Piękni mogą więcej…

Wczoraj odbywały się u nas wieczorne Polaków rozmowy. Mówiliśmy o wielu bardzo ważnych sprawachJ

Na przykład o lansowaniu siebie, o tym jak wypromować własny talent lub nawet jego brak. Że w zwariowanym świecie masek i pozorów ktoś zwykły, normalny, nie wyróżniający się (czytaj: nudny), nie przyciągnie niczyjej uwagi, a szybciej wypromuje się ten wyjątkowy, wybitny, ponadprzeciętny. Jednak padło stwierdzenie, że nawet niezwykłe uzdolnienia łatwiej jest zauważyć w pięknym ciele. Nie do końca się zgadzam z tym, że to musi iść w parze, ale przyznam, że osoby piękne, świadome swojej urody obdarzone są pewnością siebie, która zdecydowanie pomaga w lansowaniu się. Taka osoba nie siądzie w kąciku grzecznie czekając na swoją kolejkę, bo ta kolejka po prostu sama się  przed nią rozstąpi. Szara myszka nie walczy, czeka cierpliwie aż zostanie dostrzeżona, co może nigdy nie nastąpić. Pozostaje jej marzenie o doskonałości i pięknie, nawet jeśli się do takich przyziemnych marzeń nie przyzna. Choć tak na marginesie piękno u Platona było sprawą boską, a nie przy-ZiemnąJ Ale czyż większość z nas nie marzyło w dzieciństwie o byciu modelką, supermenem, aktorką czy strażakiem? Bo bycie pięknym zaszczepia się w nas już na samym początku drogi życiowej. Staje się obsesją, marzeniem, pragnieniem.

Dlatego właśnie już nie tylko kobiety korzystają z wyrafinowanych cięć skalpela. I powiem szczerze, że nie jestem zbyt surowa w ocenie takich rozwiązań, bo przecież często jeśli nie one… to brak samoakceptacji do końca życia, poczucie zmarnowanej okazji, być może nawet wyalienowanie i wstyd. Tak więc w sprawie operacji plastycznych mówię bardzo ostrożne „tak”. Oznacza to, że potrafię zrozumieć motywy postępowania, pod warunkiem,  że najpierw zostaną bardzo dokładnie rozważone wszystkie za i przeciw i równie dokładnie oddzielona najprawdziwsza potrzeba od fantazji, żeby nie powiedzieć fanaberii.

121 myśli w temacie “Piękni mogą więcej…

  1. Z moich obserwacji wynika, że to jednak mężczyźni zwracają częściej uwagę na piękno – co tu ukrywać – głównie w stosunku do kobiet. Kobiety natomiast bardziej sobie cenią „piękno” wewnętrzne lub… co niektóre … pieniądze 🙂 To też jest dla mnie zrozumiałe, ponieważ pieniądze dają poczucie bezpieczeństwa. Faktycznie jest też typ kobiet – pięknych, ale być może wyglądających na zbyt pewne siebie, na za bardzo inteligentne, których po prostu faceci się boją, unikają jak ognia. Przecież to oni muszą brylować :)))W wolnej chwili zapraszam w gości: http://www.dylematy-i-rozterki.blog.onet.pl

    Polubienie

    1. Istnieją różne typy, ja troszke uogólniłam na potrzeby notki, ale rzeczywiście jest tak jak piszesz. U Ciebie już byłam, na dłużej wybiorę się pewnie wieczorkiem.Pozdrawiam

      Polubienie

  2. NIestety Piekni bywają nieszczęsliwi. Jestem uważana za osobę ładną i podobającą się facetom..ale co z tego, jak żaden nie podejdzie, nie zagada? Bo juz mnie ocenia, że nie ma po co startować? Że to nie ta liga? NIe daje mi szansy? Trochę to smutne i w związku z tym cały czas jestem sama, bo faceci boją się pieknych, pewnych siebie kobiet, które wiedzą ile są warte – ale nie są w siebie zapatrzone… po prostu – są nowoczesne…

    Polubienie

  3. A w dzieciństwie to ja w kolejności chciałam być: księżniczką, archeologiem, podróżnikiem. Życie pokazało, że wyszło inaczej – etap najwcześniejszy wprost zakładał powalającą urodę jak wiadomo, a potem… Potem albo uznałam, że szans na to raczej nie ma i warto mieć ciekawe życie, albo już nie wiem. Ale zmusiłaś mnie do zastanowienia się – może piękne archeolożki z filmów przygodowych mogą więcej? No i te piękne podróżniczki, z wdziękiem jedzące robale?

    Polubienie

      1. Weź… no zacukałam się na ten komlement. Tam po prostu jest kobieta szczęśliwa, spełniona, no i co tam jeszcze. Ale urody bardzo przeciętnej 🙂 Za to uśmiech zawsze mi pomagał.

