Fejkcywilizacja/ Fake civilization

Czytając ostatnio o kamiennym kręgu z Aberdeenshire w Szkocji, który miał być cudownym odkryciem, 4500- letnim historycznym cudem, pozostałością z epoki brązu, a okazał się kupą kamieni nawiezionych przez człowieka za pomocą traktora i wołu:-), uświadomiłam sobie po raz kolejny, że żyjemy w cywilizacji tak głęboko zakorzenionego kłamstwa, że to aż przeraża.

Dzisiaj nie możesz być pewien niczego!! Ani tego, jak naprawdę wygląda drugi człowiek, jeśli nie znasz go osobiście, bo Photoshop skutecznie utrudnia weryfikację, ani tego, czy coś jest wartościowe, oryginalne, prawdziwe, dobre, czy zdrowe. Czy w świecie pozorów, mamienia medialną papką, są jeszcze ludzie, którzy nadal wierzą w prawdę?

A może człowiek wcale nie jest z natury prawdomówny, tylko z natury jest kłamcą, który udaje, że mówi prawdę (znamy ten dylemat)?

Bardzo spodobał mi się kiedyś tekst Sharone Stone, który odnosi się co prawda do spraw damsko- męskich, ale jakoś koresponduje z powyższym. Nie ukrywam, że wstawiam go celowo, jako delikatny kopniak w stronę seksizmu, szowinizmu, ageizmu, itp. o których pisałam w poprzedniej notce.

„Kobiety może i udają orgazmy, ale mężczyźni udają całe związki”


Reading recently about a stone circle from Aberdeenshire in Scotland, which was supposed to be a marvel discovery, a 4500-year-old historical miracle, a remnant of the Bronze Age, and turned out to be a pile of stones manned with a tractor and ox :-), I realized once again that we live in a civilization of such a deeply rooted lie that it is frightening.

Today you can’t be sure of anything !! Neither, how the other person really looks if you do not know him personally, because Photoshop effectively hinders verification, neither if something is valuable, original, real, good or healthy. Are there people who still believe in the truth, in the world of appearances, media mush, ?

Or maybe man is not truthful but a liar by nature, who pretends to tell the truth (we know a dilemma of liar)?

I really liked the text of Sharone Stone, which refers to male-female matters, but somehow corresponds with the above. I am not concealing that I put it here as such a delicate kick in the bottom of sexism, chauvinism, ageism, about which I wrote in the previous note.

„Women can pretend orgasms, but men pretend whole relationships”

37 myśli w temacie “Fejkcywilizacja/ Fake civilization

  1. Bo widzisz, to cywilizacja udawania, że jesteśmy zawsze młodzi, piękni i w dodatku nie starzejemy się, stąd operacje plastyczne. Udajemy, że jesteśmy mądrzy, bo zdobywamy inne planety, a na swojej mamy bałagan. Udajemy wreszcie, że dbamy o środowisko i Ziemię. Cóż, taki marny ten człowiek.
    Pozdrawiam

    Polubienie

    1. Mimo mojego żartobliwego komentarza do BFCB, że „też kłamię jak z nut, zwłaszcza tutaj, na blogu:-)”, to nie prawna:) Oczywiśćie wrzucałam tu i może kiedyś wrzucę, jakieś fikcyjne opowiadania, ale jeśli piszę o mojej rzeczywistości to raczej piszę prawdę, może nie opowiadam wszystkiego, ale bazuję na prawdzie. Myślę, że po jakimś czasie tak łatwo pomylić fakty, zapomnieć co się o czym pisało:) Lepsza najgorsza prawda:)

      Polubienie

  2. naga małpa /większość/ nie potrafi oglądać i widzieć świata takiego, jaki jest, zasłaniają jej ten świat iluzje, które sobie tworzy… być może to jest tak, że ten świat jest dla niej nie do przyjęcia, więc woli oglądać coś bardziej miłego dla oka?…
    okay, tylko to zbyt wiele nie wyjaśnia… jest całe mnóstwo mnóstwo nagich małp /zaryzykuję tezę, że większość wśród wspomnianej wcześniej większości/, które tworzą sobie te iluzje paskudniejsze od świata takiego, jaki jest… tworzą sobie świat alternatywny, zaludniony przez fikcyjne stwory, pełen fikcyjnych zjawisk, funkcjonujący według urojonych prawideł opisywanych przez teorie spiskowe rozmaitego sortu… strasznie męczą się w tym świecie, boją się tych swoich iluzji, a przy okazji /lub być może w zamierzeniu?/ tracą mnóstwo energii i zasobów, by zepsuć świat realny, tak aby realnym stał się świat, który sobie tworzą i zastąpił świat faktyczny… przy okazji też /lub też być może z premedytacją/ upieprzają życie innym nagim małpom w swoim otoczeniu…
    oczywiście nie wykluczam takiej możliwości, że ów świat realny, stan zwany „faktycznym” też jest jakąś fikcją, ale to akurat jest bez znaczenia… znaczenie ma to, że jestem kompletnie pozbawiony empatii w stosunku do masochistów i nie potrafię pojąć tych nagich małp, o których wspomniałem…

