Nostalgicznie nieco/ A bit nostalgic

Weekend spędziłam nad Zagłęboczem, na Pojezierzu Łęczyńsko – Włodawskim. Cudowna pogoda, woda tak ciepła, że nie trzeba się było oswajać, więc nareszcie popływałam sobie do woli, nie to, co w Maroku:-)

photopictureresizer_190827_093113969_crop_3358x1651-1343x6601942280969170235743.jpg

Widok pobliskiego pola namiotowego nastroił mnie nostalgicznie. Przypomniałam sobie, jak dawno temu, gdy dzieci były małe, spędzaliśmy wakacje nad Jeziorem Łukcze. Spaliśmy w przyczepie kempingowej, którą tata kupił jeszcze w latach 70-tych, i powiem Wam, że to były zawsze świetne wakacje. Nawet wtedy, gdy padało:-)

przyczepaW tej przyczepie dziecko mogło się czuć jak w chatce na kurzej nóżce, taka była malutka:-) Nasza posiadała już wygodny duży dach, (który co roku przed wyjazdem obszywałam tiulem, mającym nas chronić przed muchami i komarami), ale nadal, żeby rozłożyć spanie, trzeba było najpierw złożyć stół. A potem odwrotnie:-)

W ustronnym miejscu pola namiotowego stała bardzo czysta, choć siermiężna toaleta, z wydzielonym miejscem na prysznice. Trzeba było raz na kilka dni odstać swoje w łazience i zrobić pranie. Wiadomo: małe dzieci – duże pranie:-)

Jak ja uwielbiałam to miejsce!! Uwielbiałam biwakowe życie, niewygody, brak prądu, bieżącej wody, ciasnotę, którą rekompensowało obcowanie z naturą przez cały dzień. Jak fajnie było leżeć na leżaku do późnej nocy tylko po to, żeby wpatrywać się w gwiazdy:-)

Blog Caffe_Jezioro Zagłębocze.jpg

A dzisiaj hotel, koniecznie ze śniadaniem, żeby nie trzeba było gotować, i najlepiej żeby był taras z widokiem na morze, a w pokoju klimatyzacja:-)

No ludziom się w d…. poprzewracało:-)

A gdzie Wy spędziliście swoje najcudowniejsze wakacje?

PS. Mój pies też uwielbia jezioro Zagłębocze i spacery z patykiem w pyszczku:-)

20190827_134737-682x5797523015457177548386.jpg

 



I spent the weekend in the Łęczyńsko-Włodawskie Lake District. Wonderful weather, water so warm that I did not have to tame, so finally I was swimming at will, not like in Morocco 🙂

The view of the nearby campsite made me nostalgic. I remembered how long ago, when the children were young, we used to spent our holidays on Lake Łukcze. We slept in a caravan that my dad bought back in the ’70s, and I’ll tell you that it was always a great vacation. Even when it was raining 🙂
In this caravan the child could feel like in igloo, it was so small:-) Ours already had a comfortable large roof (which I put the tulle on every year before departure, to protect us against flies and mosquitoes), but still before we went sleep we had to fold the table first. And then in opposite:-)

In the secluded spot of the campsite there was a very clean, though crude toilet, with a separate place for showers. If you wanted to do washing, you also had to go there every few days. You know: small children – big washing 🙂
How I loved this place !! I loved camping life, discomfort, lack of electricity, running water, small space of caravan, which was compensated by communing with nature all day long. How cool it was to lie on a sun lounger until late at night just to stare at the stars 🙂
And today the hotel, necessarily with breakfast so that you do not have to cook, and it is best that there was a terrace with a sea view, and in the room air conditioning 🙂
Well, people have gone soft in their head:-)

And where did you spend your most wonderful vacation?

PS. My dog ​​also loves being over the Zagłębocze Lake, and walking around 🙂

37 myśli w temacie “Nostalgicznie nieco/ A bit nostalgic

    1. Ha ha, to prawda. Nasz Bajt nigdy nie nauczył się przysłowia „mierz siły na zamiary”. Chociaż… a propos tego przysłowia, to okazuje się, że my całe życie źle rozumiemy jego sens. Wiedziałaś?

      Polubienie

    1. To prawda, cudowne, swojskie, fajne:-)
      Poza tym, jak się jeździ gdzieś, choćby od czasu do czasu tylko, przez 30 lat, to musi oznaczać, że miejsce jest super.

      Polubienie

    1. Oj ogórek!! Ja takim ogórkiem jeździłam do babci:-) Ale też kilka lat temu udało mi się załapać na taką przejażdżkę po Warszawie. Może kiedyś o tym napiszę, bo to fajne wspomnienia.