        Polubienie

        1. Przepraszam, że się wtrącę i to już po czasie, ale o to tak naprawe chodzi – przeżyć życie jak najpiękniej, czuć się spełnioną i potafić zawsze bez obawy spoglądać w lustro – oczywiście nie z obawy wynikającej z naszej „pięknoty”… A piękną się czuć może każda z nas – dla niego, a dla naszych dzieci jesteśmy najpiękniejsze (przynajmniej na pewnym etapie:) ich życia)

          Polubienie

          1. To prawda:) poza tym, jak się w życiu dobrze układa, uśmiech wraca na twarz, inaczej patrzymy w lustro, więc i ludzie nas inaczej odbierają.Czyli nasze zachowanie w jakimś sensie wymusza to jak nas odbiera otoczenia…….i odwrotnie:)

            Polubienie

  4. Ładni muszą ciągle udowadniać, że mają coś wiecej niż urodę. Wszystko co osiągają wg innych dostaja za „ładne oczy” a nie wysiłek i prace.Więc… moim zdaniem… Ładni mają zdecydowanie GORZEJ, ponieważ są znienawidzeni, przez tzw. przeciętnych… właśnie za to, że są ładniejsi, zgodnie z zasadą – on/ona ma lepiej niż ja – trzeba to zniszczyć. timmis.blog

    Polubienie

    1. Masz rację, zawiśc jest w naturze człowieka. Typowe zachowanie zazdreśnika to „zrobć albo coś, żeby mieć lepiej, albo coś, żeby one tego nie miał”.

      Polubienie

  5. Jestem piękna. Haha, naprawdę. Mam ciało modelki, ale poruszam się o wiele bardziej zmysłowo od tych sztywnych wieszków. Mam twarz aktorki, ale moja mimika jest naturalna, z tysiącem odcieni, nie jak u plastikowych botoksowych masek. Czyli jestem piękniejsza niż modelka i aktorka razem wzięte 🙂 Nie ja to sobie wymyśliłam ,ludzie mi to długo mówili i udowadniali aż w końcu to dostrzegłam.Bo to przyszło z czasem. Długo byłam chudą dziewczynką z warkoczami, patykowatymi nogami, w okularach, zakrzyczaną w rodzinie, nieakceptowaną w klasie, bo piątkową uczeninnicą, ba szóstkową bez większego wysiłku. Poziom mojej inteligencji został zmierzony i zbadany dokładnie przez zaciekawionych psychologów, pedagogów i okrzyknięty jako niespotykanie wysoki (najwyższy na roku). Kiedy idę ulicą oglądają się za mną nie tylko męźczyźni 😉 A jednak jestem powietrzem. W kolejkach tłum nie rozstępuje się przede mną, wręcz przeciwnie.To nie piękni mogą więcej moi dordzy, to chamscy, złośliwi, no i napewno zadufani w sobie. Być może niektórzy piękni bywają zadufani w sobie. Ale czy zazwyczaj nie jest odwrotnie? Że zadufani w sobie MYŚLĄ że są piękni? Uroda nic nie daje, jak się nie idzie po trupach…

    Polubienie

    1. Dotknęłaś teraz tematu z pogranicza kultury i etyki. Piękno nie idzie w parze z dobrocią. Mądrośc nie zawsze w parze z kulturą itp itd. Trafiłaś jednak na ludzi, którzy uświadomili Ci Twoje piękno a ponieważ przeszłasz wiele będąc osobą stłumioną przez wlasne kompleksy, na pewno docenisz wartość człowieka, a nie tylko jego zewnętrznej powłoki.Pozdrawiam serdecznie i gratuluję……bo otrzymałaś naprawdę wiele.

      Polubienie

  6. Hmmm… no to wyobraź sobie mięśnie brzucha poprute na całej jego długości i rozstąpione na 9 cm. Wyobraź sobie skórę rozciągniętą kolejnymi ciążami. Przepuklinę. A potem przestaniesz się zastanawiać nad minusami, bo dojdzie do Ciebie, że nie chcesz tak życ do końca życia. Uważam, że moja operacja powinna byc refundowana

    Polubienie

    1. Her, ja to doskonale rozumiem. Ciąże zdecydowanie psują nam figurą…..a jeszcze jak sprawca tych ciąż potem zostawia kobietę dla młodszej, która nie ma rozstępów, to mnie to wkurza totalnie. Na szczęście mężczyźni potrafią być cudowni:-))

      Polubienie

  7. A ja zawsze chcialam byc lekarzem, a pozniej pracowac z dziecmi 🙂 i nawet sie udalo. Do tego jestem taka „szara myszka” ale to tez ma swoje plusy

    Polubienie

    1. Więc można zaryzykować twierdzenie, że jesteś szczęsliwa?:-) A jak było w latach dorastania z byciem szarą myszką?? Czy wtedy czułaś się z tym dobrze?

