Walentynki/ Valentine’s Day

Moi Drodzy, dzisiaj walentynkowo, specjalnie dla Was kwiaty, a właściwie jeden w dwóch odsłonach. Zamiast serduszka 💖

To nie bylejaki kwiat, tylko mój ukochany grudnik. Całe życie myślałam, że to po prostu grudzień, jak nazwa miesiąca, ale dzisiaj popularne są też inne jego nazwy, np. zygokaktus, schlumbergera, czy kaktus Bożego Narodzenia.

Ten mój grudnik ze zdjęć jest nietypowy, bo on kwitnie dwa razy! Czytałam, że to oczywiście jest możliwe, ale tylko przy jakimś specjalnym traktowaniu rośliny, zapewniając jej pory odpoczynku, a ja nic takiego nie robię. Mój grudnik sobie kwitnie tak, jak chce,  pierwszy raz rzeczywiście w połowie grudnia. Gdy byłam małą dziewczynką wierzyłam, że on zakwita na moje urodziny:-)

20190103_2214437988559485054940407.jpg
Zdjęcie wykonane w grudniu 2018

Drugi raz rozkwita na początku lutego. Poniższe zdjęcie jest z obecnego kwitnienia.

20190212_2132391203705522366470067.jpg
Zdjęcie z lutego 2019

Za każdym razem kwitnie dosyć intensywnie i za każdym razem tylko z połowy liści. Kiedyś myślałam, że drugie kwitnienie jest po prostu z innego pędu, ale on ma jeden wspólny pęd, z którego wyrastają cztery pięknie uliścione łodygi. Mnie ta nietypowość wcale nie martwi, uwielbiam jego kwiaty, więc przestawiam po prostu doniczkę tak, by wyeksponować kwitnącą część.

Potem kwiaty opadają i roślina rzeczywiście odpoczywa przez kolejnych dziesięć miesięcy, stojąc cały czas na tym samym parapecie.

A ja się zawsze zastanawiam, skąd on wie, że już jest grudzień???:-)

 


Today, becouse of the Valentine’s Day, especially for you my friends, flowers, actually one flower in two shots. Instead of heart  💖

It’s not just some flower, it is my beloved grudnik.  Whole life I thought it is called „december”, but today is also known as zygokaktus, schlumbergera, or Christmas cactus.

My grudnik is unusual because it blooms twice a year! I read that this is of course possible, but only with some special treatment of the plant, providing it with a rest period, and I do not do anything like that. My grudnik blooms as it wishes, the first time indeed in the middle of December (the firs picture). When I was a little girl, I believed that it would bloom just for my birthday 🙂
The second time it blooms at the beginning of February (the second picture is from the current flowering).
Each time, blooms quite intensively and each time only from the half of the leaves. Once I thought that the second flowering is just a different shoot, but he has one common momentum from which four beautifully planted stems grow out. I do not complain about this unusual thing, I love its flowers, so I simply change the flowerpot to expose its flowering part.

Then the flowers fall and the plant actually rests for the next ten months standing all the time on the same window sill.

And I always wonder how does he know that December is already came ??? 🙂

33 myśli w temacie “Walentynki/ Valentine’s Day

  1. Kwiat rzeczywiście piękny i chyba zażyczę go sobie w przyszłym roku na urodziny jeżeli kwitnie w lutym. W ciekawy sposób uczciłaś Walentynki, bardzo się cieszę że należysz do tych, którzy kochając cały rok , nie zapominają o 14 lutego. Pozdrawiam serdecznie.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ja nie wiem czy zawsze, ale u mnie kwitnie:-). Uwielbiam go, może jedynie wolałabym mocniejsza kolorystykę kwiatów, taką w ciemnym odcieniu różu, ale……najwyżej tak jak Ty, zażyczę sobie taki kwiatek na przyszłe urodziny:)

      Polubienie

  2. Mam całe okno grudników, rzeczywiście mają pąki, więc będą kwitły po raz drugi. A potem trzeba przysuszyć, czyli rzadko podlewać, by zakwitły w listopadzie – grudniu.
    Pozdrawiam

    Polubienie

    1. O to super będziesz miała!! Zrób zdjęcie i wrzuć nam tutaj plis:)) Ja chyba kupię sobie kilka z innymi rodzajami kwiatów. Chciałabym różowe, czerwone, białe!!

      Polubienie

  3. Kiedyś ktoś mi powiedział, że one przewidują mrozy. Kwitną przed ich nadejściem. Może to czysty zbieg okoliczności, ale do tej pory tak właśnie było. Jeden grudnik zakwitł w grudniu przed nadejściem zimy, drugi jakoś w styczniu, ciut później, kiedy druga fala przyszła.
    Córa w grudnia przybiegła z krzykiem, że idzie mróz, bo grudnik kwitnie i tak było. Za kilka dni spadł śnieg. Hmmm… U mnie nie kwitnie. To co? U mnie wiosna, u Ciebie zima wraca?

