Ulubiony wieczór blogerki/ Favorite blogger’s evening

wp-15484480113166606766148999965633.jpgSiedzę sama, ale nie samotna. Uwielbiam leniwe, pozbawione jakieś głębszego planu wieczory. Gdy moim jedynym dylematem jest: książka, czy film? Białe, czy czerwone? Najbardziej lubię takie wieczory, gdy przychodzą tuż po szalonym tygodniu,  smutnym lub trudnym, a taki miałam teraz.
Więc odreagowuję.

À propos książki, to  główna bohaterka tej, którą akurat czytam („W żywe oczy” JP Delaney), jest rozchwiana emocjonalnie, projektuje własną rzeczywistość tak bardzo, że ja już nie wiem, co tam jest prawdą, a co aktorską kreacją. Dziewczyna stara się podążać za marzeniami i porywem serca, ale chyba nie wie, że „lepiej nie iść tą drogą”:-). Dlatego, w nieco shizofrenicznym stylu tworzy swój własny, alternatywny świat. Tymczasem, w tle rozgrywającej się historii, recytowana jest poezja Baudelair’a, która staje się takim bohaterem drugiego planu. I już wiem, że następną lekturą będą „Kwiaty zła„, jakoś zupełnie nie pamiętam, żebym kiedykolwiek na studiach je czytała.

Może pod wpływem tej książki napisałam poprzednią notkę o zakłamaniu? Już wtedy byłam w trakcie lektury 🙂

Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że jednocześnie chciałabym czytać i coś mnie stopuje, i właśnie uświadomiłam sobie, że chyba po prostu bardzo chciałabym, żeby mnie zaskoczyli. Bohaterowie i autor.

Czytaj dalej „Ulubiony wieczór blogerki/ Favorite blogger’s evening”

Fejkcywilizacja/ Fake civilization

Czytając ostatnio o kamiennym kręgu z Aberdeenshire w Szkocji, który miał być cudownym odkryciem, 4500- letnim historycznym cudem, pozostałością z epoki brązu, a okazał się kupą kamieni nawiezionych przez człowieka za pomocą traktora i wołu:-), uświadomiłam sobie po raz kolejny, że żyjemy w cywilizacji tak głęboko zakorzenionego kłamstwa, że to aż przeraża.

Dzisiaj nie możesz być pewien niczego!! Ani tego, jak naprawdę wygląda drugi człowiek, jeśli nie znasz go osobiście, bo Photoshop skutecznie utrudnia weryfikację, ani tego, czy coś jest wartościowe, oryginalne, prawdziwe, dobre, czy zdrowe. Czy w świecie pozorów, mamienia medialną papką, są jeszcze ludzie, którzy nadal wierzą w prawdę?

A może człowiek wcale nie jest z natury prawdomówny, tylko z natury jest kłamcą, który udaje, że mówi prawdę (znamy ten dylemat)?

Bardzo spodobał mi się kiedyś tekst Sharone Stone, który odnosi się co prawda do spraw damsko- męskich, ale jakoś koresponduje z powyższym. Nie ukrywam, że wstawiam go celowo, jako delikatny kopniak w stronę seksizmu, szowinizmu, ageizmu, itp. o których pisałam w poprzedniej notce.

„Kobiety może i udają orgazmy, ale mężczyźni udają całe związki”

Czytaj dalej „Fejkcywilizacja/ Fake civilization”