      Polubienie

  8. Operacje plastyczne to plaga – każdy niezadowolony z siebie może teraz zapłacic i się „upiększyc”, zamiast zebrac się w sobie i zaakceptowac swoje „niedoskonałości”. Ja mam krzywy nos, bliznę na wardze po zaszytym rozszczepie i różnej wielkości oczy. I nadwagę. Mam też dośc wiedzy medycznej, żeby nie ryzykowac żadnych operacji tylko dla – podobno – lepszego efektu wizualnego. Uważam że moje „błędy w konstrukcji” nadają mojemu wyglądowi charakter, którego nie mają legiony wydepilowanych, poprawionych skalpelem i laserem , odessanych z ostatnego grama tłuszczu ślicznych chłopców. Niestety, nasza kultura lansuje taki model…

    Polubienie

    1. Ale wiesz, że teraz potwierdzasz to co tutaj już padło….albo piękno, albo pewnośc siebie. Inaczej człowiek pozostaje w cieniu….

      Polubienie

  9. Niestety masz rację. Piękni zawsze byli i są lepiej traktowani, niezaleznie od tego, czy na to zasługują czy nie. Ale nasza własna pewnośc siebie jest też niezmiernie ważna. Osoby pewne siebie, nawet jeśli według kanonów mody nie grzeszą urodą, znacznie lepiej sobie radzą. I są zdrowsze psychicznie. Uwierzmy w siebie. Jesli nikt nie chce, same siebie przekonajmy, że jesteśmy piękne. Jesli w to uwierzymy, inni też będą nas traktować inaczej. Czy Barbra Streisand jest piękna? A przecież jest wielką gwiazdą.

    Polubienie

  10. No cóż, czasem operacja plastyczna jest potrzebna, bo to coś tkwi w psychice. Miałam koleżance, która wmówiła sobie, że ma odstające uszy i była tak nieszczęśliwa, że w końcu zrobiła sobie operacje plastyczną i wreszcie zaczęła się uśmiechać. Jej wygląd nie zmienił się, ale ona była szczęśliwa i czuła się wreszcie piękna:-)) Dlatego także mówię tak, jeśli ktoś tego potrzebuje, to dlaczego nie?

    Polubienie

  11. NAWET SZARE MYSZKI JAK SAME UWIERZA W SIEBIE TO JEST JUZ CZESC SUKCESU.DO POLEPSZENIA SOBIE ZYCIA.PRZYJRZYJMY SIE TZW SLAWNYM..JAK SCIAGNIEMY Z NICH OZDOBY TYPU MAKIJAZ RETUSZ JAK TO NAZYWAM KTO SIE NAM UKAZUJE?KOBIETA CZESTO ZWYKLA TAKA JAKA SPOTYKAMY W SKLEPIE NA ULICY W PRACY ITP.FAKT LADNI MAJA LEPIEJ ALE SZARE MYSZKI WCALE NIE MUSZA SIEDZIEC W KATACH.POZDRAWIAM

    Polubienie

      1. zycie to walka..zarowno ci piekni jak i szarzy walcza.czesto na pozor ci piekni niby maja wszystko na tacy podane..na pozor

        Polubienie

        1. Fakt, tak też bywa. Jednak gdybyśmy mieli uogólniając wyciągnąć jakiś wniosek z tych wszystkich komentarzy, to wszyscy przyznają, że piękno wygrywa.

          Polubienie

  12. No, to jeszcze dodam, że ten stereotyp umacnia częściowo nawet Biblia (piękno fizyczne jest tam często znakiem błogosławieństwa Bożego), choć jej autorzy zdają się też dostrzegać, że piękno bywa zwodnicze – i prawie wszystkie bajki dla dzieci. Czy ktoś kiedyś widział BRZYDKĄ królewnę? 🙂 I czy nie jest tak, że „ładnym dziewczynkom” więcej się wybacza? No, to ja, jako osoba niepełnosprawna, mam totalnie „przechlapane”… (Wszyscy tylko udają, że „uroda się nie liczy” – bo tak wypada…) ;)www.cienistadolina.blog.onet.pl

    Polubienie

    1. Albo, w takim razie Ty najbardziej wiarygodnie możesz zabrać głos. Ale sądząc po tym jak mądrze i w sposób niezwykle wyważony piszesz, poradziłaś sobie ze wszystkim. To wspaniałe. Chętnie do Ciebie zajrzę jak już burza komentarzy i e-maili przeminie:-))

      Polubienie

  13. Ja wiem, że jestem ładna, zdaję sobie z tego sprawę, a jednak jestem bardzo nieśmiała i brak mi pewności siebie. Oddałabym całą swoją urodę za to aby być tak pewna siebie jak moje nieco przeciętniejsze koleżanki. Jak widać są wyjątki, ja do nich należę……….

