Upał 30 stopni, jeszcze słonecznie, ale to ostatnie chwile przed burzą. Ptasi świergot niósł się daleko po tafli jeziora.
Wykluły się młode, więc i hałasu dużo:-) Widzicie, jak całą chmarą unoszą się nad szuwarami?

Na tej ławeczce chętnie posiedziałabym dłużej, ale cóż, kąpiel w jeziorze, suszenie ubrań i trzeba było jechać dalej:-)