. Inna branża, trochę inne obowiązki. Czy sobie poradzę? Póki co, umalowałam pazurki, uczesałam włosy, kiecka uprasowana wisi w garderobie. Trzymajcie kciuki!