Uwielbiam wszelkiego rodzaju ryby i inne morskie stworzenia, a Wigilia jest wprost rajem dla mojego podniebienia. Dlatego również w tym roku, mimo jedzenia malutkich porcji każdej z trzynastu przygotowanych potraw, objadłam się jak bąk. We wtorek doszedł do tego serniczek, z własnoręcznie uwarzonego sera, mięso z wędzarki, chleb domowej roboty, pyszne sałatki itp itd.
Wieczorem z przerażeniem pomyślałam o obłędnej kiecce, w której już za kilka dni miałam wystąpić w Nowy Rok 🙂
Drugi dzień świąt przywitał nas deszczem, a mnie osobiście również bólem wszystkich mięśni i kości. Z obrzydzeniem myślałam o barszczyku czy leżących w lodówce śledziach. Gdy ktoś wspominał o pieczonej kiełbasie czułam paraliż żołądka, żuchwy i żwaczy jednocześnie. Temperatura rosła w zastraszającym tempie, że w końcu mama zagoniła mnie do łóżka (choć niespecjalnie musiała zaganiać), żebym się przespała i „wygrzała” grypę.
I wiecie co? To była najcudowniejsza odmiana grypy! Spałam ponad dobę, przerywaną jedynie kilkoma siorbnięciami donoszonej mi dzielnie przez domowników herbatki (bez cytryny i cukru, które wydawały mi się wtedy wstrętne). Temperatura pogrążyła mnie w chorobowej malignie, przestałam cokolwiek czuć i o czymkolwiek myśleć. Po 30 godzinach obudziłam się zdrowa, wyspana i lżejsza o 4 kg:-)
Czy ja mogłabym w najbliższą sobotę poprosić o malutką powtórkę?
I love all kinds of fish and other sea creatures, and Christmas Eve is simply a paradise for my palate. Therefore, also this year, despite eating tiny portions of each of thirteen prepared dishes, I was full. On Tuesday, a cheesecake with homemade cheese, smoked meat, homemade bread, delicious salads, etc., came to this.
In the evening, I terrified thought about a crazy dress, in which I was supposed to welcome the New Year in a few days 🙂
The St Stephen’s day greeted us with rain, and I personally also painfuly felt all my muscles and bones. With disgust I was thinking about borscht or herring in the fridge. When someone mentioned the baked sausage, I felt the paralysis of the stomach, chaps and teeth at the same time. Body temperature grew at an alarming rate, that finally my mother chased me to bed (though she didn’t have to chase in the matter of fact) that I would sleep and „warm up” the flu.
And you know what? It was the most wonderful type of flu! I was sleeping more than a day, interrupted only by a few slurps of warm tea, made by my daughter (without lemon and sugar, which seemed repulsive to me at the time). The temperature plunged me into a oblivion disease, I stopped to feel anything and think about anything. After 30 hours I woke up healthy, skinny and lighter by 4 kg 🙂
Could I ask for a small replay this Saturday?
Wypróbujcie mój sposób na odchudzanie
Wpadnijcie na blog:http://leczenieludowe.wordpress.com/
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja na pewno zajrzę:-)
PolubieniePolubienie
Wcale, a wcale się nie objadłam w święta. Malutkie porcje tylko i jest dobrze. Pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak widać wszystko ma swoje plusy i minusy 😉 Ale choroba w okresie świątecznym nie należy do tych cudowności, na które się wyczekuje. Minus cztery (i parę cm mniej tu i tam) powiedzmy, że „wynagrodziło” Ci to. Pomyślności, szczęścia w Nowym Roku!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję, Tobie również!!
Takie łatwo złapane -4 ma to do siebie, że szybko znika. Póki co, pilnuję, żeby nie:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też muszę jakoś „magicznie” usunąć ze 4, czy 5 kg… 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To zwykle nie jest takie proste, wiem. Ja od jutra wracam na siłownię. Żeby utrwalić.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też myślę (poważnie) o siłowni. Bez tego nie zadziała IL6, czyli Izoleucyna 6, a ta jest odpowiedzialna za spalanie tłuszczu trzewnego.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Trudno jest zacząć, ale potem to tak fajnie wchodzi w nawyk. Trza się wziąć za siebie!!:)
Wspieramy się??
