Byłam na koncercie Bon Jovi!!/ I was at The Bon Jovi concert !!

Piątkowy wieczór spędziłam cudownie, więc muszę Wam trochę o tym opowiedzieć. Ciągle jeszcze mam w głowie piosenki Bon Jovi, a przed oczami fantastycznego, szalejącego na scenie, bawiącego się z publicznością, nieustannie młodego i cholernie przystojnego Johna. No dobra, niektórzy powiedzą, że ma tylko 175 cm wzrostu, ok, ale za to jaki uśmiech!

Ja go uwielbiam! Nie tylko za przeboje, muzykę, piękne rockowe ballady, nie tylko jako artystę, który zawojował świat. Ja go uwielbiam jako człowieka! John Bon Jovi, pomimo prawie 40 lat na scenie, nie gwiazdorzy (w odróżnieniu od bohaterki poprzedniego posta), nie skandalizuje, nie wdaje się w romanse, nie zapomina o przyjaciołach, jest bardzo pokorny wobec sławy i tej łaski pańskiej (tj. fanów), która na pstrym koniu jeździ.

Znalazłam w sieci fajny filmik, na którym John jest gościem weselnym, a wywołany „do tablicy” przez solistkę, śpiewającą na weselu jego przebój, daje się wyciągnąć na scenę, zachowując się przy tym naprawdę bezpretensjonalnie i uroczo! I to jest chyba jedyny mężczyzna na świecie, któremu bycie uroczym nie ujmuje męskości. Tak wiem, jestem jedną z tych wzdychających do niego dawnych nastolatek:-)

Przyznaję, że ikonkę tego filmu tworzy dosyć niefortunny kadr, bo John wygląda tu, jakby zaczął krzyczeć z rozpaczy ;-), ale pewnie ktoś nie znał po prostu techniki montowania filmów. I tu właśnie drobna dygresja, jeśli już udostępniacie swoje filmiki w „Internetach” sprawdźcie jak wyglądają w wyszukiwarce. Mój kolega, szanujący się biznesmen, nagrał krótki film reklamowy i udostępnił go na portalu społecznościowym. Mówił naprawdę pięknie, mądrze i na temat, jednak nie sprawdził tego, jak będzie wyglądał ten ostatni kadr, kończący nagranie. I tak jak tu John krzyczy, tak mój kolega wyglądał jakby miał zamiar pokazać język:-)

John kiedyś powiedział, że jego zespół przetrwał, ponieważ nie zaniedbali żadnego miejsca na świecie, koncertowali wszędzie, gdzie tylko mogli, w Ameryce, Europie, Azji i Australii. Długo ich w Polsce nie było, a gdy w końcu zagrali u nas swój pierwszy koncert, ja najnormalniej w świecie go przegapiłam, więc gdy tylko usłyszałam, że będą grali w Warszawie, wiedziałam, że muszę tam być.

Blog Caffe_Koncert Bon Jovi.jpg

Tysiące światełek w trakcie piosenki I’ll be there for you. Nie wrzucę nagrania, bo Stadion Narodowy ma niestety bardzo słabą akustykę i po prostu nie mielibyście przyjemności ze słuchania. To nie jest jednak sala koncertowa, często nie byłam w stanie rozróżnić poszczególnych słów.

photopictureresizer_190715_131348714_crop_3653x19602407459232738618504.jpg

Scena przez chwilę w naszych barwach narodowych. Spodobało mi się, że uwzględnili nasz koloryt na tym koncercie, jak również to, że w podziękowaniach John powiedział kilka słów po polsku. To miłe.

Lepszych zdjęć zespołu nie posiadam, ponieważ siedziałam w odległości około 8 pięter od sceny. Cóż, zadecydowała cena biletu, ja i tak cieszyłam się, że w ogóle byłam, a wszystko co trzeba mogłam obejrzeć na telebimach.

I na koniec ciekawostka, bo my tak lubimy, jak ktoś jest trochę Polakiem, więc otóż właśnie John jest pochodzenia polskiego ze strony matki, która była jednym z pierwszych… króliczków Playboya 🙂


I spent the Friday evening wonderfully, so I have to tell you a little about it. I still have the songs of Bon Jovi in ​​my head, and I can still see, a fantastic, crazy on stage, playing with the audience, constantly young and damn handsome, John. All right, some will say that he is only 175 cm tall, well, yes,, but what a smile!

I love him! Not only for hits, music, beautiful rock ballads, not only as an artist who has get the world. I love him as a person! John Bon Jovi, despite almost 40 years on stage, didn’t get feisty.(unlike the heroine of the previous post), does not scandalize, does not get into romances, does not forget about friends, is very humble when we are talking about the fame.

I found a nice movie on the Youtube, where John is a wedding guest, and a soloist of group, singing his hit song at the wedding, invited him to the stage, and he went there, behaving really unpretentious and charming! And this is probably the only man in the world who, being charming, does not loose a manhood. I know, I used to be the one of those teenagers who sigh to him 🙂

A movie: I admit that the icon of the movie above, has a rather unfortunate logo-cadre, because John looks here as if he started screaming in despair ;-), but probably someone did not know the technique of editing films. Here, just a small digression, if you already share your videos in the web, check before how they look in the Internet search engine. My colleague, self-respecting businessman, recorded a short commercial movie and shared it on the social networking site. He spoke really beautifully, wisely and on the subject, but he did not check what kind of icon after the recording. And unfortunately, just as John screams here, my friend looked like he was going to show the language 🙂

John once said that his band survived because they did not neglect any place in the world, they gave concerts wherever they could in America, Europe, Asia and Australia. When they finally played their first concert at Poland, I simply missed out it, so when I heard that they would be playing in Warsaw, I knew I had to be there.

