Co tam u Was? / How are you?

U mnie 2 x więcej pracy niż wcześniej. W takiej sytuacji jak obecna, tak prawdopodobnie można powiedzieć o każdej pracy w sektorze medycznym. Nawet jeśli, jak w moim przypadku, jest to praca administracyjna. Koronawirus nieźle daje nam w kość, ale nie skarżę się, bo wiem, że prawdziwymi bohaterami są ci ludzie z pierwszej linii frontu, personel medyczny. Brawa dla nich wszystkich!

Krótka informacja dot. balkonu z poprzedniej notki. Policjanci byli, ponarzekali, pomylili mieszkania i trochę także fakty i poszli ustalać, kto jest właścicielem gołębnika. Niestety z informacją zwrotną w stylu „niech się pani nie martwi, właściciel żyje”, już nikt do mnie nie wrócił.

No i informacja na koniec: mam temperaturę 37,4° i teraz tylko chodzę i „słucham”, czy rośnie. Obłęd:-)


I have 2 x more work than before. In a situation like the current one, we can probably say that about any job in the medical sector. Even if, as in my case, it is administrative work. Coronavirus really shakes us…, but I will not complain, because I know that the real heroes are the people on the front lines. Medical staff, applause for all of you!

Short information about the balcony from the previous note. The policemen came, saw, murmered a little bit, made some mistakes and mixed some facts and went to find out who owns the flat. Unfortunately, with feedback like „don’t worry, the owner is alive”, no one came back to me.

And finally the information: I have a temperature of 37.4 ° and now I just walk and observe if it rises. Crazy:-)

51 myśli w temacie “Co tam u Was? / How are you?

        1. Właśnie tak. Bo jak się tak człowiek nasłucha w TV, naczyta w internecie, skóra cierpnie. Dlatego trzeba szukać pozytywów i starać się myśleć optymistycznie.

          Polubienie

              1. Gdyby ten ten zapach.. niby AA z Rosska ale i tak mi przeszkadza… przydałby sie zel bez perfumowanych odatków ale ładnie nawilża a tacie dzisiaj zrobiłam płyn anybakteryjny i antywirusowy 🙂

                Polubienie

                  1. Nie mdły a perfumowany – sam w sobie… niby 96% i perfuma na ostatnim miejscu w składzie lae coś czuć 😉

                    Nie dobry w smaku? Ja go nie pije – bo to zel nie do picia xD

                    Polubienie

  1. ja mam wciąż poniżej 36 stopni, chyba że zapomnę i zmierzę już po porannej herbacie, wtedy może kreska, dwie więcej… trochę nietypowe wyniki bo: albo termometr (chiński) tandetnie skalibrowany, albo należę do grupy o niższej standardowo temperaturze, ponoć tacy są… a zresztą, to mierzenie to tylko tak pro forma, bo gdy mam stan podgorączkowy /dawno nie miałem od lat/, to czuję to „na intuicję”…
    za to zawsze profilaktycznie przedmuchuję dyskretnie nos, gdy mam np. wejść do sklepu… potem pilnuję się, żeby przypadkiem nie siąknąć tym nosem, normalka, gdy wchodzi się z zimnego dworu do ciepłego pomieszczenia, jednak w obecnych warunkach może u kogoś wywołać paranoję, a po co mi afera z niczego?…
    p.jzns 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. No i właśnie ta paranoja, albo paranojka jest tu dobrą definicją. Bo oczywiście nic się nie działo, temperatura spadła. Na drugi dzień profilaktycznie mierzyłam i też nadal spoko. Trochę wyższą niż u męża, ale ja prawdopodobnie jestem z tych co właśnie mają nieco wyżej:)
      Termometr zakupiłam specjalnie do tego celu jak się tylko pierwszy pacjent z koroną pojawił w Polce. Ostatnich 10 lat (odkąd dzieci podrosły, a ostatni termometr się zbił) funkcjonowałam bez termometru i było dobrze. Ze dwa razy miała wyższą niż zwykle, ale tak jak Ty, ja ją po prostu czułam we wszystkich mięśniach:)