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Uhmmm..:))
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Skoro jesteś zadowolona, to nie ma sprawy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z -4 jestem:-)
PolubieniePolubienie
Z dwojga złego to już wolę te cztery kg w górę niż jakiekolwiek choróbsko. Przynajmniej będę ponętniejsza, tak mówi moja przyjaciółka, a ona ma zawsze rację.
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Kiedyś się mówiło, że kochanego cialka nigdy za wiele:)) Pozdrawiam!!
PolubieniePolubienie
Prawdziwa dieta cud. Mnóstwo snu , gar gorączki i jesteś jak nowka sztuka nie smigana 😂
PolubieniePolubienie
No naprawdę!! Aż sama się sobie dziwię:)))
PolubieniePolubienie
Cztery kilogramy ulotniły się przez sen? Kładę się na 60 godzin. Nie budźcie mnie ze snu!
PolubieniePolubienie
Ha ha, ja też bym z przyjemnością tak zrobiła. Tylko cholercia to nie działa za każdym razem. Może trzeba jakoś specjalnie zasłużyć? Ja poszłam na pasterkę, a bardzo mi się nie chciało, myślisz, że to może być to?:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dwa lata z rzędu byłam na pasterce, waga potem była posłuszna. W tym roku nie byłam…
Genialne!
A mówią, że od leżenia się tyje.
Już wiem, co zrobię 24 grudnia😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A widzisz! ;-)))) Ja też nie byłam rok temu i trzeba się było nabiegać po siłowniach, teraz zwykłym leżeniem:)))
PolubieniePolubienie
Po tych świątecznych szaleństwach dobrze by było zrzucić parę kilosów. Będę próbował innych metod jednak. Te przeziębienia, grypy, anginy okrutnie mnie męczą. Na te cztery kilo muszę przyznać, patrzę z zazdrością.
PolubieniePolubienie
Bo grypy i anginy zwykle są okropne, bolesne, upierdliwe, męczące. Ale tym razem tak właśnie nie było!! To była naprawdę cudowna grypa!”:))
PolubieniePolubienie
Dużo zdrowia!
PolubieniePolubienie
Dziękuję!!:))) Po 30 godzinach wstałam jak nowo narodzona, zdrowie dopisuje, ale ten myk z kilogramami bardzo mi się spodobał ;-)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Fajnie, że zdrowie tak szybko wróciło, ale z tymi kilogramami, to chyba nie jest normalny objaw. Bym się temu bliżej przyglądał… Zrób badania krwi.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Myślisz?? Ale ja sie dobrze czuję.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No no, mój ojciec też się dobrze czuł… do samego końca
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No weź!!!! 🙂 Nie strasz. Dobra, zarejestrowałam się do mojej nowej lekarki. Idę po pracy. Może zdążę zanim…. 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I słusznie i słusznie, bo nikt mi nie powie, że taka utrata wagi nie jest niepokojąca. Zrobisz badania krwi i się wszystko wyjaśni. Będzie dobrze!
PolubieniePolubienie
Te 4 kg to poszło z potem?, czy choróbsko było tak ciężkie?
PolubieniePolubienie
No właśnie nie wiem co było taką główną przyczyną, ale chyba wyszło z potem, ja leżałam w nieświadomości, cudnej błogiej, utrwalonej temperaturą. Nie jadłam i prawie nie piłam. To drugie to akurat niezbyt dobrze, ale na szczęście nie odwodniłam się. A dieta naprawdę cudowna, bo do tej pory nie mam potrzeby podjadać, ani dojadać:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
HAHAH W SENSIE 4 KG POWTÓRKA, NIEKONIECZNIE MALIGNY? 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Maligna też była piękna. Takie nicnierobienie, ból ustał, bo też jakby zapadł w sen 😉
A -4 kg to bonus sam w sobie:)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba