To też dobry pomysł, w końcu nie zawsze można mieć swojego własnego, czasem prowadzi się taki tryb życia, który to wręcz wyklucza. Korzystaj z antydepresanta siostry!:))
Och, mówię Ci. Piesek mnie nie widział kilka dni i kiedy wchodziłam po schodach ona miała wyjść cała z siebie, tyle w tym małym ciałku radości, ona wie, że ze mną jest zawsze super 😉
Myślę, że masz trochę zajęcia z pieskiem, to może tylko dlatego nie dorzucaj sobie kolejnych obowiązków. A kotki to małe cuda dla mnie. Ten syjamski jest wyjątkowo potrzebujący Twojej czułości.
Ooo tak codziennie, a kłaczki i tak fruwają wszędzie, to jedyny mankament z majętności kota, bo reszta łatwa dla mnie. Ale i tak przepadam za nim. Bardzo!
Właśnie przed sierścią też mnie ostrzegano. Tego nie lubię, podobno jest wszędzie. Ale jeśli się kocha stworzonko, to może i sierść jest do zniesienia?:-)
A ja wierzę, że zobaczyłabyś w tej mordce swoją miłość. Ja to czuję!! My obie nadajemy sie do sfinksów, bo patrzymy sercem. Wielu takich jest, na pewno nie ten, co kopie psa, o nie.
Witam. Trochę się spóźniłam. A propos piesków i kotków. Jeśli twój piesek jest w pewnym wieku, może nie zaakceptować nowego przybysza w domu. Nawet najmniejszego kociego maluszka. Przerabiałam to u siebie w domu. Spróbuj metodą próby przynieść do domu „pożyczonego” od kogoś kotka, jak twój maluch na niego zareaguje. Im starszy piesek, tym będzie stawiał większy opór przeciwko „konkurentowi” który pojawi się na jego terytorium.
Sorry Efi, I missed you comment:-) His name is Bajt. This name regards to computer bit which is very small, as our dog:-) The pronunciation of bit in Polish is Bajt.
Ja chciałabym jeszcze kotka…. ale cały czas mam mieszane uczucia. Raz bardzo bym chciala, potem boję się, żę to nie będzie taka miłość jak z naszym psem:)) Koty to sierść, nawet dzisiaj koleżanka opowiadała mi o tym, ze te kłaczki są wszędzie. A o ile pies biega tylko po podłodze, o tyle kot wlezie wszędzie. Ech…dylematy-)
No znam to z kłaczkami… Nam na wiosnę robi się kólki po kątach… Ale to nie przeszkadza mi żeby piesły ze mną spały 😄 Bardziej bym się martwiła, że psiak będzie zazdrosny o kota…
Mojemu też:) Postawił warunek, że jeśli w ogóle się zgodzi na kota (a przecież muszę brać pod uwagę zdanie wszystkich domowników), to tylko błękitnego brytyjczyka:))) Taki internacjonalista z tego mojego męża:))
Ale ja to wiem! Problem tylko w tym, że przyjmując dachowca nie będziesz znał jego charakteru, a przecież jak już się weźmie stworzenie to nie po to, żeby zaraz oddać. A my mamy pieska, małego….mniejszego od niejednego kota:) Więc ich charaktery muszą być, że tak powiem, kompatybilne:)
No to musisz się liczyć z tym, że błękitny też niekoniecznie polubi Twojego psiego malucha… Znam kilka przykładów domowych wojen międzygatunkowych z udziałem błękitnych. Chyba nie ma pewności w żadnej z ras, że Ci się nie trafi kotek agresorek 😉
Jeśli tak, to bym się mocno zastanawiał nad kotem, bardzo mocno… Jeśli masz wziąć kota dla własnej przyjemności i ma być narażony na zderzenie z pieskiem, czyli na spory stres, to lepiej odpuścić. Może kiedyś, jak się piesek mocno zestarzeje i nie będzie miał już tyle energii, to łatwiej przyjdzie mu znosić innego sierściucha w domu.
On już jest „zestarzany”. Ale ja miałam nadzieję, że jeśli pojawi się w domu koci maluch, to jak prawie każde większe zwierzę przyjmie funkcję takiego trochę starszego brata. Lub traktuje je obojętnie. Nie jest tak? Oczywiście mówię o zwierzętach domowych.
