Młodość vs. starość / Youth vs. old age

Przyznacie, że w takim zestawieniu, starość zawsze wypada gorzej, nawet jeśli jest przesiąknięta mądrością, bezcennym doświadczeniem, czy różnymi innymi atrybutami, które służą człowiekowi do tego, żeby sobie tę starość osładzać.

Co innego natura. Ona jest okrutnie szczera i pokazuje jasno, że młode jest piękne, a stare – stare. Odstępstwem od tej reguły jest stare wino, ale przecież wszyscy wiemy, że w tym wypadku, niczym palec Boży, działa ręka człowieka, .

Takie przemyślenia mi przeleciały dzisiaj rano przez głowę, na widok tego pięknego, przydrożnego, z całą pewnością niejadalnego grzyba. Ten młody wygląda trochę jak ciepły lód, a stary – jak stary grzyb:-)

BTW. Czy ktoś wie, jak się nazywa? A może to po prostu psiak?:-)

PS. Dochodzę do perfekcji w pisaniu krótkich, ale treściwych, filozoficznych notek:-)


You admit that in such a comparison, old age is always worse, even if it is saturated with wisdom, priceless experience, or various other attributes that people use to sweeten this old age.

Nature is different. Nature is cruelly honest, and clearly shows that the young are beautiful and the old are just old. Old wine is an exception to this rule, but we all know that in this case the human hand is like God’s finger.

Such thoughts flashed through my mind this morning at the sight of this beautiful roadside, certainly inedible mushroom. The young one looks a bit like dry ice, and the old one – well, just like an old one:-)
PS. I am reaching perfection in writing short, but concise, philosophical notes 🙂

80 myśli w temacie “Młodość vs. starość / Youth vs. old age

  1. Starość jest smutna, zwłaszcza ta samotna.
    Obserwuję ludzi z otoczenia i jest mi ich żal.
    Młodość, to radość, energia, zdrowie, siła i całe życie do przeżycia.
    Mnie starość „weszła na plecy”, gdy choroba zaczęła mocno dawać się we znaki.
    Mam małego Wnusia i fakt ten powoduje, że warto i trzeba żyć, uśmiechać się 🤗🧡
    Pozdrawiam serdecznie z samego ranka ze słoneczkiem w roli głównej 🌞🙋💮☕🍒

    Polubienie

    1. Przykro, że tak cierpisz, ale czuję, że mnie to samo czeka, bo moje plecy już żądają jakiś konstruktywnych działań naprawczych:-)
      Co do Wnusia, to rozumiem doskonale, że przy nim wszystko przestaje boleć, choćby przez chwilę. Mam nadzieję, że już niedługo i ja tego doświadczę!:)))
      Pozdrawiam ze słonecznej Warszawy!!

      Polubienie

    1. Thank you Dear!! I took this picture in the morning on my way to work. Imagine that when I was returning, after 8 hours, this young mushroom looked like the old one! Nature never ceases to amaze me.
      And youth in the case of fungi, however, is very short 🙂
      BTW. My kids loved watching Noddy’s fairy tale, which was based on the idea of ​​Enid Blyton’s books.

      Polubienie

    1. Moja jeszcze nie, ale się nieuchronnie zbliża:-) Ja zawsze mówię, że bliżej mi do 60-tki niż 18-tki:-)
      Ale mentalnie jestem nadal 18-tką, tylko trochę mądrzejszą niż wtedy, gdy byłam nią naprawdę:-)

      Polubione przez 1 osoba

  2. Starość to przystosowanie ewolucyjne – po to, żeby człowiek przestał kurczowo trzymać się życia. Gdy nogi nie noszą, ręce się trzęsą, zjedzenie nawet kleiku powoduje wzdęcia, a kręgosłup boli permanentnie, nie żal zostawić ten świat.

    Polubienie

    1. A wiesz, że też o tym ostatnio myślałam? Mówiłam nawet mężowi, że skoro teraz tak mnie boli kręgosłup szyjny (25 lat pracy przy komputerze), to co będzie za 20 lat? I że może będzie cholernik boleć tak bardzo, że nie będę żałowała odejścia. Wniosek ten sam:-)

      Polubienie

    1. To prawda, ale też nie każdy w ten sam sposób przeżywa starość. Niektórzy mieli bardzo trudne życie, chorowali, mieli stresogenną pracę. To odbija się potem i na wyglądzie i na zachowaniu. Gorycz zatruwa organizm gorzej niż wiek sam w sobie.

      Polubienie

        1. I to jest w życiu najważniejsze, a w dodatku trzyma nas w jako takim pionie!:)) Ja, jak każdy, czasem na coś ponarzekam, ale wiem, że przy takim ciągłym nastawieniu, chyba bym zwariowała. Ze smutku i goryczy:-) Także, zawsze szukam pozytywów. Staram się.

