W sobotę udało nam się zorganizować spontan w Lublinie. Bardzo się ucieszyłam, bo mimo ciągle jeszcze trwającego sezonu urlopowego przyszło aż 8 osób z naszej paczki. Posiedzieliśmy w knajpce Bar a Boo, w miejscu dawnej Cepelii.
Z tą Cepelią to jest u mnie taka sprawa. Dawno dawno temu, o wszystkim co niemodne mówiłam „daj spokój, to taka cepelia”, a dzisiaj chętnie widziałabym na moim stole ręcznie malowaną zastawę właśnie z Cepelii, czy Bolesławca, albo jakieś inne rękodzieło sztuki ludowej, jak piękny haftowany obrus. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żebym to sobie kupiła, ale rozumiecie, nie chodzi o zakup tylko ewolucję gustu.
Ale wracając do soboty.
Po „cepeliadzie” poszliśmy na koncert Budki Suflera, który zagrano z okazji uroczystego nadania lubelskiej Muszli Koncertowej imienia Romualda Lipki. Tak wiem, że Budka Suflera zakończyła swoją karierę w 2014 roku, byłam nawet na ich pożegnalnym koncercie dla Lublina (REWELACYJNY!!), ale okazuje się, że zakończyła ją z Krzysztofem Cugowskim. W 2019 ruszyła w trasę koncertową z nowym wokalistą, Robertem Żarczyńskim, który śpiewał wcześniej covery Budki Suflera w zespole Budka Band. No i o tym akurat nie wiedziałam.
Dzisiaj sytuacja wygląda tak: wokalista Budki Band przeszedł do Budki Suflera, a Budka Band z nowym wokalistą nadal gra covery Budki Suflera. Zagmatwane:-)
Gdyby ktoś mnie w tym momencie zapytał o wrażenia z koncertu w Muszli, to moja odpowiedź byłaby bardzo krótka. Oldboje, czyli Felicjan Andrzejczak i Izabela Trojanowska – rewelacyjni. Młody narybek – taki sobie.
Nowy solista śpiewa a la Cugowski, nawet identycznie próbuje przeciągać poszczególne dźwięki i uzyskać podobną skalę, ale cóż, no to nie Cugowski. I chociaż piszę wprost, że mam niedosyt, to doskonale rozumiem potrzebę reaktywacji zespołu. Każdy chce mieć z czego płacić rachunki za prąd:)
Natomiast jako wakacyjne wydarzenie koncert Budki Suflera to świetny pomysł, a my i tak bawiliśmy się doskonale!
Czytaj dalej „Weekend był w Lublinie/ Last weekend I have spent in Lublin”