Jeszcze raz Sherry Argov, ewentualnie komentarz do notki „w zasadzie bez komentarza”;-)

Podobno mężczyzna specjalnie nie dzwoni, żeby zobaczyć jak zareagujesz. Taki męski teścik lub badanie gruntu. Czasem robi krok w tył, boi się zmian, nie jest gotowy na związek, ale najczęściej stara się po prostu uzyskać przewagę na początku tego czegoś, co właśnie między Wami powstaje.

Że niby on milczy, a ona już mocno zaangażowana, rozważa wszystkie ewentualne powody tegoż milczenia.

To ja się w tym momencie pytam, jak w ten schemat wpisują się mężczyźni, którzy lubią kobiety dominujące, stanowcze, zdecydowanie biorące sprawy w swoje ręce? 😉

Ale wracając do tematu, potwierdzam, że istnieje taki mechanizm, jaki opisałam w pierwszym zdaniu, jednak nie zgadzam się, że tylko u mężczyzn. Kobieta też potrafi być typem panikary, a wtedy wszelkie życiowe zmiany wywołują w niej popłoch i przerażenie. Taka kobieta potrafi zerwać znajomość pod wpływem chwili, wykasować numer telefonu i adres e-mailowy.

Dywagacje w stylu „dzwonić/nie dzwonić” dotyczą tylko początku znajomości, wtedy kiedy jeszcze obie strony się nie znają, testują własne reakcje i emocje. On sprawdza, czy ona będzie z rozpaczy rwać włosy z głowy, a ona staje się dla niego nieuchwytna tylko po to, by zobaczyć ile wiadomości pozostawił na jej poczcie głosowej.

Sherry Argov radzi kobietom rozwagę w stawianiu pytań. Twierdzi, że nie należy zaczynać pierwszej rozmowy po przerwie od: „Dlaczego nie dzwoniłeś”, a raczej pokazać mu, że bez niego jej czas mijał równie szybko i ciekawie jak dawniej (czyli wtedy, gdy się spotykali). To jest rzeczywiście dobry pomysł na odwrócenie ról i mocny pstryczek w nos.

Z moich obserwacji wynika jednak, że jeśli podobna technika testowania partnerki (partnerka) pojawi się w znajomości z dłuższym stażem, to… błąd, oj błąd!:)  Oczywiście każdy ma prawo do podejmowania niezależnych decyzji, ma prawo pojawiać się i znikać kiedy zapragnie, ale musi brać pod uwagę, że tylko na początku taka nieobecność wywoła niepokój, zmartwienie i tęsknotę.

Potem już tylko ulgę:))

Nie jest dobrze*

To wniosek wyciągnięty ze spotkania jakie miałam wczoraj, z wieki całe niewidzianą koleżanką. Spotkałyśmy się na Starym Mieście w kameralnej kawiarence „Między słowami”, gdzie mniej gadatliwi mogą przy kawie poczytać książkę, a bardziej – „wyrzygać” nagromadzone żale. My należałyśmy do tych bardziej.

Życie jest dziwne, ona ma problemy w tych obszarach swojego życia, w których u mnie jest bardzo ok, a ja w tych, którymi ona się w ogóle nie musi przejmować. Może to i dobrze, że nie obdarowuje się całym bagażem jednej osoby, bo jedna by nie podołała. A tak, z pomocą kalorycznej bomby tiramisowej i kilkugodzinnej rozmowy doprowadziłyśmy się do jako takiego poziomu, naładowałyśmy energetycznie i ustaliłyśmy, że następne spotkanie będzie za miesiąc.

Aż się boję myśleć co będzie za miesiąc, bo doświadczenia z tych, które minęły ostatnio pokazują, że zawsze może być gorzej.

Wracając obejrzałam pokaz sztucznych ogni, właśnie kończył się koncert z okazji WOŚP. Zauważyliście, że fajerwerki już nie bawią jak kiedyś? Stajemy się coraz bardziej wybredni, a może znudzeni powtarzalnością. Życie jest dziwne.

*Notka tylko nieznacznie przesadzona:)

*Kolega pali elektronicznego papierosa. Śmierdzi tylko trochę mniej niż tradycyjny!!

