Jak człowieka po 50-tce nic nie boli to znaczy, że on trup:-)
No to mnie boli, czasem jak cholera, w zasadzie nie wiadomo, co. Dlatego, aby zweryfikować ten ból, przeszłam na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy różnego rodzaju próby wyeliminowania ewentualności, które finalnie doprowadziły do krótkiego, ale jednak, pobytu w szpitalu. Trafiłam do Wojskowego, gdzie w trybie na cito zrobiono mi EUS. Na cito w tym przypadku oznacza od momentu wystawienia skierowania 1,5 tygodnia oczekiwania. To chyba niedużo.
Piszę o tym, bo jestem w pozytywnym szoku. Mimo Covidu, a może właśnie dzięki niemu, wszystko przebiegało tam sprawnie, bez poczucia marnotrawienia czasu, lekarze kompetentni, personel medyczny sympatyczny i z poczuciem humoru! Weszłam na SOR o 8.00, a wyszłam ze szpitala o 11.00!! W międzyczasie zrobiono mi usg, uśpiono, przeprowadzono badanie, po którym okazało się, że biopsja i przewidywany zabieg jest niepotrzebny, wybudzono i wypisano.
Wisienką na torcie jest wczorajsza diagnoza: będę żyć, kontrola za pół roku, oraz dzisiejszy brak, nawet malutkiego siniaka po wenflonie.
I teraz, siedząc przy ubranej choince, w świetle kolorowych światełek, z filiżanką kawy, myślę sobie, że świat bywa piękny:)))
W dodatku za niecały miesiąc dostanę najpiękniejszy prezent świata!
If a person over 50 does not feel any pain, it means that he is dead 🙂
Well, I fell pain, sometimes like hell, and no doc doesn’t know why. Therefore, in order to verify this pain, over the last three months I have gone through various attempts to eliminate the eventuality, which eventually led to a short stay at the hospital. I was taken to the Military Institute of Medicine, where I had an EUS ordered stat. In this case, this means 1.5 weeks of waiting from the moment the referral is issued. It’s probably not much.
I am writing about it because I am in a positive shock. Despite Covid, or maybe thanks to it, everything went smoothly there, without the feeling of wasting time, with competent doctors, friendly medical staff and with sense of humor! I entered the HED at 8.00 and left the hospital at 11.00 !! In the meantime, I had an ultrasound procedure, put to sleep, an examination was carried out, after which it turned out that the biopsy and the planned procedure were unnecessary, I was woken and I discharged.
The icing on the cake is yesterday’s diagnosis: I stay alive, next examination in half a year, and today’s lack of even a tiny bruise after the PICC line.
And now, sitting by the decorated Christmas tree, in the light of colored lights, with a cup of coffee, I think that the world can be beautiful :)))
Plus, in less than a month, I’ll get the world’s most beautiful gift!
Stereotyp…. o fe 😛
Spokojnych i radosnych Świąt ❤
PolubieniePolubienie
No, to alleluja i do przodu… 🙂
PolubieniePolubienie
Tak świat bywa piękny. Zdrowia i spokoju życzę. Cieszę się z Tobą z wyników Twoich
PolubieniePolubienie
Wspaniałe wiadomości na święta👍❤
PolubieniePolubienie
Podobno ten prezent dostaje się w nagrodę za to, że człowiek nie ukatrupił swoich dzieci, kiedy były nastolatkami.
Ale najważniejsze, że zdrowie dopisuje.
PolubieniePolubienie
Będziesz babcią? 😉
Ja też pisałam, że mnie paradoksalnie covid pomógł w całej ścieżce leczenia, poczynając od lekarza rodzinnego. Więc nie mogę się przyłączyć do chóru utyskujących na służbę zdrowia, bo naprawdę nie mam powodu.
Bardzo się cieszę z wyniku:-)
PolubieniePolubienie
O proszę, jaki miły prezent na święta 🙂
PolubieniePolubienie
Do niektórych specjalistów teraz jest łatwiejszy dostęp niż był w normalnych czasach, do badań widać też bywa. Choć to niekoniecznie dobry znak, bo może ludzie za często rezygnują, a dbanie o ogólny stan zdrowia jest w obecnej sytuacji jeszcze ważniejsze.
Ja też chyba wiem, co to za prezent, jestem prawie pewna, że dobrze zgaduję, że będzie mały, różowy i krzyczący. 🙂
PolubieniePolubienie
A więc ciesz się spokojem z kawą w świetle światełek i chyba zostaniesz babcią!
PolubieniePolubienie
Dla mnie najpiękniejszym prezentem były narodziny wnuków…
Super, że jesteś zdrowa! Tylko nie rozumiem, skąd ten ból…
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Podsyciłaś ciekawość tym prezentem 🙂 Ale fakt, ten zdrowotny najlepszy i tylko cieszyć się z takiej diagnozy. Teraz na spokojnie możesz się do Świąt szykować 🌲
PolubieniePolubienie
Dobra, ale co cię bolało, bo ja żywotnie zainteresowana jestem, bo mnie też boli od kilku miesięcy i żadnego szpitala wojskowego nie mam!
Przytulaski
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciotka pracowała w lokalnym ośrodku zdrowia. Z racji, że żyła sama to po godzinach pomagała pacjentom. Raz oni przychodzili do niej, raz ona odwiedzała ich. Ten drugi wariant był częstszy. Raz po raz zabrała mnie ze sobą. Jak temperatura, ciśnienie, puls mieściły się w normie, nie było trzeba podać zastrzyku to zawsze zostawała niezawodna kuracja o nazwie lewatywa. Jedna pacjentka przed zabiegiem pytała czy to nie zaszkodzi. Odpowiedź była taka, że na pewno nie zaszkodzi, a z pewnością może pomóc.
PolubieniePolubienie
Dobre wiadomości, to prezent od Św. Mikołaja, Jest czego gratulować.
Radośniejsze będą święta, czego z serca życzę
PolubieniePolubienie
Nie ma to jak dobre wiesci, zdrowych, wesolych swiat 🙂
PolubieniePolubienie
No to tylko się cieszyć, bo jak to kiedyś babcie mówiły …zdrowie najważniejsze….
Tylko młody człowiek nie rozumiał, zdrowie miał i myślał, że będzie tak całe życie. A zresztą czy i teraz, jeśli jesteśmy zdrowi myślimy o chorobie? Wesołych i zdrowych świąt życzę. 🎄🎄🎄🎄
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję ślicznie! Tobie również Wesołych Świąt!!
Chciałam wszystkie badania porobić przed świętami, żeby mieć spokojne myśli. Wystarczy stresujący Covid:) ❄❄❄
PolubieniePolubione przez 1 osoba