First picture:  Thousands of lights during the song „I’ll be there for you„. I will not post the recording I made, because, unfortunately, the National Stadium has very poor acoustics and you simply would not enjoy listening. However, this is not a concert hall, I have often been unable to distinguish individual words.

Second picture: a scene for a while, in Polish national colors. I liked the fact that they took into account our coloring at this concert, as well as the fact that in thanks, John said a few words in Polish. It’s nice.

I do not have any better pictures of the band because I was sitting about 8 floors from the stage. Well, the price of the ticket decided, but I was glad that I was there at all, and everything could was see on jumbotron.

And finally, a curiosity, because we like it so much, if someone is a bit Polish, so John is of Polish origin on the part of his mother, who was one of the first … Playboy bunnies 🙂

35 myśli w temacie “Byłam na koncercie Bon Jovi!!/ I was at The Bon Jovi concert !!

  1. I bardzo super, że Ci się podobało. Nie ma to jak zobaczyć swojego idola na żywo, a nie każdy fan ma taką okazję, także z tego powodu, że niektóre zespoły są jak meteory, trwają kilka sezonów i znikają, albo próbują odgrzewać kotlety i to już nie jest to samo (Gun N’Roses na ten przykład). Nie byłam nigdy fanką Bon Jovi, chociaż podobało mi się oczywiście kilka piosenek, bo byli bardzo popularni w czasie, gdy chodziłam do szkoły. Pamiętam o tym zespole opinię, że Bon Jovi robi świetną muzykę do nijakich tekstów, ale nigdy nie byłam na tyle zapaloną miłośniczką, aby teksty analizować 😀

    Polubienie

    1. Ja nie słyszałam takiej opinii o tych słabych tekstach, ale prawdą jest, że wybił się właśnie na tych wiesz, rockowo o miłości. Choć ja najbardziej lubię go w balladach.
      Podobało mi się bardzo! Z wyjątkiem akustyki wszystko było ok.

      Polubienie

      1. W tamtych czasach sporo słuchałam Trójki i to zdaje się stamtąd taka opinia, która jakoś mocno mi się utrwaliła. Z drugiej strony raz tłumaczyłam piosenkę Aerosmith … nie warto było … bejbe bejbe bejbe. Więc myślę, że Bon Jovi nie był odosobniony w tym temacie. A na koncerty, nawet sentymentalne, warto chodzić 🙂

        Polubienie

        1. To mi przypomniało czasy, gdy jeszcze nie znałam języka angielskiego na tyle, żeby rozróżniać poszczególne słowa, ani żeby zrozumieć ich sens.. Ale chciałam śpiewać piosenkę razem z wykonawcą:-) Więc…..śpiewałam fonetycznie. Równie dobrze mogły być tam wtedy i przekleństwa, które ja wyśpiewywałam sobie pod nosem, tak jak słyszałam:-) Akurat Bon Jovi z tego co wiem, przekleństw do swoich tekstów nie wstawiał, ale inni i owszem:)

          Polubienie

    1. Dziękuję ślicznie. Ja już dawno nie byłam na takim koncercie, w sensie wielkości wydarzenia i wielkości stadionu. Dwa lata temu byłam na Perfekcie, na lubelskiej Arenie i powiem Ci, że mniejszy stadion, ale nagłośnienie o wiele lepsze. A może to właśnie jest ta zależność. Nie wiem:)

      Polubienie

  2. Wow! Świetne wydarzenie❤ Moja koleżanka była mega fanką Bon Jovi jak chodziłyśmy do podstawówki. Pomyślałam że super byłoby iść z nią na taki koncert. Był nawet konkurs na bilety ale niestety nie wygrałam. Ale jakbym zrobiła jej taką niespodziankę oszalałaby ze szczęścia.

    Polubione przez 1 osoba

    1. No więc bilet w tym miejscu, gdzie my siedzieliśmy kosztował 99 zł od osoby. Inne miejsca kosztowały już od 120 wzwyż:) Nawet były i takie powyżej 400.

      Polubienie

  3. To miałaś frajdę, super!
    nagłośnienie na filmiku kiepskie, musiałam sie dobrze wsłuchać, by wiedzieć, o jaką piosenkę chodzi lub ta pani zmieniła melodie…
    Wzrost dla śpiewania nie ma znaczenia, a facet wygląda sympatycznie:-)

    Polubienie

    1. Trochę zmieniła melodię, ale nie jakoś strasznie, może po prostu nie pasował Ci do tej piosenki kobiecy głos 🙂
      A co do wzrostu, Ty myślisz, że te zwariowane fanki to tylko dla śpiewania przychodziły na koncerty?;-)

      Polubienie

    1. No tak, Jon, przybrał potem to imię:)
      Choć w zasadzie, to zmienił stare. Muzyka rewelacja, nagłośnienie średnie, ale sam koncert, fajna zabawa z widzami, to wszystko na poziomie!

      Polubione przez 1 osoba

    1. Ja nie mam ulubionej płyty, za to mam mnóstwo ulubionych przebojów. Jednym z nich jest „Thank you”. Teledysk kręcony w Rzymie, który również uwielbiam, chociaż z wiadomych względów nie bywam zbyt często:)

      Polubione przez 1 osoba

  4. Jeśli chodzi o filmiki to YouTube z reguły daje wybór głównego kadru przy wyrzucaniu video, więc najwidoczniej ktoś zdecydował, że ten, na którym John krzyczy, jest spoko 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj odpowiedź do Caffe Anuluj pisanie odpowiedzi