Zawsze można kotka zawinąć we folię 😉 Ja mam sześć kotów i powiadam Ci, że sierść nie jest aż taka straszna – można się przyzwyczaić. Po jakimś czasie zaczyna nawet smakować na kanapkach, w zupie i serniku 😉
Ha ha, domyślam się, że tak jest, zwłaszcza, że pewnie te koty asystują przy kucharzeniu (?) Mój pies na blat kuchenny nie wskoczy, ale kot….oczywiście Póki co, mogę na tymże blacie zostawić jedzenie i nie zniknie, przy kocie to też nie będzie raczej możliwe. No straaasznie dużo utrudnień:))
Ale wiesz, ….Ty zacząłeś komentarz od tego zawijania w folię, a ja świeżo po lekturze kryminału od razu zaczęłam sobie wyobrażać inny dalszy ciąg. Uff…..
Kotom nie pozwalam na łażenie po blacie i po stole. I nie łażą… póki patrzę 😉 Łażenie to jedno, a cyrkulacja powietrza, to drugie – kocia sierść cudownie wiruje w przeciągach, taneczne piruety kręci na wietrze, nim nie wyląduje… gdzie zechce, kędy ją duch poniesie 😉
Ależ oczywiście. Zresztą ten szczęśnik, którego zdjęcie jest w ostatniej notce też był długo rozważany. Bo jak już brać zwierzaka to własnie świadomie!
Kosmos!!!! Moja siostra ma mini coś do przytulania i ja tym mini też się nacieszam.
PolubieniePolubienie
To też dobry pomysł, w końcu nie zawsze można mieć swojego własnego, czasem prowadzi się taki tryb życia, który to wręcz wyklucza. Korzystaj z antydepresanta siostry!:))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Och, mówię Ci. Piesek mnie nie widział kilka dni i kiedy wchodziłam po schodach ona miała wyjść cała z siebie, tyle w tym małym ciałku radości, ona wie, że ze mną jest zawsze super 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wyobrażam sobie!:)
PolubieniePolubienie
Słodki cud przed i po upiększaniu. Ja mam kocura syjamskiego Kleosia, też cud.
PolubieniePolubienie
Ooo, ja marzę o kotku, ale mi tutaj komentujący blogerzy odradzają, póki mam psa, zwłaszcza kilkunastoletniego dnia. Ale marzy mi się brytyjczyk:)
PolubieniePolubienie
Myślę, że masz trochę zajęcia z pieskiem, to może tylko dlatego nie dorzucaj sobie kolejnych obowiązków. A kotki to małe cuda dla mnie. Ten syjamski jest wyjątkowo potrzebujący Twojej czułości.
PolubieniePolubienie
No tak, pies to obowiązek, wyprowadzanie, strzyżenie. Jeśli ma wyglądać estetycznie, trzeba o niego dbać. A Ty swojego kota wyczesujesz?
PolubieniePolubienie
Ooo tak codziennie, a kłaczki i tak fruwają wszędzie, to jedyny mankament z majętności kota, bo reszta łatwa dla mnie. Ale i tak przepadam za nim. Bardzo!
PolubieniePolubienie
Właśnie przed sierścią też mnie ostrzegano. Tego nie lubię, podobno jest wszędzie. Ale jeśli się kocha stworzonko, to może i sierść jest do zniesienia?:-)
PolubieniePolubienie
Tak właśnie jest. Może sfinksa sobie sprawić? Kiedyś będę go miała.
PolubieniePolubienie
Ale sfinks mi się nie podoba:-(
PolubieniePolubienie
Dla mnie piękny w tej brzydocie, taki smutno biedny, niechciany. Nie sądzisz?
PolubieniePolubienie
Trochę tak, ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym go przytulić dla przyjemności. Ze współczucia tak:)
PolubieniePolubienie
A ja wierzę, że zobaczyłabyś w tej mordce swoją miłość. Ja to czuję!! My obie nadajemy sie do sfinksów, bo patrzymy sercem. Wielu takich jest, na pewno nie ten, co kopie psa, o nie.