    Polubienie

    1. Z tego wniosek, że ilu ludzi tyle problemów……..nawet jeśli się posiada urodę:-) To w jakimś sensie pocieszające dla tych, ktorzy są jej pozbawieni, ale wiem, że nieśmiałość jest okropna. Sama byłam nieśmiała. Do momentu kiedy nauczyłam się śmiać z siebie, kiedy przestałam być tak bardzo bardzo bardzo krytyczna wobec siebie. Bardzo nadal jestem:-)

      Polubienie

  14. A ja uważam, że operacje plastyczne to nonsens.Mnie by uzależniły. Wiem, że jakbym zoperowała sobie nos – jedyne, co od zawsze mi się we mnie nie podoba, i wargę – na której widać ledwie ślady szwów sprzed roku, ale mnie to straszliwie męczy, to znalazłabym tysiąc innych cząstek gotowych na operację. A nie o to chodzi, tylko o akceptację siebie i świadomość własnej wartości. Wystarczy dbać o siebie a inni też o Ciebi zadbają…

    Polubienie

    1. Jednych uzależniają, jak w przypadku słynnego Michaela, innym są potrzebne, a jeszcze innym zupełnie nie. Problem własnie w tym o czym piszesz, w rozumieniu siebie i akceptacji tego co jest. Czasem to wystarcza.

      Polubienie

  15. Samoakceptacja otoczenie nigdy nie spełni się w takim stopniu jakim oczekujemy zanim my sami siebie nie zaakceptujemy. Operacje plastyczne mogą nas kobiety zbliżyć do jakiś postaci, ideałów mas. Dzięki nim staniemy się kopia wyglądu jakiś wyimaginowanych marzeń najczęściej facetów. Ale co nam daje grupka facetów zainteresowanych nami gdy tylko im chodzi o numerek na jeden raz, no co?? Dla mnie akceptacja samej siebie i bycie sobą umożliwia zdobywanie „gór” nawet tych najwyższych. Przykład: praca na infolinii: jedni są najlepsi drudzy nie, a każdy na takie same warunki. Nie wszyscy jednak dążą by zdobywać góry i tak jest ze wszystkim w naszym życiu. wiara w siebie, a nie robienie wszystkiego by ludzi w nas uwierzyli gdyz to mimo róznych zabiegów niestanie sie jesli najpier sami w sobie nie znajdziemy tej perełki:)Pozdrawiam

    Polubienie

    1. To prawda, jednak wiemy, że nie każdy jest w stanie polubić siebie. Różnie to bywa. Czasem są to jakieś zakorzenione w dzieciństwie kompleksy, czasem jakieś wady genetyczne. Wtedy skalpel wydaje się takiej osobie jedynym rozwiązaniem. Nie zawsze słusznym, ale jednak rozwiązaniem.

      Polubienie

  16. … fakt, świat promuje urodę … a pani Łobaszewska śpiewa: ” … brzydka ona, brzydki on a taka piękna miłość …” Choćby się człowiek nie chciał poddać wszechobecnej presji oceny środowiska, choćby wręcz pragnął przekonać innych do wartości wyższych, to zanim ktokolwiek go posłuch, najpierw … popatrzy. Nie ma znaczenia, czy z tym się zgadzamy, czy też nie, bo przecież i tak nie można tego zmienić. Jedyne zmiany mogą dotyczyć własnego ciała. Zachowanie równowagi w tej dziedzinie, bez przerysowania, bez samookaleczenia, jest trudnym zadaniem. Gdy czytam bloogi pisane przez anorektyczki, wzbiera w moim sercu bezsensowny bunt przeciw ocenie pierwszego spojrzenia. To oburzenie trafiające … w pustkę.

    Polubienie

  17. … fakt, świat promuje urodę … a pani Łobaszewska śpiewa: ” … brzydka ona, brzydki on a taka piękna miłość …” Choćby się człowiek nie chciał poddać wszechobecnej presji oceny środowiska, choćby wręcz pragnął przekonać innych do wartości wyższych, to zanim ktokolwiek go posłuch, najpierw … popatrzy. Nie ma znaczenia, czy z tym się zgadzamy, czy też nie, bo przecież i tak nie można tego zmienić. Jedyne zmiany mogą dotyczyć własnego ciała. Zachowanie równowagi w tej dziedzinie, bez przerysowania, bez samookaleczenia, jest trudnym zadaniem. Gdy czytam bloogi pisane przez anorektyczki, wzbiera w moim sercu bezsensowny bunt przeciw ocenie pierwszego spojrzenia. To oburzenie trafiające … w pustkę.

    Polubienie

    1. Niestety masz rację. Ja też czytałam ostatnio dużo na temat anoreksji. Chyba znowu sobie przypomniano o tym, jak straszna jest to choroba i jakie sieje spustoszenie w psychice dziewcząt (choć już także chłopcy chorują na tą chorobę). Ciało ludzkie jest tak nierówno rozdane:-) Jedni mają go w nadmiarze inni za mało. Ale to już tylko bardzo żartobliwe podsumowanie.

      Polubienie

  18. pięknym niestety jest łatwiej , nie zawsze , nie jest to regułą – ale jest . Piękni i młodzi mogą wiecej …pozdrawiamhttp://zielonymotyl.blog.onet.pl

    Polubienie

    1. Młodzi mają naturalną wiarę w przyszłość, w to że mają dużo czasu. Może właśnie to im dodaje wiary, pomaga….

      Polubienie

  19. A ja to sobie tak myślę (będąc piękny i młody) że przydał byś czasem skalpel ale do operacji plastycznej na mózgu. Świadomość piękna własnej osoby, czyni czasem ogromne szkody w sieci neuronów. Splatają się tak potwornie że traci się zdolność do samooceny. Znasz jakiegoś neurochirurga ? ;))

    Polubienie

  20. Od kiedy zaczęłam wierzyć w to, ze jestem ładna, stałąm się pewna siebie – rzeczywiście, jest mi o wiele łatwiej. Ale skalpel to juz przesada. I urocze dziewczę przemienia się w sztuczny plastik, powracając do grona niezauważalnych 🙂

    Polubienie

    1. Jesteś kolejną osobą, która mówi o tym nauczeniu się pewności siebie i jak to zmieniło życie. Gratuluję odwagi. Skalpel jest ostatecznością to prawda.Pozdrawiam serdecznie

      Polubienie

  21. Według mnie to nie piękni mogą więcej, a pewni siebie. Często nie idzie to ze sobą w parze. Nawet jeśli ktoś jest przeciętnej urody, ale jest pewny siebie to osiągnie bardzo dużo. O wiele więcej niż bardzo ładna (mająca świadomość swojej urody) osoba, której po prostu brak pewności siebie i śmiałości. Takiej osoby nawet jakby była najpiękniejsza nikt nie zauważy. Sama znam wiele takich przypadków.Bo piękność to tylko i wyłącznie pewność siebie.

    Polubienie

    1. Coś w tym jest. A zwróciłaś uwagę na to, że jak już kogoś poznamy i polubimy to niezauważamy jego mankamentów urody??

      Polubienie

  22. Chirurgia plastyczna (nie: estetyczna czy kosmetyczna, które mają korygować ewidentne wady naszej urody, np. po wypadkach, operacjach czy chorobach) to najczęściej wielkie „oszustwo” które ma wmówić nam (głównie kobietom) , że współczesna nauka (a konkretnie medycyna) potrafi (prawie) wszystko – może nawet zatrzymać czas a wręcz go cofnąć. A w rzeczywistości efekt takiego „sztucznego upiększenia” jest zwykle nietrwały i zabiegi trzeba powtarzać praktycznie w nieskończoność – tak więc chirurgia plastyczna…uzależnia, a w końcu zamienia kobiety w plastikowe (silikonowe) lalki, a nasze twarze w nieruchome maski (patrz: Goldie Hawn) – czy to nie za wysoka cena za iluzję „wiecznej młodości”? A przecież, przy wszystkich niebezpieczeństwach zdrowotnych, nie jest to tanie „hobby.”www.cienistadolina.blog.onet.pl

    Polubienie

    1. Kosztowny interes i czasem zupełnie niepotrzebny. Prawdopodobnie wiele osób chciałoby jednak operację plastyczną przejść i nie ma na to po prostu funduszy. Nawet wiedząc jakie niesie ze sobą ryzyko. To nie tylko uzależnienie, to czasem desperacja.

