Kobieta w złotej klatce/ Women in golden cage

Niedawno była notka o kobiecie w sieci, teraz o kobiecie w złotej klatce.

Skończyłam czytać najnowszą książkę Camilli Läckberg, i teraz uwaga: jeśli ktoś z Was lubi tę pisarkę, zaciekawił go tytuł, okładka, ma w planie lekturę, to niech w tym momencie zakończy czytanie notki. Nie będzie ona spoilerem w klasycznym tego słowa znaczeniu, niemniej jednak coś z treści przemycę, a nie chciałabym nikomu zepsuć frajdy. Więc najpierw przeczytaj, potem wróć i koniecznie napisz, co myślisz.

Ja mam trochę ambiwalentne uczucia, ale to akurat dla „Złotej klatki” dobrze, jest nadzieja, że zostanie w głowie na dłużej, co jest marzeniem każdego pisarza, prawda? Książka napisana świetnie i to akurat nie dziwi, Camilla ma niesamowity warsztat pisarski, jednak… albo czegoś mi tam było za mało, albo czegoś za dużo.

„Złota klatka” mogłaby być, poza byciem klasycznym kryminałem, również studium psychologicznym kobiety, która poświęciła swoje życie, marzenia i plany dla ukochanego mężczyzny oraz wykreowanej wizji wspólnej przyszłości. Tymczasem złożoność psychiki głównej bohaterki wydaje się być (w przeważającej części książki) tylko i wyłącznie efektem jakiejś niestabilności emocjonalnej lub niejasnej przeszłości. Na początku patrzymy na Faye, jak na głupią gąskę, która robi facetowi dobrze, żeby go przy sobie zatrzymać, a przed czytelnikami tłumaczy się, że lubi ostry seks. Dopiero dużo później dostrzegamy skrzywdzoną dziewczynkę, w której chęć posiadania normalnej rodziny przełamuje wszelkie seksualne zahamowania.

No i może o to chodzi. Jestem trochę zaskoczona, że Camilla poszła w stronę tak mocnego realizmu opisując sceny erotyczne. Poprzednia seria jej książek, saga o Fjällbace, dawała jednak czytelnikom znacznie większą swobodę w kreowaniu wyobraźni. Sądzę, że i teraz nie musiała zniżać się do poziomu pisarskiej pornografii, choć rozumiem, że chciała wstrząsnąć czytelnikami, a zwłaszcza kobietami. To właśnie kobietę Läckberg pokazuje najczęściej w pozycji uległej, służalczej, pozbawionej godności, na klęczkach, najczęściej przy rozporku mężczyzny. Oczywiście do czasu. I nie tyle chodzi o upodobania seksualne, co o świadomość, na jaką rolę społeczną skazuje się kobieta, do czego potrafi sama siebie sprowadzić, ile z siebie poświęcić.

W świecie „Złotej klatki” mężczyźni dyktują warunki, dzierżą władzę absolutną w domu i biznesie, zdradzają, rządzą w pełnym tego słowa znaczeniu.

Do czasu aż w kobiecie nie obudzi się lwica:-)

I teraz zastanawiam się, czy rzeczywiście taki jest obraz współczesnej Szwecji? Camilla Läckberg słynie z tego, że budując wątek kryminalny, lubi przemycać problemy społeczne, obala stereotypy, dlatego odnoszę wrażenie, że nowa seria powieści będzie się do nich odwoływać w znacznie większym zakresie i jeszcze bardziej kontrowersyjny sposób.


Recently there was a note about a woman on the net, now is about a woman in a golden cage.

I finished reading Camilla Läckberg’s latest book, and now attention: if any of you like this writer, interested in the title, the cover, are going to read in the nearest future, please finish reading of the note at the moment. It will not be a spoiler in the classic sense of the word, but I will smuggle something out of the content, and I would not want to ruin your fun. So first read, then come back and be sure to write what you think.

I have some ambivalent feelings, but this is just for the „Golden Cage”, there is hope that it will stay in the head for longer, which is the dream of every writer, right? The book is written great and it’s not surprising, Camilla has an amazing writing technique, but … maybe there was too little or too much of „something” in that book.

„The Golden cage” could be, besides being a classic detective story, also a psychological study of a woman who devoted her life, dreams and plans for a beloved man and a vision of a shared future. Meanwhile, the complexity of the main character’s psychology seems to be (in the majority of the book) only and exclusively due to some emotional instability or unclear past. At first, we’re looking at Faye as a stupid duck that can go down on him, to keep him with her, but she explains that she likes hot sex. It is not until much later that we see a sensitive girl in whose desire to have a normal family, breaks all sexual inhibitions.

Well, maybe that’s what it’s about. I am a bit surprised that Camilla has gone to such a strong realism describing erotic scenes. The previous series of her books, the saga about Fjällbace, gave readers much more freedom in creating the imagination. I think that she did not have to descend to the level of pornography, even though I understand that she wanted to shake readers, especially women. Läckberg shows a woman in a submissive, servile, dignity-free, kneeling position, usually on the man’s fly level. Of course, by the time. And it is not so much about sexual preferences, but about consciousness of woman, when we are talking about social role, what she can do for the man, how much to sacrifice herself.

In the world of the „Golden cage” the men dictate the conditions, have an absolute power at home and in business, betray, and rule in the full sense of the word.

Until the lioness woke up in the woman. 🙂

And now I wonder if this is really the picture of modern Sweden? Camilla Läckberg is famous that in building a criminal theme, likes to smuggle social problems, she refutes stereotypes, so I get the impression that a new series of novels will refer to them in a much larger and even more controversial way.

61 myśli w temacie “Kobieta w złotej klatce/ Women in golden cage

    1. Ja przeczytałam całą 10 książkową sagę kryminałów – była świetna. Ten kryminał jest inny, bardzo ciekawy, ale też bardzo kontrowersyjny. Oczywiście, że przeczytaj, jeśli lubisz kryminały oczywiście:) A potem mi napisz, jakie są Twoje wrażenia.

      Polubienie

  1. domyślawszy się o jaką technikę uprawiania seksu chodzi, to taka, a nie inna pozycja ciała jest nawet nie tyle praktyczna /choć nie jedyna możliwa, bo zamiast klęczeć można np. ukucnąć/, co wynika z ludzkiej budowy anatomicznej i bez sensu jest się w tym dopatrywać służalczości, mowy tu nie ma o utracie godności… co prawda nie znam twórczości tej autorki /czyli także omawianej książki/, ale coś mi tu pachnie feminizmem aseksualnym /zwanym też „oziębłym”/ i choć sam jestem feministą, to tej odmiany feminizmu akurat nie popieram, wręcz nie lubię…
    ale jak wspomniałem tylko „mi tu pachnie”, nie jest to żadna opinia na temat książki, a jedynie uboczne dywagacje niekoniecznie na temat…
    nie będę jednak dywagował na temat, co nazywamy „pornografią”, a co nie, bo to już będzie kompletnie nie na temat…
    p.jzns :)…

    Polubione przez 1 osoba

    1. No tak, w dobie poprawności politycznej, aż strach się posługiwać słownictwem:-) Co do pozycji i tego co kto lubi, to oczywiście wszystko co sobie para wypracuje w ramach osiągania wspólnej przyjemności jest dozwolone i nikogo nie powinno interesować, ani w sumie razić. No może ktoś tam może komuś zazdrościć. Więc nie sądzę, żeby tu o feminizm chodziło. Autorka raczej próbowała zwrócić uwagę na fakt, że kobieta musi być samowystarczalna (nie seksualnie, a finansowo), żeby nie zostać na lodzie, w przypadku gdy mężowi się znudzą (nomen omen) lody.

      Polubienie

  2. Poszłam za Twoją radą i nie przeczytałam do końca notki, gdyż mam zamiar następnym zamówieniem zakupić albo kolejnym gdyż lista ma długa jest i niekoniecznie realuzuję ją w kolejności dopisywania następnych pozycji. W każdym razie mam zamiar przeczytać.
    Serdeczności 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  3. One of the messages she finally wants to go through is probably this:

    „Think about yourself and what you can do. Do not hear someone telling you that you can not do something. „It may be more than one, perhaps not, but what struggles is the abuse of women and the weak, both sexual and ethnological, psychological.

    Nice book!!! I wish you Happy Easter Beata!!! Kisses!!!!

    Polubienie

    1. Drogi Efi, życzę również Wesołych Świąt. Baw się z rodziną i przyjaciółmi. Pocałunki!!
      W Polsce czas wielkanocny był w zeszłym tygodniu 🙂
      Ale …. w przyszłym tygodniu mamy długi weekend, trwa od Wensday to Sunday !! :)) Idę do Lublina !!

      Polubione przez 1 osoba

                    1. No tak, to podstawa, mam nadzieję, że tak będzie, chociaż nie wiem czy śledziłaś prognozę pogody długoterminową. Masz szczęście bo w Warszawie będzie dobrze, może nie upał, ale znośnie. Ja jadę do Lublina a tam i zimniej i deszczowo:)

                      Polubienie

                    2. Pierwszy plan był w góry, albo do Krakowa ale właśnie ze względu na pogodę wybraliśmy centrum 😉 Zwiedzać lepiej przy 16-18 stopniach, pogodę oczywiście sprawdzaliśmy i od wtorku przynajmniej nie będzie padać. Może w Lublinie nie będzie tak źle, czasem pogoda zaskakuje na plus 🙂

                      Polubienie

                    3. No mam nadzieję, bo jak nie to wrócimy w sobotę rano i jeszcze uskutecznimy jakąś powitalno – pożegnalną kawkę:))

                      Polubienie

                    4. Widziałam, że na swoim blogu wrzuciłaś info o przyjeździe, może ktoś jeszcze się zgłosi. Może ja też u siebie umieszczę taki komunikat?

                      Polubienie

  4. Kupowałem do tej pory wszystkie powieści Läckberg mamie, ale już ją znudziła saga o Fjällbace. A mówisz, że tu jest jeszcze dużo seksu… no nie wiem. Zastanowię się.

    Polubienie

    1. Ja z tego założenia wyszłam. Po pierwsze lubię tę pisarkę, poznałam ją, byłam na jej wieczorze autorskim, więc z ciekawością sięgnęłam po nowość. Trochę się chyba zawiodłam nie tyle książką ile właśnie tym, że Camilla poszła na łatwiznę. Jakby uznała, że jest sławna, więc teraz już sprzeda się wszystko co ona napisze. Nie wiem, może się mylę, dlatego ciekawa jestem Waszej opinii.

      Polubienie

  5. Nie czytałam, ale temat wydaje się atrakcyjny. Wprawdzie nie widzę wokół siebie pań, które żyją w złotych klatkach, ale może i tu dojdzie życie w luksusie. Tylko w którym pokoleniu?
    Pozdrawiam

    Polubienie

    1. O właśnie!!:))) To jest sedno sprawy, nie znamy takich pań, bo po pierwsze Polska nie należy do tak zasobnych krajów, po drugie różnice społeczne chyba nie są tak drastyczne, chociaż oczywiście są ludzie bardzo bogaci i bardzo biedni. Po trzecie, mimo wszystko nie przyjęliśmy jeszcze tak całkowicie amerykańskiego stylu życia. Obrażam średniozamożnych Amerykanów w tym momencie, ale to takie uogólnienie. Mam nadzieję, że się nie mylę i rzeczywiście nie jest u nas jeszcze tak źle!:)

      Polubienie

  6. Niestety nie mam właściwych kompetencji by się wypowiedzieć. Szwecji zasadniczo nie znam, bo kilka wycieczek raczej nie umożliwia jej poznania, a proza pani Läckberg nie przypadła mi do gustu.

