Retrospekcyjnie o zabawie w poetkę:-)/ Retrospectively about the game called „to be a poet” :-)

Facebook przypomniał mi, że 8 lat temu byłam na spotkaniu literackim poświęconym książce Jonasza Kofty, „Co to jest miłość. Wiersze i piosenki zebrane. Tom 1” (pisałam o tym tu: Czy ktoś dzisiaj czyta wiersze?. Nigdy nie kupiłam drugiego tomu, ale do tej właśnie jedynki, co jakiś czas wracam. Ostatnio rzadziej, bo chyba spoważniałam:-) Stałam się mniej romantyczna (cóż, takie mamy czasy panie), bardziej przyziemna (życie to najskuteczniejsze uziemienie), jedynie na refleksję pozwalam sobie tak samo regularnie jak dawniej:-). Człowiek się zmienia, a dodatkowo, życie odziera go z  tkwiącej w nim głęboko, ale w moim przypadku, bardzo słabo regenerującej się, cząstki wrażliwości, jaką jest poezja duszy. Niemniej jednak uświadomiłam sobie, że zanim ten mój naturalny kolagen wrażliwości utracił nieco swoją elastyczność, powstało całkiem sporo pomysłów.

Kiedy zaczęłam kopiować treść bloga (jak poradził mi Bfcb, za co dziękuję) okazało się, że było wiele notek, dla których mogłabym w zasadzie stworzyć osobną kategorię:-)

Wiecie, że właśnie od tego zaczęło się moje blogowanie? Od pewnego limeryku, który został napisany przez Rychoca, na prowadzonym przez niego blogu (dzisiaj już nieistniejącym), gdzie czytelnicy, zupełnie spontanicznie zaczęli wrzucać naprędce wymyślone rymowane komentarze.  Limeryk o mnie brzmiał mniej więcej tak.

„Pewna Beata z polskiego miasta
skądinąd całkiem miła niewiasta
lecz wadę jedną miała
gdyż blogi ciągle czytała
zamiast pracować. Do diaska!”
„A certain Beata from the Polish city
anyway, a woman quite nice and quite pretty,
but one defect she had,
she was always blogs read
instead of work, for sake pity!”

I to był pierwszy wpis (styczeń 2007), na moim pierwszym blogu, który też już nie istnieje (Blog Beaty).

Potem powstawał tematyczny mix, jednak znajdziecie tu moskaliki, wiersze pod wpływem chwili (Kiedyś…… a prawie jak wczoraj, czyli „Hu hu ha, hu hu ha, nasza zima zła”:),  zabawę w rymowanie Pisać każdy może, na podstawie luźno dobranego zestawu słów z wyszukiwarki rymów. Tu szczególnie polecam komentarz Mironq, który do niewykorzystanych przeze mnie wyrazów dopisał swój własny wiersz. Dla mnie humorystyczna bomba!:)

Pochwaliłam się też kiedyś, jednym z wyróżnionych w Ogólnopolskim Konkursie Literackim Ziemi Lubelskiej – im. Józefa Łobodowskiego organizowanym przez Lubelski Oddział Związku Literatów Polskich, ale bardzo mi bliskim wierszem pt.  Jak co roku.

Na koniec, wrzucam ponownie filmik z notki sentymentalnej, szczególnej z wielu powodów, link do niej znajduje się tu: Śpieszmy się kochać miasta, słuchając, prawie się popłakałam. Po pierwsze, bo miejsce, w którym ten filmik nagrałam wygląda dziś zupełnie inaczej, drzewa wycięto i pozostał ogołocony z zieleni plac, z którego w oczywisty sposób również ptaki odleciały (nie, to nie wina PIS-u ani Tuska, to jedynie chciwy urzędas, który mam nadzieję, został już z tego rozliczony). Po drugie, bo mnie już tam nie ma.


