A dzisiaj kubeł zimnej wody!/ And now a dash of cold water!

Wczoraj było tak słodko, że aż do porzygania, że aż niektórzy głośno protestowali, powtarzając ten sam argument, jak co roku, a mianowicie, że troszczyć się i kochać tę swoją drugą połówkę trzeba cały czas, a nie tylko od święta.

A ja tam lubię i cały rok i od święta:)

No, ale skoro Polakom łatwiej przychodzi narzekanie, niż celebrowanie to zmieniam temat. Wiecie, że w 2018 roku, firmy produkujące medykamenty dostępne bez recepty i suplementy diety zapłaciły za ich promocję 4,2 mld zł?

4 200 000 000 PLN!!!!!!   Za reklamę ??!!

     92 143 798 PLN  – dla porównania, tyle zebrano w trakcie ostatniego finału WOŚP.

Czy to nie jest k…. jakiś absurd??

Fajny komentarz do mojej notki można przeczytać na blogu „Widziane z Ekwadoru” TU.

 


Yesterday was so sweet that it made people sick that some protested loudly, repeating the same argument, as every year, namely, that you should to take care and love the other half all the time, not just the 14th of February.

And I like it there all year and the 14th of February 🙂

Well, since Poles are easier to complain about than celebrating, I change the subject. Do you know that in 2018, companies producing over-the-counter medications and dietary supplements paid 4.2 billion for their promotion?

PLN 4,200,000,000 !!!!!!

PLN 92 143 798 – for comparison, so much was collected during the last Great Orchestra of Christmas Charity.

Is it…. some f…ing absurd, isn’t it ??

69 myśli w temacie “A dzisiaj kubeł zimnej wody!/ And now a dash of cold water!

  1. zgadzam się z Tobą po całości na temat wspomnianego święta, nie rozumiem logiki tych psioczących… może sami mają problem z tym kochaniem „na co dzień”?… dodam tylko, że jest to jedyne /nie licząc Halloween/ święto, gdy ludzie nie są tacy poważni, napuszeni i smutni, chociaż próbują się uśmiechać…

    reklamy leków i tych wszystkich „suplementów diety”… akurat sam jestem na nie odporny, ale ten ich natłok faktycznie porażający… poza tym wiele z nich jest po prostu kłamliwie sformułowanych… podam tylko jeden przykład: Ketonal, lek przeciwbólowy… kiedyś lekarze dość niechętnie go przepisywali, gdyż uważano go za zbyt silny i niebezpieczny w wielu (nawet dorosłych) rękach… teraz jest bez recepty i reklamuje go scenka z przeuroczą panienką robiącą tatuaże… tylko rzecz w tym, że przekaz jest fałszywy… Ketonal być może jest silny i skuteczny, to już jest kwestia osobniczej tolerancji, ale na taki ból, którego można czasem doznać w studio tatuażu po prostu nie działa… po drugie też słowem nikt nie wspomina o tym, że jest on bardzo nieskazany, czasem wręcz zakazany dla osób mających problemy z sercem…
    a zresztą… nawet taka „głupia” Aspiryna sprzedawana pod różnymi nazwami handlowymi /np. Polopiryna albo Acard/ może nawet zabić, gdy pacjent się „rozrzedza” /czyli bierze jakiś lek na obniżenie krzepliwości krwi/… tymczasem Acard jest reklamowany jako lek na serce, tylko problem w tym, że rozrzedza się wielu „sercowców”… teoretycznie taki pacjent powinien wiedzieć od lekarza, że nie może tego brać, ale jest tyle tych nazw handlowych, że lekarz ma prawo ich nie spamiętać… no, i okazuje się, że ów pacjent ma zabronioną ową Polopirynę, ale często pojęcia nie ma, że Acard to jest kompletnie to samo, a dodać należy, że nie jest na receptę…
    pominę już kwestię wielu suplementów, które po prostu nie działają, mogą jedynie jakoś zadziałać, gdy klient starannie monitoruje swoją dietę i prowadzi bardzo uregulowany tryb życia… tymczasem ktoś naje się tabletek „na odchudzanie”, a potem mu się wydaje, że dzięki nim może sobie potem pozwolić na dwa ciacha, które popije jakimś słodkim napojem lub piwem /maltoza – cukier prosty/…
    i tak to jest… można rzecz jasna powiedzieć, że każdemu wolno być myszką polną, a jak zrobi sobie kuku to jednego idioty mniej, ale to tak wcale nie działa, bo nie można zapomnieć o kosztach ubezpieczenia zdrowotnego, które w obecnej sytuacji powinno być niewiadomojak wysokie, aby cały bilans wyszedł na zero, a nie-idioci nie musieli dopłacać do leczenia idiotów…
    p.jzns :)…

