Z cyklu „osobliwości poranka”/ From the cycle „the oddity of the morning”

Wiem, nadal nie ma takiego cyklu …. , choć były już dwie takie notki, więc mógłby powstać:-)
Poskarżę się Wam, że nie wyrabiam czasowo, dlatego nadal mnie na blogu mniej i niestety prognozy na kolejne 3 tygodnie są podobne 😦 Czasu brak, więc na szybko dzielę się z Wami zauważonym dzisiaj, porannym absurdem i myślą przewodnią, że ludzie chyba dziwaczeją.

20190911_130013-1005x1149-402x4605120119645246497158.jpg

Często widzę, że w autobusie kobiety się malują, ludzie gadają przez telefon, czym doprowadzają innych pasażerów do szaleństwa (mężczyźni trochę rzadziej, zwykle dla szpanu opowiadając o super hiper wypasionych projektach), matki klikają w telefon zamiast pilnować własnych dzieci, młodzież pije piwo (choć za to jest kara), a mężczyźni czasem paradują bez T-shirtów, być może sądząc, że klatą wzbudzają podziw. Nie zawsze podziw.
Jednak jednoczesne klikanie w telefon i picie kawy widziałam w autobusie po raz pierwszy. Nie, to nie był kubek termiczny:-) I nie miał przykrywki.

Zdjęcie zrobiłam, gdy już siedziała i nasze ubrania znowu były w miarę bezpieczne.


I will complain to you that I do not make time, that’s why I am here less, and unfortunately, such are the forecasts for the next 3 weeks 😦

There is not enough time, so I quickly share with you the today absurdity and the statement that people are weird.
I already know that nowadawys you can see on the bus woman doing make up, they talk on this phone and drive other passengers crazy (men sometimes also, but much less often), mothers click on the phone instead of looking after their own children, young people drink beer (I know it is not allowed), and you can see men sometimes parade without T-shirts, perhaps thinking that their chest inspires admiration.

Not always admiration.

This morning, however, the girl got on the bus with a mug of coffee. No, it wasn’t a thermal mug 🙂
And it didn’t have a cover.

I took a photo when she just sit down, and our clothes were quite safe again.

38 myśli w temacie “Z cyklu „osobliwości poranka”/ From the cycle „the oddity of the morning”

        1. A po swojej wsi to i ja bym chodziła bez termicznego, a końcu wśród swoich to i świeżej kawy można się napić nie będąc we własnym domu:-) Nie trzeba termicznych akcesoriów, pukasz do sąsiadki i co? Nie zaproponuje świeżej kawy?? 🙂

          Polubione przez 1 osoba

        1. A ja sobie nawet pomyślałam inną rzecz. Kiedyś widziałam taki film w tv, że facet miał problemy neurologiczne, coś jak stwardnienie rozsiane, ale inna nazwa. Trząsł się cały, nie mógł normalnie funkcjonować. Te odruchy bezwarunkowego drżenia znikały, gdy brał do ręki kubek. Nie wiem nawet czy musiał być wypełniony czymś. Ale już sam fakt, że brak go do ręki, sprawiał, że jego ciało się uspokajało. Niesamowita historia. I jeśli o to chodziło z tą dziewczyną w autobusie, to niech sobie jeździ z kubkiem ile chce.

          Polubienie

            1. Jeśli to walka z plastikiem, ale w środku jest kawa, to…..jednak potem te ewentualnie zachlapane nią ubrania innych pasażerów trzeba brać, a to już jest nieeko. Bo użycie proszku, zużycie wody itp itd:)

              Polubione przez 1 osoba

  1. To teraz pozostaje czekać na kogoś w piżamie 😉 kobiety w czymś, co ja uznałabym za kapcie domowe a nie wyjściowe klapki kilkakrotnie tego lata widziałam.
    p.s. mój Mąż zabiera zwykły kubek do samochodu 😉

    Polubienie

    1. Ja opisałam naprawdę to, co widziałam. Faceta bez koszulki też! Również młodzież z flaszkami „za pazuchą” i inne schizy. Aż żal, że nie zawsze mogę pstryknąć fotkę. No i to RODO….:-)

      Polubienie

  2. To jest źle pojmowana istota wolności. Pytanie , tylko jak daleko sięga obszar, w którego granicach osoba ma mieć całkowitą swobodę bycia i działania wedle własnej woli, bez wtrącania się innych osób? Na pewno nie moze być nieograniczony !!!!….bo wolność jednych musi być czasem ograniczona, aby zapewnić wolność innym. Niestety nie wszyscy to rozumieją… albo po prostu barak im elementarnych zasad wychowania, wartości moralnych, etycznych?

    Polubienie

    1. Bo ja sobie właśnie uświadomiłam, że słowo współżycie kiedyś odnosiło się właśnie do tego współ- dzielenia obszaru, etyki, norm społecznych. A teraz odnosi się niemal tylko do seksu:)

      Polubienie

  3. Trzeba również pamietać – nieograniczona tolerancja szkodzi. Wszystko ma swoje granice i patrząc na naszą ziemię, rozpoczęliśmy jej niszczenie. Niszcząc ziemię niszczymy siebie. Bo gdyby paniunia wylała zawartość kubka komuś na ubranie, czy osoba oblana byłaby w stanie takie zachowanie zaakceptować. …wspaniale że pani mnie oblała, biegnę kupić nowy garnitur….
    Dziekuję że pani wylała gorącą kawę na głowę mego synka, nareszcie będziemy mogli pójść do przychodni i nie tylko na szczepienie…

    Polubione przez 1 osoba

    1. Myślę tak samo jak Ty, ale mimo to ta znieczulica się rozszerza. W czym tkwi problem?
      Ja rozumiem, że można się bać zareagować, gdy chodzi o jakiegoś bysia, wielkiego, umięśnionego. Strach się odezwać, ale tu?
      A mimo to nikt, nic.

      Polubienie

      1. Kierowca nie powinien wpuścić jej do autobusu. Łatwiej walczyć ze staruszkami. Kilka miesięcy temu była afera o rower w autobusie. W tym przypadku z kubkiem, było realne zagrożenie. Moim zdaniem, nie ubliżając zwierzętom, następuje zbydlęcenie społeczeństwa. Starego nie mogącego się obronić gotowi skatować a młodą paniuńsię postawić na piedestał. Tylko wśród zwierząt jest naturalna selekcja tam walczą o jedzenie i o władzę w stadzie. My ludzie nie musimy o nic walczyć, namy już od dawna podane na tacy, jedynie walczymy o lepiej i więcej a nie i takerz zupy.

        Polubione przez 1 osoba

        1. A to jest akurat prawda. Człowiek już nie musi walczyć o nic. Kiedyś pisałam o tym, żartobliwą co prawda, notkę, ale mówiącą właśnie o tym, że z tej możliwości posiadania wszystkiego na wyciągnięcie ręki, robimy się coraz bardziej leniwi. Coraz mnie w ludziach inwencji twórczej. Kiedy w sklepach było największe badziewie, ludzie robili cuda, w zasadzie z niczego. Pamiętam, że tak było w moim domu, gdy byłam dzieckiem. Dzisiaj ta kreatywność pozostała w nielicznych.

          Polubienie

  4. Dla mnie to nie luzik to całkowita ignoracja. „Ja tylko Ja i jeszcze po stokroć JA”. Luzik będzie jak zaczną załatwiać potrzeby fizjologiczne – gdzie stoję tam walę. Bo sex już był w autobusie, pedzie też. Świat trochę zboczył ze swojej drogi. Ciekawa jestem co będzie za 50 lat. A może kula ziemska strzepnie z siebie to całe ludzkie paskudztwo i zacznie od początku tworzyć?

    Polubione przez 2 ludzi

    1. To prawda, że człowiek to psuja. Dla mnie to też nie luzik, bo widziałam, że ludzie odsuwali się w bezpieczną odległość, ale wiesz co? Nikt jej nie zwrócił uwagi. Dlatego Mysza ma rację, może to był test na ludzką obojętność, na znieczulicę, które co prawda dotyczyłaby niezbyt groźnego zjawiska, ale pokazywałaby szerszy problem?

      Polubienie

    1. No tak, ale miałam co najmniej 300 metrów do przystanku (zakładając najbliższy blok) a potem musiała utrzymać równowagę i jednak nie oblać innych pasażerów (siebie – to jej problem). 😉

      Polubienie

            1. No właśnie, jakieś badania statystyczne, a my byliśmy próbkami:-) Słowem, takimi królikami doświadczalnymi. No i nie zdaliśmy tego testu, pokazaliśmy, że ludzie obojętnieją.

              Polubienie

Dodaj komentarz