      Polubienie

  23. Ja myślę, że sama pewność siebie sprawia, że ludzie czują respekt przed tą osobą – zazdroszczą nawet tej osobie, że potrafi dojrzeć w sobie cząstkę piękna… A ona właśnie czuje się ładna i wartościowa. Ja też „popieram” operacje plastyczne. Co jest złego w szczęściu innego człowieka? Pozdrawiam i zapraszam do mnie. http://www.probacharakteru.blog.onet.pl

    Polubienie

    1. Dokładnie to miałam na myśli. Jeślli własny wygląd unieszczęśliwia a jest możliwośc korekty to też jestem za:-)Chtnie do Ciebie zajrzę jak już sie uporam z komentarzami:-)

      Polubienie

  24. Ja uważam się za piękną a operacji nigdy nie miałam. Po prostu w końcu zaczęłam mieć dość tych wszystkich kompleksów i pokochałam siebie i swoje ciało. I wtedy zakochałam się z wzajemnością:)Pozdrawiamwww.secret-of-my-soul.blog.onet.pl

    Polubienie

    1. Bo piękno promieniuje….dlatego właśnie ktoś zauważył Ciebie a Ty kogoś:-) Gratuluję i życzę Ci wspaniałej nigdy nie więdnącej miłości.

      Polubienie

  25. Ludzie ładni, przystojni, utwierdzaniu w tym przekonaniu przez innych są bardziej pewni siebie, umieją walczyć, wierząc, że swoim wyglądem, aparycją zwojują świat i powalą na kolana. Tylko wygląd to nie wszystko…Ale ja również nie potępiam operacji plastycznych z zachowaniem jednak zdrowego rozsądku bo wszczepianie brylantów w nadgarstki czy plastyka intymnych narządów, dla własnego widzimisię to dla mnie już przesada ( inaczej ma się sprawa jeśli taka operacja jest wskazana w celach zdrowotnych ).Ale ile ludzi tyle podejść do tematu.Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

    1. no tak, to o czym piszesz to już patologia:-) Ludziom jednak przychodzą różne dziwne pomysły do głowy. Potem się okazuje, że dziewczyna może i byłaby ładna gdyby nie te wszyskie gadżety wszczepione tu i ówdzie:)

      Polubienie

      1. Kiedyś z przerażeniem obejrzałam film o operacjach plastycznych gdzie jedynym „normalnym” zabiegiem było powiększenie piersi bo wszystkie inne to już wymysły, nie mieszczące się w mojej głowie, ludzi.

        Polubienie

        1. A widziałaś mężczyznę-kota lub kobietę panterę? Szereg operacji po to tylko, żeby upodobnić czlowieka do zwierzęcia. Chore.

          Polubienie

  26. Generalnie skłaniam się ku tezie,że tak …piękni dostają fory jak w ping-pongu…i na wejściu dostają szanse na wygraną( np.stanowisko).Szara myszka musi się dobrze nabiedzić,żeby pokazać co potrafi i zdążyć zaimponować wiedzą,doświadczeniem,błyskotliwością ZANIM powiedzą jej NIE…Ale a propos tego piękna…to oczywiście względne pojęcie.Znałam osobę… autentyczne szarą myszkę i szaro ubraną póki się jej nie spojrzało w oczy. To były …(szare oczywiście) diamenty i potem chciało się jej słuchać… bez końca,bo jej mowa to była istota jej piękna.Brydzia

    Polubienie

    1. Brydziu bo tak naprawdę to każdy człowiek zawsze ma jakiś atut, tylko albo o tym nie wie, albo nie wie, że inni ten atut zauwazyli:-)

      Polubienie

  27. no tak jest takie życie zwracamy uwagę na wygląd a nie charakter liczy się uroda piękno a nie to kim się jest//.WWW.WIERSZOKLETA.BLOG.ONET.PL

    Polubienie

  28. Coś jest na rzeczy. Jest w nas wiele nie zawsze uświadamianych kryteriów, którymi się kierujemy w ocenie ludzkiej urody. Wiele znich to kryteria insynktowne, majac ewiele wspólnego z doboem naturalnym. Inne to z pewnością wdruki kulturowe: zbiorowe opinie, mody,zapotrzebowania polityczne, religijne… A przecież ukryte piekno jest cechą każdej żywej istoty. To piękno ma nawet swoja nazwę. To wdzięk. Uroda bez wdzięku to uroda lalki z wystaw sklepowych. Pewnie sie mylę, ale tak to widzę. Pozdrawiam uroczą gospodynię bloga. Alw

    Polubienie

    1. Dziękuję Alwie. Myślę, że tak naprawdę każdy rozumie, że piękno bez czaru czy wdzięku jest plastikowe. Niemniej jednak istnieje jeszcze ta chęć poprawienia mankamentów urody, które gdzies tam uwierają jak kamień w bucie. To takie kobiece to takie ludzkie.