PolubieniePolubienie
Oj tak! W psach widzę piękno bez względu na to, jak obiektywnie brzydki jest pies. Może tak byłoby ze sfinksem?
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubienie
Witam. Trochę się spóźniłam. A propos piesków i kotków. Jeśli twój piesek jest w pewnym wieku, może nie zaakceptować nowego przybysza w domu. Nawet najmniejszego kociego maluszka. Przerabiałam to u siebie w domu. Spróbuj metodą próby przynieść do domu „pożyczonego” od kogoś kotka, jak twój maluch na niego zareaguje. Im starszy piesek, tym będzie stawiał większy opór przeciwko „konkurentowi” który pojawi się na jego terytorium.
PolubieniePolubienie
A to jest dobry pomysł:-) Jak tylko ktoś wśród znajomych będzie miał kociaczka to tak zrobię. Dzięki!
PolubieniePolubienie
Cudny:)) Mój piesek nie wymaga strzyżenia:) Jest pinczerem miniaturą.
PolubieniePolubienie
Ale jest malutki jak i mój:)
PolubieniePolubienie
Piękny!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
CUTE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Good morning!!!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Good morning Efi!! Thank you. He is cute……and this beautifull, loving eyes!!!:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ηis name???
PolubieniePolubienie
Sorry Efi, I missed you comment:-) His name is Bajt. This name regards to computer bit which is very small, as our dog:-) The pronunciation of bit in Polish is Bajt.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kisses!!!!!!!!!!!! Have a nice day!!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
You too!:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jejku, już mam lepszy humor!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Słodki co?:)
PolubieniePolubienie
Awww you have such a cute little dog! Awesome haircut!! All clean and neat, ready for the summer heat! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
He is our mascot. Everybody loves him!! Really. He has very good character….for people, not for another dogs:))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Good!🤗🤗
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A jak ten piesek znosi takie strzyżenie? nie wierci się w fotelu? 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie wiem…. nigdy mnie wtedy nie ma. To trwa ponad godzinę, więc fryzjerki każą mi iść na spacer, albo na zakupy, albo na co tam sobie chcę:-)
PolubieniePolubienie
Aaa… Strzygą pod narkozą, na bank 😀
PolubieniePolubienie
Widziałam jak strzygą, te przed moim. Pieski stały na stole:-) wiesz zwykle bez właściciela te psy są grzeczne. Póki stoi właściciel mogą się żalić:-)
PolubieniePolubienie
Ja mam dwa duże antydepresanty 😳
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To jesteś podwójną szczęściarą!! Czy Twoje antydepresanty potrzebują strzyżenia, czy z natury są piękne?:)
PolubieniePolubienie
Piękne z natury- Dwa labradory 🙂 I tak jestem szczęściarą 😊
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja chciałabym jeszcze kotka…. ale cały czas mam mieszane uczucia. Raz bardzo bym chciala, potem boję się, żę to nie będzie taka miłość jak z naszym psem:)) Koty to sierść, nawet dzisiaj koleżanka opowiadała mi o tym, ze te kłaczki są wszędzie. A o ile pies biega tylko po podłodze, o tyle kot wlezie wszędzie. Ech…dylematy-)
PolubieniePolubienie
No znam to z kłaczkami… Nam na wiosnę robi się kólki po kątach… Ale to nie przeszkadza mi żeby piesły ze mną spały 😄 Bardziej bym się martwiła, że psiak będzie zazdrosny o kota…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A o to tez się martwię!:-)
PolubieniePolubienie
Ehh… To dylemat…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A poza tym, ja chcę tego jedynego konkretnej rasy kociaka. Nie jest tani:)))
PolubieniePolubienie
Ja szukałam norwega… Ale są bardzo charakterne i mógłby być zgrzyty…
PolubieniePolubienie
Ja bym się go bała:))) Sprawdziłam i wygląda groźnie. Trochę jak maine coon.
PolubieniePolubienie
Kochane są. A jakiego ty szukałaś??
