Ultra u mnie dzisiaj -7, jednak jakoś w tym roku łaskawiej patrzę na niskie temperatury, w końcu lato trwało i tak naprawdę długo.
Ale masz rację – zimno i trzeba się ogacać:)) Mój pies strasznie tego nie lubi, a ponieważ to już wiekowy york, to niestety musi. Pozdrawiam i ja mimo zimna – cieplutko!:)))
Nadeszła i wcalw mi się to nie podoba. Jej miejsce jest w okolicach świąt tylko wtedy pakuje manatki i idzie w siną dal 😉. Pozdrawiam na razie bezsniegowo 😀
Pamiętam , pamietam. Najbardziej w pamięć zapadły mi wysokie tunele/drogi zrobione w śniegu . Wygladalo to niczym labirynt 😀. Hmmmm , chyba chętnie bym to powtórzyła 😀
Ha ha. I jedno i drugie. Pamiętam jak przez mgłę, ale pamiętam. Przeżyłabym z przyjemnością mimo, że za zimą nie przepadam. Ale wyobrażasz sobie dzisiaj taki zastój komunikacyjny? Przy tej ilości samochodów, która jest dzisiaj?:-)
Ja też nie. W Warszawie leje, a to też nie jest miłe. Co prawda nie narzekam, nie marudzę. Gdyby tak miało być, żeby potem znowu od kwietnia grzało, to jestem w stanie znieść wszystko:-)
Ja zaś jestem człowiekiem środka skali temperatur i ciut niżej. Najlepiej czuję się w przedziale 14-23 stopnie. Wszystko, co powyżej i poniżej mogłoby dla mnie nie istnieć. Deszcze i inne opady atmosferyczne znaszam nieźle, pod warunkiem, że temperatura się mieści w podanym zakresie 😉
No to niestety prawda. I o ile, gdyby to były tylko kaprysy pogody, z czasem wszystko wróciłoby do normy, tak już bywało w przeszłości. To jednak, jeśli te zmiany wywołuje cywilizacja, a przecież tak jest, nie możemy liczyć za bardzo na jakąś stabilizację, czy naturalny powrót do równowagi.
Oczywiście, i to jest temat naprawdę trudny. U mnie w pracy przerabia się teraz temat lekooporności. O tym też długo się nie mówiło, tak samo jak o zmianach pogodowych. A jedno i drugie prowadzi do ogromnych tragedii. Chodzi mi o to, że człowiek lubi przymykać oko…
Myślisz? Ja uważam, że ci, którzy coś tam jeszcze na tym świecie mogą, robią niewiele, może są blokowani, trudno mi to oceniać. Jednak często jest po prostu tak, że oni sobie myślą, „Aaa za sto lat, jak to słońce się wypali, lub zasłoni je smog tak gęsty, że żaden promyk się nie przedrze, nas już nie będzie. Niech się następne pokolenia martwią”.
Tak właśnie jest – jestem przekonany – większość myśli tylko o sobie, o tu i teraz. Po nich choćby potop. Może jest paru „wielkich tego świata”, którym zależy na przyszłości planety, ale ilu ich jest i co to tak naprawdę mogą zrobić? Nie wiem. Jest przecież wielki lobby gospodarcze. Wielki i mniejszy przemysł, handel, reklama. Wszystko to generuje wszechobecne marnotrawstwo energii. Widząc rzęsiście oświetlone miasta, zyliardy reklamowych świateł, neonów, ekranów, wystaw, witryn, zastanawiam się kto tego potrzebuje. Aksjomat konieczności rozwoju gospodarczego, gonitwa za kolejnymi sprzedanymi rzeczami, w tym niepotrzebnymi nabywcom, nakręcanie spirali konsumpcji. Miliony ludzi w służbie przemysłu reklamowego, by inne miliony kupowały jeszcze więcej. Chiny każdego dnia opuszczają miliardy ton nowiutkich, dopiero co wytworzonych w fabrykach, śmieci, które trafią do sklepów i na targowiska wszystkich kontynentów. A potem gdzie? Niezbyt dobrze się czuję ze świadomością tego wszystkiego. Niezbyt dobrze się czuję w tym świecie.
Wielu niezbyt dobrze się czuje, tylko to jest kolejna rzecz, z którą zwykły człowiek nic nie jest w stanie zrobić. I zawsze się wtedy zastanawiam, czy ma sens fakt, że jakieś jednostki są bardziej uświadomione i że nawet jakoś próbują nie generować kolejnego chłamu. Czy to nie jest taka czysta kropla w morzu syfu.