Facebook reminded me that 8 years ago I was at a literary meeting devoted to the book of Jonasz Kofta, „What is love. Poems and songs collected. Volume 1 „(I wrote about it here: Does anyone read poems today?) I never bought the second volume, but I come back to this first one from time to time. Recently, less often, because I became more serious 🙂 I became less romantic (well, such times), more termporal and mundane (life is the most mundane ground), only reflection is this one, I let myself as regular as before 🙂 People changes, and overtime, life takes that part of deep inside, but in my case, very poorly regenerating particle of sensitivity, which is the poetry of the soul. Nevertheless, I realized that before this my natural collagen of sensitivity lost some of its flexibility, quite a lot of ideas arose.

When I started copying the content of the blog (as advised by Bfcb, for which I thank you) it turned out that there were many notes for which I could basically create a separate category 🙂

You know that this is where my blogging started? From a limerick, which was written by Rychoc, on his blog (now no longer existing), where readers spontaneously began to put in hastily invented rhymed comments. The Limerick was about me, more or less like that.

„A certain Beata from the Polish city
anyway, a woman quite nice and quite pretty,
but one defect she had,
she was always blogs read
instead of work, for sake pity!”

I tried to translate it keeping the rhymes 🙂

And this was the first entry (January 2007), on my first blog, which does not exist anymore (Beata’s Blog).

Then there was a thematic mix, but you will find here moskaliki (short, rhymed and witty rhyme,), poems under the influence of the moment (Once …… and almost like yesterday, meaning „Hu hu ha, hu hu ha, our winter evil” :), play with rhyming „Writing everyone can”, based on a loosely selected set of words from the rhyme search engine. Here I especially recommend Mironq’s comment, which added to my own poem to unused words. Tremendous dose of humor – for me:)! 🙂

I also boasted one time, one of the honored in the National Literary Competition of the Lublin Region – them. Józef Łobodowski organized by the Lublin Branch of the Polish Writers’ Union, but very close to my heart, a poem „Like every year”.

Finally, I again post a video from a sentimental note for me, a link to it is here: „Let’s hurry to love the city”. First of all, because the place where I recorded the movie looks completely different today, the trees were cut down and the square was left bare, of which the birds also flew away (no, this is not the fault of PIS or Tusk, they is only greedy official, which I hope has already been punished). Second, because I’m not there anymore.

I am sorry that the entries to which I have provided links do not yet have a translation, but these are old entries and I don’t have time to catch up. I will try to add a translation, but at this point, if you want to check the content, please use Google translator. Thank you:)

54 myśli w temacie “Retrospekcyjnie o zabawie w poetkę:-)/ Retrospectively about the game called „to be a poet” :-)

  1. Reblogged this on Blog Caffe i skomentował(a):

    W uzupełnieniu do reblogowanej notki: nadal nie wzięłam udziału w żadnym konkursie!!
    Powinnam wstawić zupełnie inny limeryk na swój temat. Może taki?:

    Polubienie

  2. A ja zachwyciłam się filmikiem…jest już prawie noc, chłodna majowa, cicho stuka deszcz o parapet… a mnie śpiewają Twoje ptaki 🙂 . Kiedyś w majowe noce miałam takie koncerty za oknem…wszystko się zmienia….pozdrawiam 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ja też nie mam serca do poezji!!:)) Powaga! Wolę czytać prozę i pisać prozą, ale tych kilka wierszyków się po prostu trafiło, napisało i jest.

      Polubienie

  3. Jestem zakochana w limerykach, bo bawią, grają słowami, przekazują swoistą pointę, a przede wszystkim rozjaśniają uśmiechem szarość codziennego życia.
    Serdecznie pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

    1. To jakoś było tak, że pierwszy limeryk wymyślił jakiś czytelnik bloga, tego Rycha, o którym pisałam, potem powstały limeryki na temat czytelników między innymi o mnie, a potem była zabawa słowem, wierszowanki, rymowanki oczywiście wszystko na wesoło:-)

      Polubienie

  4. Mój na topie ostatnio!
    Po to właśnie (wiersz klasyka)
    Cyprian Kamil Norwid

    Coraz to z Ciebie jako z drzazgi smolnej
    Wokoło lecą szmaty zapalone
    Gorejąc nie wiesz czy stawasz się wolny
    Czy to co Twoje będzie zatracone
    Czy popiół tylko zostanie i zamęt
    Co idzie w przepaść z burzą.
    Czy zostanie
    Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament
    Wiekuistego zwycięstwa zaranie?

    Wiary dziś życzę Tobie, że zostanie
    Bo na tej ziemi jesteś po to właśnie
    By z ognia zgliszcza
    Mógł powstać dyjament
    Wiekuistego zwycięstwa zaranie

    Czy wiesz, że jesteś po to właśnie!

    Połóż rękę na sercu
    Otwórz oczy szeroko i skacz!
    Powiedz: Teraz lub nigdy
    Zamiast: Będzie co ma być
    I nie czekaj aż głód spełni
    Twoje cierpienie! Tak!

    Polubione przez 1 osoba

  5. Uwielbiam czytać wiersze i ubolewam, że skasowano blogi na blox, czy jakoś tam. Miałam tam wiersze zgromadzone przez Ewę, której nie znałam, ale tam często zaglądałam. Niestety poleciał w kosmos.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. No niestety zmiany w blogowisku nie wszystkim wyszły na dobre. Jeśli ktoś się nie zorientował w porę stracił blog albo blogowych znajomych.

      Polubienie

        1. W dodatku nie wszyscy się znają na tych nowych platformach, nie mają takiej łatwości przenoszenia treści. Ja sama musiałam poprosić o pomoc obsługę WordPressa, a przecież coś tam umiem.

          Polubienie

    1. Dziękuję ślicznie!!:)) To jest limeryk zapamiętany, na pewno go zapisałam w nieco zmienionej wersji, ale cieszę się, że Ci się spodobał:)

      Polubienie

          1. Wiesz, ja zawsze powtarzam, że ja jestem taka „prozaiczna”, więc tych wierszy nie ma znowu tak wiele. Ale z tych, które istnieją, może rzeczywiście jeszcze kiedyś coś tu wrzucę. Dziękuję za motywację!:)

            Polubienie

            1. Oj nie musi być wiele- to jest na prawde bardzo dobre, fajne, przyjemne 🙂 Jeśli możesz się nimi z nami podzielić to będzie miło,ale też nie nalegam 🙂

              Polubienie

  6. Ależ Ci wyszedł fajny ten limeryk, pisz więcej 🙂 Na dokładkę jakie dobre tłumaczenie, skoro i po angielsku Ci się rymuje! Mówiłam, że nieźle Ci wychodzi to dwujęzyczne pisanie 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. A wiesz, że pierwszy raz się pokusiłam o takie przełożenie z polskiego na angielski, żeby zachować rymy i w miarę sens? Bardzo dobrze się przy tym bawiłam. A skoro Ty to zauważyłaś, tym bardziej jestem …no dumna kurde!:-)

      Polubienie

        1. Bardzo lubię zabawy słowne, a już takie international, jeśli się udają, to dodatkowy bonus. Myślę, że gdybym dzisiaj miała wybierać studia, wybrałabym lingwistykę. To muszą być bardzo ciekawe programy. Może w następnym życiu:-) Póki co, zadowolę się pisaniem, tłumaczeniem, przerabianiem, przegadywaniem itp:-)

          Polubienie

          1. I pewnie, trzeba w życiu robić też to, co sprawia przyjemność 🙂 A co do studiów, to może i dobrze że nie lingwistyka, bo studia potrafią skutecznie zmniejszyć zachwyt nad danym tematem 😉

            Polubione przez 1 osoba

                1. A ja musiałam się zmuszać do czytania książek, które nie należy do najciekawszych, ale w procesie powstawania polskiej literatury odegrały znaczącą rolę:) Wtedy wpadłam na pomysł, że w każdej z tych lektur będę szukać czegoś ciekawego. To sprawiało, że nie zasypiałam przy czytaniu:))

                  Polubienie

                    1. Lektury na studiach polonistycznych są naprawdę specyficzne, niektóre bardzo ciekawe a inne bardzo nudne:-)

                      Polubienie

Dodaj komentarz