W kontekście dzisiejszego święta:-)

Przychodzi chłopak do sklepu:

– Czy sa kartki walentynkowe z napisem „dla tej jedynej”?

– Tak

– To poproszę sześć

Dodane przez Anię:

A sprzedawca na to:

– Mało jakoś. Twoja dziewczyna kupiła dziesięć w wersji „Dla tego jedynego”

Caffe

76 myśli w temacie “W kontekście dzisiejszego święta:-)

      1. A ja się zastanawiałam skąd te lajki fejsbukowe:) Teraz wiem. Licznik czasem się tak zrywa do góry, i chociaż to miłe to bardziej niż ze statystyki, cieszę się z odwiedzin ludzi. Tak po prostu. Zaczynałam blogowanie w erze bardzo przedfejsbukowej, więc rozumiesz….:-)

        Polubienie

        1. No wiesz, kawały bywają różnego ….lotu, że się tak wyrażę. Ale tu chodziło chyba o pokazanie jakiejś walentynkowej prawdy.

          Polubienie

            1. Tej odpowiedzi udzieliłem ja 🙂
              A jeśli tak jest, to jest to raczej smutna prawda.

              Starzeję się, nieuchronnie, z każdym dniem, ale czuję, że teraz ten proces jakoś przyspieszył 🙂

              Polubienie

              1. Nie, Ty zapytałeś, ja potwierdziłam. Co do Twojego procesu starczego, chyba nie mogę się wypowiedzieć, ani potwierdzić, ani zaprzeczyć. Sorrryy:)

                Polubienie

            2. Odpowiedź była zawarta w pytaniu., Poszłaś na łatwiznę 🙂

              Proces starzenia jest obiektywny, odczucie przyspieszenia – subiektywne i tu upatruję swojej szansy

              Polubienie

              1. Poszłam. Bo ja napisałam notkę, a Wy – Czytelnicy macie się ewentualnie produkować teraz. Ja mogę mniej:)
                Ad proces starzenia…….podobno człowiek ma tyle, na ile się czuje. Nic nie mówią w tym przypadku o wyglądzie. Niektórzy jedynie czasem dostają dobre geny w tym zakresie.

                Polubienie

            3. Się staram 🙂

              To mnie trochę przybyło. Ale, z drugiej strony, gdy spoglądam w lustro… Te geny mogą aż tyle? 🙂

              Polubienie

            4. Popatrz jak potrafiliśmy pogmatwać prostą, wydawałoby się, kwestię wieku. Ile nam doszło dodatkowych kryteriów 🙂

              Polubienie

            5. Więc wytłumacz mi/nam 🙂
              bo mamy:
              – wiek „obiektywny”
              – na ile się czuję
              – na ile wyglądam
              – ile mi „dają”
              to tak szybko podsumowując. Jak tu się nie pogubić? Ja bym się chętnie pozbył kilku ostatnich latek (pewne miesiące bym oczywiście zostawił, ale reszta…). Da się to jakoś zrobić? 🙂

              Polubienie

              1. Wiek obiektywny na bok, bo jest potrzebny tylko wtedy, gdy Ci lekarz przepisuje jakieś medykamenty. Wiek subiektywny Twój, czyli ten na ile się czujesz jest najważniejszy i zupełnie niezależny od subiektywnego ludzi, którzy na Ciebie patrzą. Najważniejszy bo dzięki niemu człowiek podejmuje jakieś wyzwania, działania, czynności, ryzyko itp. Wiek „ile mi dają” jest natomiast bardzo miły tylko w przypadku, gdy dają mniej niż się ma i tylko wtedy, gdy mamy pewność, że nie jest to zwykła grzeczność.

                Polubienie

          1. Najprostsza odpowiedź to: taki, który mi nie odpowiada. Być może to kwestia dzisiejszego nastroju… Sam nie wiem…

            Polubienie

            1. W cieniu rzucanym przez kopiec nie widać wiosny. Albo nie umiem jej dostrzec 🙂
              Zresztą, u nas wiosna już była 🙂

              Polubienie

            2. Za kopiec zima dotrze w marcu i będzie trwała normalnie – trzy miesiące. Taka jest powszechna opinia. 🙂 Póki co wszystko co spada (a spada czasem naprawdę sporo) topi się w tempie ekspresowym. Nic to, w marcu będę lepiej przygotowany

              Polubienie

            3. Ja się szczęśliwie pozbyłem obowiązków związanych z zimą. Kurtkę, czapkę i rękawiczki posiadam. Czy mogę uznać, że jestem przygotowany? 🙂
              Zima mnie zaskakuje, ale raczej pozytywnie. Szczególnie gdy rano spoglądam za okno i odczuwam pokusę by zamiast do pracy pójść w teren z aparatem.

              Polubienie

              1. No nie wiem czy jesteś przygotowany, w niektórych rejonach trzeba się zaopatrywać np. w łańcuchy. W każdym razie czapka, rękawiczki i kurtka to tzw. minimum. Bo gdzie buty?:))))
                A w teren idź! Praca nie zając…..

                Polubienie

            4. Łańcuchy tylko czekają, żeby ich użyć. Buty są, rzekłbym, w ciągłym użyciu. Więc chyba jestem przygotowany. Przekonamy się jak zima przyjdzie.
              Chciałbym, ale… Niestety muszą zaistnieć łącznie dwa warunki: weekend i świeże opady śniegu. Jak dotąd naturze się nie udało 🙂

              Polubienie

            5. Myślisz? Ciekawe co ukrywa… Może któregoś, wyjątkowo piękne dnia zrobię sobie ciche wagary 🙂
              Tą sugestią pobudziłaś moją ciekawość

              Polubienie

            6. Podobno. Mnie się zdarzyło być, ale czasoprzestrzeń była przeciwko mnie i nie zobaczyłem. Ale czuję sentyment do tego miasta. A i sam proces poznania potrafi być fascynujący

              Polubienie

            7. Też. Poznawanie zaułków, nie tylko poznańskich, potrafi być bardzo przyjemne. Nowe widoki, …takie „tylko dla mnie”… Warto 🙂

              Polubienie

            8. No way. 🙂
              Początek to jak wysyłanie listów w butelce – nie wiadomo czy do kogoś w ogóle trafi. A nie mam cierpliwości by powoli budować grono czytelników. Twój blog ma już współautorkę 🙂 (zresztą nie dorównałbym poziomem), więc… no way 🙂

              Polubienie

              1. Ha ha, to taka ukryta aluzja, żeby Ci zaproponować współautorstwo?:) Ola się sprawdziła, chociaż ma teraz trochę przestoju, ale tak to w życiu bywa. Kiedyś koleżanka zaprosiła do współautorstwa naszego wspólnego blogowego kolegę. Zresztą blogował znacznie wcześniej niż każda z nas. To było bardzo ciekawe doświadczenie, i dla niej i dla nas – czytelników. Każdy ma swój pomysł na bloga. Lub na jego brak:)

                Polubienie

              1. Tak poważnie – ja też uważałam, że nie potrafię utrzymać swojego bloga przy życiu, nie wspominając już o jego rozkręceniu. Tymczasem zaczął się 7 czy 8 rok mojego bycia tu. Z przerwami, większymi lub mniejszymi, ale jestem. Póki co.

                Polubienie

            9. I świetnie, że się udało. Tylko wiesz, to podobnie jak w biznesie. Na jedną firmę, która przetrwa przypadają …….., które padają. Nie chcę 🙂

              Polubienie

              1. Ale to na szczęście nie jest tego typu ryzyko. Nie uda się, trudno. Chociaż podobno niektórzy na blogach zarabiają. Ja też bym chciała, tylko niestety nie wiem jak. Albo może nie potrafię:)

                Polubienie

            10. Być może, ale uczucie porażki podobne 🙂

              Boś wybrała mało „sprzedawalną” tematykę. Zacznij pisać o modzie lub polityce, choć tam konkurencja zdecydowanie większa 🙂

              Polubienie

              1. Na modzie się nie znam, bo to że mi się coś podoba nie oznacza jeszcze, że to moda:) Więc chyba pozostanie mi tylko być blogerem w ogonie:)

                Polubienie

            11. Może masz złe podejście. Spróbuj od drugiej strony. Przekonaj innych, że to co Ci się podoba jest modne. Cyba właśnie na tym polega kreowanie trendów 🙂

              Polubienie

            12. Podejmujesz decyzję biznesową: albo działalność non profit i samorealizowanie się, albo zarabiasz pieniążki i rynek dyktuje tematy 🙂
              Widzisz, blog to jednak biznes 🙂

              Polubienie

              1. Może jednak nie mam charakteru biznesowego? Albo za późno się za to wszystko wzięłam. Chociaż wiesz, pamiętam, że w pierwszych 2 latach blogowania wstyd było się przyznawać do prowadzenia bloga. Dzisiaj każdy o tym mówi wszem i wobec, ledwo zacznie pisać:)))
                Świat się zmienia.

                Polubienie

            13. Ano zmienia się. Może znajdzie się na nim miejsce dla blogów niszowych. Więc nie rezygnuj. Poza tym od czasu do czasu udzielimy Ci wsparcia…. moralnego 🙂

              Polubienie

              1. Właściwie tylko tego zawsze oczekiwałam od swoich Czytelników. Żeby byli. W przeciwnym razie prowadzenie bloga traci sens.

                Polubienie

        1. Uff, to mnie rozgrzeszyłaś. Sama sobie zarzucam, że czasem za bardzo feminizuję. Ale co ja na to poradzę, jak myślę to, co myślę.

          Polubienie

  1. Bo to święto pieniążka, nie miłości. sztuczny twór stworzony od zarabiania. I tyle… Ja mam zasadę, ze jak coś kupuje żonie, to nigdy w walentynki, dzień kobiet itp.

    Polubienie

    1. Dzisiaj jest sporo takich świąt. Marketingowcy nie próżnują. Ale powiem Ci po cichu, że ja lubię dostawać kwiaty i na Walentynki, na Dzień Kobiet, urodziny, imieniny, Dzień Matki, Dzień Dziecka, Dzień Niepodległości, Dzień Elektryka czy nawet Dzień Wiosny 🙂 Lub całkowicie bez okazji:-) każdy powód i brak powodu jest dobry

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~zza kopca Anuluj pisanie odpowiedzi