La Tomatina once again

Pamiętacie La Tomatinę w Warszawie? (pisałam o niej TU). Raczej się nie przyjęła. Poza tym takie marnotrawstwo pomidorów w kraju, w którym się generalnie nie przelewa….. nie do przyjęcia. Osobiście zdecydowanie wolę pomidorówkę w talerzu, niż ketchup na asfalcie.

Nie widziałam pomidorowej bitwy ani u nas, ani w Hiszpanii, a szkoda, bo mogłabym porównać zaangażowanie, skalę szaleństwa, sprawdzić czy Polacy potrafią się bawić tak samo bez zahamowań, jak mieszkańcy krajów śródziemnomorskich, którzy uchodzą za bardziej wyluzowanych.

U nas za udział w bitwie trzeba było zapłacić ok. 40 zł, czy ktoś wie jak to jest w Hiszpanii?

14 myśli w temacie “La Tomatina once again

  1. Mam mieszane uczucia. Nie należę do homo ludens, więc to raczej nie dla mnie. Ale jak ktoś ma z tego frajdę, to czemu nie. Dobry sposób na rozładowanie emocji i zaspokojenie potrzeby walki. 🙂
    Ziemniaki albo jabłka są za twarde, byłyby ofiary…:)

    Polubienie

    1. No moja droga, to akurat nie jest problem. Wrzucasz sobie aplikację na telefon i filmy się same ściągają. Ja je bardzo lubię, o czym już tu kiedyś pisałam. Właśnie dzisiaj była relacja z La Tomatiny i tak po nitce do kłębka, czyli od wspomnień do notki:))

      Polubienie

  2. 🙂 Hiszpanie też raczej nie należą do najbogatszych krajów…Śmieszą mnie te pomidorowe bitwy, ale o gustach się nie dyskutuje. Lepsze to niż znęcanie się nad bykami

    Polubienie

    1. No nie należą do najbogatszych, ale pomidory mają tak tanie jak u nas po jesiennych wykopkach kartofle:))) Zdecydowanie lepsze to niż encierro i walki byków. A na pewno zabawniejsze.

      Polubienie

        1. To byłaby La Potatina:))) i masz rację, ziemniaki tanie, potem można byłoby na te zapaćkane ulice puścić polskie prosiaki i miałyby od razu obiadokolację:))

          Polubienie

          1. 🙂 Zaś prosiakami mogliby się zająć ci, którym agresja nie przeszła po obrzuceniu się ziemniakami. Mogliby je ubić i pożreć i wtedy chłopi też byliby zadowoleni, że mają albo nakarmione prosiaki, albo – zbyt na wieprzowinę 🙂

            Polubienie

  3. Udziału to może nie chciałabym brać i marnotrawstwo straszne, ale fajna maseczka na cerę. Podejrzałam w newsach, że te pomidory na wygląd to nie były pierwszej jakości, więc może marnotrawstwo mniejsze?

    Polubienie

    1. Marnotrawstwo rzeczywiście straszne i to nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że pomidory użyte do walki szły i tak na zmarnowanie, bo przejrzałe lub nikt ich nie kupił. Bo jeśli nikt ich nie kupił do dlaczego? Za drogie były, czy koniunktura nie wypaliła? Jak za drogie to trzeba było sprzedawać taniej a wtedy i koniunkturę by się zweryfikowało:)

      Polubienie

Dodaj komentarz