Prawie jak w Hollywood;-)

  

Wspomnienie z weekendu.

Sztukmistrz(niejeden) z Lublina czyli karnawał 2012

Weekend minął na spotkaniach, oglądaniu różnych widowisk i pogaduchach ze znajomymi. Było miło i sympatycznie. Tyle razy musiałam opowiadać jak mi jest w tej nowej pracy, że tutaj już nie napiszę nic. Bo przecież jeszcze za wcześnie na to, by być pewnym właściwej decyzji. Tak wiele razy podjęłam złą, myśląc, że wybieram dobrze. Znacie to?

Lublin znowu tętnił wieczornym życiem. Uwielbiam patrzeć jak ludzie dobrze się bawią, zresztą ja też się dobrze bawiłam. Tłumy turystów, tłumy zadowolonych, chociaż przez tą chwilę, z życia ludzi. Może by tak utrwalić jakoś  ten stan?:)

 

PS. Zdjęcia nie wchodzą na tym blogu, więc można je obejrzeć TU, gdzie prawdopodobnie niedługo zagoszczę na dłużej.