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Ha ha, nie słyszałam o takich przepowiedniach, bardzo Ci dziękuję za ten komentarze. Jeśli nie mieszkasz w Wawie, to takie różnice są możliwe:)
      Jeśli natomiast mieszkasz……..no to jeszcze może nas dzielić Wisła:)

      Polubienie

      1. Mieszkam na Podlasiu, ale aż takich różnic nie przewiduję. 🙂 No, prędzej odwrotnie; u mnie śnieg, u Ciebie wiosna. A może Twój grudnik najzwyczajniej w świecie też o tym nie słyszał? 😀 Mój słyszał ode mnie… 😀

        Polubione przez 1 osoba

        1. Mojemu nagadałam w listopadzie, że nie kwitnie, więc może dlatego……..a nie z powodu zimy:))
          Na Podlasiu na pewno będziecie mieć dłużej chłód. Ja pochodzę z Lublina, tam też dłużej zimno.

          Polubienie

    1. Chyba tak:-) W Tym roku było śmiesznie, bo gdzieś pod koniec listopada mówię do męża, że grudzień w tym roku chyba zaspał. Postałam nad nim (grudniem:-), nagadałam mu, że się ociąga i już. W pierwszy weekend grudnia wyjeżdżaliśmy a w niedzielę wieczorem zaskoczona zauważyłam pierwsze malutkie jeszcze pączki. Grudnik był nimi obsypany. Oczywiście na moje urodziny kwitł już jak szalony.
      On wie lepiej jaka jest pora roku:)

      Polubienie

  4. So beautiful Beata!! As i like myths (as you know lol) here is one for your beautiful flower…

    There is a beautiful legend about the origins of the Christmas cactus (Schlumbergera russelliana). The story is said to be from Brazil, the Christmas cactus’ native land.

    A young boy who lived in the jungle had prayed God to give him a little sign of Christmas in his hot and humid world. As Christmas approached, he prayed even more, but still nothing. On Christmas day, thought, he stepped out of his hut to realize that the jungle had filled with flowers overnight: cacti growing on the branches of the surrounding trees had all started to bloom at the same time. Moreover, with their weeping habit, they looked just like Christmas bells. And so another Christmas legend was born!

    As charming as the legend may be, of course, it isn’t very likely. You see, Christmas cacti bloom when days are short and Brazil lies in the southern hemisphere, where the days are long at Christmas. Indeed, the Christmas cactus does light up Brazil’s coastal jungle when it blooms, but in May, not December. That’s why Brazlians commonly call our Christmas cactus flor de maio (May flower)!

    Polubienie

    1. Thank you Efi!! It is very nice myth, I like it! It is the answer why on December:))
      I wrote to Google the name „flor de maio” and I found there a lot of beautiful pictures of such amazing variety of the same type Schlumbergera! With slightley different calyxes and a lot of colours !!

      Polubione przez 1 osoba

  5. Schlumbergera … ależ to piękna nazwa! Niestety mój grudnik pozostawiony w domu rodzinnym już od dobrych 4-5 lat prawie nie kwitnie. Być może się zestarzał. Nie wiem …

    Polubione przez 1 osoba

    1. To jest możliwe, one wymagają co jakiś czas odmłodzenia. Mój chyba jest w swojej najlepszej formie, chociaż po ubiegłorocznej wiośnie miał jakieś szkodniki i stracił jedną piękną łodygę. Wcześniej był jeszcze gęstszy. Uratowałam go i bardzo się z tego cieszę:)

      Polubione przez 1 osoba

      1. To jest kwiat, któego wiele, wiele lat temu też uratowaliśmy z jakiejś prawie martwej szczepki. Odmłodzenie oznacza w sumie wyrzucenie … więc tak jakoś … nikt nie ma sumienia 🙂

        Polubione przez 1 osoba

        1. Ja to doskonale rozumiem. Też się bardzo przywiązuję do roślinek:-)
          Walczę do końca, chyba że już całkowicie uschną. Mam takiego fikusa, którego dostałam w 1992 roku. Od roku prawie cały czas zrzuca liście, ja go przesadzam, leczę, on niby odżywa, a potem zrzuca znowu. Nie wiem już co robić. Może on już właśnie kończy swój doniczkowy żywot. To przecież 27 lat.

          Polubione przez 1 osoba

      1. Po przekwitnieniu przeniosłem go do pokoju od strony północnej i w znanej mu porze zakwitł bardzo obficie. Po przekwitnieniu wrócił na północne okno. Zobaczymy co dalej

        Polubione przez 1 osoba

        1. A mój stoi w tym samym miejscu, w lecie nasłonecznionym, w zimie …….w sumie nie wiem, chyba w miarę ciepłym, słońce grzeje przez szybę:) Kwitnie co roku o tej samej porze. Grudzień i luty:)

          Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz