Dzisiaj pracuję poza biurem, za to z takimi widokami!
Warszawa z wysokości 28 piętra wygląda fajnie, nawet wtedy, gdy się chmurzy.
Nawiasem mówiąc ciekawa jestem, co spadnie, śnieg, czy deszcz?
Dzisiaj pracuję poza biurem, za to z takimi widokami!
Warszawa z wysokości 28 piętra wygląda fajnie, nawet wtedy, gdy się chmurzy.
Nawiasem mówiąc ciekawa jestem, co spadnie, śnieg, czy deszcz?
w Poznaniu dziś gwizdało że hej, deszcz wariował nocą a dniem przeganiał pieszych, najbardziej spodobało mi się poranne zdjęcie od znajomej, czyli widok z okna o poranku w Gdańsku, przyprószony i cały biały, eh
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czyli rano przymrozek a potem odwilż i deszcz:) Klasyka, ale akurat to jestem w stanie zrozumieć, w końcu mamy luty. Ale przedwczorajsza burza??? Z piorunami??
PolubieniePolubione przez 1 osoba
widok wspaniały!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To prawda. Miałam w tym miejscu już kilka spotkań i za każdym razem inne niebo. Niesamowity widok. Za każdym razem.
PolubieniePolubienie
Piękna jest nasza stolica, aż Ci zazdroszczę tych widoków. Ja w minionym roku zwiedziłam taras widokowy na Pałacu Kultury i Nauki i wszystko byłoby piękne i cudowne, gdyby nie te kraty w oknach psujące widok. Kraty chronią i hamują samobójców, choć ja uważam, że gdy ktoś chce sobie krzywdę zrobić, to i tak zrobi. Pozdrawiam cieplutko!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To prawda, kraty psują widok, ale to rzeczywiście właśnie z powodu samobójców. Poczytałam trochę o tych kratach, to w 56 zamontowali, wtedy zaczęły się „skoki”. Podobno kilka lat temu jeszcze dodali nowe kraty, w miejscach dotychczas mniej chronionych.
PolubieniePolubienie
Caffe, Ja na tej wysokości tracę przytomność i uciekam w panice 😉 Jestes bardzo dzielna!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A jakoś solidnie wyglądało pomieszczenie, w którym odbywaliśmy spotkanie, dlatego nie bałam się wyjrzeć. Poza tym zdjęcie robiłam przez szybę, okno było zamknięte:)
PolubieniePolubienie
No to odetchnęłam 😉 Ale dzielność twą podziwiam z parteru (i z kanapy). Całuski
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ha ha, powiem Ci, że ja też mam lęk wysokości,. dlatego oglądając mieszkanie przed kupnem, bardzo się ucieszyłam, że ono ma loggie, a nie taki wystający balkon. Taki miałam w poprzednim mieszkaniu i nie lubiłam go, wieszałam tam tylko pranie:) Buziaki!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pooglądać widoki z takiej wysokości, czemu nie? Ale za nic w świecie nie chciałabym wysoko mieszkać. I nie ze względu na perspektywę zepsutej windy, tylko dlatego, że wyczuwam odchylenia w czasie wiatru, przy czym nikt tego nie zauważa, tylko ja, więc nie będę ryzykować.
Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wyczuwasz odchylenia??? Powaga??? Ja na tym 28 piętrze, w trakcie długie spotkania nie poczułam żadnych ruchów. Rozumiem, że chodzi o to, że Twój organizm ma taką zdolność, tak? To jest prawdopodobnie. Niektórzy nie reagują na to, że w Tatrach wieje a inni czują to mieszkając o kilkaset kilometrów od gór.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rzecz jak zwykle w głowie. Wiem na pewno, kiedy wieje halny, bo i mnie nawiewa do głowy i szumi. Ponieważ mam lęk wysokości, więc chwieje mną mocno zawsze, gdy wychodzę wyżej.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
To dobre stwierdzenie, wieje halny i nawiewa do głowy:-) Mi czasem tak nawiewa, że nie mogę spać. Pozdrawiam i miłego dnia…..bez nawiewania, ani szumów ani złych myśli:)
PolubieniePolubienie
Uwielbiam panoramiczne widoki miasta i zieleni
Najlepiej w połączeniu
PolubieniePolubienie
Ja też bardzo lubię. Zieleń może za mało widoczna, ale ona też tam była, bez szału, ale jak na centrum miasta, to może być.
PolubieniePolubienie
Przez 15 lat pracowałam na 34 piętrze budynku Intraco przy Stawki 2. Mam ten widok z wysokości wdrukowany na zawsze…
Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wow, to jeszcze bliżej chmur:)) Warszawa w całej okazałości!
PolubieniePolubienie
Widok faktycznie fajny.
PolubieniePolubienie
Koleżanka powiedziała, że wieczorem to dopiero jest obłędnie:)
PolubieniePolubienie
Byłam w Warszawie mając 8 lat. Nie było reklam a były puste ulice. Nie narzekajmy na deszcz, bo grozi nam susza i nie niech pada śnieg – dobrodziej!
PolubieniePolubienie
Ja po raz pierwszy przyjechałam do Warszawy też jako dziecko, na wycieczkę z rodzicami. I pamiętam bardzo hałaśliwe tramwaje i rzeczywiście, zupełnie nie zakorkowane miasto:)
Z późniejszej wycieczki szkolnej pozostały mi w pamięci ruchome schody, którymi wtedy jechałam pierwszy raz w życiu:–)
A co do śniegu to on dzisiaj spadł…..ale w Zakopanem:)))
PolubieniePolubienie
Rzeczywiście jest to urok. Wielkie miasto..
PolubieniePolubienie
Bywa urokliwe, bywa też brzydkie. Jak to miasto:-) Ale jak mi się czasem uda zobaczyć coś ładnego – celebruję tę chwilę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
„Celebrować chwilę” – piękny zwrot. Dobrze, że dostrzegasz, wyłapujesz piękno
PolubieniePolubienie
Dziękuję:-) Staram się je dostrzegać i szczerze mówiąc, dopiero Twój komentarz mi to uświadomił, że ja bardzo się nastawiam na szukanie. Nie wiem, czy odkąd zaczęłam prowadzić bloga, żeby czasem móc o tym opowiedzieć innym, czy odkąd zaczęłam podróżować, bo wtedy całą sobą nastawiam się na „odbiór”. A może, bo taka byłam zawsze. Nie wiem: -)
PolubieniePolubienie
Pewnie tak jesteś od zawsze❤
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Aż muszę zapytać mamę, co ona pamięta o mnie z moich nastoletnich lat. Jak powie coś ciekawego, to napiszę o tym:-)
PolubieniePolubienie
👍❤
PolubieniePolubienie
Ja nie przepadam za betonowymi molochami. Wolę las 😉
PolubieniePolubienie
A ja lubię jedno i drugie. Chyba nie mogłabym żyć z dala od cywilizacji, ale z przyjemnością odpoczywam na łonie natury. Moi teściowie mają działkę na Pojezierzu Łęczyńsko – Włodawskim, graniczy z lasem. Akurat ten las mnie trochę przeraża, ale już śpiew ptaków, zwłaszcza o pranku – uwielbiam!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Moja niechęć do miejskiego betonu może wynikać z wiejskiego pochodzenia i takiegoż dzieciństwa. W miastach wolałbym bywać od czasu do czasu, niż w nich mieszkać…
PolubieniePolubienie
Każdy ma swoje ulubione miejsce na ziemi. Ja już nie mam jednego…. ale to wcale nie jest do końca takie dobre. Myślę, że lepiej/prościej/łatwiej czuć się u siebie, gdy ma się jedno, niż w każdym po trochę:) Co do wsi, moja babcia mieszkała na wsi, i ja tą wieś uwielbiałam. Zresztą chyba mam do tej pory do niej sentyment, choć babci już nie ma tam od 20 lat.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Po Twoim komentarzu zacząłem się zastanawiać ile mam ulubionych miejsc. Wyszło mi ze dwadzieścia 😉 Wciąż jednak nie mam takiego, w którym czułbym się u siebie.
PolubieniePolubienie
Takich, które lubię, albo bardzo lubię, też mam sporo. Ale takie właśnie z poczuciem przynależności, może z poczuciem, że jestem tu gdzie powinnam być, już nie mam. Kiedyś czułam się tak w Lublinie, ale odkąd wyjechałam, a wyjeżdżałam dwa razy, przestałam się przywiązywać. Buduję to swoje miejsce, dbam o nie, ale….to taka zewnętrzna forma. Do tej pory na przykład nie wiem, gdzie bym chciała mieszkać, gdy już przejdę na emeryturę.:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja się cały czas rozglądam, trochę się łudząc, że może poczuję jakieś takie wewnętrzne drgnięcie, które powie mi – tak, to jest własnie to miejsce 😉 Ale do emerytury to bym wolał nie dożyć. Co to, to nie!
PolubieniePolubienie
No proszę Cię, jak to byś wolał nie dożyć!! Przecież na emeryturze (pod warunkiem jako takie zdrowia) można robić tyle fajnych rzeczy!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Noo wolałbym 😉 Jakoś mnie już specjalnie nie ciągnie do fajnych rzeczy, nafajniłem się dość. No i, jak znam życie, to po drodze spotkałoby mnie sporo tych mniej fajnych rzeczy. A tych mam już po kokardę 😉
PolubieniePolubienie
No niestety tych mniej fajnych jakoś kurczę nie daje się uniknąć.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No i to jest problem 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czy ja wiem? Moim zdaniem, wygląda dziwnie. Jak wielka płytka, do której przylutowano pełno obwodów scalonych.
PolubieniePolubienie
To chyba przez tą pogodę. Chociaż są tacy, którzy uważają, że Centrum Warszawy, a nawet Warszawa w ogóle, jest ładna tylko nocą. Reżyser Listów do M, tej pierwszej części uznał, że w związku z tym, że ona nie jest zbyt urodziwa, większość scen będzie kręcił wieczorem. Klimat światełek Nowego Światu, bombki na wystawach i mnóstwo choinek – to wszystko ratowało ten drugi plan. Ja ją lubię, nawet w jej brzydkich zaułkach:)
PolubieniePolubienie
U nas max na 22 można się dostać, widoki miałaś mega 🙂 obstawiam że jednak spadł deszcz..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Widoki były super, jedynie okna niezbyt czyste, ale cóż, w takich wieżowcach mycie okien się organizuje kompleksowo. Szkoda, że spotkanie, na którym byłam, nie odbywało się tuż po myciu:)
I masz rację, za chwilę lało jakby było urwanie chmury:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wysoko, ale chyba nie chciałabym tam mieszkać…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To akurat jest biurowiec, chociaż są w Warszawie wieżowce 25 piętrowe. Na tych wyższych piętrach też bym chyba nie chciała mieszkać:-)
A jakby się zepsuła winda??:))
PolubieniePolubienie
Wow!!! Ale super!! …szkoda, że nie na wszystkie strony świata. 🙂 Drugie zdjęcie mi się podoba-pocztówka ( a na horyzoncie to chyba kominy Siekierek ? ) …à propos chmur : na takiej wysokości to można o nie głową zahaczyć, zatem „głowa do góry, i przeskoczy się chmury”, i zaświeci słońce 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szkoda, że nie na wszystkie strony świata i że nie mogła otworzyć okna, a niestety dzieliła mnie szyba:)
Tak te kominy to Siekierki, wcześniej widać przęsła mostu Siekierkowskiego. Z tego mostu wieczorem jest super widok na Centrum Warszawy. Niestety nie mam takiego aparatu, który podołałby pod względem jakości nocnym zdjęciom:-)
PolubieniePolubienie
Świętokrzyski , Siekierkowski?……Siekierkowski, Świętokrzyski? Który ładniejszy ?…Ot takie dylematy miewam jako nie WARSZAWIANKA … , a ze zdjęciami nocnymi mam ten sam problem 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja też miewam takie dylematy:)) Ale mniej rozpatruję urodę mostów, bardziej urodę widoku z mostów, i tu Siekierkowski przynajmniej z tej strony, z której widać Centrum – wygrywa. Jak znajdę zdjęcie, które kiedyś zrobiłam będąc na wieczornej przejażdżce, to wrzucę tu.
PolubieniePolubienie
Tak wysoko to jeszcze chyba nie byłam?!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja byłam na XXX piętrze Pałacu Kultury, ale w biurowcu to tak wysoko jeszcze nie.
PolubieniePolubienie
Mnie w tym widoku brakuje zieleni 🙂
PolubieniePolubienie
Może to ten ponury koloryt pluchy:)) W Centrum jest całkiem sporo drzew. JAk porównam do Lublina, to niestety Lublin wypada gorzej. Tu bardzo dużo drzew zostało ostatnio wysadzonych , ale to akurat również zasługa planu ulic, ich szerokości po prostu na to pozwalają.
PolubieniePolubienie
Nie wiem….. mnie ciagnie to natury, spokoju, zieleni… ptaki, drzewa i te sprawy… nie przepadam za wielkimi miastami 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja lubię i naturę i wielkie miasta:))
PolubieniePolubienie
U mnie deszcz. Ale może Tobie się poszczęści i dostaniesz białe…
PolubieniePolubienie
Też padało. Na szczęście szybko przeleciało, ale strasznie miło było siedzieć w tych prawie burzowych chmurach:)
PolubieniePolubienie