    nie potrafię też za bardzo pojąć tych mężczyzn, o których wspomniała Sharon Stone, bo po cholerę bawić się w jakiś związek w celu przeżycia orgazmu?… nie ma żadnej korelacji pomiędzy intensywnością (i autentycznością) tego orgazmu oraz tym, czy ma on miejsce w związku, czy bez związku…
    p.jzns :)…

    Polubienie

    1. Ja potrafię zrozumieć, gdy komuś jest taka iluzja potrzebna, bo może przeżył w życiu tak ogromną traumę, że dopiero zakłamanie rzeczywistości sprawia, że ta rzeczywistość, (w jakimś sensie alternatywna) staje się do zniesienia. Jednak dzisiejsza fejkifizacja dokonuje się bez powodu. Zauważ, że my wszyscy podświadomie zdajemy sobie sprawę że jesteśmy okłamywani. My to wiemy!
      To wkurza to czasem śmieszy, ale zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić.
      Oswajamy zło, które powinniśmy zwalczać.
      Siedzę sama w domu, bo rodzina dzisiaj akurat miała ważny wyjazd…..i takie mi się rozważania kołaczą.

      A teraz ciekawostka, którą już kiedyś zauważyłam przy okazji komentarza Tatula. Zobacz jak się wyświetla Twój komentarz u mnie. Po prawej stronie zdjęcia jest to, co w zakładce „Powiadomienia”, a po lewej stronie, tak jak się wyświetla pod postem. Jesteś Array:-)
      Zobacz 🙂

      Polubienie

        1. a co fejkowych zabytków, to przypomniała mi się książka Thora Heyerdahla „Aku-Aku”… autor opisuje swoje badania archeologiczne na Wyspie Wielkanocnej i jak miejscowi znoszą mu różne stare rzeźby, fetysze z tzw. „pieczar rodzinnych”… a pewnym momencie ktoś wpadł na pomysł, by przynieść mu własnoręcznie wykonaną rzeźbę poddaną zabiegom postarzenia… gość najpierw daje się nabrać, ale po kilku razach zaczyna się orientować, że jest robiony w wała… ale jest już za późno, pryska bowiem wiara miejscowych w „aku-aku”, nadprzyrodzoną moc Heyerdahla, którą mu przypisali na samym początku, a on to skrzętnie wykorzystywał, by mu pomagano w pracach badawczych… gość musi się zwijać, bo nikt już nie chce z nim gadać…
          tą książkę czytałem jako 8-9(?)-latek i wpadłem na pomysł, by samemu coś wyrzeźbić, po czym zakopać gdzieś głęboko… niestety moje zdolności artystyczne były zerowe, a ja doszedłem do wniosku, że nie będzie mnie przy tym wykopywaniu, więc nie będzie frajdy, tedy zrezygnowałem z tego projektu…
          ale teraz tak sobie myślę o motywacjach ludzi tworzących takie fejkowe zabytki… jedni zapewne chcą na tym zarobić, ale generalnie to chyba chodzi o taką zabawę: „zorientują się, czy nie?”… bo w co poniektórych ludziach siedzi taka chęć nabrania kogoś tylko po to, aby go nabrać, mnóstwo kawałów i figli, które ludzie sobie płatają wynika z czystego pragnienia ubawu

          Polubione przez 1 osoba

          1. No tak, dla zabawy to rozumiem, ale żeby oszukać dla kasy to już jest kradzież. Słabe.
            Wkręcanie ludzi jest znane od dawna i powiem Ci, że na pewnym poziomie mnie to bawi. Gdy wchodzi w poziom finansowego oszustwa, mówię NIE.
            Ale nikt mnie nie pyta:)

            Polubienie

            1. no, chyba że gra się w pokera, gdzie oszustwo wdrukowane jest w tą grę /nie liczę sportowej odmiany, bo to jeszcze insza inszość/, ale mnie to nie dotyczy, za słabo gram w pokera, by w ogóle się w to bawić…

              Polubienie

        2. Ja widziałam tylko komentarz w „Powiadomieniach”, ale skoro Ty widziałeś, to znaczy, że coś się tu dziwnego dzieje od czasu do czasu. Ja wiem, że mój blog mi czasem utrudnia życie. Już wiele razy miałam takie sytuacje, których inni blogerzy w ogóle u siebie nie zarejestrowali. Przyzwyczaiłam się, że jestem odmieńcem:-)
          A raczej, że jest nim mój blog.