PolubieniePolubienie
Brytyjczyka. Przytulaśne, na kolanka. Takie leniuchy kanapowe:)
PolubieniePolubienie
Mojemu mężowi właśnie się bardzo podobają.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mojemu też:) Postawił warunek, że jeśli w ogóle się zgodzi na kota (a przecież muszę brać pod uwagę zdanie wszystkich domowników), to tylko błękitnego brytyjczyka:))) Taki internacjonalista z tego mojego męża:))
PolubieniePolubienie
A tyle pięknych dachowców męczy się w schroniskach…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale ja to wiem! Problem tylko w tym, że przyjmując dachowca nie będziesz znał jego charakteru, a przecież jak już się weźmie stworzenie to nie po to, żeby zaraz oddać. A my mamy pieska, małego….mniejszego od niejednego kota:) Więc ich charaktery muszą być, że tak powiem, kompatybilne:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No to musisz się liczyć z tym, że błękitny też niekoniecznie polubi Twojego psiego malucha… Znam kilka przykładów domowych wojen międzygatunkowych z udziałem błękitnych. Chyba nie ma pewności w żadnej z ras, że Ci się nie trafi kotek agresorek 😉
PolubieniePolubienie
Zwłaszcza, że mój pies to też agresorek – w stosunku do większych od niego zwierząt. A w zasadzie prawie każde jest większe:)
PolubieniePolubienie
Jeśli tak, to bym się mocno zastanawiał nad kotem, bardzo mocno… Jeśli masz wziąć kota dla własnej przyjemności i ma być narażony na zderzenie z pieskiem, czyli na spory stres, to lepiej odpuścić. Może kiedyś, jak się piesek mocno zestarzeje i nie będzie miał już tyle energii, to łatwiej przyjdzie mu znosić innego sierściucha w domu.
PolubieniePolubienie
On już jest „zestarzany”. Ale ja miałam nadzieję, że jeśli pojawi się w domu koci maluch, to jak prawie każde większe zwierzę przyjmie funkcję takiego trochę starszego brata. Lub traktuje je obojętnie. Nie jest tak? Oczywiście mówię o zwierzętach domowych.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bywa tak, ale bywa i w odwrotną stronę, większy staje się prześladowcą. Z własnego otoczenia znam przypadki i takie, i takie. Loteria…
PolubieniePolubienie
No to znowu mnie nie zachęciłeś. Bo psiaka kochamy nad życie i nie chcemy zafundować mu życiowej traumy na starość. Albo żeby się poczuł odrzucony.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Moja rada – odpuść sobie kota, póki masz swoją psią miłość życia 😉 Jeszcze zdążysz mieć kotka 😉
PolubieniePolubienie
Ale ja tak chcę kotka:-(
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chęciami, wiesz co jest wybrukowane…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To samo usłyszałam od mojego męża… Ale my nie doszliśmy do porozumienia 😄
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zawsze można kotka zawinąć we folię 😉 Ja mam sześć kotów i powiadam Ci, że sierść nie jest aż taka straszna – można się przyzwyczaić. Po jakimś czasie zaczyna nawet smakować na kanapkach, w zupie i serniku 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ha ha, domyślam się, że tak jest, zwłaszcza, że pewnie te koty asystują przy kucharzeniu (?) Mój pies na blat kuchenny nie wskoczy, ale kot….oczywiście Póki co, mogę na tymże blacie zostawić jedzenie i nie zniknie, przy kocie to też nie będzie raczej możliwe. No straaasznie dużo utrudnień:))
Ale wiesz, ….Ty zacząłeś komentarz od tego zawijania w folię, a ja świeżo po lekturze kryminału od razu zaczęłam sobie wyobrażać inny dalszy ciąg. Uff…..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kotom nie pozwalam na łażenie po blacie i po stole. I nie łażą… póki patrzę 😉 Łażenie to jedno, a cyrkulacja powietrza, to drugie – kocia sierść cudownie wiruje w przeciągach, taneczne piruety kręci na wietrze, nim nie wyląduje… gdzie zechce, kędy ją duch poniesie 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No to mnie nie zachęciłeś….:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Lepiej wiedzieć takie rzeczy nim się przygarnie nieszczęśnika 😉
PolubieniePolubienie
Ależ oczywiście. Zresztą ten szczęśnik, którego zdjęcie jest w ostatniej notce też był długo rozważany. Bo jak już brać zwierzaka to własnie świadomie!
PolubieniePolubione przez 1 osoba