      Polubienie

  29. No ba! Czyli nie mam żadnych szans: Bom ci Ja garbata, zezowata i z jednym zębem 😦 Cóż poradzić??Pozdrawiam serdecznie 🙂

    Polubienie

      1. No widzisz, no widzisz… Ech. Nam zmorom zostają tylko miotły i hulanki nim trzeci kur zapieje ;] Pozdrawiam serdecznie 🙂

        Polubienie

  30. A ja co do tych operacji plastycznych to nie do końca sie zgadzam…Niby wszystko jest dla ludzi,niby to niektórym pomaga…ale wydaje mi sie,że akceptacja siedzi w naszej głowie…Ludzie którzy poddają się operacyjnemu „ulepszeniu” za każdym razem będą chcieli coś w sobie zmienić..Mniejszą nos,to potem zacznie im się wydawać,że mają za duży podbródek itp. A żeby się sobie podobać,wcale nie trzeba być ideałem (zresztą takie chyba nie istnieją 😉

    Polubienie

  31. Uważasz, że w zwariowanym świecie masek i pozorów ktoś zwykły, normalny, nie wyróżniający się (czytaj: nudny), nie przyciągnie niczyjej uwagi, a szybciej wypromuje się ten wyjątkowy, wybitny, ponadprzeciętny. Oj chyba nie, bo te maski i pozoranci są tamą przede wszystkim dla tych wyjątkowych itd… Chirurgia plastyczna to tylko tworzenie kolejnej maski, także kosmetyka… dzisiaj nie wpuszczą nikogo na wizję, jeśli wcześniej kosmetyczka nie przeleci się po nim… (chodzi o meżczyzn)… zastanawiałem się, jak to sie dzieje, że ktoś kogo znałem i wiedziałem, że cerę ma niezbyt wyjściową, na wizji dostawał alabastrowej…. a to po prostu puder miał na gębie…

    Polubienie

    1. Ależ to normalne:-) Dlatego właśnie aktorki tak wcześnie się starzeją, co oczywiście widać w życiu codziennym, na ekranie znowu mają kilogram pudru. Po latach stosowania intensywnych kosmetyków cera nie wytrzymuje.

      Polubienie

    1. Nie robię, choć nie twierdzę, że nie przydałoby się tego i owego poprawić:-) Wiesz przecież, że do Nałęczowa mam teraz daleko nawet na spacerek:-((

      Polubienie

  32. Pieknym we wszystkim pięknieŚmiesznym we wszystki śmiesznieGłupim we wszystkim głupioa mnie… zimno i chcę wiosny.Czy jestem na tyle piękna*mądra*przekonywająca* [*niepotrzebne skreślić], żeby dostać to, o co proszę?

    Polubienie

    1. Dokładnie tak!! Ja też jestem piękna, mądra, nie wiem co z tym przekonywaniem:-) I chcę wiosny!! Więc zdecydowanie masz rację!!

      Polubienie

  33. Byłam ostatnio na rozmowie kwalifikacyjnej i od potencjalnego pracodawcy usłyszałam: „Ma pani szczęście, że dała pani ładne zdjęcie i że jest pani ładna, bo nie zapraszam na rozmowy osób bez doświadczenia.” Poczułam się jak blond głupol:]

    Polubienie

      1. Zaproponował mi staż, ale Jego „żarty” mnie odrzucały i dałam mu do zrozumienia, że interesuje mnie „czysta” praca. Stwierdził, że może jeszcze jednak zastanowi się nad stażem dla mnie, spojrzał wymownie, więc podziękowałam i wyszłam. A szkoda, bo firma ma profil idealnie mi pasujący.

        Polubienie

        1. Czasem jednak lepiej odmówić. Byłabyś ciągle narażona na konieczność oganiania sie od podstarzałego typa. To żenujące. Zawsze mi się w takim momencie przypominają dawne ogłoszenia, „przyjmę młodą, z doświadczeniem”:-) I wszystko było jasne. Mądrze zrobiłaś, mogłaś znacznie więcej stracić niż zyskać. A jesli to jeszcze pierwsza praca, to szkoda mieć takie niemiłe wspomnienia.

          Polubienie

          1. I tu jest pies pogrzebany, bo nie ma za dużo firm o profilu mi odpowiadającym, które jednocześnie chciałyby mnie przyjąć na staż. Jestem zła, że przez to, że szef jest kretynem, normalna osoba nie może przejeść praktyki, pierwszej w swoim życiu w poważniej firmie.

            Polubienie

                    1. Ja trafiałam na naprawdę fajnych facetów – szefów. A do najbrzydszych nie należę:-)

                      Polubienie

  34. To oczywiste, że piękno zwraca uwagę. Brzydota jest z reguły jakimś brakiem lub zniekształceniem piękna, a więc razi. Moim zdaniem problem tkwi raczej w definicji, rozumieniu piękna. Ono jest tam, gdzie jest, i jest takie, jakie jest – a nie tam, gdzie ktoś/coś wskaże, i nie takie, jakim je ktoś/coś lansuje. Piękno prawdziwe jest trwałe. Podrabiane – jak każda podróba…

    Polubienie

    1. Czasem nie widać, że to podróba:-) Ale masz rację. Poza tym, na szczęście, piekno to rzecz gustu. Inaczej piękni żyliby sobie pięknie na świecie, a nieurodziwi popadali w destrukcyjną depresję:-) A przecież tak nie jest.

      Polubienie

            1. To prawda:-) pomijając sferę wnętrza można stracić bardzo wiele. Albo mówiąc inaczej skupiając się tylko na zewnętrzności tracimy wiele. Tylko, że pierwsze wrażenie często wyrabiamy sobie wlaśnie na podstawie tej zewnętrzności, niektórzy nie dają szansy na bliższe, prawdziwsze poznanie.

              Polubienie

              1. Ale ja nie mam na myśli jedynie piękna ‚wewnętrznego’. Bardzo często nie dostrzegane jest piękno dostępne dla oczu, tyle że nierzucające się w nie, niejako ukryte, choć nie ukryte… Z reguły dostrzegamy to, co jest lansowane, pokazywane jako piękne, choć bywa, że to wcale nie jest piękne… Straszne i śmieszne zarazem jest to, jak dajemy sobie wmówić, co lubimy, co nam się podoba itd…. A piękno po prostu jest… Dlatego tak się zachwycamy, gdy uda się nam naprawdę je odkryć – stajemy zamurowani i przynajmniej w tym momencie nikt nam nie wmówi, że TO nie jest piękne. To chwila dla nas – chwila doświadczenia prawdziwego piękna…

                Polubienie

                1. To się nazywa gust, a o gustach sie nie dyskutuje:-) Własnie dlatego napisałam we wczesniejszym komentarzu, że każdy widzi inaczej i inaczej postrzega piękno.

                  Polubienie

  35. Witaj ! Piękni ,ładni mają w życiu łatwiej .Są szybko zauważani , miło na nich patrzeć i nawet jeżeli poza urodą niewiele więcej oferują , to dzięki niej są pewni siebie , pozbawieni komleksów i lęków .Można dyskutować ,że to mało ( dla mnie na pewno :)),ale patrząc na reakcję wielu mężczyzn -wystarczy 🙂 A co do operacji -jeżeli jakiś defekt urody nie pozwala funkcjonować -jestem na „tak ” Często jednak bywa tak ,że osoba decydująca się na porawę urody wiążę z nią nadzieję na zmianę życia , która potem wcale nie przychodzi .Bo swoją wartość nosimy w „głowie ” ,a nie jak ubranie -na zewnątrz 🙂 Pozdrawiam Cię na początku tygodnia 🙂

    Polubienie

    1. To prawda, nie szata, czy skóra czyni człowieka, ale nie znam kobiety, która chciałaby być jeszcze ładniejsza nawet jeśli już jest ładna. Problem leży w akceptacji i nas samych przez otoczenie i otoczenia przez nas. To się przenika i na tym tle często dochodzi do jakiegoś zachwiania. A że nie możemy zmienić otoczenia, staramy się zmieniać siebie. Niektórzy nawet dosyć drastycznie.

      Polubienie

  36. A ja uważam, że operacje plastyczne tak ale wtedy gdy jest naprawdę taka potrzeba. Weżmy np Jaksona, do czego go te operacje doprowadziły, gość wygląda nieszczególnie. Ale masz całkowitą rację piękny ma w życiu o wiele lżej. Pozdrawiam cieplutko

    Polubienie

    1. Oczywiście, że operacje tylko wtedy, kiedy defekty urody nie pozwalają normalnie funkcjonować. Moja koleżanka zrobiła synowi operację plastyczną uszu. Korektę własciwie. I wydawałoby się, że przecież z odstającymi też można żyć, ale on popadł na tym tle w depreesję. Oczywiście, że nie uszy stanowiły jego problem, ale z nimi utożsamił swoje wszystkie życiowe niepowodzenia. Na szczęście dorośli podchodzą do tych spraw trochę rozsądniej.

      Polubienie

    2. Według najnowszych informacji Jackson już powoli umiera – żywcem obłazi ze skóry. Nie mogą go zoperowac ani leczyc w inny sposób, bo jego organizm tego nie wytrzyma… Przejdzie do historii jako pierwsza tak późna ofiara śmiertelna operacji plastycznych.

      Polubienie

      1. Tak wiem…..ale przyznasz, że to co on wyprawiał ze sobą to koszmar. Normalni ludzie nie próbują sobie zmieniać koloru skóry…..jedynie może próbują coś zmniejszyć czy powiększyć:-)

        Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~inez-maria.blog.onet.pl Anuluj pisanie odpowiedzi