Szczepienie / Vaccination

Zbliża się mój termin.

W ciągu minionego roku wiele razy miałam kontakt z zakażoną osobą i pozostałam zdrowa, więc albo jestem szczęściarą, albo mój organizm ma podobną odporność jak w przypadku grypy. Szczepionek przeciwko grypie nie biorę i/bo nie choruję. Miewam czase jakieś objawy grypopodobne, ale w bardzo łagodnym zakresie i zwykle przez dobę lub dwie.

Od początku jednak rozważałam szczepienie przeciwko koronawirusowi, dlatego już w styczniu zadeklarowałam taką chęć wypełniając odpowiedni formularz (była kiedyś taka możliwość na stronie MZ). Potem jednak wybuchła afera celebrycka, problemy z dostawami, pojawiło się wiele różnych rozporządzeń zmieniających porządek szczepień, więc kliedy w Wielką Sobotę dostałam telefon z automatycznego systemu szczepień, a w nim powiadomienie, że już za dwa tygodnie mam się stawić na Narodowym, byłam bardzo zdziwiona. Bardzo bardzo.

A teraz, gdy to już tuż tuż, trochę się boję.

Po mojej jedynej szczepionce przeciwko grypie trafiłam do szpitala z kosmicznym bólem głowy, wymiotami i w fatalnej formie. Dostałam kilka kroplówek, ale przez wiele godzin po prostu umierałam. Totalne rozbicie, przy którym migrena to pikuś. Nie chciałabym tego samego przechodzić teraz.

Ale mimo to pójdę się zaszczepić, zresztą chyba nie ma innego wyjścia jeśli chcemy tego lata pojechać na wczasy trochę dalej niż na Pojezierze Łęczyńsko – Włodawskie.

Och jak mi się marzy….

A Wy jesteście już po, przed, czy może w trakcie?

My term is approaching.
In the past year, I have had contact with the infection many times, and I stayed healthy, so I’m lucky, or my body has a similar immunity to the flu. I do not take flu vaccines and / because I don’t have the flu. I have some flu-like symptoms sometimes, but very mildly, usually for a day or two.
From the very beggining I consider vaccination against coronavirus, which is why in January I declared my willingness through the appropriate form (it was possible on the Ministry of Health website then). But then was a celebrity scandal with vaccination, problems with deliveries, many different acts concerning the order of vaccination. When on Easter Saturday I got a phone call from the automatic vaccination system, and a notification that in just in two weeks I have a vaccination I was very surprised.
And now that it’s just around the corner, I’m a little scared.
After my only flu vaccine, I was hospitalized with a cosmic headache, vomiting and in terrible form. I was given a few intravenous drip, but I was dying for several hours. A total breakdown, at which a migraine is a piece of cake. I would not like to go through this one again.
Nevertheless, I will go for a vaccination, and there is probably no other option if we want to go for holiday this summer a little bit far than in the Łęczyńsko-Włodawskie Lake District.
Oh I dream ….

Are you already after, before or between?

20 myśli w temacie “Szczepienie / Vaccination

  1. Zapisywałam się na szczepienie z mieszanymi odczuciami. Miałam niewielką możliwość wyboru, padło na Modernę. Pierwszą dawkę mam w niedzielę. Nadal mam obawy….ale cóż….

    Polubienie

  2. Ja jestem po pierwszej dawce Pfizerem jako onkologiczna -trochę bolała ręka, ale bez przesady, lekki stan podgorączkowy następnego ranka, poza tym nic.
    Przeciw grypie też się nigdy nie szczepiłam, nie widziałam potrzeby w moim przypadku.

    Polubienie

  3. Dobrze, że termin już tuż – tuż. Też nigdy się nie szczepiłam przeciwko grypie, bo i przeziębienia przechodzę czasem dość intensywnie (raz na 2-3 lata), ale szybko.
    Ale na koronawirusa pójdę, tylko muszę się zgłosić i chyba lepiej w DE, bo do Polski specjalnie jechać, nie wiadomo kiedy chyba raczej wolę nie.

    Polubienie

  4. Ja jeszcze długo poczekam, niestety. Jak dobrze pójdzie, to pierwszą dawkę dostanę w drugiej połowie czerwca. U nas lecą po kolei według grup wiekowych, ale były też problemy z dostawami szczepionek i teraz jest obsuwa. Czekam cierpliwie i z zazdrością obserwuję na instagramie szczepiących się.

