Jednym z wydarzeń minionego weekendu był ANIMAL’S DAYS 2019. Jejku, i znowu te cudne kotki, pieski i inne Boże stworzenia siedzą mi w głowie i w żaden sposób nie chcą z niej wyjść. 🙂 Zresztą sami zobaczcie, jakie to były cudaki!
Na targach przeżyłam jeden mały szok, pod wpływem zaplanowanego spotkania z Nelą Małą Reporterką, 13-letnią dziewczynką, która jest autorką dziecięcych książek podróżniczych oraz programów telewizyjnych. I wiecie co, ja o tej Neli usłyszałam wtedy po raz pierwszy, ale na spotkanie z nią przyszły tłumy dzieciaków!! Co najmniej jak na koncert Justina Biebera! Nela miała opowiadać o swojej najnowszej książce, rozdawać autografy i pozować do wspólnych selfie. Szaleństwo. A biedni rodzice czekali na przyjazd gwiazdy, próbując utrzymać swoje pociechy w ryzach, co z całą pewnością nie było łatwe, bo pociechy były w bardzo różnym wieku:-) Po raz kolejny uświadomiłam sobie, że dzisiaj sława rozprzestrzenia się w sieci tak szybko i w tak nieprzewidywalny sposób, że coraz młodsi zostają celebrytami. 🙂 Cudowne jest natomiast to, że coraz młodsi mogą mieć tak ciekawe zainteresowania, jak Nela. Mam nadzieję, że dziewczynka nie zmarnuje medialnego talentu, i że kiedyś nie uderzy jej ta sława do głowy.
Obejrzałam wszystko, co tylko mogłam, w ciągu dwóch krótkich godzin (więcej w Instastory TU), bo tylko tyle miałam czasu. Wieczorem spodziewałam się gości, a trzeba było jeszcze zrobić szarlotkę, upiec paszteciki ze szpinakiem itp itd.
Przy wyjściu zobaczyłam taki oto obrazek.
Na „Animals’ Day” każdy pies miał szansę pokazać się, z jak najlepszej strony, przed grupą międzynarodowych sędziów, mógł dostać ocenę, opis i dyplom. Najpiękniejszy miał również szansę na medal i puchary.
Pies ze zdjęcia tej szansy nie wykorzystał, bo po prostu nie wszedł do środka. Rozłożył się przed wejściem na cztery łapy i właścicielom pozostało cierpliwie czekać, aż zmieni zdanie 🙂
„Ale nas załatwił” – skwitowali z kwaśnym uśmiechem, bo liczyli na ocenę i dyplom, co dla hodowców jest bardzo ważne i podnosi wartość reprodukcyjną pieska. Cóż, w tym przypadku z dyplomu nici:-)