      Polubienie

  2. Wiadomo, o czym człowiek od razu myśli, ale pamiętaj, że kilka ostatnich dni było zimno i wiało. Pewnie to od tego. Pod kołdrę, herbata z imbirem, albo lipowa i kurować się, a nie w klawisze stukać 😉

    Polubienie

    1. Rzeczywiście spędziłam wieczór pod kocykiem, trochę poczytałam, wcześnie poszłąm spać. Dzisiaj od rana praca, więc wiadomo, za bardzo się nad sobą roztkliwiać nie mogłam, ale chyba nic wielkie się nie działo. Siedzę o 2 tygodni w domu, mało spacerów, za mało! Muszę to zmienić i po pracy, a przed obiadokolacją zacząć się wymykać chociaż na chwilę!
      A w klawisze to ja stukam cały czas:) Takie życie, co zrobić:)))

      Polubienie

    1. Krajanko, no wyobraź sobie, że oczywiście 36,6:-)
      Tak sobie myślę, że wczoraj się po prostu przepracowałam w takim sensie, że przegrzałam zwoje:))) Naprawdę. Dużo było spraw, które musiałam przemyśleć, potem opisać, potem wysłać, potem jeszcze pokonwersować w danym temacie. No i się przegrzało:)))
      A co u Ciebie?? Jak żyjesz w tym trudnym czasie. Jak szkoła, lekcje? Uczysz online?

      Polubione przez 1 osoba

      1. To dobrze, dbaj o siebie w tej Warszawie.
        Tak, uczę, właśnie (00:27) skończyłam opisywać zrobione przez uczniów ćwiczenia. Jutro rano następna dostawa i nowy temat, po czym wieczorem zaczynają słać kolejne. Bolą mnie plecy, nogi, ramiona, pieką oczy.
        W dodatku nagle mój laptop przestał się łączyć z internetem, nawet przez kabel, chociaż wszystko inne się łączy. Nie łączy się z neostradą (jest konfiguracja i połączenie – sprawdzałam) ani routerem firmowym. Wszystko inne łączy się i z tym, i z tym, choć drugi laptop musiałam rozłączyć i połączyć, bo też w pewnym momencie nie miałam sieci.
        Ten drugi, to mój stary XP, wolny straszliwie, z bardzo głośno pracującym wentylatorem (ale wszystko tam było sprawdzane, tak już ma ze starości). Na szczęście załączniki od uczniów otwiera, a nie było to oczywiste.
        Znasz ten ból? I nie mam pojęcia, co się stało, więc…

        Polubienie

        1. Znam ten ból:-)
          U mnie zbiesiło się wszystko we wtorek. Serwery przeładowane, problemy z telefonem, armagedon! Z drugiej strony… czy myślałaś 10 lat temu, a w zasadzie 12, jak zaczynałyśmy blogowanie, że będziemy kiedyś w takim punkcie jak ten? Mnie to przeraża, a jednocześnie jest ogrmną lekcją, którą powiem Ci, jak do tej pory, przyjmuję w pokorze. Mam nadzieję, że wszystko co się jeszcze stanie, nie sprawi, że przestanę być sobą. Że potem też będę mogła spojrzeć w lustro. Ech… jakoś mi się tak filozoficznie pojechało.
          A Ty masuj te plecy, wiem jak bardzo Cię bolą, szyja, kark, to tak się naciąga przy pracy przed komputerem. Wczoraj miałam już lekki dołek. O 23 poszłam ćwiczyć, orbitrek, hoola hoop, rozciąganie. Dzisiaj o wiele lepiej.
          Byle do lata!! Pozdrawiam cieplutko, dbaj o siebie!!

          Polubienie

    1. Dziękuję Roksanno, temperatura książkowa. Dzisiaj rano co prawda jeszcze miałam ochotę na herbatę z cytryną, a to zawsze oznacza u mnie coś dziwnego, bo ja to raczej kawowa jestem:-)
      Skoro potem zachciało mi się kawy – jestem zdrowa:)))
      Ale ta cała historyjka pokazuje dzisiejsze obawy, że byle 37,4 człowiek kiedyś by może w ogóle nie zauważył, poszedł spać i rano wstał bez objawów. Dzisiaj zaczynają się spekulacje:)

      Polubienie

  3. Spokojnie, inne choroby nie wymarły, niedawno sama byłam przeziębiona, zdążyłam do lekarza przed zamknięciem przychodni…
    Dbaj o siebie:-)

    Polubienie

    1. Dzisiaj usłyszałam, że ojciec znajomej doznał udary, przyjechała karetka i lekarz powiedział, że udar wydaje się lekki a on odradza szpital. W obecnej sytuacji lepiej, żeby człowiek nawet po udarze pozostał w domu. To jest dopiero tragedia! Taki pacjent powinien przejść badania, dostać leki…. a tu… jedyny lek to pozostanie w domu.

      Polubienie

  4. Nie martw się, będzie dobrze, to tylko stan zapalny. Wskakuj do łóżka, masz wolne i już. Dbaj o siebie, jesteś najważniejsza.

    Polubienie

    1. No nie mam wolnego:) Ale dam radę. Dzisiaj jest już lepiej, w zasadzie czuję, że jestem taka słaba, jak to na wiosnę bywa, ale to nie ma nic wspólnego z koronawirusem:) No i brakuje mi sportu na powietrzu!:)

      Polubienie

    1. Ja czułam, że to nic poważnego, dlatego wczoraj nie panikowałam. Sądzę, że takie wahania temperatury czasem się po prostu dzieją. Wczoraj zrobiło się nagle w domu bardzo ciepło, wypiłam gorącą kawę i na szczęście to była tylko ta przyczyna. Plus może jakieś moje przesilenie. Przewietrzyłam mieszkanie i umysł, więc i moja temperatura spadła:))

      Polubione przez 2 ludzi

  5. I work in a medical practice too. The past few weeks have been incredibly demanding. There are only two of us regular staff left! Everyone else is off work, either ill themselves or self-isolating after travel or due to family illness.
    We are depending on locums to help us keep up with the work! It’s crazy!

    Polubienie

    1. It’s true! We are going through a very difficult time. If the this situation requires action on the front lines, this is even more stressful. I admire today’s medical staff that they manage to not go crazy about it. Stay brave but healthy !! Warm regards from Poland:)

      Polubienie

  6. Uważaj na siebie i wyleż się! Dzisiaj jest znieczulica i nikogo specjalnie nie obchodzi czyjeś życie. Nawet w dobie KW specjalnie się nie zmieniamy!

    Polubienie

    1. Na leżenie nie miałam czasu, bo pracy jest mnóstwo, ale staram się po pracy relaksować. Jest to trudne, bo jesteśmy bombardowani słabymi wiadomościami. Nie dajemy się wariować, ale coraz częściej o KW gadamy!Koszmar:)

      Polubienie

  7. No właśnie, rok temu z takiej temperatury nikt nic wielkiego nie robił, a teraz od razu pada na wyobraźnię. I się nie dziwię…
    Zdrówka to najpewniej przeziębienie albo jakieś przesilenie organizmu w tej otoczce o to też nie trudno…

    Polubienie

        1. Dziękuję:) Jest ok, ale jak wytrzymam do czerwca, bo ponoć tyle to wszystko ma trwać… nie wiem:-)
          Dzisiaj poszłam na spacer. Sama. Musiałam wyjść z domu, żeby nie zapomnieć jak wygląda świat.
          A jak u Ciebie? Wszystko ok?

          Polubione przez 1 osoba

          1. Powiem Ci tak, raz lepiej raz gorzej, ale dziecko trzyma w rutynie i dom z ogrodem jest odskocznią. Ale ile tak można to też nie sądzę że do czerwca. Jak trzeba będzie to trzeba będzie, ale dla psychiki to łatwe nie będzie.
            Trzymaj się

            Polubienie

Dodaj komentarz