    Polubione przez 1 osoba

    1. Tabletki na odchudzanie to jeszcze insza inszość w tym całym marketingowym szaleństwie. Zresztą akurat tego nie trzeba reklamować, kobiety (ale nie tylko) i tak dotrą do właściwej informacji. Zwykle w samych superlatywach opisującej specyfik.
      Mnie głupie reklamy przerażają, nie wiem czy pamiętasz taką reklamę z latającą margaryną, że niby taka lekka. Oczywiście chodziło o fakt, że jest beztłuszczowa, tymczasem dzieci oglądające reklamę widziały tylko fruwające pudełko, bo to pudełko autentycznie nagle dostawało skrzydeł. Czyli jak jesz margarynę z tego pudełeczka – będziesz latać!! Były nieszczęśliwe wypadki.
      Od tamtej pory minęło wiele lat, ale głupota reklam (i wszelkiej innej maści), ma się dobrze. Bardzo dobrze.

      Polubienie

      1. od margaryn to ja się trzymam z daleka, bo lubię orangutany, Ziemię, Naturę i dobrze się czuć… co prawda ponoć nie w każdej jest olej palmowy, ale skąd mogę wiedzieć w której?…

        Polubienie

        1. A ja po prostu lubię smak masła. No i jest zdrowsze, mimo wszystko.
          Tak, ja też lubię wszystkie człokokształtne (włącznie z człekiem 🙂 i wolę oszczędzać naturę i ograniczać się w tym na co mam wpływ. Jednak za wielkiego nie mam.

          Polubienie

            1. A bo człek wszystko robi, żeby go przestać lubić! Ostatnio nawet bardziej….
              Na jesieni byłam w zoo i mąż już mnie przeganiał od klatek z gorylami i mniejszymi, jakimiś takimi z obrzydliwymi różowymi tyłkami:) Ale ich zachowanie jest tak ciekawe, że ja mogę je oglądać godzinami. Goryle oczywiście są moimi the best.

              Polubienie

  2. Moje zdanie jest takie – leki nie powinny być w ogóle reklamowane. Zbyt często sugerujemy się reklamą zamiast faktycznie pójść po pomoc do specjalisty. Suplementy diety – owszem też po nie sięgam, ale ogólnie mówiąc jemy ich za dużo. Gdy jestem u mojej cioci to widzę jak ona wcina leki – a to na pamięć, to na nerki, to na kości, a to na lepszą pracę jelit bo reklamują w tv a ja mam ostatnio problemy. Tragedia po prostu.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. W tym momencie zawsze mi się przypomina odpowiedni fragment z Dnia Świra, jak Adaś sobie przygotowywał leki i mówił co, na co stosuje. Brzmiało śmiesznie, w filmie, w rzeczywistości wcale śmieszne nie jest.

      Polubienie

      1. znałem kiedyś takiego ptysia, który żarł leki na wszystko,co tylko sobie wymyślił, a najzabawniejsze /najtragiczniejsze?/ było, gdy zdiagnozował u siebie wrzód żołądka… poukładał bowiem sobie w domu we wszystkich możliwych miejscach Ranigast aby moc zareagować na każdy cień dolegliwości… teraz pewnie układałby Omeprazol, ale wtedy ów lek to był jeszcze ciężki kaliber tylko na recepty – obecnie zaś również go reklamują pod różnymi nazwami…

        Polubione przez 1 osoba

                1. No tak bywa, to fakt. Ja się właśnie niedawno dowiedziałam, że taki mój kolega z podstawówki zmarł na zawał. Ale wiesz, on ten zawał miał w bardzo młodym wieku. Nie wiedziałam, właśnie z tego powodu, że kontakty się rozluźniają.

                  Polubienie

  3. To jest k… absurd podobnie jak to, że są leki na różne choroby, o których się nie mówi, żeby koncerny mogły nam wciskać te, o których się mówi.
    Wiesz, że format mp3 został wynaleziony prawie jednocześnie z płytą CD? Panowie od CD wybulili ciężką kasę tym od mp3, żeby wstrzymali się z ogłoszeniem tego faktu. Trzeba było przyzwyczaić ludzi do kupowania CDków. Taka manipulacja naszymi przyzwyczajeniami😉

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ale numer, tego nie słyszałam.
      Za to słyszałam o wynalezieniu taniego paliwa, w latach bodajże 50-60 ubiegłego wieku. Lobby paliwowe zrobiło wszystko, żeby patent nie ujrzał światła dziennego. Prawda czy mit? Coraz częściej wierzę, że prawda.

      Polubienie

  4. Straszne jest to, co jedni ludzie robią drugim dla pieniędzy. Bo jaki sens ma taka praca? Mówię o Sensie. Mało tego, my przytakujemy, że takie są prawa rynku,takie, czasy, nikt nam nie każe, skoro kupują, itp. Jakaś etyka? Czy tylko skoro można, to niech się inni nabierają. Ja ostatnio myślałam, że zażywam magnez. Potrzebowałam. Lekarz jednym spojrzeniem wyprowadził mnie z błędu co do tego, co łykam. A my przechodzimy nad tym do porządku dziennego.
    Co się z nami stało…

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Pole manewru mamy niewielkie, no bo cóż robić? Nie podawać ręki zatrudnionym w reklamie? Możemy ograniczyć kupowanie produktów reklamowanych, ale tych niereklamowanych, tak wcale a wcale, to jest w istocie niewiele. Można ograniczyć kupowanie w ogóle, stosować w tym względzie cóś na kształt brzytwy Ockhama. Zamiast sześciu par butów mieć trzy…

      Polubienie

      1. Ja z kolei nie uważam, że to co reklamowane jest złe i nie jest tak, że nie kupuję, bo reklamowane. Natomiast reklama nie jest dla mnie miernikiem jakości.
        Co możemy zrobić… Szczerze? Pojęcia nie mam. Pytanie, co się z nami stało, dotyczy również mnie. Bo przecież nie da się być nieustająco zadziwioną czasami, jakie mamy. Ale to straszne, że się przyzwyczajamy do zła. Bo to przecież zło.

        Polubione przez 1 osoba

        1. Możemy robić to co napisałem, to o czym śpiewał Pan Młynarski, na własną miarkę budujmy arkę… Ja się staram. Mam cztery pary butów. Więcej nie potrzebuję. Są solidne, lata służą. Z innymi rzeczami staram się robić podobnie. Może to jakaś forma pychy, ale mam wrażenie, że reklama ma do mnie słaby dostęp. Ale to może przez brak telewizorni. Niestety w internetach też jest i to napastliwa… Zatem – za własną miarkę coś róbmy. A inni zrobią to co uważają.

          Polubienie

          1. Ja właśnie patrzę w telewizor wciąż kineskopowy, bo skoro do tej pory był dobry, to dlaczego go wymieniać?;-) Choć już będzie trzeba, bo zaczynam mieć czarno – białą wizję. Mnie reklama otacza, ale jakoś niespecjalnie dociera przekaz. Blokuję go jakoś? Za dużo myśli się kłębi? Jednak zdecydowanie: im nachalniejsza próba wtłoczenia mi reklamy do mózgu, tym większy opór. Jakoś od dziecka tak miałam ze zmuszaniem mnie do czegokolwiek. Wymagam widać subtelniejszych technik manipulacyjnych;-) Nie, żebym była jakaś wyjątkowa i nie ulegała.

            Polubione przez 2 ludzi

            1. My kupiliśmy nowy telewizor dopiero jak stary 25 letni Sony, zbiesił się i ekran otwierał się jedynie na wąski poziomy pas, z którego coraz trudniej było cokolwiek odszyfrować:)
              I stało się to tylko dlatego, że akurat miały być jakieś mistrzostwa…….wiadomo…..

              Polubienie

    2. Konsumpcjonizm! I marketing. I jeszcze wiara w to, że jak masz kasę, to sobie kupisz te wszystkie suplementy, które będą w stanie zapobiec.
      Chorobie, nieszczęściu, pozbawią bólu.
      A to nie jest prawda.

