Make up Caffe

5de43b6146314aba4f5eae6fc2758120
Zdjęcie z https://www.pinterest.pt/pin/

Było o depilacji, to teraz o makijażu. Nie umiem się malować. Może to śmiesznie brzmi w ustach dojrzałej kobiety, no ale nie umiem:-)

Jak patrzę na make up wykonywany przez dziewczyny, czy tych młodych chłopaków, o których pisałam kilka dni temu, to aż mi żal, że ja nie potrafię. Ich makijaże są perfekcyjne, doskonale wykończone, kolorystycznie idealne. Przyznaję, że nigdy się tego nie nauczyłam i jeszcze nigdy nie nauczyłam się nakręcać włosy na wałki:))) O ile to drugie nie jest mi do niczego potrzebne, bo radzę sobie za pomocą lokosuszarki, to dobry makijaż czasem by się przydał.

A u mnie, jak lewe oko wyjdzie ok, to prawe zupełnie od czapy. Rysowanie kreski, które wymaga precyzji i delikatności – to jak odtwarzanie „Damy z łasiczką” oraz ryzyko utraty oka w jednym.

Żeby nie było, że nie próbowałam! Nawet ostatnio wybrałam się do Perfumerii Douglas, na organizowany tam kurs makijażu. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, między innymi tego, że dzisiaj puder, cień i tusz do rzęs to za mało. Że trzeba nakładać primer na twarz, primer na powiekę, potem coś, co nie pamiętam jak się nazywa pod oko, żeby zlikwidować cienie i obrzęki. Że bronzer i rozświetlacz to nie to samo i trzeba umieć je nakładać, żeby potem nie wyglądać jak Apacz w okresie walk międzyplemiennych. Do tego pędzelek do pudru, pędzelek do primera, pędzelek do rozświetlacza, pędzelek do pędzelka:-) Aplikatory i gąbeczki, szczoteczki do brwi i do rzęs, na koniec jakiś utrwalacz, żeby ten misternie wypracowany make up wytrzymał kilkanaście godzin. Pierwszy raz w życiu miałam na powiece żółty cień, który potem wcale nie wyglądał jak żółty, a na ustach amarantowy odcień pomadki! Aż szkoda, że nie mam charakteru ekshibicjonistki, bo wrzuciłabym tu swoje zdjęcie na dowód, że to wszystko prawda.

No ale ponieważ w domu już nie umiałam uzyskać tego samego efektu, więc żeby nie wyglądać żałośnie, wróciłam do swojego naturalnego pudru i delikatnego rozświetlacza. Resztę dopełnia moja osobista, dojrzała jak dobre wino, niewątpliwe niedoceniana przeze właścicielkę, uroda:-)

**

Was about hair removal, now is about make-up.

I can’t put on make-up. Maybe it sounds ridiculous written by a mature woman, but I can not 🙂

When I look at the make up performed by the girls or the young guys I wrote about a few days ago, I regret that I can not do it. Their make-up is perfect, perfectly finished, with beatiful color. I admit that I have never learned it, and I’ve never been able to screw my hair on the curlers:))) While the second ability is not needed for me, because I styling my hair using a drying machine, a good make-up would sometimes be useful.

And in my case, when the left eye is made ok, that the right one is make awful and opposite. Using a liner requiring precision and delicacy – is like painting the „Lady with an Ermine” and the risk of losing one’s eye in one.

Let me explain that I really tried! Even recently, I went to the Douglas Perfumery for a makeup course. I learned many interesting things, including the fact that today powder, shadow and mascara is not enough. That you have to put the primer on the face, the primer on the eyelid, then something that I do not remember what is called under the eye to eliminate shadows and puffiness. That bronzer and highlighter are not the same and you have to be able to put them on, and not to look like Apache during inter-tribal fights. Including a powder brush, a primer brush, a highlighter brush, a brush brush 🙂 Applicators and sponges, eyebrow and eyebrow brush, and finally a fixer to keep this make up over several hours. For the first time in my life I had a yellow shadow on my eyelid, which then did not look like yellow at all, and on the lips an amaranth shade of lipstick! It’s a pity that I do not have the character of an exhibitionist, because I would put my photo here as proof that it’s all true.

Well, because I could not get the same effect at home, and not to look pathetic, I returned to my natural fluid and a delicate highlighter. The rest is completed by my personal, mature as a good wine, undoubtedly underestimated by the owner, beauty 🙂

Make-up dla niej i dla niego?/ Make-up for her and for him?

pobrane (6)
Zdjęcie pochodzi ze strony: https://prettynormalme.com/

Jakiś czas temu pisałam o modowej pomyłce (TU), w której ktoś wziął mężczyznę za kobietę, bo ten ubierał się jak kobieta, poruszał się jak kobieta i mówił jak kobieta. W dobie gender wszystko jest możliwe i to co kilka lat temu szokowało, dzisiaj sprawia, że co najwyżej stajemy się ostrożniejsi w osądach. Wtedy dochodziło do niefajnych sytuacji. Pamiętacie program „Wszystko o Miriam”, w którym o względy tytułowej bohaterki rywalizowało kilku chłopaków? Finalista programu podobno naprawdę się zaangażował, były pocałunki i przytulanie. Kiedy dowiedział się prawdy, poczuł się oszukany i pozwał stację telewizyjną. Nie wiem jaki był finał tej historii, jednak od 2009 roku wiele się zmieniło. Dzisiaj nikt już się nie oburza, gdy na wybiegu pojawia się Michalina Manios czy Andreja Pejić, dwie modelki, które rozpoczynały karierę jako transwestyci. Myślę, że mimo wszystko stajemy się bardziej tolerancyjni, choć oczywiście nadal zdarzają się przypadki agresji, wywołanej odmiennością drugiego człowieka.

Bo skoro jesteś inny, to jesteś „ciotą, debilem, fagasem” – to niestety najdelikatniejsze epitety jakie słyszą chłopcy, tworzący na Youtubie make-upowe instruktaże (np. TU lub TU). Pokazują innym chłopakom, jak się malować, żeby wyglądać inaczej, ciekawiej. Przyznam szczerze, że malują się lepiej niż niejedna kobieta, a już na pewno lepiej niż ja:-)

Czy mnie ta moda dziwi? Tak. Martwi? Nie, chociaż wolałabym, żeby tak wystylizowani nie przychodzili do szkoły. To samo napisałabym zresztą o dziewczynach.

Byłabym całkowicie na tak, gdyby ten make-up był przez chłopaków wykorzystywany zawodowo, gdyby był środkiem wyrazu niezbędnego do pracy. Bo ja uważam, że męskiej twarzy (nawet jeśli ten mężczyzna jest gejem) czerwona szminka i niebieska powieka nie upiększa. Powiedziałabym nawet, że szpeci ją. Stereotypowo? Pewnie trochę tak. Oczywiście wiem, że w starożytnym Egipcie mężczyźni nie odmawiali sobie możliwości poprawiania urody (więcej na ten tematu TU) i nikt jakoś nie uważał tego za nienaturalne. Jednak co innego poprawianie, a co innego kolorystyczny odlot.  Ja chyba po prostu nie lubię epatowania czymkolwiek, obnoszenia się. Głęboko wierzę w to, że tak jak hetero nie musi udowadniać, że jest hetero, tak gej nie musi udowadniać, że jest gejem.  A niestety  trochę tak odbieram męski/chłopięcy make up.

Nie mam racji?

***

Some time ago I wrote a post about a fashion mistake (HERE), in which someone took a man for a woman, because he dressed like a woman, moved like a woman and talked like a woman. In the age of gender, everything is possible and what shocked few years ago, today makes that at the most we become more cautious in judgments.

In those days happened some strange histories. Do you remember the program „Everything about Miriam”, in which several guys competed for the future with the title girl? The finalist of that program was really got involved, there were kisses and hugs. When he learned the truth, he felt cheated and sued the television station. I do not know what the finale of this story was, but since 2009 a lot has changed. Nobody is outraged today when Michalina Manios or Andreja Pejić appear on the catwalk, two models who started their careers as transvestites. I think that despite everything, we become more tolerant, although of course there are still cases of aggression caused by that kind of differentness.

Because if you are different, then you are a ponce, moron, fag – these are the most delicate epithets that boys hear, creating on-line make-up tutorials (eg HERE or HERE). They show other boys how to paint, to look different, more interesting. I must admit that they paint better than many women, and certainly better than me 🙂

Does this fashion surprise me? Yes. Dead? No, although I would prefer that those boys do not come to school with that stylization. The same about girls!

I would be completely for YES if this make-up was used by the boys professionally, if it was a means of expression necessary for work. Because I think that a man’s face (even if this man is gay) a red lipstick and a blue eyelid, somehow does not fit. Disfigures her. Stereotypically? Probably a bit like that. Of course, I know that in ancient Egypt, men did not deny themselves the possibility of improving their beauty (more on this topic HERE) and no one thought that it was unnatural. However, it’s something else to correct, and something different that color’s madness. I think I just do not like dazzling with anything, to show off. I strongly believe that just as a hetero does not have to prove he is straight, so gay does not have to prove he is gay. But unfortunately, I take this make-up a bit like that.

I’m wrong?