Lud mówi, że kropla drąży skałę. Ja tam robię swoje. Na własną miarkę staram się zbawiać świat. Samochodu niemal nie używam, światło zawsze gaszę, używam wielorazówek, naprawiam wszystko co się da, ciuchy naszam do zupełnego zużycie nie zawracając sobie ślicznej główki modami, ograniczam zakupy zaoceanicznych produktów, mięsa spożywam tyle co wiewiórka napluła, nawet kopert listowych używam po kilka razy.
Przygnębienie, to moje drugie imię, więc można powiedzieć, że czuję się jak ryba w wodzie (noo to chyba nie jest jednak najlepsze porównanie, bo ostatnio rybom coraz gorzej w tym plastiku)
A tak poważnie, to nie uważam, że to jest nieeco. Mało tego, uważam, że jeśli chodzi o zdrowie, to cóż, warto zaryzykować czasem i chemię. Skoro już nie ma innego wyjścia.
Wiesz, nawiązując do poprzednich komentarzy w naszej rozmowie, tych bardziej eco, właśnie przeczytałam na blogu Saguli o tych, że szacuje się, że jeśli będzie w tym samym tempie przybywać śmieci w oceanach, to w 2050 roku wagowo będzie w nich więcej plastiku niż ryb!!!! Przerażające.
Przyszły zimowe mrozy, u mnie -10, więc dogrzewać się trzeba, niestety. Miodki i herbatki rozgrzewające muszą być pod ręką.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Ultra u mnie dzisiaj -7, jednak jakoś w tym roku łaskawiej patrzę na niskie temperatury, w końcu lato trwało i tak naprawdę długo.
Ale masz rację – zimno i trzeba się ogacać:)) Mój pies strasznie tego nie lubi, a ponieważ to już wiekowy york, to niestety musi. Pozdrawiam i ja mimo zimna – cieplutko!:)))
PolubieniePolubienie
I don’t like snow!
bye, dearest 🙂
PolubieniePolubienie
Neither do I:-) I like a light climate, warm winters and hot summers but Poland is very diverse in this respect.
PolubieniePolubienie
U nas jest już zimno, ale śniegu nie ma :). Póki co….:).
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja wróciłam do Warszawy i tutaj też już nie ma. Nie wiem jak w Lublinie, ale podejrzewam, że też już stopniał. To był taki pierwszy, chwilowy wysyp:)
PolubieniePolubienie
I znowu rano i wieczorem przelatują nade mną stada gawronów, od horyzontu do horyzontu! Ech, posłałbym w to stado kilka rakiet. Nienawidzę zimy…
PolubieniePolubienie
Ja nie lubię. Zdecydowanie wolę ciepełko, chociaż w Warszawie się dokarmia ptaki nawet w lecie i one potem nie chcą odlecieć. I są i kraczą:)
PolubieniePolubienie
Nadeszła i wcalw mi się to nie podoba. Jej miejsce jest w okolicach świąt tylko wtedy pakuje manatki i idzie w siną dal 😉. Pozdrawiam na razie bezsniegowo 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Właśnie ostatnio rozmawiałam z mamą o zimie stulecia. To był dopiero hardcor!!:))
PolubieniePolubienie
Pamiętam , pamietam. Najbardziej w pamięć zapadły mi wysokie tunele/drogi zrobione w śniegu . Wygladalo to niczym labirynt 😀. Hmmmm , chyba chętnie bym to powtórzyła 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja też!!:))))
PolubieniePolubienie
Też pamiętasz czy chętnie byś przeżyła jeszcze raz ? 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ha ha. I jedno i drugie. Pamiętam jak przez mgłę, ale pamiętam. Przeżyłabym z przyjemnością mimo, że za zimą nie przepadam. Ale wyobrażasz sobie dzisiaj taki zastój komunikacyjny? Przy tej ilości samochodów, która jest dzisiaj?:-)
PolubieniePolubienie
No raczej nie. Ale przy wygodnictwie obecnego społeczeństwa to bylby raczej armagedon 😀
PolubieniePolubienie
Oj tak! Musielibyśmy się przerzucić na łyżwy, albo nie, takie rakiety śnieżne do biegania po śniegu, żeby się nie zapadać:-):-)
PolubieniePolubienie
😀😀😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Snow!!!🤗🤗🤗Keep warm
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Send you some? 😉
PolubieniePolubienie
Ooh I wish😃
PolubieniePolubione przez 1 osoba
It is about 1 C degree:-) Coldish:))
PolubieniePolubienie
Nice and cold!!😃
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Definitely cold!:))
PolubieniePolubienie
U mnie, okolice Krakowa, chłodno, ale bez śniegu.