      Polubienie

  5. Wszak nikt nikomu owych pieniędzy nie ukradł a jedynie umiejętnie zarobił co należy się jedynie pochwalić. Bywa że kupuje coś w aptece i mam aptekę w której już zapamiętano, że nie kupuję czegoś co jest reklamowane. Można ?…można…ale sknera jestem nie dokładam się do zarobku producentów placebo na wszystko.

    Nie zgadzam się ,że Polacy lubią narzekać mój ogrodnik nie narzeka i gosposia też nie. Ja się nie liczę bo mam krew pomieszaną z zawsze mordowaną.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ja bym nie powiedziała, że się nie liczysz., bo jeżeli masz ogrodnika i gosposię, a oni nie narzekają, to znaczy, że jesteś dobrym pracodawcą, a to jest bardzo duży plus:)
      Niezależnie od tego, jak bardzo Twoja krew jest pomieszana:)))) Lubię Twój humor, ale to już pisałam:)

      Polubienie

  6. Mnie uderzyła bardziej kasa wydawana miesięcznie przez Polaków na te produkty do kupienia bez recepty – 1,3 mld zł. Statystycznie jakieś 34 zł na osobę. Całkiem nieźle. Jesteśmy bogaci i dbamy o zdrowie 😀

    Polubione przez 1 osoba

    1. A mnie dziwi, że ludzie tak, czasem zupełnie, bezrefleksyjnie wydają kasę, na coś co wcale nie zostało przetestowane jako lek:) Łykają jak młode pelikany, tylko dlatego, że to coś sprzedaje apteka!

      Polubienie

  7. Wolny rynek jest podobno, więc skoro firmy mają pieniądze, to mogą je wydawać na co chcą. Ciekawym co by było, gdyby tak reklamy zakazać. Na całym świecie, każdej, reklamy, bez wyjątków… Taki miałem sen…

    Polubione przez 1 osoba

    1. No mamy wolny, to fakt. Niemniej jednak to jest takie marnotrawstwo pieniędzy! A tak pięknie można byłoby je przeznaczyć na wartościowe sprawy, ja już nie mówię, że uratować głodujące dzieci, bo to trochę zalatuje tym tekstem, które zawsze wygłaszały kandydatki na Miss, ale wiesz, takie normalne pomocowe sprawy. Najpierw w Polsce, skoro to polskie pieniądze, a potem dopiero gdzieś dalej. No taki byłby piękny sen……..gdyby się ziścił.

      Polubione przez 1 osoba

      1. Nie żebym stawał w obronie koncernów, farmaceutycznych, czy jakichkolwiek, wszelako trzeba by sprawdzić ile wydają na cele dobroczynne/charytatywne. Przypuszczam, że może się okazać, że jest to wyższa kwota niż na reklamę. Nie wiem jednak tego. Pierwszym i zasadniczym celem istnienia każdej firmy jest zysk powstający zwykle ze wzrostu sprzedaży towarów i usług. Jeśli zysk jest, to można zwiększać produkcję, na przykład przez zwiększanie zatrudnienia, zatem ludzie mają pracę i wynagrodzenia. I mogą je wydawać w dowolny sposób, na przykład na te wszystkie reklamowane w mediach czary-mary. Póki sami decydujemy na co możemy wydawać naszą kasę, to nie jest źle. Niemniej nadal uważam, że reklama powinna zostać potraktowana jak Kartagina. Nie płakałbym za nią… 😉 Tylko co z tymi wszystkimi ludźmi pracującymi w reklamie?

        Polubione przez 1 osoba

        1. Ja to właśnie wszystko biorę pod uwagę i wiem, że za każdą taką akcją stoją ludzie, firmy reklamują to marketingowcy mają kasę, produkują, więc ludzie obsługujący te wszystkie maszyny, mają kasę, tabletki leczą (choć tutaj można polemizować), forsa jest potrzebna – to też jasne jak słońce. Ale kasa która idzie w eter, bo za jakiś czas nikt o tej czy tamtej reklamie nie pamięta, więc firmy zmieniają opakowania, kolorki, treści, produkując niemal to samo pod inną nazwą, że……..no mi tej kasy, wydanej w ten sposób, po prostu szkoda.
          To wolałabym nowe buty:)

          i oczywiście pokój na świecie i te nakarmione dzieci też bym wolała.

          Polubione przez 1 osoba

          1. Nie będzie reklamy, to sprzedaż spadnie, więc kolorki trzeba zmieniać, nazwy, pudełeczka i mówić, mówić, mówić. Generować nowe potrzeby, wmawiać ludziom, że potrzebują tego wszystkiego.

