Dzieci to skarb/ Children are a treasure

London-Newborn-Photo-Session_01.jpg
http://achphotography.com

Kiedyś zastanawiałam się (TU), jak to jest, że z cudownego brzdąca wyrasta człowiek, który nagle zaczyna sprawiać rodzicom problemy. Zadają sobie pytanie „dlaczego”, mówią „przecież nie tak cię wychowywaliśmy”, „co się z dzieje? Odpowiedzi dobrej, jednoznacznej i trafiającej w samo sedno problemu nie ma. To składowa wielu czynników, za które są odpowiedzialni zarówno rodzice, jak i cała reszta świata. Zewnętrzne okoliczności, w tym przekazy medialne, internet, środowisko, koledzy, cywilizacja. Im więcej bodźców zewnętrznych, tym więcej uzależnień i uwarunkowań sprzyjających wypaczeniu.

I potem dzieje się tak, jak w opisywanej wczoraj w prasie historii, kiedy to 18-latek rzucił się na matkę, bo poprosiła go o wyłączenie komputera. Grał i jednocześnie głośno rozmawiał przez telefon, a była 4 rano. Podejrzewam, że matka wstawała rano do pracy, a synek miał już wakacje.

Albo tak, jak w innej historii, która miała swój finał aż na sali sądowej. 25 letnia córka, absolwentka studiów wyższych, ciesząca się dobrym zdrowiem, pozwała swoją matkę o alimenty, a w zasadzie o ich przedłużenie. Tysiak miesięcznie. Argumentowała to tym, że ma zamiar robić doktorat, który pochłania tyle czasu, że nie będzie w stanie pracować na utrzymanie. Podejrzewam, że historia musi mieć drugie dno i wcale nie chodzi o pieniądze. Z własnego doświadczenia wiem, że rodzice chętnie finansują edukację własnych dzieci, pomagają im i cieszą się, gdy chcą się uczyć. Więc raczej sądzę, że matka miała po prostu dość. Czego? Nie wiem. Może braku szacunku, to dzisiaj wcale nie taka rzadkość, może arogancji, może braku wspólnej płaszczyzny porozumienia, która nagle zaczęła matce przeszkadzać, która ją raniła? Oczywiście nie wykluczam, że matka też mogła mieć coś na sumieniu.

Trudno to ocenić, ale zgadnijcie co orzekł sąd?

Update:

Sąd zweryfikował informacje o zadłużeniu kobiety. Okazało się, że ma długi w wysokości 196 tys. Z tego tytułu komornik potrąca co miesiąc z jej konta około 2,8 tys. zł. Sędzia zauważył jednak, że „sytuacja materialna matki wcale nie uległa zmianie, a jest dokładnie taka sama, jak wtedy, gdy zasądzono alimenty”.

Zauważył także, że wiek, w którym jest teraz córka oraz jej wykształcenie wcale nie oznaczają, że musi się usamodzielnić. Zauważył, że studia zajmują jej cały czas także poza uczelnią, co utrudnia zapewnienie sobie dodatkowych dochodów. „Trzeba pamiętać, że obowiązek rodziców do świadczeń alimentacyjnych względem dzieci jest tym najszerszym obowiązkiem alimentacyjnym i nie ma jednej, automatycznej granicy, z przekroczeniem której ten obowiązek ustaje

Once I was wondering (HERE) how it is that a wonderful toddler grows up a man who suddenly makes problems for his parents. They ask themselves „why”, they say „we did not brings you up at this way”, „what’s happening?” There are no answers to a good, unambiguous and hitting point. It is a component of many factors for which both parents and the rest of the world are responsible The external circumstances, including media messages, the Internet, the environment, colleagues, civilization, the more external stimuli, the more addictions and conditions conducive to depravation.

And then it happens as in the history described in the press yesterday, when the 18-year-old threw himself at his mother, because she asked him to turn off the computer. He played and simultaneously talked loudly on the phone, and it was 4 in the morning. I suppose that his mother wakes up for work in the morning and the son had vacations.

Or like in another story that had its final at the courtroom. A 25-year-old daughter, a graduate of higher education, enjoying good health, sued her mother for maintenance, and in principle for their extension of that maintence. Thousan monthly. She argued that she was going to do a PhD that would take so much time that she would not be able to work for a living. I suspect that history must have a second bottom and it is not about money at all. From my own experience I know that parents are willing to finance their children’s education, help them and are happy that they want to learn. So, I think that this mother could fed up. Why? Maybe disrespect, it’s not so rare today, maybe arrogance of doughter, maybe the lack of a common plane of understanding that suddenly began to disturb her mother, hurt her? Or maybe mather was not fair.

It is difficult to judge, but guess what did the court say?

 

34 myśli w temacie “Dzieci to skarb/ Children are a treasure

  1. Temat przez Ciebie poruszony jest bardzo złożony. Czasami wypaczenia w zachowaniach dzieci wynikają z błędów wychowawczych rodziców – zbytnia pobłażliwość, brak konsekwencji w wymaganiach wobec dziecka. Bywa i tak, że rodzice dokładają wszelkich starań, żeby dobrze wychować dziecko, a ono i tak pod wpływem zdegenerowanego środowiska (które nie wiadomo dlaczego mu imponuje) schodzi na psy. Znam takie, i takie przypadki. Przypadek tej młodej kobiety jest rzeczywiście interesujący. Nic tu nie ma o ojcu. Od jak dawna matka musiała płacić alimenty? Czyżby nie zajmowała się wychowywaniem córki? A może młoda mści się w ten sposób na matce? Mam wokół siebie osoby, które pracując studiowały, lub studiują i sobie radzą. Sama studiowałam zaocznie pracując i mając rodzinę na głowie (w tym dwoje dzieci). Lekko nie było, ale dałam radę. Chyba, że ta młoda kobieta ma wyjątkowo czasochłonny kierunek studiów.

    Polubienie

    1. Też się zastanawiałam nad okolicznościami czyli tym okresem zanim doszło do walki o alimenty. Córka i matka – to bywa czasem bardzo trudna relacja, czasem taka miłość z cierniami, czasem radość i szczęście. Jak to w życiu. Jednak jeśli w rodzicie dochodzi do walki o pieniądze, to coś jest nie tak.
      A błędy wychowawcze bywają w każdej rodzinie, a jednak nie w każdej dochodzi do patologii. Mamy strasznie trudne czasy.

      Polubienie

  2. Miałam podobny przypadek w swojej rodzinie…24-latka pobierała „niesłusznie” alimenty od swojego taty…Gdy okazało się, że pracuje, sąd kazał zwrócić około 5 tysięcy złotych…Młoda w płacz, ojciec zmiękł i odpuścił…Szkoda, że ona nie miała wcześniej sumienia, żeby swojemu ojcu darować alimenty…

    Polubienie

  3. Nasze sądy to kpina a wydawane przez nich wyroki bardzo często są niesprawiedliwe.
    A młodzież jak to młodzież mądrzejsza jest od wszystkich i skutki są jakie są. A pazerność ludzi nawet w stosunku do rodziców czesto przekracza granice przyzwoitości. Niestety czasy bardzo się zmieniają i młodzi ludzie mają coraz mniejszy szacunek do rodziców czy innych ludzi.
    Dzięki Bogu mnie ten problem ominął , moja córka wyrosła na naprawdę fajną młodą kobietę i porządnego czlowieka ale znam z bliska przykład niesamowitego pasożytnictwa synów na rodzicach.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ja tak naprawdę, zupełnie nie rozumiem już tego świata i tej pazerności. Rodziców rola jest bezcenna, ale wiadomo, że nawet w bardzo dobrym domach trafiają się dzieci, które za miłość matki i ojca oddają własną bezduszność. Często jest to wina używek czy innych uzależnień, ale w innych przypadkach?

      Polubienie

  4. Witaj, Caffe.

    Mnie macierzyństwo przeraża. Nie mam pojęcia, jak wychowam swoje maleństwo, zwłaszcza, że moje życie jest popieprzone. Boję się jak cholera…

    Pozdrawiam serdecznie!