          Polubienie

          1. moje relacje z WordPressem są takie, że gdy się zarejestrowałem po raz pierwszy, system przydzielił mi bloga na tej platformie, ale ja go nie używam… za to gdy się już zaloguję komentując, system wpisuje link do tego bloga, który ja zmieniam „ręcznie” na swój blog z Blogspota… na jednym konkretnym blogu /forum blogowym/ to nie działa, system nie chce zmienić tego linka, ale na wszystkich innych włącznie z Twoim nie ma tego problemu… za to akcja z „ARRAY” przydarzyła mi się po raz pierwszy…

            Polubienie

            1. p.s. z powiadomieniami mam do czynienia tylko wtedy, gdy sprawdzam pocztę i ktoś mi zalajkuje komentarz… ja nie lajkuję nigdzie wcale, a raczej prawie wcale: rezerwuję to na szczególne, ekstraordynaryjne okazje…

              Polubienie

  3. Fake News chyba istniało zawsze, choc teraz technologia świetnie mu służy. Kłamstwo jednak było kłamstwem, jest i zawsze będzie. Zmieniają się tylko nazwy stosownie do panujacych trendow i mody.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Witaj Ami!! Co słychać??? To ja Cię aż muszę namierzać u znajomych?;-)
      Ja nie wiem, czy istniało zawsze, może tak. Ale na pewno istniało na znacznie mnieszją skalę. Ja się czasem zastanawiam co będzie za 20 – 30 lat, gdy powstaną nowe, jeszcze sprytniejsze technologie?

      Polubienie

      1. Z Biblii jest taka jedna sprawa co na fake news mi wyglada. A mianowicie, kiedy znaleziono pusty grob Jezusa nakazano straznikom rozpowiadac, ze to uczniowie Jezusa w nocy wykradli jego cialo. Jak bylo nie wiadomo. Dzis jedni wierza, ze wykradli inni, ze zmarwtychwstal…Jakby poszukac pozniejsze zapisy z inny epok tez by sie znalazlo. A z II wojny swiatowej tez przeciez pelno bylo fake news tylko sie to np. propaganda nazywalo.
        P.s. jestem jestem ale dzieci remonty chore psisko…oj duzo na raz, trudno wyrobic na zakrecie

        Polubienie

        1. No tak, czasem dla propagandy zakłamywano historię. Co do wiary, to ona dlatego jest wiarą, że wymaga uznawania tego co nieracjonalne:)) Dlatego jedni wierzą a drudzy nie.
          A Ty trzymaj się dzielnie w tych remontach, psiaka mi szkoda, bo wiem jak to przykro jak zwierzak cierpi a przecież nie poskarży się, nie powie, że boli. Współczuję:(

          Polubienie

    1. Samo kłamstwo tak, ale obok niego istniała prawda. A dzisiaj niemal wszystko co jest obecne obok nas, oparte jest na kłamstwie, zafałszowuje nawet rzeczywistość.

      Polubienie

      1. Cóż jest prawda pytała Piłat i my dziś za nim możemy tylko to powtarzać gubiąc się w domysłach. Chce jedna wierzyć, że istnieje, ze możemy do niej się chociaż zbliżać . To ważne dla mojej psychicznej kondycji w dobie czarnego udającego białe.
        Alw pozdrawia Caffe.
        PS. Jak zawsze w formie.

        Polubione przez 2 ludzi

        1. Cześć Alw!! Jak miło Cię tu znowu widzieć:-)
          Przyznaję, że i ja dopiero niedawno zobaczyłam, że Ty nadal blogujesz. Wiele razy zastanawiałam się, czy już zarzuciłeś ten sport, co robisz i jak się masz. Cieszę się, że się odzywasz. Na szybko przejrzałam Twojego bloga, ostatnie wpisy i widzę, że trzymasz się dzielnie!! Super!!
          No tak, takie mamy czasy, jakie sobie jako społeczeństwo stworzyliśmy. Ale mam nadzieję, że nie potrzeba będzie wielkiego zamieszania, żeby przywrócić proporcje, że nie trzeba będzie jakiegoś wielkiego BUM!
          Pozdrawiam cieplutko

          Polubienie

        1. Konsekwencja jest rzeczywiście bardzo ważna. W końcu ludzie się przyzwyczajają, przychodzą tu, czytają, i jakbym tak nagle rzuciła jakąś prawdą objawioną po oczach, to co? Tragedia!!

          Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz