Orchideomania / Orchidsmania

Czy wiecie, że na orchideomanię zapada statystycznie coraz więcej osób i że jest ona niezwykle zaraźliwa? Może nie aż tak, jak koronawirus, ale jednak! Pacjentem zero zwykle bywa ten pierwszy, otrzymany z jakiejś okazji egzemplarz i już człowieku przepadłeś. Wirus rozsiewa się tak intensywnie, że w skrajnych przypadkach zaczyna Ci brakować okien.

Ja zachorowałam trzy lata temu, tuż po zmianie mieszkania i teraz storczyki zajmują 3 ogromne parapety:)

Orchidee Caffe_BlogCaffe.jpg

W dodatku dzisiaj poszłam na wystawę storczyków zorganizowaną przez Ogród Botaniczny UW. Miałam nie iść, bo na początku uznałam, że skoro, w niektórych miastach odwołane zostały imprezy masowe, może lepiej siedzieć w domu. Po namyśle stwierdziłam jednak, że nie dam się zwariować i dopóki koronawirus nie zostanie potwierdzony, nie będę się zachowywać tak, jakby już był.

wp-15830941023388282146032075722293.jpg

Jeśli chodzi o wystawę, to liczyłam na coś więcej, tymczasem było mało kwiatów do kupienia, a całość niezbyt urozmaicona. Cieszę się natomiast, bo po raz pierwszy miałam okazję uczestniczyć w pokazie przesadzania i pielęgnacji storczyków. Wiedziałam, że ich uprawa jest prosta, i niby wiedziałam, jak przycinać czy przesadzać kwiaty, jednak sądzę, że teraz będę bardziej skuteczna, a może nawet uda mi się wyhodować storczyk z trzema pędami! To w warunkach blokowych wcale nie jest takie proste.

No więc byłam na wystawie i oczywiście nabyłam dwie nowe odmiany:-)

Ten po lewej na początku wzięłam za roślinę owadożerną…. 😉


Do you know that more and more people are statistically affected by orchidsmania and that it is extremely infectious? Maybe not like coronavirus, but…! The patient zero is usually this first one, received on some occasion, and you are already done for. The virus spreads so intensely that in extreme cases you realize, that you don’t have enough windows.

I got sick three years ago, just after changing my flat, and now the orchids occupy 3 huge window sills 🙂

In addition, today I went to the orchid exhibition organized by the University of Warsaw Botanical Garden. I was not supposed to go because at first I thought that since mass events were canceled in some cities, it might be better to sit at home. After some reflection, however, I decided that I would not let myself get crazy and until the coronavirus was confirmed, I would not behave as if it were already.

As for the exhibition, I was counting on something more, meanwhile there were few flowers to buy, and the whole not very varied. However, I am happy because for the first time I had the opportunity to participate in the show transplanting and caring for orchids. I knew that their cultivation is simple, and I knew how to prune or replant flowers, but I think that now I will be more effective, and maybe even I can grow an orchid with three shoots! It is not so easy in block conditions.

So I was at the exhibition and of course I bought two new varieties 🙂

At the beginning I thought that this one on the left is an insectivorous plant …. 😉

44 myśli w temacie “Orchideomania / Orchidsmania

    1. Tak słyszałam, dlatego jak na jesieni nie udał mi się wyjazd do Singapuru (pisałam o pożarze lasów w Malezjii i o moim odwołanym wylocie:-(… strasznie mi było żal. Ale mam nadzieję, że to tylko przejściowa sytuacja, którą dodatkowo opóźnia koronawirus. No ale co zrobić??

      Polubione przez 1 osoba

    1. Super pomysł!! Jedynym problemem takiej domowej hodowli jest to, że żeby te storczyki wypuściły dwa lub trzy pędy potrzebne jest takie samo, chłodne środowisko. To znaczy bez wahań temperatury. Ja tego wcześniej nie wiedziałam, ale teraz będę starała się to moim storczykom zapewnić:)
      Natomiast rzeczywiście takie bidy są wystawiane z obniżoną ceną i o ile liście są nadal ładne, można się zabawić w reanimację:)

      Polubione przez 1 osoba

  1. U nas storczyki rosną jak obłąkane. Mam wrażenie, że im mnie o nie dbamy, tym bardziej się upierają przy życiu i kwitnieniu. Wariactwo jakieś!

    Polubienie

    1. A to jest trochę prawda. Zbytnie roztkliwianie się nad storczykami powoduje, że czasem przedobrzymy, za dużo wody, czy za częste zmiany ekspozycji, to im nie służy. Ja też uważam, że moja zasługa w tym, że one tak pięknie u mnie kwitną jest mniejsza. Większa to po prostu dobry klimat mieszkania.

      Polubione przez 1 osoba

    1. To fakt!! Kocham taką wiosnę, ale z utęsknieniem czekam na tą prawdziwą. Dla mnie oznaką miejskiej wiosny są…..rowery:-) Już pojawiły się w stacjach dokujących, także cała jestem happy.

      Polubienie

  2. Storczyki uwielbiam i ja, mam kilka- prezentów:)
    Mieszkanie mam przepełnione kwiatami, parapety także.
    Cieszą oczy, radują, umilają szare, czasem dni. Same zalety:)
    Pozdrawiam najserdeczniej:)
    Piękne Twoje okazy, cudne kolorystycznie:)

    Polubienie

    1. Moi bliscy i ja sama, staramy się kupować takie okazy, których jeszcze w domu nie ma:) Najśmieszniejsze jest potem, jak po jakimś okresie czasu storczyk zaczyna kwitnąć, że ja zupełnie nie wiem jakiego koloru się spodziewać:)) Za każdym razem niespodzianka.

      Polubienie

  3. Pozdrowienia od mojej mamy… zapadła na ten sam wirus 😀 ale ja to mówię, że to jest storczykomania. Ma ich…30. A moja teściowa nie gorsza, bo też co chwilę jakiś kwiat nowy na parapecie, a parapety już puchną, bo miejsca brak 😀 trzeba mieć jakieś przyjemne hobby w życiu 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Pewnie z każdym rodzajem kwiatów może być podobnie, tyle że kalanchoe to nie mój typ. Poza tym, przez bardzo długi czas żadne kwiaty nie kwitły w moim mieszkaniu, miałam kwiaty zielone, liściaste, ale kwiatostan jako taki – nigdy mi sie nie uchował. Dlatego tak bardzo się cieszę, ze orchidee lubią moje mieszkanie, bo zdaję sobie sprawę, że gadanie do kwiatów to jedno (powaga!:)), a dobry klimat w mieszkaniu – to drugie, ważniejsze.

      Polubienie

  4. U mnie to jedyne kwiaty, które przetrwają wszystko 🙂 Uwielbiam je, choć mam tylko dwie sztuki.. ale kto wie, może kiedyś powiększę zasoby do tak pięknej kolekcji, jak u Ciebie 🙂 A poradzisz jak je przycinać?

    Polubione przez 1 osoba

    1. Z tym przycinaniem to jest tak, że wszystko co kiedyś o nim usłyszeliśmy, pan kazał nam zapomnieć 🙂 To znaczy, nie przycinamy na drugim kolanku. Najlepiej po przekwitnięciu zostawić kwiatek z tym pędem w chłodniejszym miejscu, żeby orchidea sama zdecydowała, czy chce kwitnąć, wyrastając z tego pędu dalej, czy może ten pęd uschnie całkowicie. Jeśli wypuści z tego pędu dalszy, młody pęd i będzie to ładna kontynuacja to ok. Jeśli natomiast wypuści pęd w poprzek, trzeba go uciąć całkowicie, tuż przy liściach i odmłodzić roślinę. Odmłodzić czyli przesadzić, usunąć uschnięte korzenie i wsypać nowej ziemi. Wtedy ona zostanie pobudzona do nowego wzrostu i kwitnienia. Jeśli nie jesteś pewna, które korzenie są jeszcze żywe, a które uschły, bo u orchidei te kolory są jakie są, to wstaw doniczkę na pół godziny do wody i zobaczysz, które korzonki zmieniły kolor na zielonkawy:-) To te żywe. Co ciekawe, po przesadzeniu podlewamy kwiatek, robimy to dopiero po 2 dniach:-)
      Takich wskazówek było dużo więcej, facet naprawdę ciekawie te warsztaty/prezentację poprowadził.

      Polubienie

        1. A proszę bardzo!!:-) Ja z kolei ucinałam pędy u podstawy, dlatego potem nie rosły zbyt wysoko. To nic, teraz będę testować nową wiedzę:-)

          Polubienie

    1. Też tak myślałam! Potem okazało się, że to nie moja wina tylko wcześniejszego, wilgotnego mieszkania. Teraz storczyki rosną jak szalone, co widać na pierwszym zdjęciu:)
      One po prostu potrzebują dużo światła i ciepła, ale nie prażącego słońca.

      Polubione przez 1 osoba

  5. To prawda. Też ją mam, bo podobno dobrze jonizuje powietrze. Wstawiłam do sypialni:) Może i mi kiedyś przejdzie z tymi storczykami, ale póki lubię patrzeć, jak rosną, przesadzam je, przycinam itp itd. Sprawia mi to frajdę. No i już wiem, że zaraziłam córkę:))

    Polubienie

    1. Może za mało słońca mają. One muszą stać w nasłonecznionym miejscu, ale nie na bezpośrednim słońcu. U mnie są rolety, więc latem je trochę chronię.

      Polubienie

  6. Też byłam zakręcona na punkcie storczyków, ale po paru latach przeszło jak ręką odjął.. Na szczęście mam sansewierę, a ta jest ta odporna, że miesiącami na nią nie muszę patrzeć, rzadko podlewam i rośnie jak na drożdżach.
    Serdeczności zasyłam

    Polubione przez 1 osoba

    1. To prawda. Też ją mam, bo podobno dobrze jonizuje powietrze. Wstawiłam do sypialni:) Może i mi kiedyś przejdzie z tymi storczykami, ale póki lubię patrzeć, jak rosną, przesadzam je, przycinam itp itd. Sprawia mi to frajdę. No i już wiem, że zaraziłam córkę:))

      Polubienie

Dodaj komentarz