    Polubienie

  5. Bo wychowując dziecko chcesz zrobic wszystko co sie da najlepiej, tylko pytanie czy to nasze najlepiej faktycznie jest przynajmniej dobre. To niestety da sie sprawdzic wtedy, gdy na poprawki jest juz za późno.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Oczywiście bo przecież nikt rodziców nie uczy jak być rodzicem. To działanie instynktowne, na czuja. Czasem się przedobrzy, czasem coś pójdzie nie tak.

      Polubienie

  6. ciekawe, kiedy matka pozwie córkę o utrzymanie i dożywocie w zamian – panieneczka się doktoryzuje, a matka zniedołężnieje i też pójdzie do sądu mając dowody , że ponad polowe własnego życia spędziła finansując jej życiorys. życie potrafi napisac naprawdę niesamowite scenariusze.

    Polubienie

    1. Właśnie, pewnie nie pozwie, bo jak to matka, przecierpi swoje i już. Chociaż oczywiście nie chcę uogólniać, bo wiem, że matki też potrafią być trudne.

      Polubienie

  7. Jak znam życie, sąd kazał płacić!
    Nie ma na to recepty, ale z drugiej strony, nic nie dzieje się z dnia na dzień, to długi proces i zaczyna sie wcześnie. Gdy patrzę w szkole lu na ulicy na dzieci z rodzicami, to można zabawić się w zgadywanie kto wkrótce będzie miał problemy z dzieckiem…

    Polubienie

    1. Masz rację. W obydwu kwestiach!. Sąd kazał płacić.
      „Sąd zweryfikował informacje o zadłużeniu kobiety. Okazało się, że ma długi w wysokości 196 tys. Z tego tytułu komornik potrąca co miesiąc z jej konta około 2,8 tys. zł. Sędzia zauważył jednak, że „sytuacja materialna matki wcale nie uległa zmianie, a jest dokładnie taka sama, jak wtedy, gdy zasądzono alimenty”.

      Zauważył także, że wiek, w którym jest teraz córka oraz jej wykształcenie wcale nie oznaczają, że musi się usamodzielnić. Zauważył, że studia zajmują jej cały czas także poza uczelnią, co utrudnia zapewnienie sobie dodatkowych dochodów. „Trzeba pamiętać, że obowiązek rodziców do świadczeń alimentacyjnych względem dzieci jest tym najszerszym obowiązkiem alimentacyjnym i nie ma jednej, automatycznej granicy, z przekroczeniem której ten obowiązek ustaje”.

      Polubienie

  8. oj wydaje mi się że bardzo, bardzo, bardzo wielu czynników i tylko na nieliczne mamy wpływ… ja jedyne czego uczę moje bratanice to, że jestem, choćby nie wiem jak narozrabiały to rozwiązanie się znajdzie.. jedyne co mają zrobić to „tylko/aż” poprosić o pomoc…

    Polubione przez 1 osoba

    1. To w ogóle się sprowadza do tego, żeby dzieci chciały się poradzić rodziców. Oczywiście jasne jest, że młodzież nie uczy się na błędach starszych, ale żeby chociaż czasem zapytały o zdanie:)))

      Polubienie

        1. Ja brałam pod uwagę, czasem się wkurzałam, ale głęboka pewność, że rodzice chcą dla mnie dobrze, w większości wypadków wystarczało. Oczywiście, że było też parę takich moich działań, poza ich wiedzą czy zgodą. Ale na szczęście, z perspektywy czasu patrząc, nie miały ani negatywnego skutku, ani nie popsuły relacji między nami, ani też nie skrzywdziły nikogo:))

          Polubienie

  9. Czasem lepiej w ogóle nie mieć dzieci.
    Rodziców też zresztą czasem lepiej nie mieć.
    Czyli byłoby najlepiej, gdyby się człowiek w ogóle nie urodził.
    Niestety na to, to już w ogóle nie mamy żadnego wpływu 🙂

    Polubienie

    1. Kiedyś byłam świadkiem sprzeczki matki z synem i on jej właśnie wytknął to, że się na świat nie prosił. Uśmiałam się wtedy bardzo, bo matka, spojrzała na syna z uśmiechem i odpowiedziała: „Ale numer! To tak jak ja i Twój tata, i moja mam, i jej mama. Zadziwiające!”:))))

      Polubienie

Dodaj komentarz