          Polubione przez 1 osoba

  3. Wizualnie może wypada gorzej i pod względem mocy młodość też wygrywa. Ale gdy sobie przypomnę te męki niepewności, te rumieńce, pryszcze i stres z byle powodu. To jednak wolę być trochę starsza 😉 Gdybyż dało się zatrzymać młodość ciała i połączyć ze wzmocnionym duchem.. Ale nic to, cieszmy się z tego, co jest 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Kijem Wisły nie odwrócimy, dlatego trzeba teraz z godnością nosić na sobie to, co wypracowaliśmy przez lata:-) Im człowiek starszy, tym większy ciężar dla godności ;-)))))
      A tak poważnie, to ja bym chciała cofnąć czas (co jak wiemy jest niemożliwe) tylko pod warunkiem, że miałabym dzisiejszy rozum (co jest niemożliwe podwójnie:-)). Tak więc, jest to przedsięwzięcie z góry skazane na porażkę. Ale pogdybać sobie można, prawda?

      Polubienie

  4. Witajcie,
    Gdy jestem stara cieszę się, że nie muszę przeżywać ponownie durnej młodości, wszystko pozytywnie mnie zadziwia, przygotowywałam się co najmniej 5 lat do tego okresu, dużo czytałam, szukałam jakiejś recepty na ten trudny okres, polecam szczególnie książkę Simone de Bouviere ” Starość” oraz ‚ książkę ” Tato”.Przeczytałam co najmniej ok. 300 pozycji na ten temat. I teraz , gdy mam prawie 70 lat cieszę się , że w tym stanie ducha powoli dobijam do portu swego przeznaczenia. I wiecie co? Jestem zadowolona. Popełniłam wiele niewybaczalnych błędów , ale także dzielnie walczyłam o swoje miejsce w życiu. Cóż zdrowie szwankuje, ale z pokorą przyjmuję to do wiadomości, ale nadal dzielnie walczę, gdyż uwielbiam walczyć.Wszystkich serdecznie pozdrawiam, Marysia

    Polubione przez 1 osoba

    1. I to są Marysiu cudowne słowa! Dają nadzieję, że za jakiś czas, każdy kto jest jeszcze przed emeryturą, i każdą nastęną”dziesiątką” może znaleźć w tym coś dobrego, ukojenie i pokorę. Użyłaś dobrego słowa! Zdrowie szwankuje już nawet mi – 50-latce, ale staram się tym nie tyle nie martwić, bo ogarniać schorzenia na bieżąco, żeby nie przeszły w stan permanentny (jak ból kręgosłupa). Błędy popełniamy wszyscy, chodzi więc właśnie chyba o to, żeby potem dało się z tą świadomością o popełnionych błędach żyć w miarę bezstresowo. Bez wyrzucania sobie, że straciliśmy ten czas. Bo przecież on nie był stracony. Chyba nigdy nie jest tak do końca stracony. Pozdrawiam cieplutko i dziękuję Ci za ten komentarza:-)

      Polubienie

    1. Dziękuję to sama natura poprosiła o notkę na ten temat:-) Na jednym zwalonym pniu (kolejna metafora ludzkiego losu) rosną oba. Młodziutki i stary. O ile to ten sam gatunek. Młody – piękny, puszysty, bielutki kapelusz. Stary – pomarszczony i już nie taki piękny. Samo życie:)

      Polubienie

      1. O, tak… Samo życie… 🙂
        Przyroda nas zadziwia, nastraja, uspokaja, uczy, leczy, zachwyca, karmi…
        Podobno rośliny maja swoje odpowiedniki w człowieku. Np. rzodkiewka – czupryna na głowie, fasolka – nerki, itd…
        Grzyby – to podobno odpowiednik mózgu. Dbają wiec o ludzki rozum.

        Polubione przez 1 osoba

            1. Czytałam wczoraj zestawienie tych naszych polskich niejadalnych grzybów. Niektóre są „trujące” przejściowo, inne można by rzec, mają skutek permanentny:-)

              Polubienie

    1. To ja też bym chciała własnie takiej starości doczekać. Zawsze sobie obiecywałam, że taką babcią będę. Ale teraz to widzę, że życie psuje moje wszystkie plany, więc aż się boję ten planować:-) Idę na żywioł!

      Polubienie

              1. Wiesz co mnie irytuje.. jak narzeka ktoś, ktoś inny mu doradzi, ten kiwa głową a po jakimś czasie przychodzi do Ciebie i mówi Ci Twoje słowa, że sam niby to okdrył.. i Ciebie poucza

                Polubione przez 1 osoba

                    1. Bo z nimi lepiej za wiele nie dyskutować. To są ludzie, którzy trochę przypominają bluszcze, oplatają nas, wysysają z nas to co nasze. Trzeba się wyrwać, też bez pytania:)

                      Polubienie

                    2. Z jakim pytaniem??? Mnie możesz pytać! Ja się nie obrażam. To znaczy, na blogu się nie obrażam, w życiu różnie bywa:-)))

                      Polubienie

  5. To prawda, bez tego typu nauki starsi są bogatsi jedynie o doświadczenie, a to nie zawsze idzie w parze z wiedzą. Niemniej jednak często zdarza się tak, że w późnym wieku ludzie nabierają ochoty do nauki, żałując, że nie robili tego wtedy, kiedy była na to pora, ponieważ pewne możliwości są już poza ich zasięgiem. Mogą natomiast zdobywać wiedzę dla przyjemności.
    Ale uroda – w takim sensie, w jakim posiadają ją młodzi (wszystkie stworzenia)- przemija.