      Polubienie

  1. Nie miałam szczęścia nocować w namiocie ani przyczepie, choć o obu formach spędzenia tak wakacji marzyłam. Zawsze jednak wyjeżdżałam z rodzicami, a wtedy albo domek kempingowy i stołówka, albo Wojskowy Dom Wypoczynkowy. Mój syn zabierany był na miesiąc wakacji przez babcię, która z racji wieku noclegi załatwiała na kwaterze, przez co młody(34 lata) człowiek nie zna spania w namiocie. Jest rzeczą bezcenną mieć wspaniałe wspomnienia. Czekam na opowieść z babcinego domu. Ukłony.

    Polubione przez 1 osoba

    1. No tak czasem bywa, że tego typu wyjazdy się nie przytrafiają. A ja nawet doświadczyłam spania na sianie, jeżdżenia na wozie drabiniastym, dojenia krowy, karmienia kurek:-)

      Polubienie

    1. Och Złote Piaski!! Nigdy przeze mnie nie odwiedzone, ale to było moje marzenie w dzieciństwie. Kiedyś z rodziców pracy można było pojechać na kolonie do Bułgarii, właśnie do Złotych Piasków. Trzeba było mieć kilkanaście lat. Ja nie miałam. Kiedy dorosłam na tyle, żeby móc pojechać, zlikwidowali tą destynację! Była bardzo rozczarowana:)

      Polubione przez 1 osoba

  2. W takiej przyczepie też kiedyś mieszkaliśmy, gdy syn był mały.
    Najlepiej wspominam chyba wakacje w Smołdzińskim Lesie, mieliśmy do dyspozycji wielką przyczepę typu holendreskiego, nawet salon z kominkiem był, do morza blisko i nad jeziora, skansen w pobliżu i latarnia morska.

    Polubienie

    1. Wow, salon z kominkiem w przyczepie!! Zawsze marzyłam o tym, że jeśli kiedyś będę mieć działkę, to wcale nie będę na niej budować domku tylko postawię taką właśnie wielką holenderską przyczepę. I wtedy będę miała namiastkę dzieciństwa przy jednoczesnym całkiem niemałym komforcie:-)
      To marzenie jeszcze się nie spełniło.
      Ten Smołdziński Las to już nad morzem!! Cudnie tam musiało być. Ja często jeździłam do Dźwirzyna – i tu dochodzimy do mojego drugiego marzenia, żeby tam jeszcze kiedyś wrócić na kilka dni. Zobaczyć, jak się to miejsce zmieniło:)

      Polubienie

    1. No pewnie, że nie…. tylko człowiek jakoś tak wygodnicki się zrobił:-)
      To jedno z moich ukochanych miejsc na świecie:-) I najbardziej swojskie.
      Chociaż nie, jeszcze bardziej swojska jest wieś, gdzie mieszkała kiedyś moja babcia. Może o niej kiedyś napiszę:)

      Polubienie

  3. Mam podobne wspomnienia, ale jeszcze z czasów wakacji z rodzicami. I tak mieliście super warunki, bo w przyczepie wygodniej i cieplej niż w namiocie (zwłaszcza podczas deszczu)! Ale i te namiotowe wyjazdy na dwa miesiące były czymś najwspanialszym przez wiele lat.. Teraz i my szukamy hotelu i pełnego wyżywienia, choć tak sobie myślę, że Małemu i sobie zafundujemy jeszcze wakacje pod namiotem. Niech też ma co wspominać 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. I niech się uczy, że nie zawsze w życiu musi być wygodnie. To hartuje i myślę, że rozwija wyobraźnię, pomysłowość. Pamiętam, że ustawiając przyczepę szukaliśmy takiego miejsca, które będzie wygodne z wielu powodów. Bo np. będą drzewa, przy których będzie można rozciągnąć sznurki na prawnie, bo będzie jakiś krzaczek, na którym będą się suszyć garnki, bo jakiś pieniek do stawiania gorącego garnka itp. itd:-) Dzieci angażowały się w to na równie z nami. Fajne czasy:) Koniecznie zafundujcie to Synkowi:-)

      Polubienie

      1. Może w następne wakacje, jak tylko noce staną się na tyle ciepłe żeby spać pod płachtą z brezentu 🙂 Takie wyjazdy nauczyły mnie też odporności na wszelkie robaczki towarzyszące biwakowaniu, na oszczędzanie wody, czasem mycie się w zimnej (albo w ogóle ;)) Na lodówkę wykopaną w ziemi, spanie w śpiworze i przeciekający dach. Może jeszcze kiedyś to powtórzymy, choć po ostatnich wygodach nie będzie łatwe się przestawić 😉

        Polubione przez 1 osoba

        1. Nie bedzie łatwo ale warto to zrobić. Masz rację, takie wyjazdy sprawiły, że ja też nie boję się pająków, myszy, robaków, czy innych gryzoni. Oczywiście nadal ich nie lubię, ale nie uciekam na krzesło z krzykiem i nie każę się ratować:-)

          Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz