W uzupełnieniu do notki „Odpowiedzialność artysty”- Uwaga delikatny spoiler/ In addition to the note „Responsibility of the artist” – Note delicate spoiler

Obiecałam, że odniosę się do filmu „Polityka”, jak pójdę do kina i go zobaczę. No więc byłam, widziałam i w zasadzie do tej pory nie wiem czy to była komedia, tragifarsa, czy może jakieś rozliczenie z bolesną polityczną prawdą. Bo Vega zapowiadał, że robi film o polityce i rzeczywiście zrobił. Mamy kuluary Sejmu, scenę polityczną w jej karykaturalnym, przejaskrawionym, prześmiewczym ujęciu. Śmiech przez łzy jest zawsze bardzo dobrym zabiegiem artystycznym, tylko że tu… nie było śmiechu. No chyba, że mówimy o tym mężczyźnie z sąsiedniego rzędu, który przespał cały seans głośno chrapiąc. Mieliśmy ubaw za każdym razem, gdy przekraczał barierę dźwięku:-) Może był zmęczony, ale ja nie byłam, a też w którymś momencie na kwadrans odpłynęłam.

Aktorzy w „Polityce”

Misiewicz zagrany przez Królikowskiego – zaskakująco dobrze, Kaczyński – słaby, choć momentami wzbudzający sympatię i współczucie, prawdopodobnie nie taki był zamysł reżysera. Rewelacyjna Pawłowicz w wykonaniu Iwony Bielskiej, bardzo żałuję, że miała tak małą rolę, na pewno wniosłaby do filmu więcej dobrego humoru. Kacprzyk- słaba, Zbigniew Kozłowski grający zakochanego posła, jeszcze słabszy, posłanka, z którą romansował, ładna ale zupełnie niewiarygodna. Uwielbiam Janusza Chabiora, który zrobił co mógł, żeby postać Maciarewicza wypadła dobrze. Jako gej bardzo prawdziwy.

O analogiach politycznych pisać chyba nie muszę, bo tyle się o filmie mówiło, jeszcze na etapie jego produkcji, było tyle trailerów i spekulacji, że już nic więcej dodać nie można.

Zwiastuny filmu

Tymi trailerami strzelił sobie Vega w kolano, bo ja po obejrzeniu chyba wszystkich tych komediowych zajawek, oczekiwałam czegoś więcej, jakiegoś spektakularnego wow! Zapowiadało się naprawdę dobrze, tymczasem zabawnie było jedynie w trajlerach, a pozostałe 100 minut, to nuda.

I ostatnia kwestia, w zasadzie pytanie. Czy może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego poseł Stefan (grany przez Daniela Olbrychskiego) pokazał w sejmie d….ę, a potem jakby nigdy nic, kontynuował poselską przemowę? Rozumiałabym to przesłanie, gdyby nie niosło ze sobą, jakby nie było, sprzecznego komunikatu:-)

20190924_072439-1235x7277668825517463971559.jpg

Maj 2019, ja w drodze do pracy,  oni już na planie filmowym „Polityki”:-)

20190924_111226-907x1342-453x6704405586580026395443.jpg

Czytaj dalej „W uzupełnieniu do notki „Odpowiedzialność artysty”- Uwaga delikatny spoiler/ In addition to the note „Responsibility of the artist” – Note delicate spoiler”

Odpowiedzialność artysty/ Artist’s responsibility

„Polityka”

Zapewne pójdę na nowy, niewątpliwie bardzo kontrowersyjny film Patryka Vegi pt. „Polityka”. O ile go wyemitują. Pójdę, bo jeśli mam sobie wyrobić swoją własną opinię (a nie powielać cudze), muszę go najpierw zobaczyć. A z całą pewnością krótkie, dosadne trailery to za mało, choć i one wywołują polityczno – medialną burzą. No i oczywiście są śmieszne. 🙂

Pójdę na ten film mimo, że nie podoba mi się olewcze wyluzowanie samego reżysera, które obserwuję w trakcie przeprowadzanych z nim wywiadów (jak np. ten w Polsat News). Na pytanie dziennikarza, czy boi się tego, że będzie musiał zapłacić 1 mln zł Bartłomiejowi Misiewiczowi, w związku ze złożoną przez tegoż skargą, odpowiedział:

„Mam zegarek, który jest dwa razy więcej wart, niż jego pozew, nie czuję się zaniepokojony”.

Co z odpowiedzialnością artysty ?

W trakcie bardzo dobrze poprowadzonego przez Bogdana Rymanowskiego wywiadu, pada ogólniejsze pytanie: Czy to, że twórca ma kasę na ewentualną karę pieniężną, daje mu prawo do wzorowania się na jakiejkolwiek znanej, medialnej osobie (nawet jeśli nie jest ona powszechnie lubiana), i budowania na tym pierwowzorze fikcyjnej postaci, przedstawiając ją w sposób karykaturalny, oszczerczy, jednoznacznie pejoratywny? Co z odpowiedzialnością artysty?

Najlepiej obrócić w żart

Vega próbuje obśmiać odpowiedź sprowadzając temat do kwestii bycia homo, bi, czy heteroseksualności Misiewicza, do jego diety, ciąży (??), stosunków seksualnych, dzięki którym schudł, czy ilości spalonych w ten sposób kalorii. Trochę to słabe. Jednocześnie przyznaje, że nie ma twardych dowodów na przedstawione w filmie fakty (jak np. branie kokainy, seks za pracę, seks z przełożonym), ale szybko tłumaczy, że jako artysta może się „schować za tym”, że robi film fabularny, a nie dokument historyczny.

No i ja oczywiście mam dylemat, bo (zupełnie abstrahując od Misiewicza i polityki) trochę mi to wygląda tak: ja zrobię o Tobie film, obśmieję Cię przed całą Polską, nie powołując się na jakieś konkretne dowody świadczące o tym, że przedstawiam prawdę o Tobie, jednak i tak każdy Cię w tym filmie rozpozna, bo jesteś znany, więc stracisz dobre imię, być może także stanowisko, zaufanie społeczne, słowem zostaniesz zniesławiony, ale spoko, zarobię na filmie tyle kasy, że stać mnie będzie na dobrego prawnika.

Ja się chyba z tak przedstawionym artystycznym światopoglądem nie utożsamiam. A co Wy na to? Nie skupiajcie się proszę na kwestiach politycznych, na tym czy lubicie lub nie lubicie PIS-u, po którym jedzie Vega:-). Napiszcie, jak to według Was powinno być z tą wolnością słowa i odpowiedzialnością artysty.

Czytaj dalej „Odpowiedzialność artysty/ Artist’s responsibility”