Co nowego? / What’s new?

Nowego nic, ale sytuacja jest dynamiczna. Mamy zamknięte cmentarze, strajkujące kobiety, szybujące statystyki, protesty i ogólne niezadowolenie.

Sąsiedzi mają Covid.

Mieliśmy kontakt. Nikły, ale jednak. Nasza klatka schodowa ma wydzieloną wspólną część zamykaną na klucz, czasem się tam mijamy, wymieniamy uprzejmościami, gadamy o pogodzie:-) Jak to wśród sąsiadów. No i jest ryzyko, że dotykaliśmy w krótkim odstępie czasu tych samych klamek, czy wychodząc z mieszkania oddychaliśmy powietrzem, w którym stężenie koronawirusa było wysokie. Kto to wie.

Najpierw zachorowała sąsiadka, zaczęło się klasycznie od gorączki i bolących mięśni, potem utrata smaku. Teraz choruje sąsiad i synowie, również klasycznie chociaż łagodnie. A wszystko to w ciągu jednego jedynego tygodnia. Ich ogólny stan na szczęście jest dobry.

Teraz my odliczamy dni.

Nothing new, but the situation is dynamic. The cemeteries are closed, women on strike, statistics increase, protests and general dissatisfaction.
Neighbors have Covid.
We had contact. Faint, but still. Staircase has a separate, locked common area, sometimes we pass each other there, exchange pleasantries, talk about the weather 🙂 As it is among the neighbors. And furthermore there is a risk that when leaving the apartment, we touched the same door handles or we breathed air in which the concentration of coronavirus was high. Who knows that.
First, my neighbor fell ill, it started classically with fever and aching muscles, then a loss of taste. Now her husband and sons are ill, also classically but mildly. And all of this in just one week. Fortunately, their general condition is good.
Sp, now we’re who count down the days.

28 myśli w temacie “Co nowego? / What’s new?

    1. No właśnie dlatego ja się czuję dziwnie, co wcale nie musi oznaczać, że jestem chora. Może to właśnie ten strach, który siedzi gdzieś podświadomie w człowieku. Przecież mamy efekt śnieżnej kuli jeśli chodzi o zakażenia. To przyrasta i będzie przyrastało. Pytanie tylko, przez jak długi okres czasu. Ja mam nadzieję, że wiosna to wyciszy.

      Polubienie

  1. Już sama nie wiem, czy lepiej się zarazić żeby mieć to za sobą, czy unikać i łudzić się, że nas nie dopadnie. Tylko jak unikać, skoro takiego wirusa ciężko zatrzymać. Trzymam kciuki za Wasze zdrówko!

    Polubienie

    1. Gdyby mieć pewność, że raz przechorowane daje gwarancję późniejszego zdrowia, ale przecież nie…. Więc chyba lepiej się nie zarazić w ogóle.
      Dzięki!!

      Polubienie

  2. Dziś w szpitalu pielęgniarka mówiła, że 8 na 10 wymazów pacjentów przyjmowanych do szpitala to wyniki pozytywne. Jeszcze kilka dni temu tak nie było, kiedy również ja byłam testowana przed wejściem – w poniedziałek.

    Polubienie

    1. Efekt śnieżnej kuli. Nie może być mniej, to się tylko powiększa. Jedyną nadzieję jest dla nas izolowanie się, szczepionka, no i wiosna. Do tej pory prawdopodobnie stuknie nam na świecie 100 mln. zachorowań.
      Ale w szpitalach będzie to ogromnym problemem i to nie tylko dla tych, którzy zachorują na Covid, także dla całej reszty, która nie załapie się na zaplanowaną operację czy zabieg. Masakra.

      Polubienie

    1. No pewnie tak, gdyby to jednak było takie proste. Boimy się nie tego, że zachorujemy, przynajmniej ja się tego nie boję. Boimy się, że w razie ciężkiego stanu nie będzie miejsca w szpitalu lub zbraknie respiratorów. A to jest strach w oparciu o bardzo realne przesłanki.

      Polubienie

  3. U koleżanki w domu tylko jej mama była pozytywna, pozostali domownicy nie, łącznie z jednym starszym i schorowanym człowiekiem. W przeciętnym mieszkanku w bloku, nie jakimś większym domu, gdzie się można odizolować. Tak że nic nie jest jeszcze przesądzone. Mam nadzieję, że będzie dobrze!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ja też taką mam nadzieję. Nadal nie wpadam w panikę. Po prostu się obserwujemy. Będzie dobrze, przecież nie każdy przechodzi to źle. A mięśnie mnie bolą od jakiegoś czasu, tak po prostu.

      Polubienie

Dodaj komentarz