A wydawało mi się, że jestem asertywna.

Pisać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej – czyli o tym skąd się biorą piosenki.

Na szczęście tylko niektóre, ale wystarczy posłuchać radia, żeby przyznać mi rację 🙂

Wiedzieliście, że są strony, które pomagają dopasować rymy? Że wystarczy wklikać słowo, z którym mamy problem i pojawi się kilkanaście kolumn odpowiedników? Przeprowadzę mały eksperyment i przy pomocy tej strony napiszę wierszopiosenkę. Tylko o czym by tu? Biorąc pod uwagę pogodę i to, że lubię smutasy, może o bezmiarze cierpienia? Co Wy na to?

Wyszukiwarka ma problem z „bezmiarem”, przymiotnik wywołuje więcej skojarzeń, jednak żaden nie jest na tyle atrakcyjny by go użyć 🙂 Pozostaję przy rzeczowniku ale przenoszę go na początek wiersza.

W bezmiarze depresji blokowiska skryty

Trochę mi to zalatuje hip hopowym rapem. Szukam rymu do „skryty”, znajduję: „zużyty”, „należyty”, „kopyty”. Kopyty???

Urodzony w biedzie i strachem podszyty

Ha! I jak Wam się podoba? Teraz dodam znowu coś od siebie pozostając w pesymistycznym klimacie.

Samotnie zgorzkniały, jednostajnie smutny

Analogicznie szukam w zestawieniu czegoś sensownego do „smutny”.

Jak ułomny absolut lub brak absolutny

Patrzysz zniecierpliwiony w buro szare niebo

Szukając możliwości, szukając placebo

Jestem genialna!

Już nie wierzysz w innych, nosisz prawdę w sobie

I tu pojawia się mały problem. Wyszukiwarka twierdzi, że „sobie” rymuje się z „YouTubie”,  „gołębie” i „drobie”, a ja przecież nie piszę o ptactwie domowym. Zmieniam wers.

Dziś nie wierzysz w bajki czytane w ukryciu

„Ukryciu” – no i kolejny problem. Wyszukiwarka prawdopodobnie uważa, że „życiu” jest zbyt oczywiste i podaje inne propozycje, np „zwarciu”, „pańciu”. No przecież nie zakończę zwrotki zwarciem…..rozwarciem zresztą też nie:-). Tak więc kolejna zmiana.

Bo nie wierzysz już w bajki maluchom czytane

„Czytane” rymuje się w wyszukany sposób z „sikane” i „burczane”. Wybieram coś innego.

Uczuciowy ateizm przeniósł cię w nieznane

By nostalgicznie czekać, życiem uwikłany

„Uwikłany” – tu autorzy strony poszli na całość. Mam do wyboru „amerykany”, „bisurmany” (czy ktoś wie jeszcze, co to  w ogóle oznacza?:), „cycowiany”…;-)

Nieporadny i słaby, w system zła wpisany

Zdany tylko na innych, na gest silnej ręki

Gdyby ktoś nie wiedział, to do „ręki” rymuje się np. „kurozwęki”, „fonseki”, „zasieki”.  Cóż i tym razem pokuszę się o własne (bardziej oczywiste, ale będące równie „częstochowskim” formatem), skojarzenie.

Która pozbiera myśli i rozproszy lęki

I co, można? Można!! Ja co prawda już nie mam siły, ale może ktoś dokończy???:-)

W bezmiarze depresji blokowiska* skryty

Urodzony w biedzie i strachem podszyty

Samotnie zgorzkniały, jednostajnie smutny

Jak ułomny absolut lub brak absolutny

Patrzysz zniecierpliwiony w buro-szare niebo

Szukając możliwości, szukając placebo

Bo nie wierzysz już w bajki maluchom czytane

Uczuciowy ateizm przeniósł cię w nieznane

By nostalgicznie czekać, życiem uwikłany,

Nieporadny i słaby, w system zła wpisany

Zdany tylko na innych, na gest silnej ręki

Która pozbiera myśli i rozproszy lęki

 

* może być „blogowiska” biorąc pod uwagę frustrację co poniektórych tu bywających 😉