Ja lubię zimę, bo to pora roku mojego urodzenia:)
Milutko pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Morgano, ja się urodziłam w zimie, ale to chyba jakaś kalendarzowa pomyłka:)) Ja kocham lato! Pozdrawiam wbrew pogodzie bardzo ciepło:))
PolubieniePolubienie
To na Mazurach mam cieplej 🙂
PolubieniePolubienie
W końcu przyjdzie i do Was, musi być sprawiedliwie:))
PolubieniePolubienie
O nie, u nas jeszcze nie, nie tęsknię…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja też nie tęskniłam, sama przylazła:)))
PolubieniePolubienie
u mnie dziś było zimno-zimowo ale bez śniegu się obeszło, za to pod moim starym adresem zamieszkania nawaliła cała kupa śniegu
welcome Winter
PolubieniePolubienie
Welcome Winter and good bye:))) W Warszawie deszcz.
PolubieniePolubienie
no właśnie- deszcz, zmywa wszystko…
a mogła by zima zostać, zmieniła by tym samym klimat atmosferyczny i …Naszych Dusz
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No niechby i została, ale pod warunkiem, że potem nastąpiłaby ciepła wiosna i piękne lato!:)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie powiem że lubię, lub że się cieszę…
Ja do zimy się nie spieszę
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ha ha, Tatulu , ja też.
Cóż, że pięknem z nieba prószy,
Zimno w ręce, zimno w uszy….
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja tam za nią nigdy nie tęsknię.
PolubieniePolubienie
Ja też nie. W Warszawie leje, a to też nie jest miłe. Co prawda nie narzekam, nie marudzę. Gdyby tak miało być, żeby potem znowu od kwietnia grzało, to jestem w stanie znieść wszystko:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja zaś jestem człowiekiem środka skali temperatur i ciut niżej. Najlepiej czuję się w przedziale 14-23 stopnie. Wszystko, co powyżej i poniżej mogłoby dla mnie nie istnieć. Deszcze i inne opady atmosferyczne znaszam nieźle, pod warunkiem, że temperatura się mieści w podanym zakresie 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No to ja lubię poza skalą, ale tylko in plus:))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To idą dla Ciebie, zadaje się, lepsze czasy, termicznie…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mam nadzieję:) Ja przecież już mentalnie czekam na wiosnę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Byle tylko te termiczne rewolucje nie przełożyły się na resztę natury, a zdaje się, że właśnie się tak dzieje…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No to niestety prawda. I o ile, gdyby to były tylko kaprysy pogody, z czasem wszystko wróciłoby do normy, tak już bywało w przeszłości. To jednak, jeśli te zmiany wywołuje cywilizacja, a przecież tak jest, nie możemy liczyć za bardzo na jakąś stabilizację, czy naturalny powrót do równowagi.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Liczyć możemy, ale w dłuuugiej perspektywie, no i po podjęciu działań zaradczych – dość stanowczych, głęboko idących, no i szybko realizowanych…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czyli dopiero wtedy, jak się zrobi całkowite pogodowe szaleństwo. Do tego czasu będą działania pozorowane.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tyle, że wtedy może być za późno, przynajmniej dla części ludzkości.
PolubieniePolubienie
Oczywiście, i to jest temat naprawdę trudny. U mnie w pracy przerabia się teraz temat lekooporności. O tym też długo się nie mówiło, tak samo jak o zmianach pogodowych. A jedno i drugie prowadzi do ogromnych tragedii. Chodzi mi o to, że człowiek lubi przymykać oko…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To chyba nie jest tylko przymykanie oka, tylko dbanie o własną wygodę, myślenie, że „jakoś to będzie”.