            Polubienie

            1. Otóż to, i dochodzimy właśnie do sedna. Że nam się wmawia, że tego wszystkiego potrzebujemy.
              A tak naprawdę potrzebujemy jedynie leków, o których wcale nie musimy mieć pojęcia, że w ogóle istnieją. TO mają wiedzieć lekarze.

              Polubione przez 1 osoba

              1. Rzecz dotyczy nie tylko leków. Cały czas próbują nas przekonać, że potrzebujemy jeszcze jednej pary butów i koniecznie jeszcze nowszego aparatu telefonicznego. I niechby se przekonywali i wmawiali, byle tylko istniał pstryczek, który zdecydowanym pozwoli na wyłączenie zalewu tego zgiełku…

                Polubione przez 1 osoba

                1. Kiedyś, gdy nie było reklam, ludzie też mieli potrzeby wykraczające poza te najbardziej przyziemne, ale dowiadywali się o nich rzadziej, więc rzadziej o realizacji tych potrzeb marzyli. Dzisiaj jest zupełnie inaczej, to wszystko bije po oczach:-) Mami:)

                  Polubione przez 1 osoba

                    1. To prawda, ale nigdy taka nachalna i taka ogłupiająca lub wręcz żenująca. Jak czasem patrzę na to jak są niektóre produkty reklamowane, to sobie myślę, że albo oni postradali rozum, albo uważają, że my.

                      Polubienie

                    2. Eee i przed I wojną światową było też sporo głupiej reklamy prasowej, tupeciarskiej i bezczelnej. Teraz jest nasilenie, bo mamy środki masowego rażenia medialnego. Twórcy reklam być może celują ze swoimi dziełami w średnią krajową IQ i stąd poziom reklam. To dość rozsądne, z ich punktu widzenia…

                      Polubione przez 1 osoba

  8. jeśli zestawisz sobie przychody i zysk/ no cóż to may pikuś… absurdalane jest to, że moi współbratymcy wierzą, że tabletka pomoże sie odchudzić, albo że witamina C lewoskrętna jest lepsza od witaminy C. Każda jedna jest lewoskrętna inaczej nie byłaby witaminą C tylko jakimś innym związkem chemicznym.

    Pamiętasz jakis czas temu rozmawiałysmy o tabletce, która pomoże zrobić Ci karier

    Polubione przez 2 ludzi

    1. No tak, i jeszcze słyszałam kiedyś o tym, że jak na kremie się kobietom wciśnie jakiś fajnie brzmiący tekst, typu Q10 kolagnowe sraty taty, to one to łykną bez dwóch zdań i jeszcze słono za to zapłacą. A to kolagenowe coś tam można kupić już za 30 zł:-)

      Polubienie

  9. Masz rację. W odbiorze wszelkiej ściemy zawartej w reklamach medykamentów dorównujemy tylko wyznawcom PiS. Bierzemy wszystko za dobrą monetę, no bo w telewizji mówili…

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Ale tą ściemę odbierają wszyscy, nie tylko Pisowcy:) To jest nasza przypadłość, że jak coś nam pokazują na dużym ekranie, bombardują ze szpalt gazet, to myślimy, że oto zdarza się cud.
      Gdyby te pieniądze na reklamę przeznaczyć chociaż w połowie na szpitale – problem byłby w dużej mierze rozwiązany.

      Polubienie

        1. No właśnie o tym mówię, zarabiają firmy marketingowe, media i potem oczywiście producenci. My – „biedne” żuczki, potem leczymy żołądki i skutki brania tego wszystkiego, bo przecież Polacy nadal nie rozumieją, że suplement to nie lek.

          Polubienie

    2. Trzeba docenić starszego człowieka, który przyznaje się do ulegania reklamie. Jestem pod wrażeniem i to dostrzeżenie ,że wyznawcy PiS … muszą kupować ,żeby z czegoś był dochód . Zabawne ,że maja za co kupować ale to już niedługo . Prawda ?

      Polubienie

      1. Dla mnie to jest zupełnie niezwiązane z polityką jako taką. Chyba, że polityką firm farmaceutycznych.
        Nie sądzę, żeby emeryt kupował leki po to, by wspierać rząd. To zupełnie nie ma związku.

        Polubienie

Dodaj komentarz