    Polubienie

  6. Zawsze uważałam że starość niesie za sobą same negatywne skutki jednak się myliłam. Od pewnego czasu obserwuje pewną panią na fb. Starsza kobieta ale ten styl i urok sprawia, że chciałabym być taką „babcią” jak ona. Zawsze modnie ubrana, pogoda i radosna. Ciesząca się z czasu spędzonego z wnukami. Poniekąd gdy mamy pozytywne nastawienie i uśmiech na twarzy to nawet zmarszczki dodają nam uroku.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. To prawda, ale nie zawsze można zachować uśmiech na twarzy. Czasem życiowe problemy, lub choćby zdrowotne, tak dają człowiekowi w kość, że nie jest w stanie zawsze zachowywać pogody ducha. Albo jej pokazywać. I potem mówi się, że starość stęka. Fajnie, jeśli zdrowie pozwala człowiekowi na tyle dobrze funkcjonować, żeby z uśmiechem znosił ból, bo wiadomo, że on w pewnym wieku się pojawia i zostaje. Przecież mówi się nawet, że jak po 50-tce nic Cię nie boli – to znaczy „żeś trup”:-)

      Polubione przez 1 osoba

        1. Nie tylko warto, ale chyba trzeba. Pozytywne myślenie, nawet to wymuszone, potrafi dobrze nastroić organizm, wszystkie jego elementy, od umysłu, po ciało. Trochę mi to przypomina dobrą muzykę. Bolą nogi, ale jak usłyszymy fajne dźwięki, one znowu się rwą do tańca:)

          Polubione przez 1 osoba

  7. Grzyb … hm .. mi nieznany. A jeśli chodzi o młodość i starość, niekoniecznie. W sumie największą udręką w starości jest plaga chorób, a społecznie przekonanie ludzi starszych, że zmądrzeli, bo się zestarzeli. To tak nie działa. Żeby być mądrym na starość, trzeba mieć za młodu potencjał do uczenia się.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Własnie ja też go nie znam. Pierwszy raz widzę, przypomina mi ciepłe lody, którymi zajadałam się w dzieciństwie:) Co do mądrości – no to chyba że chodzi o taką mądrość życiową, z doświadczenia.

      Polubienie

      1. Tyle, że mądrość z doświadczenia zakłada umiejętność jakiegoś sensownego uogólnienia, wyciągania prawidłowych wniosków. Doświadczenie jest bogactwem, niestety część ludzi zakopuje go i zapomina, gdzie leży.

        Polubione przez 1 osoba

        1. Otóż to, prawidłowe wyciąganie wniosków. Ale wiesz, że dzisiaj młodzież późno dojrzewa, więc i ta umiejętność przychodzi później.

          Polubienie

          1. A ja piszę też o starszym pokoleniu. Znam wiele osób w wieku mojej mamy, które nie wyciągnęły wniosków z dotychczasowego swojego życia. Nie słucham ich rad w związku z tym, choć one same nie mają żadnego problemu, aby rad udzielać, choć nie mają do tego żadnych podstaw.

            Polubienie

            1. No tak, może się i tak zdarzyć, chociaż wydaje mi się, że w przypadku starszego pokolenia dużą rolę odgrywa takie przeświadczenie, że pewne rzeczy muszą zrobić, nawet jeśli mieliby zapłacić to jakąś wygórowaną cenę. Oczywiście udzielają rad, bo takie osoby (tego typu, które ja opisuję), doskonale wiedzą, że robią źle.

              Polubienie

              1. Ja widzę to u Polaków młodszego pokolenia tu, na emigracji. Robić tak jak „się robi”. Religia i praktyki religijne też są wpisane do tej jazdy obowiązkowej. Robi się tak, jak się robi, gdyż tak się robi.

                Polubione przez 1 osoba

                1. No nie, religia to akurat kwestia tego, w jakiej rodzinie wychowuje się dziecko. Jak już opuści dom, wybiera swoją drogę. Przynajmniej ja tutaj to obserwuję.

                  Polubienie

                  1. Jestem z prowincji, być może większe miasta pozwalają ludziom na ucieczki. Kiedy żyje się na prowincji to się robi, się chodzi, się ma dzieci, się pracuje, się ma wgrane pragnienia. W tym sensie miasto i bogactwo generuje postęp – można uciec, przestać się robić, bo się robi, gdyż tak się robi.

                    Polubienie

                    1. Wszyscy moi znajomi homoseksualiści z miast prowincjonalnych uciekają do stolic regionu 😊 Łatwiej też jest udawać, że się było u spowiedzi albo na mszy 😉

                      Polubienie

Dodaj komentarz