PolubieniePolubienie
Myślisz? Ja uważam, że ci, którzy coś tam jeszcze na tym świecie mogą, robią niewiele, może są blokowani, trudno mi to oceniać. Jednak często jest po prostu tak, że oni sobie myślą, „Aaa za sto lat, jak to słońce się wypali, lub zasłoni je smog tak gęsty, że żaden promyk się nie przedrze, nas już nie będzie. Niech się następne pokolenia martwią”.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak właśnie jest – jestem przekonany – większość myśli tylko o sobie, o tu i teraz. Po nich choćby potop. Może jest paru „wielkich tego świata”, którym zależy na przyszłości planety, ale ilu ich jest i co to tak naprawdę mogą zrobić? Nie wiem. Jest przecież wielki lobby gospodarcze. Wielki i mniejszy przemysł, handel, reklama. Wszystko to generuje wszechobecne marnotrawstwo energii. Widząc rzęsiście oświetlone miasta, zyliardy reklamowych świateł, neonów, ekranów, wystaw, witryn, zastanawiam się kto tego potrzebuje. Aksjomat konieczności rozwoju gospodarczego, gonitwa za kolejnymi sprzedanymi rzeczami, w tym niepotrzebnymi nabywcom, nakręcanie spirali konsumpcji. Miliony ludzi w służbie przemysłu reklamowego, by inne miliony kupowały jeszcze więcej. Chiny każdego dnia opuszczają miliardy ton nowiutkich, dopiero co wytworzonych w fabrykach, śmieci, które trafią do sklepów i na targowiska wszystkich kontynentów. A potem gdzie? Niezbyt dobrze się czuję ze świadomością tego wszystkiego. Niezbyt dobrze się czuję w tym świecie.
PolubieniePolubienie
Wielu niezbyt dobrze się czuje, tylko to jest kolejna rzecz, z którą zwykły człowiek nic nie jest w stanie zrobić. I zawsze się wtedy zastanawiam, czy ma sens fakt, że jakieś jednostki są bardziej uświadomione i że nawet jakoś próbują nie generować kolejnego chłamu. Czy to nie jest taka czysta kropla w morzu syfu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Lud mówi, że kropla drąży skałę. Ja tam robię swoje. Na własną miarkę staram się zbawiać świat. Samochodu niemal nie używam, światło zawsze gaszę, używam wielorazówek, naprawiam wszystko co się da, ciuchy naszam do zupełnego zużycie nie zawracając sobie ślicznej główki modami, ograniczam zakupy zaoceanicznych produktów, mięsa spożywam tyle co wiewiórka napluła, nawet kopert listowych używam po kilka razy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No to można powiedzieć, że jesteś Eco:) Ja tam się staram, coraz bardziej, ale czasem mnie wkurzają ograniczenia, a czasem mnie wkurzają ludzie:))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mów mi Umberto 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I niewątpliwie jest to bardzo przygnębiająca świadomość,
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przygnębienie, to moje drugie imię, więc można powiedzieć, że czuję się jak ryba w wodzie (noo to chyba nie jest jednak najlepsze porównanie, bo ostatnio rybom coraz gorzej w tym plastiku)
PolubieniePolubienie
No nie! Przygnębienie trzeba przeganiać.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mnie z nim dobrze, a jak źle to mam pigułki i lekarzy 😉
PolubieniePolubienie
Ha ha, no tak, ale to już nie jest Eco!!:)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A czmuż by nie?
PolubieniePolubienie
No bo to chemia. Chyba, że przyjmujesz takie z ziółek.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chemia też częścią naszej planety, a ponadto to ja ją metabolizuję, a potem w formie już dość nieszkodliwej dla planety, wydzielam 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ha ha, już Ty może o wydzielaniu nie opowiadaj….. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No dobrze, pominę te, jakże efektowne, działania 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Uff, dobrze:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A tak poważnie, to nie uważam, że to jest nieeco. Mało tego, uważam, że jeśli chodzi o zdrowie, to cóż, warto zaryzykować czasem i chemię. Skoro już nie ma innego wyjścia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Byle działała w dobrą stronę, albo żeby choć smaczna była 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Smaczne być nie może, najlepszy lek to przecież ten gorzki:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Eee, miewałem takie dość smaczne, wytrawne bym powiedział 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiesz, nawiązując do poprzednich komentarzy w naszej rozmowie, tych bardziej eco, właśnie przeczytałam na blogu Saguli o tych, że szacuje się, że jeśli będzie w tym samym tempie przybywać śmieci w oceanach, to w 2050 roku wagowo będzie w nich więcej plastiku niż ryb!!!! Przerażające.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Był o tym, chyba dwa tygodnie temu, spory artykuł w Tygodniku Powszechnym.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciekawe na jak długo 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oby niezbyt długo:-) Nie jestem fanką zimy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba