Kiedyś bardzo lubiłam powroty do Lublina. Teraz wolę te do Warszawy. A zwłaszcza odkąd zrobiło się tak ciepło, że balkony otworzyły podwoje i wszystko stworzenie przyhołubione przez człowieka właśnie tam zaczęło spędzać większość swojego czasu, gdy leniwi właściciele nie mają ochoty na spacer.
Co się dziwić, powietrze pachnie świeżością, niewypowiedzianą wolnością, no i można sobie poujadać.
I ja właśnie o tym…..
W ty samym pionie mieszka pewna pani z dwoma kundelkami. Każdy kto trochę mnie zna wie, że uwielbiam psy, koty, króliki, tchórzofretki czy nawet myszogonki. Więc absolutnie nie jestem uprzedzona. Ale te dwa psy, te dwa potwory o ufnym, przyjacielskim spojrzeniu, doprowadzają mnie do szału swoim szczekaniem, ujadaniem i przekrzykiwaniem się z innym zwierzakami w okolicy.
Nie potrafię zrozumieć, jak znoszą to lokatorzy tego mieszkania lub ich najbliżsi sąsiedzi.
Czy naprawdę nie można tego towarzystwa jakoś „wybiegać”, żeby potem toto wróciło do domu i padło ze zmęczenia. Bezgłośnie!
Kiedy więc będąc w domu potrzebowałam krótkiej chwili milczenia musiałam pozamykać wszystkie okna, by już za chwilę dusić się z braku tlenu, no ale co zrobić.
Tu natomiast przeraźliwe krakanie wron. Po co dokarmiać wrony na wiosnę!!!??? (Czy ja już kiedyś o tym pisałam, czy nie pisałam?).
PS. Mam nadzieję, że opanowałam bloga….ale szczerze mówiąc dziwne to było.
a ja pamiętam z dawnych lat pieska sąsiadów z bloku na przeciwko… z nastaniem wiosny, ponieważ okno zostawiali otwarte, jak tylko wyszli z domu on siadał na parapecie i jazgotał… można było dostać kynologicznej nerwicy… obecnie natomiast sąsiedzi na piętrze kota wypuszczają na parapet i on spacerując zagląda mi do okna jak oglądam dziennik…
PolubieniePolubienie
Kynologiczna nerwica! -świetne określenie i oddaje całą treść. Może ten kot sąsiada chce się zaprzyjaźnić, a z nim sąsiedzi? 🙂
PolubieniePolubienie
Mam nadzieję, że przyjmiesz wyróżnienie, Caffe – zapraszam 🙂
PolubieniePolubienie
Aniu, dziękuję:) Postaram się, chociaż przenosiny tak mnie pochłonęły ostatnio, że po prostu nie mam na nic czasu. A obawiam się, że jak już będę mogła coś napisać, to będzie to zdezaktualizowana notka. Ale naprawdę miło mi, że o mnie pomyślałaś.
PolubieniePolubienie
Wczoraj wracałem samochodem ze Śląska do Warszawy. Po drodze było do 26 stopni!. To już prawie lato! A jeszcze dwa tygodnie temu leżał śnieg…
PolubieniePolubienie
To aż się nie chce wierzyć! Wczoraj to samo mówiłam w pracy, a taka pogoda sprawia, że jednym odbija palma, inny natomiast przeżywają wiosenną euforię. A ja jak zwykle inaczej, jestem zbyt zapracowana, żeby sobie pozwolić na euforię. Czekam na majówkę!
PolubieniePolubienie
No i śnieg się rozpuszcza…..widok nieciekawy.
PolubieniePolubienie
Oj tak, pisałam kiedyś o sprzątaniu psich kup. To temat rzeka, który powraca z każdą wiosną.
PolubieniePolubienie
A mnie denerwuje mój własny pies! I co mam zrobić? Hmm… sezon grillowy się zbliża… 😉
PolubieniePolubienie
Tak już z nimi jest:) Wkurzają, ale życie z nimi jest fajniejsze. Opowiedz, czym Cię denerwuje. Co robi?
PolubieniePolubienie
Włazi, małpa, na kanapy! Nigdy! jej na to nie pozwalałam, a ta z uporem maniaka i tak wlezie jak tylko wyjdę z pokoju!
PolubieniePolubienie
Ha ha! To normalne. Mój pies zawsze zajmuje moje miejsce jak tylko, nawet na chwilę wstanę:-)
PolubieniePolubienie
Z tą domeną to ja w ogóle nie wiem, o czym gadasz, znaczy coś mi się obiło, ale tylko tyle… Kurcze, mam nadzieję, że mi się nie zadzieje…
PolubieniePolubienie
Domena to to co się wyświetla u góry na pasku, kiedy wyszukujesz bloga. Problem się sam rozwiązał, jak wpisałam tą nową domenę. Ale cholercia, lubiłam swoje Caffe1….. teraz w pasku mam niewiele….:) Jakieś to takie symptomatyczne:) Czy nie mogłoby się to przenieść na pasek …..od sukienki?:)
PolubieniePolubienie
Ja sobie nie przypominam, abyś pisała, więc chyba że w jakiejś zamierzchłej przeszłości;-) Też mnie to wnerwia, szczególnie, jak trafi na podatny grunt: taki jeden ptak, psujące się w salach świetlówki, psy za oknem sali czy piłowanie drzewa za tymże.
Dobrze, że opanowałaś. Nie miałam nigdy niczego takiego…
PolubieniePolubienie
A propos bloga, było to tak dziwne, że wymagało trochę pracy zanim wróciło do normalności. O ile wróciło. Poza tym musiałam zmienić domenę. Naprawdę nie wiem „o so chodzi”?:) Natomiast pieski są urocze, dopóki nie otworzą swoich japek. I szczekają chyba na wszystko!
PolubieniePolubienie