Ciągle też jeszcze nie zindywidualizowałam szaty graficznej. Skupiłam się na korespondencji z zespołem wsparcia. Trochę też obawiam się, że import się nie uda i będę zmuszona szukać miejsca gdzie indziej. A jesli tak, to po co niepotrzebnie tracić czas na upiększanie.
Będzie mi brakowało onetowego promowania blogów, onetowego rankingu, blogowych wojenek i blogowego wyścigu szczurów (czy ktoś jeszcze pamięta przyznawane przez Onet gwiazdki?:-) Ja się wszystkiego dowiadywałam właśnie tam, w Onecie. Kto mi teraz to wszystko powie? Kto podrzuci co smakowitsze kąski?
I chociaż WordPress sam w sobie wydaje się być bardzo intuicyjną platformą, to czuję się porzucona.
Tak Drogi Onecie 😦
Porzucona i zapomniana.
Ja przed laty z prawdziwą ulgą emigrowałem z Onetu, ale rozumiem, ze odczucia uchodźcy zmuszonego do porzucenia ulubionego zakątka sieci mogą być zupełnie inne. W każdym razie myślę, ze szybko polubisz blogowanie na WordPressie 🙂
PolubieniePolubienie
Zwłaszcza, że jest to już właściwie trzecia emigracja, te dwie pierwsze były pod szyldem Onetu:-) WordPress coraz bardziej lubię, zwłaszcza jego wersję mobilną. Bardzo prosta i przyjazna dla użytkownika. Co dla mnie, w zasadzie laika, jest bardzo ważne. 🙂
PolubieniePolubienie
Hebius, podaj adres swojego bloga plis:-)
PolubieniePolubienie
Widzę, że już sobie poradziłaś 😀
PolubieniePolubienie
Jestem sprytna:))
PolubieniePolubienie