    Polubienie

    1. Ale tu nie chodzi o Szwecję. Tu chodzi o fakt, o to że w pewnych kręgach, zwykle związanych z zasobnością, kobiety poprzestają na byciu tylko paniami domu, a to się potem mści. Czytałeś kiedyś Orzeszkowej „Martę”?

      Polubione przez 1 osoba

      1. Twoje pytanie „I teraz zastanawiam się, czy rzeczywiście taki jest obraz współczesnej Szwecji?” odczytałem dosłownie, stąd moja odpowiedź. Ale nawet w ogólności nie bardzo się czuję kompetentny w zabieraniu głosu na ten temat, bowiem zupełnie nie znam tych, jak to nazwałaś „pewnych kręgów”. Nie ma w gronie moich takich znajomych. Nie miałem więc okazji by wnikliwiej móc się przyglądać podobnym sytuacjom. Moje rozważania byłyby jałowe, opierałyby się wyłącznie na subiektywnych tezach.

        Polubienie

        1. No i o to chodzi, że ja też nie znam tych „pewnych kręgów”, ale to nie przeszkadza mi wcale w zastanawianiu się nad tą książkową rzeczywistością. Ani w odnoszeniu książkowej rzeczywistości do naszego (polskiego) świata.
          Bez względu na jałowość takich porównań i bez względu na margines błędu, mogę jednak pomyśleć sobie, że u nas jest inaczej lub przyjąć, że tak samo. Można też oczywiście wybrać opcję „nic mnie to nie obchodzi” lub „nie dotyczy”.

          Polubione przez 1 osoba

          1. Ale ja nie mówię, że mnie „nie obchodzi”, ani „nie dotyczy”. Napisałem jedynie, że nie mam danych do analiz, więc się nie podejmuję. Szwecji nie znam, książki nie znam, podobnych przypadków nie znam. Równie dobrze mogę się wypowiadać o możliwości istnienia form życia na Marsie. Będę miał wiedzę, to będę gdybał, a tak to skromnie opuszczam głowę i daję pole mądrzejszym w tych kwestiach.

            Polubienie

            1. No wiesz, danych do analiz to nikt nie ma. Patrzy i wyrabia sobie opinię w oparciu o własne życie i tę rzeczywistość, w której się porusza:) To nie jest notka o Szwecji, choć o niej wspomniałam. Tylko tyle w tej notce wyczytałeś? Jeśli tak, powinnam ją poprawić.

              Polubione przez 1 osoba

              1. Odczytałem notkę jako szwedzkotematyczną, bo i autorka książki i miejsce akcji. Ja mam takie ograniczenie mentalne, że potrzebuję do wypowiedzi choć minimum danych, a w poruszonej przez Ciebie kwestii nie mam żadnych danych. W „oparciu o własne życie i tej rzeczywistości, w której się poruszam” nie mogę się wypowiedzieć w rzeczonej sprawie, bo obydwa wymienione źródła nie dostarczyły mi dotąd żadnych danych. Ale natchniony Twoim wpisem być może sięgnę w wolnej chwili po jakąś analizę socjologiczną problemu, o ile oczywiście były już takie publikowane.

                Polubione przez 1 osoba

                1. Jak masz ochotę to sięgnij:-) Notka nie jest szwedzkotematyczna, choć oczywiście akcja książki dzieje się w Szwecji. Notka dotyczyła roli kobiety w społeczeństwie i tego, do jakiej roli ona sama siebie sprowadza. Dlatego w poprzednim komentarzu napisałam, że jeśli tylko tyle z tej notki wyczytałeś, to powinnam ją poprawić.

                  Polubione przez 1 osoba

Dodaj odpowiedź do efge63 Anuluj pisanie odpowiedzi