    Polubienie

  5. Klik dobry:)
    Jestem zaszczepiona pierwszą dawką. Przeszłam bardzo ciężko niepożądany odczyn poszczepienny (NOP). W skali globalnej to pikuś i nikt tego chyba nawet nie odnotował, ale ja mam paniczny lęk przed drugą dawką.
    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

  6. Maseczki byle jakie i byle jak noszone nie chronią, jedyne wyjście to szczepienie, nie ma co się oszukiwać. Rozsądek także należy zachować po szczepieniu i tyle.
    Serdeczności

    Polubione przez 1 osoba

  7. Też się rejestrowałem na stronie MZ ale chyba mnie olali, bo żadnego powiadomienia nie dostałem, że przyjęto mój akces, a ponoć cos się dostawało. W każdym razie jak będzie możliwość – nadmiar szczepionek i brak chętnych – pewnie się zaszczepię. Na razie u mnie w mieście są nadal dwa punkty sczepień na 27 tys mieszkańców, to się nawet nie próbuję wpychać w kolejkę.

    Polubienie

    1. No tak, powiadomienie powinieneś dostać. Ja otrzymałam na e-mail tradycyjną prośbę o potwierdzenie tej deklaracji. Kliknęłam….i zapomniałam o tym. Dopiero jak dostałam ten telefon z programu szczepień, przypomniałam sobie, że takie coś miało miejsce. Z tego co czytam, to jest tak dużo zamówionych szczepionek, że po prostu ruszyli z tym pełną parą. Mam nadzieję, że nie będzie obsuwy.

      Polubione przez 1 osoba

  8. Jestem po Phizerze którego przyjęłam w lutym. Szczepionka ochroniła mnie przed ciężkim przebiegiem choroby. Skończyło się tylko katarem. A mama zachorowala dzień przed swoja pierwszą dawką.

    Polubienie

  9. Ooo Caffe podobne jesteśmy. Miałam kontakt z chorymi i nic. Az się dziwiłam. Gryp nie miewam i nie szczepie się. Każdej nocy nawet zimą śpię przy uchylonym oknie, kocham to i nie przeziębiam się. W sobotę napisze, jak poszło u mnie. Powodzenia

    Polubienie

  10. Moja kolej jeszcze nie nadeszła, ale się zaszczepię. Póki co już część rodziny jest po, u niektórych był dzień czy dwa złego samopoczucia, niektórych nawet ręka nie bolała. Nie daje to stu procent pewności, ale zawsze coś… A ostatnio czytałam artykuł, że dla ludzi, który już przechorowali – a ja owszem – podobno już jedna dawka może być wystarczająca.
    Ale na grypę też się szczepię, tak bardziej na zasadzie, że co mi szkodzi: po pierwszej takiej szczepionce źle się czułam, ale to był jeden wieczór, potem wszystko wróciło do normy. Jak na razie najgorzej zniosłam żółtą febrę, ale to większość dorosłych źle znosi i też po prostu było złe samopoczucie, ból głowy i gorączka, więcej się wtedy nastresowałam na wyrost (a jednocześnie bałam się nie zaszczepić, więc sytuacja bez wyjścia, czy raczej z wyjściem – rezygnacja z wyjazdów w kuszące rejony – które mnie nie zadowalało ;)).
    Życzę, żeby się obyło bez skutków ubocznych! 🙂

    Polubienie

  11. Z zastrzykami mam pewien problem. W latach dawnych podawano w tej formie niemalże większość antybiotyków. Kłucia pupy zapisały się na kartach historii. Kiedy na rynku pojawiały się leki na wszystko popularność zdobyła szczepionka na grypę. Podczas każdej wizyty w ośrodku zdrowia pani doktor namawiała na przyjęcie specyfiku. Kategorycznie odmawiałem. Rodzinie się to nie podobało. Mama miała dość brania kolejnego urlopu z okazji mojego przeziębienia. Zorganizowała więc akcję podania zastrzyku podczas kąpieli. Zanim zorientowałem się o co chodzi lek znalazł się w organizmie. W kolejnych miesiącach swoje przechorowałem.

    Technika poszła do przodu. Zaś spoglądanie na obecne realia przez pryzmat doświadczeń sprzed lat ma średni sens. Szczepionka jest jedynym realnym zabezpieczeniem przed wirusem. Te wszystkie maseczki, trzymanie dystansu czy zamykanie gospodarki to iluzoryczne rozwiązania.

    Polubienie

Dodaj komentarz